Widzę że akcja ze strażnikami stojącymi bezczelnie przy skrzyżowaniach i wlepiającymi mandaty przechodzącym na czerwonym świetle to już reguła w mieście. Tak się czasem zastanawiam po co w ogóle ta organizacja jest powołana. Skoro już musi istnieć, to może ich przeszkolić i postawić na skrzyżowaniach aby kierowali ruchem (ale to już coś bardziej wymagającego myślenia niż zakładanie blokad i spisywanie staruszek sprzedających marchewkę przy targach). Z innych rzeczy które mogliby robić, myślałem o kontroli biletów mpk lub przeprowadzaniu dzieci przez jezdnię gdzie nie ma świateł.
Ręce opadają.
P.S. Nie, mnie nie spisali. Spisywali studentów stojąc na skrzyżowaniu Wyspiańskiego/most grunwaldzki. Nieważne że korek, że samochody stoją od kilku minut. Na rondzie obok to samo. Nieważne że nic nie jedzie na horyzoncie, stówka się należy (chociaż teraz, przy nowym taryfikatorze, chyba 50zł). Oni w ogóle mogą wystawiać mandaty?
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plrebeccafierce.htw.pl
|