to jeszcze o biletomatach (Press)

Menu
 
wyjątkowa
cos dzis robie za trolla prasowego :)

Jak pisal Babcia obsluga biletomatow inuicyjna raczej nie jest. A co sie
stanie jak sie czlowiek pogubi i wcisnie cos za szybko

a to sie stanie:

[url]http://www.zyciewarszawy.pl/artykul/438389_Manipulacja_biletami_.html[/url]

Manipulacja biletami
Konrad Majszyk 14-01-2010, ostatnia aktualizacja 15-01-2010 10:49

– Biletomat wprowadził mnie w błąd. Za bilet zapłaciłem nie 290 zł, ale
aż 360 zł – mówi czytelnik. Tę transakcję można anulować. Ale opłata
manipulacyjna wynosi... 72 zł.
Mateuszowi Stecowi ze Śródmieścia skończył się imienny bilet 90-dniowy
na starej karcie. Po tę nową – ze zdjęciem – trzeba stać w tasiemcowych
kolejkach w punktach Zarządu Transportu Miejskiego. Jedyna możliwość
kupna 30- albo 90-dniowego biletu imiennego na starej karcie to
biletomaty (to ujawniona przez nas luka w systemie: urządzenia nie
odróżniają kart ze zdjęciem i bez niego).

Skołowany pasażer

Ta możliwość jest legalna – kontroler nie może takiego pasażera ukarać.
Mimo to ZTM postanowił ją pasażerom wyperswadować. Podczas każdej
transakcji biletomat kilkakrotnie sugeruje, żeby na starych nośnikach
kodować tylko bilety na okaziciela, które są droższe.

– Chciałem kupić bilet 90-dniowy imienny za 290 zł, ale pogubiłem się w
natrętnych komunikatach – mówi Mateusz Stec. – Uległem sugestiom z
ekranu, wciskając ‼OK‶. Włożyłem kartę płatniczą i wpisałem PIN.
Biletomat ściągnął mi z niej aż 360 zł – denerwuje się pasażer. Okazało
się, że kupił bilet 90-dniowy na okaziciela, o 70 zł droższy od
imiennego. Pasażer poszedł do punktu obsługi pasażera na stacji
Świętokrzyska, żeby anulować transakcję. Pani w okienku poinformowała
go: – Nie będzie z tym żadnego problemu. Opłata manipulacyjna wynosi
jednak 72 zł. – To jakiś cyrk. Przepłaciłem 70 zł, a zwrot ma mnie
kosztować 72 zł? – pyta pasażer. – Teraz jestem już załatwiony. Muszę
jeździć z drogim biletem. Może za tę sumę ZTM zapewni mi pierwszą klasę?
– ironizuje.

ZTM nie widzi problemu. – Opłata za zwrot biletu to 20 proc. jego
wartości. W przypadku biletu za 360 zł będzie to 72 zł. Takie zasady
uchwaliła Rada Warszawy – mówi rzecznik ZTM Igor Krajnow.

Projekt uchwały był jednak konsultowany z ZTM. Podobnie jak niejasne
komunikaty na ekranach biletomatów. – Na własną rękę nie możemy niczego
w biletomatach zmieniać – mówi rzecznik Mennicy Polskiej Mariusz Przybylski.

Niepotrzebna represja?

Pasażerowie nazywają wysokość biletowych opłat manipulacyjnych
‼gangsterką w biały dzień‶. Duże kontrowersje wzbudza też np. zwrot
pieniędzy za niewykorzystaną część biletu. Tutaj ZTM również potrąca 20
proc. wartości całego biletu (dopiero potem odlicza niewykorzystane
dni). Jeśli do końca biletu został krótki okres, transakcja się nie
opłaca. Mateusz Stec zapowiada wniosek do Urzędu Ochrony Konkurencji i
Konsumentów. Powód – zbiorowe naruszenie interesu konsumentów.

– Po naszej interwencji ZTM wycofał się już kiedyś z pobierania 5 zł za
każdą kartę miejską. Rozpatrzymy także tę sprawę, kiedy otrzymamy
wniosek – mówi rzeczniczka UOKiK Małgorzata Cieloch.
-------------------------------------------------------------------------
Internauto, przyjdź do okienka

Zarząd Transportu Miejskiego wydał już ponad 485 tys. kart
miejskich ze zdjęciem, mimo że kilka miesięcy temu oszacował
zapotrzebowanie na karty na 300 tys. Kolejki w punktach ZTM wcale nie
maleją. Najgorszym miejscem do wyrobienia karty jest siedziba ZTM przy
Senatorskiej. Postoimy też w punktach na stacjach metra Centrum,
Świętokrzyska i Ratusz. Nieco luźniej jest na stacjach Plac Wilsona,
Marymont i Młociny. Jeszcze niedawno ZTM zachęcał do składania wniosków
przez Internet (na stronie personalizacja.ztm.waw.pl). Zgłosiło się tylu
chętnych, że czas oczekiwania na spersonalizowaną kartę wynosi ponad
miesiąc. W tej sytuacji ZTM nieoczekiwanie zmienił taktykę: teraz
zachęca internautów do tego, żeby anulowali wnioski złożone w sieci i
stanęli w kolejkach, czyli ‼w realu”.



"m[...]" wrote...
[color=blue]
> W tej sytuacji ZTM nieoczekiwanie zmienił taktykę:
> teraz zachęca internautów do tego, żeby anulowali
> wnioski złożone w sieci i stanęli w kolejkach, czyli ‼w realu”.[/color]

Kiedyś można było na Stadionie, a gdzie teraz się kałachy kupuje?
Ta banda idiotów potrafi sp... wszystko! :(
A.

Aaron pisze:[color=blue]
> "m[...]" wrote...
>[color=green]
>> W tej sytuacji ZTM nieoczekiwanie zmienił taktykę:
>> teraz zachęca internautów do tego, żeby anulowali
>> wnioski złożone w sieci i stanęli w kolejkach, czyli ‼w realu”.[/color]
>
> Kiedyś można było na Stadionie, a gdzie teraz się kałachy kupuje?
> Ta banda idiotów potrafi sp... wszystko! :(
> A.[/color]

To jest tylko skutek. Skutek tego, że ktoś stwierdził, że to miasto
ma się brać za działalność przewozu ludzi. Gdyby miasto się wzięło za
pieczenie pączków, tak samo by to spieprzyło.

Aby coś działało dobrze, nie wystarczy, aby ktoś nad tym stał i
czuwał, bo niewiadomo, czy ten, co pilnuje, zna się na tym czego ma
pilnować.

Potrzebna jest konkurencja i możliwość wyboru przez klientów
podmiotu, który im będzie woził dupy. Tylko wówczas jest szansa na
powstanie przewoźników działających tak, jak chcą klienci.

I proszę mi tu nie mamić jednym biletem miesięcznym - chleb też się
codziennie kupuje, ale nikt nie mówi, że miesięczny na chleb jest jakimś
niezbywalnym prawem konsumenta.

--
Liwiusz

Dnia pięknego Fri, 15 Jan 2010 08:20:27 -0600, osobnik zwany A.L.
wystukał:
[color=blue]
> Podobnie problemu biletow nie uda sie Nowej Polsce rozwiazac nigdy -
> ustroj musi upasc.
>[/color]
komuna już upadła, ale może na greenpoincie nie zauważyli

--
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett



masti pisze:[color=blue]
> Dnia pięknego Fri, 15 Jan 2010 08:20:27 -0600, osobnik zwany A.L.
> wystukał:
>[color=green]
>> Podobnie problemu biletow nie uda sie Nowej Polsce rozwiazac nigdy -
>> ustroj musi upasc.
>>[/color]
> komuna już upadła, ale może na greenpoincie nie zauważyli[/color]

Zawsze tak wierzysz we wszystko, co usłyszysz w tv?

--
Liwiusz

Liwiusz wrote:
[color=blue]
> I proszę mi tu nie mamić jednym biletem miesięcznym - chleb też się
> codziennie kupuje, ale nikt nie mówi, że miesięczny na chleb jest jakimś
> niezbywalnym prawem konsumenta.
>[/color]

Świetne. Dla rozwiązania marginalnego problemu biletomatów, których używa
się raz na rok, trzeba będzie 5x dziennie kasować bilet. Tracić na to czas,
a także na ich zakupy i do tego słono przepłacać. Po prostu genialne.

Już sobie wyobrażam te prywatne przegubowce w szczycie w których 150 osób
wsiadających na przystanku kupuje bilet u kierowcy. Bajka.

Niektórzy chyba stracili kontakt z rzeczywistością.

Delfino Delphis pisze:
[color=blue]
> Niektórzy chyba stracili kontakt z rzeczywistością.[/color]

Przestań, jemu się uwidziało, ze jak będzie 10 ZTMów, to będą konkurować
ze sobą na wszystkich trasach, a na każdym przystanku będzie stało 10
biletomatów. Al ludzie będą wybierać ten ZTM, który ma najfajniejsze
biletomaty.

Shrek.

Shrek pisze:[color=blue]
> Delfino Delphis pisze:
>[color=green]
>> Niektórzy chyba stracili kontakt z rzeczywistością.[/color]
>
> Przestań, jemu się uwidziało, ze jak będzie 10 ZTMów, to będą konkurować
> ze sobą na wszystkich trasach, a na każdym przystanku będzie stało 10
> biletomatów. Al ludzie będą wybierać ten ZTM, który ma najfajniejsze
> biletomaty.[/color]

No tak, bo dla niektórych konkurencja jest po to, aby były różne
biletomaty na przystankach...

--
Liwiusz

Delfino Delphis pisze:[color=blue]
> Liwiusz wrote:
>[color=green]
>> I proszę mi tu nie mamić jednym biletem miesięcznym - chleb też się
>> codziennie kupuje, ale nikt nie mówi, że miesięczny na chleb jest jakimś
>> niezbywalnym prawem konsumenta.
>>[/color]
>
> Świetne. Dla rozwiązania marginalnego problemu biletomatów, których używa
> się raz na rok, trzeba będzie 5x dziennie kasować bilet. Tracić na to czas,
> a także na ich zakupy i do tego słono przepłacać. Po prostu genialne.
>
> Już sobie wyobrażam te prywatne przegubowce w szczycie w których 150 osób
> wsiadających na przystanku kupuje bilet u kierowcy. Bajka.
>
> Niektórzy chyba stracili kontakt z rzeczywistością.[/color]

Niektórzy to widzę, że żyją w XX wieku... Jedna karta, pika się przy
wejściu do autobusu, rachunek przychodzi do domu, albo odejmuje się z
wcześniej wykupionego konta.

--
Liwiusz

Liwiusz pisze:
[color=blue]
> Niektórzy to widzę, że żyją w XX wieku... Jedna karta, pika się przy
> wejściu do autobusu, rachunek przychodzi do domu, albo odejmuje się z
> wcześniej wykupionego konta.[/color]

A działa to tak w... ?

Shrek.

Shrek pisze:[color=blue]
> Liwiusz pisze:
>[color=green]
>> Niektórzy to widzę, że żyją w XX wieku... Jedna karta, pika się przy
>> wejściu do autobusu, rachunek przychodzi do domu, albo odejmuje się z
>> wcześniej wykupionego konta.[/color]
>
> A działa to tak w... ?[/color]

Nie wiem gdzie działa i czy działa. Jakie to ma znaczenie? Jeśli
planuje się jakieś nowe rozwiązanie, to warto myśleć kategoriami
techniki za 5 lat, a nie zastanawiać się jak to robiono 50 lat temu i
kopiować te wzorce.

Do tego właśnie jest potrzebna konkurencja - tylko wówczas
konkurującym przedsiębiorcom będzie się chciało odkrywać nowe możliwości.

Jeśli pozostawimy decyzje urzędnikom, to będzie jak będzie -
rozwiązania na miarę XX wieku i będziemy się cieszyć, że bilet możemy
skasować w elektronicznym, zamiast mechanicznym kasowniku.

--
Liwiusz

Liwiusz pisze:
[color=blue][color=green][color=darkred]
>>> Niektórzy to widzę, że żyją w XX wieku... Jedna karta, pika się
>>> przy wejściu do autobusu, rachunek przychodzi do domu, albo odejmuje
>>> się z wcześniej wykupionego konta.[/color]
>>
>> A działa to tak w... ?[/color]
>
>
> Nie wiem gdzie działa i czy działa. Jakie to ma znaczenie?[/color]

Parktyczne. Skoro coś jest takie fajne, to prawdopodobnie wpadli na
zastosowanie tego w praktyce w którymś z setek miast na świecie, które
mają lepszą KM niż Warszawa. Oczywiście istnieje niewielkie
prawdopodobieństwo, że właśnie dokonałeś zajebistego odkrycia, które
zrewolucjonizuje KM na świecie, ale o o rząd bardziej prawdopodobne
wydaje mi się, że dokonałeś gniota.
[color=blue]
> Do tego właśnie jest potrzebna konkurencja - tylko wówczas
> konkurującym przedsiębiorcom będzie się chciało odkrywać nowe możliwości.[/color]

Akurat powoli zaczyna się konkurencja. Dokładnie tak jak to powinno
wyglądać - ZTM zamawia usługi, konkurują wykonawcy. Jeszcze troszkę to
potrwa, ale to chyba ze względu na jakieś stare umowy miasto-MZA, a nie ZTM.
[color=blue]
> Jeśli pozostawimy decyzje urzędnikom, to będzie jak będzie -
> rozwiązania na miarę XX wieku i będziemy się cieszyć, że bilet możemy
> skasować w elektronicznym, zamiast mechanicznym kasowniku.[/color]

Rzeczywiście sporo by sie dało ulepszyć. Ale nie popadajmy w paranowje.
Na tej zasadzie, to można by postulować konkurencyjne Komendy Stołeczne
Policji.

Shrek.

Shrek pisze:[color=blue]
> Liwiusz pisze:
>[color=green][color=darkred]
>>>> Niektórzy to widzę, że żyją w XX wieku... Jedna karta, pika się
>>>> przy wejściu do autobusu, rachunek przychodzi do domu, albo odejmuje
>>>> się z wcześniej wykupionego konta.
>>>
>>> A działa to tak w... ?[/color]
>>
>>
>> Nie wiem gdzie działa i czy działa. Jakie to ma znaczenie?[/color]
>
> Parktyczne. Skoro coś jest takie fajne, to prawdopodobnie wpadli na
> zastosowanie tego w praktyce w którymś z setek miast na świecie, które
> mają lepszą KM niż Warszawa. Oczywiście istnieje niewielkie
> prawdopodobieństwo, że właśnie dokonałeś zajebistego odkrycia, które
> zrewolucjonizuje KM na świecie, ale o o rząd bardziej prawdopodobne
> wydaje mi się, że dokonałeś gniota.[/color]

Och, czy o telefonach "na kartę" też byś tak powiedział?
[color=blue]
>[color=green]
>> Do tego właśnie jest potrzebna konkurencja - tylko wówczas
>> konkurującym przedsiębiorcom będzie się chciało odkrywać nowe możliwości.[/color]
>
> Akurat powoli zaczyna się konkurencja. Dokładnie tak jak to powinno
> wyglądać - ZTM zamawia usługi, konkurują wykonawcy. Jeszcze troszkę to
> potrwa, ale to chyba ze względu na jakieś stare umowy miasto-MZA, a nie
> ZTM.[/color]

I bardzo dobrze.
[color=blue]
>[color=green]
>> Jeśli pozostawimy decyzje urzędnikom, to będzie jak będzie -
>> rozwiązania na miarę XX wieku i będziemy się cieszyć, że bilet możemy
>> skasować w elektronicznym, zamiast mechanicznym kasowniku.[/color]
>
> Rzeczywiście sporo by sie dało ulepszyć. Ale nie popadajmy w paranowje.
> Na tej zasadzie, to można by postulować konkurencyjne Komendy Stołeczne
> Policji.[/color]

Co do zasady mogło by tak być jak ZTM - państwo wykupuje usługi
policyjne od różnych dostawców.

--
Liwiusz

Liwiusz pisze:
[color=blue][color=green]
>> Parktyczne. Skoro coś jest takie fajne, to prawdopodobnie wpadli na
>> zastosowanie tego w praktyce w którymś z setek miast na świecie, które
>> mają lepszą KM niż Warszawa. Oczywiście istnieje niewielkie
>> prawdopodobieństwo, że właśnie dokonałeś zajebistego odkrycia, które
>> zrewolucjonizuje KM na świecie, ale o o rząd bardziej prawdopodobne
>> wydaje mi się, że dokonałeś gniota.[/color]
>
> Och, czy o telefonach "na kartę" też byś tak powiedział?[/color]

Po pierwsze, to nie chodzi o sposób zapłaty, a o integrację taryfową,
bądź jej brak. Tak się składa, że miasta, które mają KM uznawaną sprawną
i dobrą maja jeden bilet okresowy na wszystko. Natomiast model
postulowany przez ciebie (konkurencyjne przedsiębiorstwa, opłata za
każdy przejazd, brak biletów okresowych) jest reprezentowany przez Arki
Rapidy itp. Nie stawiałbym ich jako wzór komunikacji miejskiej;)
[color=blue][color=green]
>> Rzeczywiście sporo by sie dało ulepszyć. Ale nie popadajmy w
>> paranowje. Na tej zasadzie, to można by postulować konkurencyjne
>> Komendy Stołeczne Policji.[/color]
>
>
> Co do zasady mogło by tak być jak ZTM - państwo wykupuje usługi
> policyjne od różnych dostawców.[/color]

Chyba jednak tego nie chcesz. Może usługi obrony granic też wykupimy na
zewnątrz? Pewnie najtaniej będzie u Łukaszenki.

A co do bycia policją, to całkiem sporo osób i organizacji byłoby
skłonnych robić to za free. Jeszcze raz zapewniam, że tego nie chcesz.

Shrek.

Dnia pięknego Sat, 16 Jan 2010 10:54:03 +0100, osobnik zwany Shrek
wystukał:
[color=blue]
> Liwiusz pisze:
>[color=green][color=darkred]
>>>> Niektórzy to widzę, że żyją w XX wieku... Jedna karta, pika się
>>>> przy wejściu do autobusu, rachunek przychodzi do domu, albo odejmuje
>>>> się z wcześniej wykupionego konta.
>>>
>>> A działa to tak w... ?[/color]
>>
>>
>> Nie wiem gdzie działa i czy działa.[/color][/color]

ale pierdolić można?
--
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

Dnia pięknego Fri, 15 Jan 2010 22:44:06 +0100, osobnik zwany Liwiusz
wystukał:
[color=blue]
> masti pisze:[color=green]
>> Dnia pięknego Fri, 15 Jan 2010 08:20:27 -0600, osobnik zwany A.L.
>> wystukał:
>>[color=darkred]
>>> Podobnie problemu biletow nie uda sie Nowej Polsce rozwiazac nigdy -
>>> ustroj musi upasc.
>>>[/color]
>> komuna już upadła, ale może na greenpoincie nie zauważyli[/color]
>
>
> Zawsze tak wierzysz we wszystko, co usłyszysz w tv?[/color]

a co usłyszałeś w TV?

--
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

Witam,

Użytkownik "Shrek" <lskorupk@wirtualnapolska.pl> napisał w
wiadomości news:4b518cc1$1@news.home.net.pl...
[color=blue]
> Rzeczywiście sporo by sie dało ulepszyć. Ale nie popadajmy
> w paranowje. Na tej zasadzie, to można by postulować
> konkurencyjne Komendy Stołeczne Policji.[/color]

Już mamy.
Na Czerniakowskiej, w brązowych barakach.
Nazywa się Straż Miejska.
-:(

--
Pozdrawiam
Szuwaks

Dnia pięknego Sat, 16 Jan 2010 14:58:11 +0100, osobnik zwany Szuwaks
wystukał:
[color=blue]
> Witam,
>
> Użytkownik "Shrek" <lskorupk@wirtualnapolska.pl> napisał w wiadomości
> news:4b518cc1$1@news.home.net.pl...
>[color=green]
>> Rzeczywiście sporo by sie dało ulepszyć. Ale nie popadajmy w paranowje.
>> Na tej zasadzie, to można by postulować konkurencyjne Komendy Stołeczne
>> Policji.[/color]
>
> Już mamy.
> Na Czerniakowskiej, w brązowych barakach. Nazywa się Straż Miejska.[/color]

raczej Wiejska :)

--
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

Shrek pisze:
[color=blue]
> Po pierwsze, to nie chodzi o sposób zapłaty, a o integrację taryfową,
> bądź jej brak. Tak się składa, że miasta, które mają KM uznawaną sprawną
> i dobrą maja jeden bilet okresowy na wszystko. Natomiast model
> postulowany przez ciebie (konkurencyjne przedsiębiorstwa, opłata za
> każdy przejazd, brak biletów okresowych) jest reprezentowany przez Arki
> Rapidy itp. Nie stawiałbym ich jako wzór komunikacji miejskiej;)[/color]

Z tego wynika wniosek, że pasażerom nie zależy na 1 bilecie, tylko
na dobrych i tanich przewozach.
[color=blue]
>[color=green][color=darkred]
>>> Rzeczywiście sporo by sie dało ulepszyć. Ale nie popadajmy w
>>> paranowje. Na tej zasadzie, to można by postulować konkurencyjne
>>> Komendy Stołeczne Policji.[/color]
>>
>>
>> Co do zasady mogło by tak być jak ZTM - państwo wykupuje usługi
>> policyjne od różnych dostawców.[/color]
>
> Chyba jednak tego nie chcesz. Może usługi obrony granic też wykupimy na
> zewnątrz? Pewnie najtaniej będzie u Łukaszenki.[/color]

Przynajmniej jakaś obrona by była. Obecnie nie ma żadnej - na granicy
korupcja, a w razie wojny wojsko i tak granic nie obroni. Obecnie
głównym celem armii jest dawanie pracy wojskowym, a nie ochrona
niepodległości Polski (ta została już sprzedana do Brukseli za wątpliwe
dotacje).
[color=blue]
>
> A co do bycia policją, to całkiem sporo osób i organizacji byłoby
> skłonnych robić to za free. Jeszcze raz zapewniam, że tego nie chcesz.[/color]

A dasz jakiś sensowny argument przeciw policji wybieranej w
przetargach? Załóżmy, że porządku w Śródmieściu pilnuje prywatna firma.
Jak myślisz, gdzie łatwiej zaprowadzić zmiany w przypadku
niewywiązywania się z umowy? Zmienić firmę, czy zreformować państwową
policję?

--
Liwiusz

Liwiusz wrote:
[color=blue]
> Niektórzy to widzę, że żyją w XX wieku... Jedna karta, pika się przy
> wejściu do autobusu, rachunek przychodzi do domu, albo odejmuje się z
> wcześniej wykupionego konta.
>[/color]
Wiesz jak wygląda XXI wiek u prywaciarzy? Popatrz jak wyglądają linie
podmiejskie. Stare, zardzewiałe busy z demobilu, żadnych biletomatów,
żadnych nawet biletów - nic. A dlaczego? Bo klient i tak wsiądzie do
pierwszego busa, który podjedzie. Dlatego oni konkurują tylko i wyłącznie
tym, kto pierwszy z nich podjedzie na przystanek. Nic innego się nie liczy.
Konkurencja w tej formie nie działa.

Liwiusz pisze:
[color=blue][color=green]
>> Chyba jednak tego nie chcesz. Może usługi obrony granic też wykupimy
>> na zewnątrz? Pewnie najtaniej będzie u Łukaszenki.[/color]
>
> Przynajmniej jakaś obrona by była.[/color]

Tak - Łukaszenko broniłby nas przed Związkiem Białorusi i Rosji w
skrócie przed ZBiRem ;)
[color=blue]
> Obecnie nie ma żadnej - na granicy
> korupcja, a w razie wojny wojsko i tak granic nie obroni.[/color]

Jak nas Rosja do spółki z Białorusią napadnie, to pewnie granicy nie
utrzymamy, przynajmniej na początku. Inna sprawa, że nie jest to tak
oczywiste.
[color=blue][color=green]
>> A co do bycia policją, to całkiem sporo osób i organizacji byłoby
>> skłonnych robić to za free. Jeszcze raz zapewniam, że tego nie chcesz.[/color]
>
>
> A dasz jakiś sensowny argument przeciw policji wybieranej w
> przetargach?[/color]

Tak. Że na miejscu szefa dowolnej mafii wystartowałbym w tym przetargu.
I to nawet bym do interesu dołożył.
[color=blue]
> Załóżmy, że porządku w Śródmieściu pilnuje prywatna firma.
> Jak myślisz, gdzie łatwiej zaprowadzić zmiany w przypadku
> niewywiązywania się z umowy? Zmienić firmę, czy zreformować państwową
> policję?[/color]

Myślę, że zdecydowanie łatwiej pójdzie ci reformowanie policji, niż mafii.

Shrek.

> Użytkownik "Shrek"
[ciach]
[color=blue]
> Parktyczne. Skoro coś jest takie fajne, to prawdopodobnie wpadli na
> zastosowanie tego w praktyce w którymś z setek miast na świecie, które
> mają lepszą KM niż Warszawa. Oczywiście istnieje niewielkie
> prawdopodobieństwo, że właśnie dokonałeś zajebistego odkrycia, które
> zrewolucjonizuje KM na świecie, ale o o rząd bardziej prawdopodobne
> wydaje mi się, że dokonałeś gniota.[/color]

Chlopie. Wiecej wyobrazni. Jesli mas ochote to poczytaj troche o
zastosowaniach roznych pomyslow w zyciu codzinnym i to na
przestrzeni ubieglych lat. Poszukaj sobie np. nformacji od kiedy
w Japoni w taksowkach mozna placic za pomoca karty lub o
podobnych rzeczach. Potem trzymajac sie tego przykladu
wytlumacz mi dlaczego Warszawska Karta Miejska do dzis nie
pelni roli jaka zakladano w czasie jej wprowadzania (ile to juz,
4, 5 lat?).

[ciach][color=blue]
> Shrek.[/color]

AM

Hades pisze:
[color=blue][color=green]
>> Parktyczne. Skoro coś jest takie fajne, to prawdopodobnie wpadli na
>> zastosowanie tego w praktyce w którymś z setek miast na świecie, które
>> mają lepszą KM niż Warszawa. Oczywiście istnieje niewielkie
>> prawdopodobieństwo, że właśnie dokonałeś zajebistego odkrycia, które
>> zrewolucjonizuje KM na świecie, ale o o rząd bardziej prawdopodobne
>> wydaje mi się, że dokonałeś gniota.[/color]
>
> Chlopie. Wiecej wyobrazni. Jesli mas ochote to poczytaj troche o
> zastosowaniach roznych pomyslow w zyciu codzinnym i to na
> przestrzeni ubieglych lat. Poszukaj sobie np. nformacji od kiedy
> w Japoni w taksowkach mozna placic za pomoca karty lub o
> podobnych rzeczach. Potem trzymajac sie tego przykladu
> wytlumacz mi dlaczego Warszawska Karta Miejska do dzis nie
> pelni roli jaka zakladano w czasie jej wprowadzania (ile to juz,
> 4, 5 lat?).[/color]

Masz całkowitą rację. Powinna działać conajmniej do parkometrów. Ale ja
nie o tym pisałem, a o pomyśle braku integracji taryfowej przewoźnikówi
biletów okresowych. W imi konkurencji.

Shrek.

> Użytkownik "Delfino Delphis"[color=blue][color=green]
> > Niektórzy to widzę, że żyją w XX wieku... Jedna karta, pika się przy
> > wejściu do autobusu, rachunek przychodzi do domu, albo odejmuje się z
> > wcześniej wykupionego konta.[/color][/color]
[color=blue]
> Wiesz jak wygląda XXI wiek u prywaciarzy? Popatrz jak wyglądają linie
> podmiejskie. Stare, zardzewiałe busy z demobilu, żadnych biletomatów,
> żadnych nawet biletów - nic. A dlaczego? Bo klient i tak wsiądzie do
> pierwszego busa, który podjedzie. Dlatego oni konkurują tylko i wyłącznie
> tym, kto pierwszy z nich podjedzie na przystanek. Nic innego się nie liczy.
> Konkurencja w tej formie nie działa.[/color]

A co ty znowu piepszysz za farmazony? Jakby tak sie przyjrzec to moglo
by sie okazac ze bardzo wiele autobusow "prywaciarzy" jest w duzo lepszym
stanie niz te jakie posiada m. st. Warszawa. A to o biletach to co to za bzdura?
W kazdym autobusie prowadzona jest sprzedaz biletow i to fiskalna. Nie to
co nierejestrowana sprzedaz biletow w pojazdach warszawskiej KM. Reszta
wypowiedzi tez sie kupy nie trzyma.
AM

Hades pisze:
[color=blue]
> A co ty znowu piepszysz za farmazony? Jakby tak sie przyjrzec to moglo
> by sie okazac ze bardzo wiele autobusow "prywaciarzy" jest w duzo lepszym
> stanie niz te jakie posiada m. st. Warszawa. A to o biletach to co to za bzdura?
> W kazdym autobusie prowadzona jest sprzedaz biletow i to fiskalna. Nie to
> co nierejestrowana sprzedaz biletow w pojazdach warszawskiej KM. Reszta
> wypowiedzi tez sie kupy nie trzyma.[/color]

Niemniej jednak konkurencja między prywaciarzami a ZTM jest zerowa. Tam
gdzie jeździ ZTM ludzie wybierają jeden miesięczny na wszystko. Tam
gdzie nie jeżdzi wygrywają prywaciarze:)

Shrek.

Shrek pisze:[color=blue]
> Hades pisze:
>[color=green]
>> A co ty znowu piepszysz za farmazony? Jakby tak sie przyjrzec to moglo
>> by sie okazac ze bardzo wiele autobusow "prywaciarzy" jest w duzo lepszym
>> stanie niz te jakie posiada m. st. Warszawa. A to o biletach to co to
>> za bzdura?
>> W kazdym autobusie prowadzona jest sprzedaz biletow i to fiskalna. Nie to
>> co nierejestrowana sprzedaz biletow w pojazdach warszawskiej KM. Reszta
>> wypowiedzi tez sie kupy nie trzyma.[/color]
>
> Niemniej jednak konkurencja między prywaciarzami a ZTM jest zerowa. Tam
> gdzie jeździ ZTM ludzie wybierają jeden miesięczny na wszystko. Tam
> gdzie nie jeżdzi wygrywają prywaciarze:)[/color]

Nieprawda, do Otwocka wielu wybiera prywatnych, mimo że jeździ tam i
ZTM, i pociągi.

--
Liwiusz

Shrek pisze:

[color=blue]
> Tak. Że na miejscu szefa dowolnej mafii wystartowałbym w tym przetargu.
> I to nawet bym do interesu dołożył.[/color]

Ale warunkiem nie byłaby cena, tylko wywiązywanie się z umowy.
Obecnie szef mafii korumpuje państwową policję i niewiele można zrobić,
bo rzadko się słyszy, aby ktoś policję gruntownie pod tym względem
reformował.

--
Liwiusz

Liwiusz pisze:
[color=blue]
> Nieprawda, do Otwocka wielu wybiera prywatnych, mimo że jeździ tam i
> ZTM, i pociągi.[/color]

Racja. Otwock tak. Przeoczyłem. Ale od Falenicy prywaciarze nie mają
czego szukać.

Shrek.

Hades wrote:
[color=blue]
> A co ty znowu piepszysz za farmazony? Jakby tak sie przyjrzec to moglo
> by sie okazac ze bardzo wiele autobusow "prywaciarzy" jest w duzo lepszym
> stanie niz te jakie posiada m. st. Warszawa. A to o biletach to co to za
> bzdura? W kazdym autobusie prowadzona jest sprzedaz biletow i to fiskalna.
> Nie to co nierejestrowana sprzedaz biletow w pojazdach warszawskiej KM.
> Reszta wypowiedzi tez sie kupy nie trzyma.[/color]

Przecież chodzi o bilety, które można kupić poza autobusem. Od tego zaczął
się ten wątek - od biletomatów - przypominam. Żaden prywaciarz nie tylko
nie wprowadził biletomatów, ale nawet biletów jednorazowych, o karcie nie
wspominając...

Dla mnie to żadna poprawa usług, jak miałbym zawsze mieć drobne na bilet u
kierowcy, zawsze po ten bilet odstać, już jadąc na każdym przystanku
czekać, aż inni kupią i planować drogę nie wybierając najszybszego
połączenia, ale jak najmniejszą ich liczbę, aby nie przepłacać. Jak ktoś
proponuje takie coś zamiast tego co mamy dzisiaj, bo mu się biletomaty nie
podobają, to chyba jest niespełna rozumu :)

Liwiusz pisze:
[color=blue][color=green]
>> Tak. Że na miejscu szefa dowolnej mafii wystartowałbym w tym
>> przetargu. I to nawet bym do interesu dołożył.[/color]
>
>
> Ale warunkiem nie byłaby cena, tylko wywiązywanie się z umowy.[/color]

Znaczy, że jak? Najpierw ma się wywiązać a potem startować? Ponadto we
wszystkich przetargach publicznych 95% oceny stanowi cena.
[color=blue]
> Obecnie
> szef mafii korumpuje państwową policję i niewiele można zrobić,[/color]

Zdaje się, że wołomin i pruszków się skończyły?
[color=blue]
> rzadko się słyszy, aby ktoś policję gruntownie pod tym względem reformował.[/color]

Wydaje ci się. Zobacz choćby na drogówkę. Kiedyś standardem była
łapówka. Obecnie jednak raczej mandat.

Shrek.

Użytkownik "Delfino Delphis" <DelfinoD@wytnijto.poczta.onet.pl> napisał w
wiadomości news:hispmm$osp$1@news.onet.pl...[color=blue]
> Hades wrote:
>[color=green]
>> A co ty znowu piepszysz za farmazony? Jakby tak sie przyjrzec to moglo
>> by sie okazac ze bardzo wiele autobusow "prywaciarzy" jest w duzo lepszym
>> stanie niz te jakie posiada m. st. Warszawa. A to o biletach to co to za
>> bzdura? W kazdym autobusie prowadzona jest sprzedaz biletow i to
>> fiskalna.
>> Nie to co nierejestrowana sprzedaz biletow w pojazdach warszawskiej KM.
>> Reszta wypowiedzi tez sie kupy nie trzyma.[/color]
>
> Przecież chodzi o bilety, które można kupić poza autobusem. Od tego zaczął
> się ten wątek - od biletomatów - przypominam. Żaden prywaciarz nie tylko
> nie wprowadził biletomatów, ale nawet biletów jednorazowych, o karcie nie
> wspominając...[/color]

A po co masz kupować poza autobusem i przedpłacać za usługę, której jeszcze
się nie zaczęła? W sklepie też płacisz zanim wejdziesz?
[color=blue]
> Dla mnie to żadna poprawa usług, jak miałbym zawsze mieć drobne na bilet u
> kierowcy, zawsze po ten bilet odstać, już jadąc na każdym przystanku
> czekać, aż inni kupią i planować drogę nie wybierając najszybszego
> połączenia, ale jak najmniejszą ich liczbę, aby nie przepłacać. Jak ktoś
> proponuje takie coś zamiast tego co mamy dzisiaj, bo mu się biletomaty nie
> podobają, to chyba jest niespełna rozumu :)[/color]

Dzięki takiemu systemowi sprzedaży do prywaciarzy nikt nie dopłaca. Na ZTM
idzie ciężka forsa z podatków. I oczywiście także bilety.

Shrek pisze:[color=blue]
> Liwiusz pisze:
>[color=green]
>> Nieprawda, do Otwocka wielu wybiera prywatnych, mimo że jeździ tam i
>> ZTM, i pociągi.[/color]
>
> Racja. Otwock tak. Przeoczyłem. Ale od Falenicy prywaciarze nie mają
> czego szukać.[/color]

Oczywiście, że mają. Sam wiele razy jechałem prywatnymi do Falenicy
dlatego, że przynajmniej o kwadrans szybciej. I zazwyczaj się siedzi, co
o 521 powiedzieć nie można.

To samo z Aninem, Wawrem, Radością itp. miejscowościami.

--
Liwiusz

Shrek pisze:[color=blue]
> Liwiusz pisze:
>[color=green][color=darkred]
>>> Tak. Że na miejscu szefa dowolnej mafii wystartowałbym w tym
>>> przetargu. I to nawet bym do interesu dołożył.[/color][/color][/color]

Równie dobrze szef mafii może korumpować już obecnych policjantów,
albo nawet i kandydatów na nich.
[color=blue][color=green]
>>
>>
>> Ale warunkiem nie byłaby cena, tylko wywiązywanie się z umowy.[/color]
>
> Znaczy, że jak? Najpierw ma się wywiązać a potem startować? Ponadto we
> wszystkich przetargach publicznych 95% oceny stanowi cena.[/color]

Ale cena nie musi być najważniejszym kryterium.
[color=blue]
>[color=green]
>> Obecnie szef mafii korumpuje państwową policję i niewiele można zrobić,[/color]
>
> Zdaje się, że wołomin i pruszków się skończyły?[/color]

I nic na ich miejscu nie ma? Poczekaj kilka lat, to może dowiesz się,
kto obecnie trzęsie policją w małych i większych miejscowościach.
[color=blue]
>[color=green]
>> rzadko się słyszy, aby ktoś policję gruntownie pod tym względem
>> reformował.[/color]
>
> Wydaje ci się. Zobacz choćby na drogówkę. Kiedyś standardem była
> łapówka. Obecnie jednak raczej mandat.[/color]

No właśnie, kiedyś policja też była państwowa, co jest dowodem na to,
że państwowe nie oznacza braku łapówkarstwa. A to, że dziś nie ma
łapówkarstwa w drogówce, w to nie uwierzę.

Zresztą nie chodzi o to, że akurat dziś jest dobrze. Chodzi o to, że
państwowość nie ma korelacji z brakiem łapówek (a jeśli ma, to raczej:
im więcej państwowego, tym więcej łapówek). Ważna jest odpowiednia
kontrola, a tę można przeprowadzać i w służbie państwowej, i w
prywatnej. Różnica jest taka, że do cna skorumpowaną firmę prywatną
można wywalić na zbity pysk, co nigdy się nie zdarzyło w policji państwowej.

--
Liwiusz

Witam,

Użytkownik "masti" <gone@to.hell> napisał w wiadomości
news:d9c7fb0825c668f5010e4f820b814f3c@f650.pl.eu.org...
[color=blue][color=green]
>> Już mamy.
>> Na Czerniakowskiej, w brązowych barakach. Nazywa się
>> Straż Miejska.[/color]
> raczej Wiejska :)[/color]

Trudno zaprzeczyć.
Jak niegdyś powiedział mi pewien naczelnik z SM, 98% załogi
to ludzie z małych miejscowości z daleka od Warszawy.

--
Pozdrawiam
Szuwaks

Witam,

Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl>
napisał w wiadomości news:hishg2$4nn$1@news.onet.pl...
[color=blue]
> Jak myślisz, gdzie łatwiej zaprowadzić zmiany w przypadku
> niewywiązywania się z umowy? Zmienić firmę, czy
> zreformować państwową policję?[/color]

Nie trzeba jej reformować.
Wystarczy zastosować mechanizmy finansowe.
Zajrzyj do budżetu miasta jakie są dotacje na policję.
Wystarczy wymagać odpowiedniej pracy w zamian za dopływ tej
kasy.
W przypadku migania się - zamykasz kurek.

--
Pozdrawiam
Szuwaks

Szuwaks pisze:[color=blue]
> Witam,
>
> Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał w
> wiadomości news:hishg2$4nn$1@news.onet.pl...
>[color=green]
>> Jak myślisz, gdzie łatwiej zaprowadzić zmiany w przypadku
>> niewywiązywania się z umowy? Zmienić firmę, czy zreformować państwową
>> policję?[/color]
>
> Nie trzeba jej reformować.
> Wystarczy zastosować mechanizmy finansowe.
> Zajrzyj do budżetu miasta jakie są dotacje na policję.
> Wystarczy wymagać odpowiedniej pracy w zamian za dopływ tej kasy.
> W przypadku migania się - zamykasz kurek.[/color]

Bardzo dobry mechanizm. Działa prawie tak samo dobrze w przypadku
państwowej policji, jak i służb najemnych.

--
Liwiusz

Witam,

Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl>
napisał w wiadomości news:hitbk4$d1m$1@news.onet.pl...
[color=blue][color=green]
>> Wystarczy zastosować mechanizmy finansowe.
>> Zajrzyj do budżetu miasta jakie są dotacje na policję.
>> Wystarczy wymagać odpowiedniej pracy w zamian za dopływ
>> tej kasy.
>> W przypadku migania się - zamykasz kurek.[/color]
> Bardzo dobry mechanizm. Działa prawie tak samo dobrze w
> przypadku państwowej policji, jak i służb najemnych.[/color]

Ten mechanizm został zastosowany w mieście Sopot.
Zadziałał rewelacyjnie.
Prezydent powiedział.
Jeśli radiowóz nie dojedzie w 5 minut (czy ileś, już nie
pamiętam) do interwencji, kasy na paliwo, remonty,
radiowozy, nie będzie.
Tak samo mogłoby działać to w Warszawie.

Służby najemne powiadasz?
Coś w tym jest.
Zaparkowane przystanki KM.
Prawo do wywozu takich parkowaczy dałbym służbom
przystankowym, niestety na razie ZTM.
Choć być może lepiej byłoby tą sprawę sprywatyzować.
Za prowizję od opłat i zwrot kosztów wywozu, niech robią to
prywatni wywoźnicy.
Im będzie zależeć.

--
Pozdrawiam
Szuwaks

--
Pozdrawiam
Szuwaks

"Liwiusz" napisał:
[color=blue]
> A dasz jakiś sensowny argument przeciw policji wybieranej w przetargach?
> Załóżmy, że porządku w Śródmieściu pilnuje prywatna firma. Jak myślisz,
> gdzie łatwiej zaprowadzić zmiany w przypadku niewywiązywania się z umowy?
> Zmienić firmę,[/color]

Tak, na kolejny zakład pracy chronionej. Niesłychanie mnie rajcuje wizja
pilnowania porządku przez rozmaitych "Zubrzyckich" ręcami rencistów i
emerytów, tych samych którzy właśnie drzemią w budkach parkingowych. Ale dla
ideologicznego betonu prywatna banda niedołęgów z definicji musi być
lepsza - bo prywatna. Takie mincowskie idee-fixe a rebous.

JoteR

On 2010-01-17 00:16, JoteR wrote:[color=blue]
> "Liwiusz" napisał:
>[color=green]
>> A dasz jakiś sensowny argument przeciw policji wybieranej w przetargach?
>> Załóżmy, że porządku w Śródmieściu pilnuje prywatna firma. Jak
>> myślisz, gdzie łatwiej zaprowadzić zmiany w przypadku niewywiązywania
>> się z umowy? Zmienić firmę,[/color]
>
> Tak, na kolejny zakład pracy chronionej. Niesłychanie mnie rajcuje wizja
> pilnowania porządku przez rozmaitych "Zubrzyckich" ręcami rencistów i
> emerytów, tych samych którzy właśnie drzemią w budkach parkingowych. Ale
> dla ideologicznego betonu prywatna banda niedołęgów z definicji musi być
> lepsza - bo prywatna. Takie mincowskie idee-fixe a rebous.[/color]

W sytuacji jak tutaj, gdy w grę wchodzą tylko dupogodziny, bez
konieczności żadnych umiejętnosći, na pewno państwowe jest gorsze. Bo
urlopy, zwolnienia, urlop na żadanie, ubranie ochronne, zupa
regeneracyjna, a jak jeszcze wejdą związki zawodowe, to paczki na
święta, oddzielna komórka na siedzibę związku i niewiadomocojeszcze.

PS. I jeszcze mianowanie kierownika szlabanu w drodze konkursu i
ogłaszanie przetargu nieogranizonego na zakup mioteł i szufel do śmiegu :-P

JoteR pisze:[color=blue]
> "Liwiusz" napisał:
>[color=green]
>> A dasz jakiś sensowny argument przeciw policji wybieranej w przetargach?
>> Załóżmy, że porządku w Śródmieściu pilnuje prywatna firma. Jak
>> myślisz, gdzie łatwiej zaprowadzić zmiany w przypadku niewywiązywania
>> się z umowy? Zmienić firmę,[/color]
>
> Tak, na kolejny zakład pracy chronionej. Niesłychanie mnie rajcuje wizja
> pilnowania porządku przez rozmaitych "Zubrzyckich" ręcami rencistów i
> emerytów, tych samych którzy właśnie drzemią w budkach parkingowych. Ale
> dla ideologicznego betonu prywatna banda niedołęgów z definicji musi być
> lepsza - bo prywatna. Takie mincowskie idee-fixe a rebous.[/color]

Nie rozumiem - czy wedle prawa prywatne firmy mają obowiązek składać
się wyłącznie z inwalidów? Czy sugerujesz, że sabotażysta-urzędnik
miałby wybrać firmę, która zatrudnia na stanowiskach "policjanta" osoby
niepełnosprawne? Twoje zarzuty się kupy nie trzymają.

Firma prywatna nie jest z definicji najlepsza - zawsze można wskazać
jedną prywatną firmę, która jest gorsza od wszystkich innych.

Zależność jest inna - spośród firm prywatnych można wybrać jedną, i z
prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością będzie ona lepsza od jej
państwowego odpowiednika (pod warunkiem, że państwo zezwala na wolną
konkurencję w branży).

--
Liwiusz

"Liwiusz" napisał:
[color=blue]
> Nie rozumiem - czy wedle prawa prywatne firmy mają obowiązek składać się
> wyłącznie z inwalidów?[/color]

Nie, ale mają prawo. I z tego prawa skwapliwie korzystają.
[color=blue]
> Czy sugerujesz, że sabotażysta-urzędnik miałby wybrać firmę, która
> zatrudnia na stanowiskach "policjanta" osoby niepełnosprawne?[/color]

Urzędnik ma wybrać? Mowa była o przetargu, Twoje imputacje się kupy nie
trzymają.
[color=blue]
> Twoje zarzuty się kupy nie trzymają.[/color]

Bo nie mają się trzymać ekskrementów, tylko logiki. Policja jest
niedofinansowana mając budżet w wysokości X. Powiedzmy, że do jej sprawnego
działania potrzebny jest budżet w wysokości 2X. Czyli chcąc zatrudnić
*pełnowartościowe* firmy prywatne, koszty rosną na dzień dobry 2-krotnie, i
to pod warunkiem, że właściciele prowadzą tę działalność charytatywnie. A że
nie prowadzą - więc albo spodziewają sie zysków niematerialnych, co samo w
sobie jest groźniejsze niż dzisiejsza nieudolność Policji, albo będą ciąć
koszty. A jak wynika z dotychczasowych doświadczeń - w pierwszym rzędzie tną
koszty osobowe. Czyli albo zatrudnią personel "niepełnowartościowy"
(rencistów, emerytów, przygłupów) albo "pełnowartościowy" w liczbie znacznie
mniejszej. Ergo - będzie gorzej niż jest. CBDO.
[color=blue]
> Zależność jest inna - spośród firm prywatnych można wybrać jedną,[/color]

"Może pan wybrać Forda w dowolnym kolorze, pod warunkiem że będzie czarny".
[color=blue]
> i z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością będzie ona lepsza
> od jej państwowego odpowiednika[/color]

Tak, znany argument ideolo, zieeew, że też dotychczasowe doświadczenia
(choćby z OFE) niczego was nie nauczyły.

JoteR

JoteR pisze:[color=blue]
> "Liwiusz" napisał:
>[color=green]
>> Nie rozumiem - czy wedle prawa prywatne firmy mają obowiązek składać
>> się wyłącznie z inwalidów?[/color]
>
> Nie, ale mają prawo. I z tego prawa skwapliwie korzystają.[/color]

I co w związku z tym? Czy jest obowiązek korzystania z tych firm?
[color=blue]
>[color=green]
>> Czy sugerujesz, że sabotażysta-urzędnik miałby wybrać firmę, która
>> zatrudnia na stanowiskach "policjanta" osoby niepełnosprawne?[/color]
>
> Urzędnik ma wybrać? Mowa była o przetargu, Twoje imputacje się kupy nie
> trzymają.[/color]

I w warunkach przetargu nie umieści się wymagań wobec firmy? Twoje
argumenty się kupy nie trzymają!

[color=blue]
> Bo nie mają się trzymać ekskrementów, tylko logiki. Policja jest
> niedofinansowana mając budżet w wysokości X. Powiedzmy, że do jej
> sprawnego działania potrzebny jest budżet w wysokości 2X. Czyli chcąc
> zatrudnić *pełnowartościowe* firmy prywatne, koszty rosną na dzień dobry
> 2-krotnie, i to pod warunkiem, że właściciele prowadzą tę działalność
> charytatywnie. A że nie prowadzą - więc albo spodziewają sie zysków
> niematerialnych, co samo w sobie jest groźniejsze niż dzisiejsza
> nieudolność Policji, albo będą ciąć koszty. A jak wynika z
> dotychczasowych doświadczeń - w pierwszym rzędzie tną koszty osobowe.
> Czyli albo zatrudnią personel "niepełnowartościowy" (rencistów,
> emerytów, przygłupów) albo "pełnowartościowy" w liczbie znacznie
> mniejszej. Ergo - będzie gorzej niż jest. CBDO.[/color]

Tego nie wiadomo, najpierw musielibyśmy to sprawdzić, próbując kupić
dane usługi za cenę, którą jesteśmy w stanie zapłacić. Nie mówię o całej
policji, ale o pewnych konkretnych usługach - np. źle zaparkowane
samochody, przejścia na czerwonym świetle, pilnowanie porządku. Uważam,
że wynik mógłby nas pozytywnie zaskoczyć.

[color=blue]
>[color=green]
>> Zależność jest inna - spośród firm prywatnych można wybrać jedną,[/color]
>
> "Może pan wybrać Forda w dowolnym kolorze, pod warunkiem że będzie czarny".[/color]

Znasz jeszcze wiele takich przysłów ni z gruchy ni z pietruchy?
[color=blue]
>[color=green]
>> i z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością będzie ona lepsza
>> od jej państwowego odpowiednika[/color]
>
> Tak, znany argument ideolo, zieeew, że też dotychczasowe doświadczenia
> (choćby z OFE) niczego was nie nauczyły.[/color]

Kolejny, który uważa, że OFE to prywatne firmy działające na wolnym
rynku, a nie organy żerujące na oszczędzających dzięki przymusowi
(wprowadzonemu przez państwo) i oligopolowi (z tego samego źródła)?

--
Liwiusz

Dnia Sun, 17 Jan 2010 00:16:10 +0100, JoteR napisał(a):
[color=blue]
> emerytów, tych samych którzy właśnie drzemią w budkach parkingowych. Ale dla
> ideologicznego betonu prywatna banda niedołęgów z definicji musi być
> lepsza - bo prywatna. Takie mincowskie idee-fixe a rebous.[/color]

Wiesz, ja bym jednak zatrudnił ochroniarzy. Ty może rencistów, bo tanio.

--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ ul. Na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012 378 31 98)
_______/ /_ GG: 3524356
___________/ Wywoływanie slajdów [url]http://trzypion.pl/[/url]

Liwiusz pisze:
[color=blue]
> Oczywiście, że mają. Sam wiele razy jechałem prywatnymi do Falenicy
> dlatego, że przynajmniej o kwadrans szybciej. I zazwyczaj się siedzi, co
> o 521 powiedzieć nie można.
>
> To samo z Aninem, Wawrem, Radością itp. miejscowościami.[/color]

Widać jesteś wyjątkiem.

Shrek.

Shrek pisze:[color=blue]
> Liwiusz pisze:
>[color=green]
>> Oczywiście, że mają. Sam wiele razy jechałem prywatnymi do Falenicy
>> dlatego, że przynajmniej o kwadrans szybciej. I zazwyczaj się siedzi,
>> co o 521 powiedzieć nie można.
>>
>> To samo z Aninem, Wawrem, Radością itp. miejscowościami.[/color]
>
> Widać jesteś wyjątkiem.[/color]

Nie jestem - po drodze w tych miejscowościach wysiadali też inni ludzie.

Niektórzy nawet w drodze powrotnej i przy rondzie Wiatraczna
wsiadają, aby dojechać szybciej do centrum.

--
Liwiusz

"Liwiusz" napisał:
[color=blue]
> I co w związku z tym? Czy jest obowiązek korzystania z tych firm?[/color]

Nie, nie ma obowiązku korzystania z firm prywatnych. I całe szczęście. Na
razie bezpieczeństwo wewnętrzne i zewnętrzne jest sprawą umowy społecznej
zwanej Państwem i nie ma ani powodów ani podstaw, aby dopuszczać do niej
Rychów, Zbychów czy Mirów.
[color=blue]
> I w warunkach przetargu nie umieści się wymagań wobec firmy?[/color]

Ale odróżniasz "umieści wymagania" od "wybierze firmę"?
[color=blue]
> Twoje argumenty się kupy nie trzymają![/color]

Wygrzeb się już z tej kupy...
[color=blue][color=green]
>> Czyli albo zatrudnią personel "niepełnowartościowy" (rencistów, emerytów,
>> przygłupów) albo "pełnowartościowy" w liczbie znacznie mniejszej. Ergo -
>> będzie gorzej niż jest. CBDO.[/color]
>
> Tego nie wiadomo, najpierw musielibyśmy to sprawdzić, próbując kupić dane
> usługi za cenę, którą jesteśmy w stanie zapłacić. Nie mówię o całej
> policji, ale o pewnych konkretnych usługach - np. źle zaparkowane
> samochody, przejścia na czerwonym świetle, pilnowanie porządku. Uważam, że
> wynik mógłby nas pozytywnie zaskoczyć.[/color]

Nagłym wzrostem liczby mandatów, bo tylko ich krzywa mocno rosnąca będzie
interesować właścicieli. Czyli po staremu - upaństwowienie kosztów,
prywatyzacja zysków. Na drzewo z taką ekonomią.
[color=blue][color=green]
>> "Może pan wybrać Forda w dowolnym kolorze, pod warunkiem że będzie
>> czarny".[/color][/color]
[color=blue]
> Znasz jeszcze wiele takich przysłów ni z gruchy ni z pietruchy?[/color]

Przysłowie? Masz szczęście, że kolega Akarm tu nie zagląda ;->
[color=blue]
> Kolejny, który uważa, że OFE to prywatne firmy działające na wolnym rynku,
> a nie organy żerujące na oszczędzających dzięki przymusowi (wprowadzonemu
> przez państwo) i oligopolowi (z tego samego źródła)?[/color]

Następny, który uważa że "związek nasz braaatni ogarnął ludzki ród"? Skoro
uważasz prywatne firmy ubezpieczeniowe i finansowe działające praktycznie
bez żadnego kagańca (co wykazał ostatni kryzys) za mateczniki socjalizmu, to
dalsza dyskusja jest bezowocna. Szukaj dalej swojej Utopii sam.

JoteR

JoteR pisze:

[color=blue][color=green]
>> I w warunkach przetargu nie umieści się wymagań wobec firmy?[/color]
>
> Ale odróżniasz "umieści wymagania" od "wybierze firmę"?[/color]

A dokładniej?

[color=blue]
> Nagłym wzrostem liczby mandatów, bo tylko ich krzywa mocno rosnąca
> będzie interesować właścicieli. Czyli po staremu - upaństwowienie
> kosztów, prywatyzacja zysków. Na drzewo z taką ekonomią.[/color]

No, zaraz, nie po to uchwala się prawo, aby potem mówić, że karanie
za każde wykroczenie jest niewłaściwe. Jeśli uznajemy, że przechodzenie
na czerwonym świetle jest złe, to nie miejmy pretensji, że znajdzie się
służba, która będzie egzekwować zakaz. W tej chwili mamy pogardę dla
prawa, ponieważ z jednej strony przestrzeganie wszystkich przepisów jest
niemal niemożliwe, z drugiej strony trudno kogoś złapać.

W prywatyzacji zysków nie ma nic złego, zwłaszcza jako % od tych
zysków. Nikt przecież za darmo nie pracuje.

[color=blue][color=green]
>> Kolejny, który uważa, że OFE to prywatne firmy działające na wolnym
>> rynku, a nie organy żerujące na oszczędzających dzięki przymusowi
>> (wprowadzonemu przez państwo) i oligopolowi (z tego samego źródła)?[/color]
>
> Następny, który uważa że "związek nasz braaatni ogarnął ludzki ród"?
> Skoro uważasz prywatne firmy ubezpieczeniowe i finansowe działające
> praktycznie bez żadnego kagańca (co wykazał ostatni kryzys) za
> mateczniki socjalizmu, to dalsza dyskusja jest bezowocna. Szukaj dalej
> swojej Utopii sam.[/color]

Firmy ubezpieczeniowe to niekoniecznie dobry przykład wolnego rynku -
zauważ, że wiele z nich żyje dobrze z tego, że państwo przymusza swoich
obywateli do korzystania z nich (OFE, ubezpieczenia obowiązkowe). Gdzie
tu wolny rynek? Zaiste nie wiem.

Jeśli już chcesz porównać coś na kształt OFE, to porównaj dobrowolne
fundusze inwestycyjne. I co? Jest wybór, jest dowolność, są chętni, są
niezainteresowani. Wolny rynek i wolny wybór. Masz coś do zarzucenia
temu systemowi?

--
Liwiusz

MC wrote:
[color=blue]
> A po co masz kupować poza autobusem i przedpłacać za usługę, której
> jeszcze się nie zaczęła? W sklepie też płacisz zanim wejdziesz?
>[/color]
Bo jest to dla mnie zdecydowanie wygodniejsze. Raz kupuję sobie bilety na
zapas płacąc np. nominałem 50 zł i mam z głowy. Konieczność posiadania przy
sobie drobnych przy każdym przejeździe, liczenia monet itp. tracenia czasu
całkowicie zniechęciła by mnie do takiej komunikacji. Nie wspominając o
tym, że prawdopodobnie jak bym wyciągnął banknot 100zł to bym w ogóle nie
pojechał. Teraz wsiadam sobie dowolnymi drzwiami i jest OK.

Nie wspominając nawet o tym, że coś na wzór karty miejskiej jest nie tylko
milion razy wygodniejsze, ale i tańsze.

Poza tym weźmy pod uwagę co porównujemy - prywatna komunikacja, która
przewozi kilkaset osób do jakiejś wioski pod Warszawą, z komunikacją, która
codziennie przewozi ponad milion. Nie wyobrażam sobie jak miało by to
wyglądać - np. na takiej Saskiej o 7 rano na autobus czeka kilkaset osób i
ciągle napływają nowe. Niech w jeden autobus wejdzie 100 osób. Gdyby każdy
płacił za bilet przez powiedzmy 20 sekund, to wymiana w takim autobusie
zajęła by pół godziny. Pół godziny stania na jednym przystanku!
Podejrzewam, że zanim ostatni pasażerowi kupiliby bilet, ci pierwsi już by
rezygnowali z usługi :D
[color=blue]
> Dzięki takiemu systemowi sprzedaży do prywaciarzy nikt nie dopłaca. Na ZTM
> idzie ciężka forsa z podatków. I oczywiście także bilety.[/color]

Dopłaty są po to, aby przejazd autobusem był zdecydowanie atrakcyjniejszy
niż samochodem. Bez tego prawdopodobnie miasto sparaliżowałyby korki. Ale
jak dla mnie opłaty można zlikwidować. W ogóle wszelkiego rodzaju zniżki i
ulgi to nieporozumienie.

Natomiast nie rozumiem co mają dopłaty do wygody podróżowania. Choćbym miał
płacić 2x tyle, to i tak nie zamieniłbym tego, co mamy teraz, na to o czym
napisałem. Teraz odpalam sobie [url]www.jakdojade.pl[/url] i planuję podróż. Wybieram
najszybsze i najwygodniejsze przesiadki. Nie szukam jednej linii, która
dowiezie mnie na jednym bilecie, bo mam kwartalny. Wiem, że jak autobus mi
ucieknie to wsiądę sobie w inny i podjadę bliżej celu. I nic mnie to nie
kosztuje. To jest ogromna, nieoceniona wygoda, której inny system mi nie
zagwarantuje.

Taki model jak dzisiaj jest zupełnie ok - miasto organizuje przewozy,
zajmuje się biletami, kontrolą itp., a prywaciarze konkurują miedzy sobą o
konkretne brygady. Jedyne co trzeba zrobić, to urynkowić miejskiego
przewoźnika, oraz wprowadzić takie kryteria wyboru ajentów, gdzie nie tylko
stawia się na cenę za wozokilometr, ale także na jakość usługi,
punktualność, kulturę kierowców itd.

Użytkownik "Delfino Delphis" <DelfinoD@wytnijto.poczta.onet.pl> napisał w
wiadomości news:hive0p$rs4$1@news.onet.pl...[color=blue]
> MC wrote:
>[color=green]
>> A po co masz kupować poza autobusem i przedpłacać za usługę, której
>> jeszcze się nie zaczęła? W sklepie też płacisz zanim wejdziesz?
>>[/color]
> Bo jest to dla mnie zdecydowanie wygodniejsze. Raz kupuję sobie bilety na
> zapas płacąc np. nominałem 50 zł i mam z głowy. Konieczność posiadania
> przy
> sobie drobnych przy każdym przejeździe, liczenia monet itp. tracenia czasu
> całkowicie zniechęciła by mnie do takiej komunikacji. Nie wspominając o
> tym, że prawdopodobnie jak bym wyciągnął banknot 100zł to bym w ogóle nie
> pojechał. Teraz wsiadam sobie dowolnymi drzwiami i jest OK.[/color]

Kupujesz u prywaciarza miesięczny i też nie musisz codziennie mieć drobnych.
A co do wsiadania dowolnymi drzwiami - przechodzenie obok kierowcy jest
formą kontroli. Jeśli dopuścisz możliwość wsiadana dowolnymi - musisz
zatrudnić kontrolerów.[color=blue]
>
> Nie wspominając nawet o tym, że coś na wzór karty miejskiej jest nie tylko
> milion razy wygodniejsze, ale i tańsze.[/color]

Tańsze?
[color=blue]
> Poza tym weźmy pod uwagę co porównujemy - prywatna komunikacja, która
> przewozi kilkaset osób do jakiejś wioski pod Warszawą, z komunikacją,
> która
> codziennie przewozi ponad milion. Nie wyobrażam sobie jak miało by to
> wyglądać - np. na takiej Saskiej o 7 rano na autobus czeka kilkaset osób i
> ciągle napływają nowe. Niech w jeden autobus wejdzie 100 osób. Gdyby każdy
> płacił za bilet przez powiedzmy 20 sekund, to wymiana w takim autobusie
> zajęła by pół godziny. Pół godziny stania na jednym przystanku!
> Podejrzewam, że zanim ostatni pasażerowi kupiliby bilet, ci pierwsi już by
> rezygnowali z usługi :D[/color]

Dlatego prywaciarze mieli miesięczne. Katastroficzny obraz, który
przedstawiasz nie jest do końca prawdziwy. W czasach kiedy byli konduktorzy
komunikacja woziła dużo więcej osób. Sprzedawali bilety i nic się ne
zatykało. Dzisiaj jest o wiele luźniej. Nie ma powodów, żeby tamto ne
działało.
[color=blue][color=green]
>> Dzięki takiemu systemowi sprzedaży do prywaciarzy nikt nie dopłaca. Na
>> ZTM
>> idzie ciężka forsa z podatków. I oczywiście także bilety.[/color]
>
> Dopłaty są po to, aby przejazd autobusem był zdecydowanie atrakcyjniejszy
> niż samochodem. Bez tego prawdopodobnie miasto sparaliżowałyby korki. Ale
> jak dla mnie opłaty można zlikwidować. W ogóle wszelkiego rodzaju zniżki i
> ulgi to nieporozumienie.[/color]

Do prywaciarzy nikt nie dopłaca, a mimo tego oni też działają przeciwko
korkowemu paraliżowi. Związek między dopłatą do biletów a antykorkowemu
działaniu komunikacji publicznej nie istnieje.
[color=blue]
> Natomiast nie rozumiem co mają dopłaty do wygody podróżowania. Choćbym
> miał
> płacić 2x tyle, to i tak nie zamieniłbym tego, co mamy teraz, na to o czym
> napisałem. Teraz odpalam sobie [url]www.jakdojade.pl[/url] i planuję podróż. Wybieram
> najszybsze i najwygodniejsze przesiadki. Nie szukam jednej linii, która
> dowiezie mnie na jednym bilecie, bo mam kwartalny. Wiem, że jak autobus mi
> ucieknie to wsiądę sobie w inny i podjadę bliżej celu. I nic mnie to nie
> kosztuje. To jest ogromna, nieoceniona wygoda, której inny system mi nie
> zagwarantuje.[/color]

No właśnie, nic nie mają. Taki system może równe dobrze działać włacznie z
komunikacją pryatną.
[color=blue]
> Taki model jak dzisiaj jest zupełnie ok - miasto organizuje przewozy,
> zajmuje się biletami, kontrolą itp.,[/color]

Dzisiaj byłem świadkiem kontroli. Kontrolerzy sprawdzili sześć osób, dwie z
nich nie miały biletu. Zajęli się spisywaniem. Zwróć uwagę na proporcje. Co
trzeci pasażer jeździ bez biletu. Dwie osoby płacą za trzy. To jest
rzeczywiście wygodny system, tylko drogi.

MC pisze:

[color=blue][color=green]
>> Taki model jak dzisiaj jest zupełnie ok - miasto organizuje przewozy,
>> zajmuje się biletami, kontrolą itp.,[/color]
>
> Dzisiaj byłem świadkiem kontroli. Kontrolerzy sprawdzili sześć osób,
> dwie z nich nie miały biletu. Zajęli się spisywaniem. Zwróć uwagę na
> proporcje. Co trzeci pasażer jeździ bez biletu. Dwie osoby płacą za
> trzy. To jest rzeczywiście wygodny system, tylko drogi.[/color]

Próba jest raczej niereprezentatywna. Wiele razy jest tak, że cały
autobus (niepusty) bilety jednak ma.

Generalnie z kontrolą biletów można by długo dyskutować.

1. Są opinie, że kontrola biletów w miejskich autobusach jest
nieopłacalna - tzn. że zawsze będzie część, która nie płaci, i
większość, która płaci - nawet jeśli by nie było kontrolerów. Raczej nie
wierzę w to w polskich warunkach, aby ludzie masowo kupowali biletów,
wiedząc, że nie ma kanarów.

2. Kontrolerów jest zbyt mało. Na wielu trasach dom-praca-dom kontrole
są na tyle rzadkie, że bardziej opłacało by się płacić kary (nie mówiąc
już o dawaniu w łapę), niż kupować bilet. Ludzie kupują bilety tylko
dlatego, że 1/ uniknięcie niewygody związanej z kontrolą jest więcej
warte niż cena biletu 2/ ludzie są w gruncie rzeczy uczciwi 3/ ludzie są
w gruncie rzeczy głupi i nie potrafią sobie przeliczyć
prawdopodobieństwa kontroli i ceny biletu.

3. W ogóle problem jest niepotrzebnie rozstrząsany. Jako że środki
komunikacji są (niepotrzebnie) w rękach miasta i polityków, problem
gapowiczów rozrasta się do problemu społecznego, gdy tymczasem jest to
prywatny problem przewoźnika. To właściciel MiniBusów, Arek, czy innych
"W" ma myśleć jak świadczyć swoje usługi, aby wyjść na swoje. Jak widać
dają sobie radę - rzadko kiedy daje się dojechać do Otwocka za darmo,
podczas gdy miejskimi busami można to zrobić w 99%. Kolejny przykład
wyższości prywatnego planowania nad państwowym. I pomimo tego, że w
autobusach do Otwocka kierowca na miejscu sprzedaje bilety, to szybciej
dojedzie się tam prywaciarzami niż ZTMem, czy nawet pociągiem, który nie
wiem po co staje po kilka minut na stacjach i jedzie z prędkością o
wiele mniejszą, niżby to było możliwe. Z tego wynika wniosek, że to nie
państwowe środki komunikacji, a prywatne "zmniejszają korki".

--
Liwiusz

MC wrote:
[color=blue]
> Kupujesz u prywaciarza miesięczny i też nie musisz codziennie mieć
> drobnych. A co do wsiadania dowolnymi drzwiami - przechodzenie obok
> kierowcy jest formą kontroli. Jeśli dopuścisz możliwość wsiadana dowolnymi
> - musisz zatrudnić kontrolerów.[/color]

No dobrze, ale aby jeździć równie komfortowo musiałbym kupić ten miesięczny
u wszystkich przepłacając 5 razy.[color=blue][color=green]
>>
>> Nie wspominając nawet o tym, że coś na wzór karty miejskiej jest nie
>> tylko milion razy wygodniejsze, ale i tańsze.[/color]
>
> Tańsze?[/color]

Tak. Gdybym jeździł na jednorazówkach to dziennie schodziło by 4-5 zależnie
od przesiadek. To daje jakieś 300 jednorazówek na kwartał, czyli prawie
800-1000 zł. Porównaj do ceny biletu kwartalnego.
[color=blue][color=green]
>> Taki model jak dzisiaj jest zupełnie ok - miasto organizuje przewozy,
>> zajmuje się biletami, kontrolą itp.,[/color]
>
> Dzisiaj byłem świadkiem kontroli. Kontrolerzy sprawdzili sześć osób, dwie
> z nich nie miały biletu. Zajęli się spisywaniem. Zwróć uwagę na proporcje.
> Co trzeci pasażer jeździ bez biletu. Dwie osoby płacą za trzy. To jest
> rzeczywiście wygodny system, tylko drogi.[/color]

To raczej za mała próba. Jeżdżący bez biletu to margines.

Delfino Delphis pisze:[color=blue][color=green]
>> Dzisiaj byłem świadkiem kontroli. Kontrolerzy sprawdzili sześć osób, dwie
>> z nich nie miały biletu. Zajęli się spisywaniem. Zwróć uwagę na proporcje.
>> Co trzeci pasażer jeździ bez biletu. Dwie osoby płacą za trzy. To jest
>> rzeczywiście wygodny system, tylko drogi.[/color]
>
> To raczej za mała próba. Jeżdżący bez biletu to margines.
>[/color]

Nie tylko margines jeździ bez biletu, także studenci.

wer

<bofh@nano.pl> napisał:
[color=blue][color=green]
>> Jeżdżący bez biletu to margines.[/color][/color]
[color=blue]
> także studenci.[/color]

Przecież napisał - margines ;->

JoteR

Użytkownik "Delfino Delphis" <DelfinoD@wytnijto.poczta.onet.pl> napisał w
wiadomości news:hj26v1$kho$2@news.onet.pl...[color=blue][color=green]
>>
>> Dzisiaj byłem świadkiem kontroli. Kontrolerzy sprawdzili sześć osób, dwie
>> z nich nie miały biletu. Zajęli się spisywaniem. Zwróć uwagę na
>> proporcje.
>> Co trzeci pasażer jeździ bez biletu. Dwie osoby płacą za trzy. To jest
>> rzeczywiście wygodny system, tylko drogi.[/color]
>
> To raczej za mała próba. Jeżdżący bez biletu to margines.
>[/color]
Mała, ale nie mam innej. Byłeś przy kontroli, gdzie powiedzmy 80% miało
bilety?

Delfino Delphis pisze:
[color=blue]
> No dobrze, ale aby jeździć równie komfortowo musiałbym kupić ten miesięczny
> u wszystkich przepłacając 5 razy.[/color]

A potem i tak kiedyś byś wsiadł do pojazdu 6 czy 7 przewoźnika i
zapłacił karę;)

Shrek.

[email]bofh@nano.pl[/email] wrote:
[color=blue]
> Nie tylko margines jeździ bez biletu, także studenci.
>[/color]

Jak ja byłem studentem, to zawsze miałem bilet. Inna sprawa, że po zniżce,
więc i tak jak bym połowy nie płacił :)

Shrek wrote:
[color=blue]
> A potem i tak kiedyś byś wsiadł do pojazdu 6 czy 7 przewoźnika i
> zapłacił karę;)[/color]

;)

Z drugiej strony jest tu pewne ale - gdyby przewoźnicy podzielili się, że
jeden bierze takie linie inny bierze inne itd., to wtedy obsługując np. 1/5
połączeń powinni mieć kartę miejską o cenie równej 1/5 dzisiejszej, więc
teoretycznie powinienem być na zero. No tak, ale przecież takie rozwiązanie
mamy dzisiaj tylko przewoźnicy się nie dogadują, a rywalizują w przetargu,
a karta jest sumą ich kart.

MC wrote:
[color=blue]
> Mała, ale nie mam innej. Byłeś przy kontroli, gdzie powiedzmy 80% miało
> bilety?[/color]

Hm. Trzeba by po prostu zapytać kogoś - kto kontroluje. Gdzieś tu się taki
kręcił. Zwykle jest tak, że zdecydowana większość ma bilety, do czasu aż
trafi się na takiego co nie ma i na nim zazwyczaj kontrola się kończy
(zależy to od liczby kontrolujących). Ale gdybym miał strzelać to oceniam,
że ponad 90% ma bilety. Jeszcze trzeba wziąć pod uwagę tych, którzy mają
kartę, ale zapomnieli jej wziąć z domu. Wyglądają jakby nie mieli, a mają.

A nie dałoby się zamiast częstych kontroli po prostu przywalić odpowiednio
wysokie kary?

Kiedyś byłem w UK i tam rzuciło mi się w oczy jedno - strasznie wysokie
kary. Np. za palenie w autobusie 20 tysięcy funtów - naklejone normlanie na
ścianie. I tak dalej. Nie wiem czy ktoś to egzekwował, ale aspekt
odstraszjacy chyba był niezły.

Delfino Delphis pisze:[color=blue]
> MC wrote:
>[color=green]
>> Mała, ale nie mam innej. Byłeś przy kontroli, gdzie powiedzmy 80% miało
>> bilety?[/color]
>
> Hm. Trzeba by po prostu zapytać kogoś - kto kontroluje. Gdzieś tu się taki
> kręcił. Zwykle jest tak, że zdecydowana większość ma bilety, do czasu aż
> trafi się na takiego co nie ma i na nim zazwyczaj kontrola się kończy
> (zależy to od liczby kontrolujących). Ale gdybym miał strzelać to oceniam,
> że ponad 90% ma bilety. Jeszcze trzeba wziąć pod uwagę tych, którzy mają
> kartę, ale zapomnieli jej wziąć z domu. Wyglądają jakby nie mieli, a mają.
>
> A nie dałoby się zamiast częstych kontroli po prostu przywalić odpowiednio
> wysokie kary?[/color]

Kara za brak biletu to maksymalnie 50-krotność cen

I tu ciekawostka - w Warszawie kara jest moim zdaniem za wysoka.
Bierze ona pod uwagę bilet za 2,40zł, gdy tymczasem powinien być brany
bilet za 2,00zł, a tym samym kara powinna wynosić maksymalnie 100zł.

Zgodnie z odpowiednim rozporządzeniem, "Wysokość opłaty dodatkowej
ustala się, biorąc za podstawę cenę najtańszego biletu jednorazowego
normalnego stosowaną przez danego przewoźnika".

Najtańszym biletem jednorazowym normalnym jest bilet międzyszczytowy
za 2zł.

[url]http://ztm.waw.pl/?c=114&l=1[/url]
"Bilet jednorazowy występuje w odmianach:

* bilet dla strefy 1
* bilet dla stref 1+2
* bilet międzyszczytowy dla strefy 1"

Ergo: płacenie kary 120zł jest nieuzasadnione. Również zniżka za opłatę
w ciągu 7 dni powinna być obliczana od 100zł.

Kto zapłacił ten ma - imho - roszczenie o bezpodstawne wzbogacenie
ZTMu :)

--
Liwiusz

Dnia Tue, 19 Jan 2010 13:16:34 +0100, Liwiusz napisał(a):
[color=blue]
> I tu ciekawostka - w Warszawie kara jest moim zdaniem za wysoka.
> Bierze ona pod uwagę bilet za 2,40zł, gdy tymczasem powinien być brany
> bilet za 2,00zł, a tym samym kara powinna wynosić maksymalnie 100zł.[/color]

Kwestia pojęcia biletu "normalnego". Bo bilet międzyszczytowy jest biletem
specjalnym obowiązującym jedynie w pewnym przedziale czasowym.
--
[url]www.baseciq.org[/url]
"Rozmowa z Kolejami Mazowieckimi tym się różni od rozmowy z
terrorystami, że z terrorystami można negocjować".

Baseciq pisze:[color=blue]
> Dnia Tue, 19 Jan 2010 13:16:34 +0100, Liwiusz napisał(a):
>[color=green]
>> I tu ciekawostka - w Warszawie kara jest moim zdaniem za wysoka.
>> Bierze ona pod uwagę bilet za 2,40zł, gdy tymczasem powinien być brany
>> bilet za 2,00zł, a tym samym kara powinna wynosić maksymalnie 100zł.[/color]
>
> Kwestia pojęcia biletu "normalnego". Bo bilet międzyszczytowy jest biletem
> specjalnym obowiązującym jedynie w pewnym przedziale czasowym.[/color]

O to by trzeba pytać Ministra, co miał na myśli, niemniej jednak
przypuszczam, że chodziło mu o bilet nieulgowy.

Inaczej łatwo by było obejść prawo - dać bilet normalny po 100zł
(kara 5000zł) i bilety w normalnych cenach ważne 12-22 i 22-12.

Tak czy siak sprawa ciekawa i warta przeciągnięcia przez sąd przez
jakiegoś gapowicza. Niestety jak jeżdżę, to z biletem.

--
Liwiusz

A screaming came across the sky, when MC wrote:
[color=blue]
> Mała, ale nie mam innej. Byłeś przy kontroli, gdzie powiedzmy 80% miało
> bilety?[/color]

Od swojej wpadki [1] nie widziałem żadnej kontroli, ale tak, wcześniej
takie widziałem.

[1] przekleństwo długoterminowych kontraktów - jak raz nie przedłużyłem,
tylko załadowałem nowy. I zapomniałem aktywować...

Jarek
--
[url]http://agnus.jogger.pl[/url]


Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał w
wiadomości news:hj48t8$itg$1@news.onet.pl...[color=blue]
> jakiegoś gapowicza. Niestety jak jeżdżę, to z biletem.[/color]

Dlaczego "niestety"? Bardzo dobrze, że płacisz za przejazd.
Nie mogę zrozumieć tych, co nie płacą.

--
Pająk chwat,
wszystkich brat!


Użytkownik "MC" <m5c@o2.pl> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:hj01ib$6rc$1@nemesis.news.neostrada.pl...[color=blue]
> Dzisiaj byłem świadkiem kontroli. Kontrolerzy sprawdzili sześć osób, dwie
> z nich nie miały biletu. Zajęli się spisywaniem. Zwróć uwagę na proporcje.
> Co trzeci pasażer jeździ bez biletu. Dwie osoby płacą za trzy. To jest
> rzeczywiście wygodny system, tylko drogi.[/color]

O rotflu zimowy - normalnie nobel ze statystyki się należy temu panu.

Dnia Sat, 16 Jan 2010 21:47:25 +0100, Szuwaks napisał(a):
[color=blue]
> Jak niegdyś powiedział mi pewien naczelnik z SM, 98% załogi
> to ludzie z małych miejscowości z daleka od Warszawy.[/color]

A! To dlatego nie ma u nich problemu z potwierdzaniem danych pasażerów, nie
to co u Jaśnie Państwa z Prawdziwej Policji.

MSPANC.

--
F♯A♯∼

Dnia Tue, 19 Jan 2010 13:34:43 +0100, Liwiusz napisał(a):
[color=blue]
> Inaczej łatwo by było obejść prawo - dać bilet normalny po 100zł
> (kara 5000zł) i bilety w normalnych cenach ważne 12-22 i 22-12.[/color]

Zapraszamy do Poznania. :-)

--
F♯A♯∼

Dnia Tue, 19 Jan 2010 12:14:53 +0100, Delfino Delphis napisał(a):
[color=blue]
> Trzeba by po prostu zapytać kogoś - kto kontroluje. Gdzieś tu się taki
> kręcił.[/color]

Jeśli jeszcze kogoś to interesuje, to liczbę pasażerów nieposiadających
ważnych biletów/uprawnień do przejazdów bezpłatnych szacuję na +/- 5% (i to
jest raczej szacunek zawyżony).

--
F♯A♯∼

Użytkownik "Fikander" <anderfik@gmail.com.hahaha> napisał w wiadomości
news:9imky1id6pno$.dlg@fikander.com...[color=blue]
> Dnia Tue, 19 Jan 2010 12:14:53 +0100, Delfino Delphis napisał(a):
>[color=green]
>> Trzeba by po prostu zapytać kogoś - kto kontroluje. Gdzieś tu się taki
>> kręcił.[/color]
>
> Jeśli jeszcze kogoś to interesuje, to liczbę pasażerów nieposiadających
> ważnych biletów/uprawnień do przejazdów bezpłatnych szacuję na +/- 5% (i
> to
> jest raczej szacunek zawyżony).[/color]

Podejrzewam, że wyższych procentów nie jesteś w stanie wyłapać. 5% oznacza,
że praktycznie każda kontrola kończy się sukcesem. Kontroler sprawdza tylko
do pierwszej ofiary, potem zajmuje się biurokracją. Trudno powiedzieć, ilu z
niekontrolowanych jedzie na gapę.

Dnia Wed, 10 Feb 2010 22:28:13 +0100, MC napisał(a):
[color=blue]
> Kontroler sprawdza tylko
> do pierwszej ofiary, potem zajmuje się biurokracją.[/color]

Dziękuję, że mnie o tym poinformowałeś, inaczej bym nie wiedział, jak
pracuję.
Zapewniam cię również, że wziąłem to pod uwagę w swoich szacunkach.

--
F♯A♯∼


Użytkownik "Fikander" <anderfik@gmail.com.hahaha> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:1lozn8cc3g8jz.dlg@fikander.com...[color=blue]
> Dnia Wed, 10 Feb 2010 22:28:13 +0100, MC napisał(a):
>[color=green]
>> Kontroler sprawdza tylko
>> do pierwszej ofiary, potem zajmuje się biurokracją.[/color]
>
> Dziękuję, że mnie o tym poinformowałeś, inaczej bym nie wiedział, jak
> pracuję.
> Zapewniam cię również, że wziąłem to pod uwagę w swoich szacunkach.[/color]

Un zawsze wie lepiej. Partia mu powiedziała.

Użytkownik "Fikander" <anderfik@gmail.com.hahaha> napisał w wiadomości
news:1lozn8cc3g8jz.dlg@fikander.com...[color=blue]
> Dnia Wed, 10 Feb 2010 22:28:13 +0100, MC napisał(a):
>[color=green]
>> Kontroler sprawdza tylko
>> do pierwszej ofiary, potem zajmuje się biurokracją.[/color]
>
> Dziękuję, że mnie o tym poinformowałeś, inaczej bym nie wiedział, jak
> pracuję.
> Zapewniam cię również, że wziąłem to pod uwagę w swoich szacunkach.[/color]

Gratuluję jasnowidzenia.


Użytkownik "MC" <m5c@go2.pl> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:hkv83v$197$1@node1.news.atman.pl...[color=blue]
> Użytkownik "Fikander" <anderfik@gmail.com.hahaha> napisał w wiadomości
> news:9imky1id6pno$.dlg@fikander.com...[color=green]
>> Dnia Tue, 19 Jan 2010 12:14:53 +0100, Delfino Delphis napisał(a):
>>[color=darkred]
>>> Trzeba by po prostu zapytać kogoś - kto kontroluje. Gdzieś tu się taki
>>> kręcił.[/color]
>>
>> Jeśli jeszcze kogoś to interesuje, to liczbę pasażerów nieposiadających
>> ważnych biletów/uprawnień do przejazdów bezpłatnych szacuję na +/- 5% (i
>> to
>> jest raczej szacunek zawyżony).[/color]
>
>
> Podejrzewam, że wyższych procentów nie jesteś w stanie wyłapać. 5%
> oznacza, że praktycznie każda kontrola kończy się sukcesem. Kontroler
> sprawdza tylko do pierwszej ofiary, potem zajmuje się biurokracją. Trudno
> powiedzieć, ilu z niekontrolowanych jedzie na gapę.[/color]

Ale ponieważ kontrolery często chodzą stadami, to mogą sprawdzić cały
autobus, a dopiero potem zająć się wypisywaniem mandatów. Nie trza być
kanarem żeby wiedzieć iż MC pieprzy trz-po-trzy. Wystarczy mieć życie i
wychodzić z domu.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rebeccafierce.htw.pl
  •  
    Copyright Š 2006 MySite. Designed by Web Page Templates