|
|
|
wyjÄ
tkowa |
|
|
Slyszalem ,ze byl jakis duzy wypadek ... sa ofiary - mam nadzieje ze sie myle ...
ktos cos slyszal na ten temat ?
Użytkownik "artur" <oneart23@o2.pl> napisał w wiadomości [color=blue] > Slyszalem ,ze byl jakis duzy wypadek ... sa ofiary - mam nadzieje ze sie > myle ... > > ktos cos slyszal na ten temat ?[/color]
Ja jedynie wiem, że jakiś cwaniak wylał olej na długości ok. 6 km.
-- ** Pzdr Marek Pawlukowicz | GG #1317273 ** * ..: Galeria fotograficzna Mareczka :.. * * ..: Statystyki grup dyskusyjnych :.. * ******* [url]http://infoludek.pl/~mpaw/[/url] *******
> Ktoś jeszcze się dziwi, czemu są wypadki?
Czasowo przebywam w USA i tu w stanie Maryland, jesli nie ma informacji o zakazie skretu w prawo na czerwonym to jest to dozwolone. Nie ma tzw zielonych strzalek i ruch calkiem dobrze sobie z tym radzi. Ogolnie to jestem pelen podziwu dla tych ktorzy projektowali sygnalizacje swietlna. Dla pieszych udogodnieniem jest informacja ile jeszcze sekund pozostalo do przejscia na zielonym ( tu bialym ). Jesli chodzi o wypadki i kolizje to zdarzaja sie one chyba czesciej na prostych odcinkach tzw obwodnic niz na skrzyzowaniach. Od maja beda instalowane strzalki "malowane" pod sygnalizatorami czy tylko swietlne?
Pozdrawiam i do zobaczenia
Jacek
artur wrote: [color=blue] > Slyszalem ,ze byl jakis duzy wypadek ... sa ofiary - mam nadzieje ze > sie myle ... > > ktos cos slyszal na ten temat ?[/color]
Ja nie, ale nagrałem dziś przypadkiem jedną scenkę rodzajową na Mieszka I.
[url]http://www.youtube.com/watch?v=W4h1srvhMXE[/url]
Ktoś jeszcze się dziwi, czemu są wypadki?
Użytkownik "SHP" <shapie@onslaughters.org.kasuj> napisał w wiadomości news:ftocu3$q6a$1@inews.gazeta.pl...[color=blue] > > Ktoś jeszcze się dziwi, czemu są wypadki?[/color]
Jak dla mnie wprowadzony jakis czas temu przepis, ze strzalke trzeba traktowac jak znak stopu to jest przerost formy nad trescia. Ale z drugiej strony znajac podejscie ludzi (widac na Twoim filmie), to lepiej miec na nich haka. Ja sie przyznaje, ze z premedytacja sie nie zatrzymuje. Ale tez jesli nie widze dobrze przejscia dla pieszych to nie lece powyzej 10 km/h nie mowiac o wiekszych predkosciach.
-- Lazi
Lazi napisał(a): Ale tez jesli nie widze dobrze przejscia dla pieszych to nie[color=blue] > lece powyzej 10 km/h nie mowiac o wiekszych predkosciach. >[/color]
Zgodze się z kolega. Sensowniejszy bylby nakaz znacznego zmniejszenia prędkości która pozwoli na realna ocenę sytuacji (ok 10-15km/h) itd, a nie nakaz zatrzymania się. W ogonku np 10 samochodów, gdy droga jest wolna i kazdy zacznie sie zatrzymywać przed ta strzałka to czlowieka na koncu szlak trafia (ruszasz,hamujesz x 9). Ciekawy jestem czy rzeczywiście te tabliczki z zieloną strzałką powodowały takie zagrożenie na drodze? Z resztą ostatnio w radiu obiło mi się o uszy, że być może je przywrócą.
brv wrote:[color=blue] > Lazi napisał(a): > Ale tez jesli nie widze dobrze przejscia dla pieszych to nie[color=green] >> lece powyzej 10 km/h nie mowiac o wiekszych predkosciach. >>[/color] > Zgodze się z kolega. Sensowniejszy bylby nakaz znacznego zmniejszenia > prędkości która pozwoli na realna ocenę sytuacji (ok 10-15km/h) itd, a > nie nakaz zatrzymania się.[/color]
Ja sie przyznam, ze w wiekszosci przypadkow jesli mam pelna widocznosc to sie nie zatrzymuje, a jedynie znacznie zwalniam - np. Mieszka I-go/Milczanska, gdzie do obserwacji mamy jedynie samochody skrecajace w Milczanska z przeciwnego kierunku (+ pieszych juz po skrecie; nie ma pieszych na Mieszka I-go, wiec widocznosc bardzo duza).
Na skrzyzowaniach typu Mieszka I-go/Wierzbowa zatrzymuje sie prawie zawsze, bo w godzinach w ktorch tam bywam jest sporo pieszych, i nigdy nie wiadomo kiedy ktos w biegu wyskoczy na przejscie na koncowce zielonego/czerwonym - piesi lamia od cholery przepisow, czesto nie zdajac sobie sprawy z tego, ze ich wymuszenie pierwszenstwa moze sie skonczyc o wiele tragiczniej.
-- Arek
Do kina w Szczecinie? Sprawdz co jest grane: [url]http://kino.szczecin.pl[/url]
Lazi napisał(a): [color=blue] > Jak dla mnie wprowadzony jakis czas temu przepis, ze strzalke trzeba > traktowac jak znak stopu to jest przerost formy nad trescia.[/color]
mozesz przyblizyc zwrot "jakis czas temu"?
Pozdrawiam Marek
Marek wrote:[color=blue] > Lazi napisał(a): >[color=green] >> Jak dla mnie wprowadzony jakis czas temu przepis, ze strzalke trzeba >> traktowac jak znak stopu to jest przerost formy nad trescia.[/color] > > mozesz przyblizyc zwrot "jakis czas temu"?[/color]
Od 1 stycznia 2001 roku zlikwidonawo zielone strzalki namalowane na tabliczce pod sygnalizacja. Zastapiono je w niektorych miejscach sygnalizatorem z zielona strzalka wskazujaca kierunek, tam gdzie skret jest bezkolizyjny jednak mozliwosc skretu przy czerwonym swietle i zielonej strzalce dozwolona jest dozwolona po bezwzglednym zatrzymaniu pojazdu przed sygnalizatorem.
Cholernie glupi przepis :)
-- Arek
Do kina w Szczecinie? Sprawdz co jest grane: [url]http://kino.szczecin.pl[/url]
On 11 Kwi, 16:22, "Killer" <ble...@ble.pl> wrote: [color=blue] > Czasowo przebywam w USA i tu w stanie Maryland, jesli nie ma informacji o > zakazie skretu w prawo na czerwonym to jest to dozwolone.[/color]
W wielu stanach tak jest, i naprawde to uplynnia ruch
[color=blue] > zdarzaja sie one chyba czesciej na prostych odcinkach tzw obwodnic niz na > skrzyzowaniach.[/color]
Tylko jak tam wygladaja te skrzyzowania ;) Linii, pasow tyle ze sie pogubic mozna ;)
Pozdrawiam Rafal
Kryptonim SHP nadawał:[color=blue] > Ja nie, ale nagrałem dziś przypadkiem jedną scenkę rodzajową na Mieszka I. > [url]http://www.youtube.com/watch?v=W4h1srvhMXE[/url] > Ktoś jeszcze się dziwi, czemu są wypadki?[/color]
chodziło Ci o tę grubą z papierosem? Też jestem za zakazem palenia :P ;) P.
PK wrote:[color=blue] > Kryptonim SHP nadawał:[color=green] >> Ja nie, ale nagrałem dziś przypadkiem jedną scenkę rodzajową na >> Mieszka I. >> [url]http://www.youtube.com/watch?v=W4h1srvhMXE[/url] >> Ktoś jeszcze się dziwi, czemu są wypadki?[/color] > > chodziło Ci o tę grubą z papierosem? Też jestem za zakazem palenia :P ;) >[/color] a już myślałam, że jestem nienormalna ;-)
pzdr ahimsa
PK wrote: [color=blue] > chodziło Ci o tę grubą z papierosem? Też jestem za zakazem palenia :P > ;) P.[/color]
W zasadzie to chodziło mi o to, co widać w 59 sekundzie nagrania...;]
A co do tematyki nagrania - tak, nagrywałem właśnie, czym są zielone strzałki dla piechoty i dla rowerzystów (jeśli ci poruszają się drogami dla rowerów). Na nagraniu widać, że jak już się pojawia zielona strzałka, to nikt się nie zatrzymuje, nawet nie mając dobrego wglądu na to, co się dzieje z lewej strony.
Uważam, że częściowo winna tutaj jest podświetlana na zielono strzałka. Gdybym zaczął nagrywać pół minuty wcześniej, to zobaczylibyście samochód, który ruszył po zapaleniu się strzałki, pomimo tego, że przez przejście kończyli przechodzić piesi.. Zahamował jakieś pół metra od nich..To jedno. Drugie to fakt, że kierowca, który wpada na zielonej strzałce albo, gdy ta już nie świeci, jest często zaskoczony tym, że na przejściu (przejeździe), które przebiega przez drogę, w którą skręca, zielone dostają piesi (rowerzyści). Ja już się tam nasłuchałem pisków opon.. Strzałka to czasem pożyteczna rzecz, ale należy pamiętać, że to jest _przywilej_ uzyskany kosztem bezpieczeństwa innych użytkowników dróg. I właśnie m.in dlatego wypadałoby się przynajmniej zatrzymać. Bo czy inaczej ktoś z was jest w stanie wypatrzyć wjeżdżającego na przejazd na zielonym świetle z prędkością ok. 30km/h rowerzystę, nadjeżdżającego z prawej lub lewej strony? A wolno mu, bo to jego zielone... Tylko, że niestety prawda jest taka, że przy zielonej strzałce rowerzysta musi uważać każdego kierowcę za idiotę, który na bank będzie zaskoczony "nadświetlną" prędkością rowerzysty..
Pozdr Tomek -- [url]http://www.rowerowy.szczecin.pl[/url]
Arek P. wrote: [color=blue] > Ja sie przyznam, ze w wiekszosci przypadkow jesli mam pelna widocznosc > to sie nie zatrzymuje, a jedynie znacznie zwalniam - np. Mieszka > I-go/Milczanska, gdzie do obserwacji mamy jedynie samochody > skrecajace w Milczanska z przeciwnego kierunku (+ pieszych juz po > skrecie; )[/color]
A rowerzyści? Zawsze, gdy się pojawiam rowerem na tym skrzyżowaniu, gdy dostaję zielone światło, to często słyszę piski opon..:)
Pozdr Tomek
Arek P. wrote: [color=blue] > Cholernie glupi przepis :)[/color]
Spróbuj skorzystać trochę z tych śmieszek rowerowych, przy których jest zielona strzałka. Ciekawe, jak szybko zmienisz zdanie :)
Dnia Sun, 13 Apr 2008 01:45:38 +0200, SHP napisał(a): [color=blue] > Bo czy inaczej > ktoś z was jest w stanie wypatrzyć wjeżdżającego na przejazd na zielonym > świetle z prędkością ok. 30km/h rowerzystę, nadjeżdżającego z prawej lub > lewej strony? A wolno mu, bo to jego zielone...[/color]
A to rowerzysta nie musi przeprowadzać roweru przez przejscie ?
-- Sabat JID:sabat@jabber.autocom.pl | GG:87338 | ICQ:81749963 [url]http://www.xfire.com/profile/samsabat/[/url]
SHP wrote:[color=blue] > Arek P. wrote: >[color=green] >> Ja sie przyznam, ze w wiekszosci przypadkow jesli mam pelna widocznosc >> to sie nie zatrzymuje, a jedynie znacznie zwalniam - np. Mieszka >> I-go/Milczanska, gdzie do obserwacji mamy jedynie samochody >> skrecajace w Milczanska z przeciwnego kierunku (+ pieszych juz po >> skrecie; )[/color] > > A rowerzyści? Zawsze, gdy się pojawiam rowerem na tym skrzyżowaniu, gdy > dostaję zielone światło, to często słyszę piski opon..:)[/color]
Rowerzysci sa dla mnie jak piesi, nieobliczalni i nigdy nie wiadomo kiedy wepchna sie prosto pod samochod :)
Jesli chodzi o w/w skrzyzowanie to dojezdzajac do niego widac zarowno czy na przejsciu dla pieszych czekaja w/w (lub rowerzysci) czy nie. Mozna ocenic swoja sytuacje na dojezdzie i moim zdaniem nie trzeba sie zatrzymywac w tym celu.
Zieona strzalka, czy musisz sie przed nia zatrzymac czy nie nic w tej sytuacji nie zmieni, poniewaz ruszajac z niej nabierasz takiej samej predkosci do jakiej znacznie bys zwolnil bez obowiazku zatrzymywania sie przed nia - a sytuacja na przejsciu niezaleznie od trakowania zielonej strzalki moze sie w tym czasie zmienic.
Problem ktory ja zauwazylem w takich sytuacjach nie jest w respektowaniu STOPu przed zielona strzalka, tylko w braku obserwacji tego co sie dzieje w najblizszej okolicy samochodu. Kierowcy najczesciej patrza w lusterka dopiero w momencie manewru, obseruja pobocze tylko gdy chca na nim zaparkowac - i to jest przerazajaca obserwacja z mojego najblizszego otoczenia kierowcow. Szlag mnie normalnie trafia.
Ja prowadzac samochod skupiam sie nie tylko na tym co mam przed maska, ale co chwila kontroluje lusterka i sytuacje w nich widoczna. Dzieki temu widze jaka mam sytuacje po bokach auta i samochod - nawet w martwym polu - mnie nie zaskoczy, bo widze go zanim sie znajdzie obok mnie. Takie zachowanie pozwala mi na dynamiczna jazde po miescie i czesto naginanie pewnych przepisow.
Skutecznosc? Od 2001 roku nie mialem ZADNEGO zdarzenia drogowego ... do czasu, kiedy kilka tygodni temu pewna kierowczyni zajechala mi droge na Piastow zjezdzajac gwaltownie na moj pas o czym pisalem na grupie. Nie doszloby do tego gdyby obserwowala to co sie dzieje w okolicy samochodu a nie tylko przed nim. Ja w 2001 nauczylem sie dwoch przydatnych na drodze rzeczy: 1) wlasnie obserwowania otoczenia mojego samochodu oraz 2) reagowania na gwaltowne hamowanie kierowcy z przodu (+ oceniania slizkiej drogi). Wtedy na slizkiej drodze, mimo zachowania wiekszej niz zwykle odleglosci przywalilem na Moscie Clowym gosciowi w dupsko. Gdybym patrzal w lusterka to spokojnie ucieklbym na sasiedni pas, ktory byl calutki pusty - niestety probowalem tylko hamowac samochodem bez ABS.
Skoro juz wspominasz rowerzystow na jak to nazwales 'smieszkach' rowerowych. Czy rowerzysta przecinajac jezdnie jadac sciezka moze przejechac, czy tak jak na przejsciu dla pieszych ma obowiazek zejsc z roweru? Od jakiegos czasu mnie to ciekawi czy przepisy jakos reguluja zachowanie rowerzysty w takiej sytuacji.
Bo jesli moze przejechac to chyba przyznasz mi racje, ze o wiele trudniej jest takiego zauwazyc - a na wspomnianym skrzyzowaniu Mieszka/Milczanska kiedy dodatkowo rosna ozdobne krzaczory jest to prawie niemozliwe - jesli nie znajduje sie bezposrednio w okolicy skrzyzowania.
-- Arek
Do kina w Szczecinie? Sprawdz co jest grane: [url]http://kino.szczecin.pl[/url]
Sabat wrote:[color=blue] > Dnia Sun, 13 Apr 2008 01:45:38 +0200, SHP napisał(a): >[color=green] >> Bo czy inaczej >> ktoś z was jest w stanie wypatrzyć wjeżdżającego na przejazd na zielonym >> świetle z prędkością ok. 30km/h rowerzystę, nadjeżdżającego z prawej lub >> lewej strony? A wolno mu, bo to jego zielone...[/color] > > A to rowerzysta nie musi przeprowadzać roweru przez przejscie ?[/color]
Dokladnie to samo mnie ciekawi, z jakiej paki ja musze wykonac bezsensowny i calkowicie nieekonomiczny STOP przy zielonej strzalce a rowerzysta moze sobie pedzic 30km/h przez przejscie.
Ciekaw jestem czy sa przepisy regulujace zachowanie sie rowerzystow na drogach ... w koncu 30km/h to dla czlowieka bez 'puszki' (jak to mowia oni sami) to nie jest bezpieczna predkosc przy spotkaniu z czymkolwiek twardszym od innego czlowieka.
-- Arek
Do kina w Szczecinie? Sprawdz co jest grane: [url]http://kino.szczecin.pl[/url]
Arek P. pisze:[color=blue] > Sabat wrote:[color=green] >> Dnia Sun, 13 Apr 2008 01:45:38 +0200, SHP napisał(a): >>[color=darkred] >>> Bo czy inaczej ktoś z was jest w stanie wypatrzyć wjeżdżającego na >>> przejazd na zielonym świetle z prędkością ok. 30km/h rowerzystę, >>> nadjeżdżającego z prawej lub lewej strony? A wolno mu, bo to jego >>> zielone...[/color] >> >> A to rowerzysta nie musi przeprowadzać roweru przez przejscie ?[/color] > > Dokladnie to samo mnie ciekawi, z jakiej paki ja musze wykonac > bezsensowny i calkowicie nieekonomiczny STOP przy zielonej strzalce a > rowerzysta moze sobie pedzic 30km/h przez przejscie.[/color]
By Ty masz czerwone światło a on zielone. [color=blue] > Ciekaw jestem czy sa przepisy regulujace zachowanie sie rowerzystow na > drogach ... w koncu 30km/h to dla czlowieka bez 'puszki' (jak to mowia > oni sami) to nie jest bezpieczna predkosc przy spotkaniu z czymkolwiek > twardszym od innego czlowieka.[/color]
A jaki wpływ mają rowerzyści na "cokolwiek twardsze"?
tomek wrote:[color=blue][color=green] >> Dokladnie to samo mnie ciekawi, z jakiej paki ja musze wykonac >> bezsensowny i calkowicie nieekonomiczny STOP przy zielonej strzalce a >> rowerzysta moze sobie pedzic 30km/h przez przejscie.[/color] > > By Ty masz czerwone światło a on zielone.[/color]
Masz racje, powinno tam byc pelnoprawne zielone na prawoskrecie a nie tylko zielona strzalka. Zwlaszcza, ze strzalka zapala sie w momnecie kiedy z Milczanskiej ruch jest wypuszczony w Mieszka I-go - wiec piesi i tak nie moga przechodzic, a ruch z Mieszka w prawo w Milczanska moglby w tym czasie sie odbywac, zwlaszcza ze jest wyznaczony w tym celu pas ruchu. [color=blue][color=green] >> Ciekaw jestem czy sa przepisy regulujace zachowanie sie rowerzystow na >> drogach ... w koncu 30km/h to dla czlowieka bez 'puszki' (jak to mowia >> oni sami) to nie jest bezpieczna predkosc przy spotkaniu z czymkolwiek >> twardszym od innego czlowieka.[/color] > > A jaki wpływ mają rowerzyści na "cokolwiek twardsze"?[/color]
Jesli pedzi taki 30km/h to ma male szanse reagowac na otoczenie - zarowno te, ktoremu on szkodzi (piesi) jak i te, ktore moze mu zaszkodzic (samochody).
Zalozmy sobie sytuacje idealnego ruchu pieszo-rowerowego, czyli piesi na chodniku a rowerzysci na sciezce. Samochod z Mieszka I-go wykonuje prawidlowy prawoskret. Patrzy na samochody mogace stanowic dla niego zagrozenie (skrecajace z przeciwnej strony Mieszka I-go w lewo w Milczanska) oraz na pieszych na/w najblizszej okolicy przejscia. Juz samo to, ze stojac przy strzalce a nie przed przejsciem ma oceniac sytuacje jest chore. No ale patrzmy dalej, ocenil sytuacje i ruszyl, wszytko odbywa sie prawidlowo do momentu kiedy przejechal juz prawie cala sciezke i 'z nikad' pojawil mu sie rowerzysta pedzacy 30km/h. Czyja wina? :) Rowerzysta mial zielone, samochod czerwone z przywilejem prawoskretu.
-- Arek
Do kina w Szczecinie? Sprawdz co jest grane: [url]http://kino.szczecin.pl[/url]
Arek P. pisze:[color=blue] > Zalozmy sobie sytuacje idealnego ruchu pieszo-rowerowego, czyli piesi na > chodniku a rowerzysci na sciezce. Samochod z Mieszka I-go wykonuje > prawidlowy prawoskret. Patrzy na samochody mogace stanowic dla niego > zagrozenie (skrecajace z przeciwnej strony Mieszka I-go w lewo w > Milczanska) oraz na pieszych na/w najblizszej okolicy przejscia.[/color]
Najbliższa tzn 2-3 metry od krawężnika? :-) [color=blue] > Juz samo to, ze stojac przy strzalce a nie przed przejsciem ma oceniac > sytuacje jest chore.[/color]
Ta strzałka to tylko zezwolenie na WJAZD (a nie przejazd) na skrzyżowanie. Na przykład mając zielone światło i skręcając w lewo nie walisz na czołówkę tylko ustępujesz tym co jadą prosto. [color=blue] > No ale patrzmy dalej, ocenil sytuacje i ruszyl, > wszytko odbywa sie prawidlowo do momentu kiedy przejechal juz prawie > cala sciezke i 'z nikad' pojawil mu sie rowerzysta pedzacy 30km/h. Czyja > wina? :) Rowerzysta mial zielone, samochod czerwone z przywilejem > prawoskretu.[/color]
Oceniać sytuację to powinno się cały czas. Jeśli ktoś ma problem z dostrzeżeniem rowerzysty z odległości 10-15 metrów to nie powinien prowadzić. To jest taka sama sytuacja jak dojeżdżasz do drogi z pierwszeństwem. Widzisz znak "ustąp pierwszeństwa". Z lewej i prawej strony jadą z nadświetlną prędkością 50-60 km/h inne samochody. I co wtedy robisz?
Równie niebezpieczne są wyjazdy z posesji na Mieszka (np Jysk czy stacje paliw). Czasem chodzę pieszo po Mieszka i obserwuję. Kierowcy jadą i nie patrzą na boki czy ktoś jedzie rowerem. Dopiero przy wjeździe na jezdnię spojrzenie w lewo i gaz do dechy. Przydałyby się garby spowalniające.
Jeśli chciałeś stwierdzić, że jazda ścieżką rowerową jest bardziej niebezpieczna od jazdy jezdnią to masz rację. Jazda w Polsce ścieżkami rowerowymi jest bardzo niebezpieczna. Gdyby nie możliwe sankcje karne nigdy bym nie jeździł po tej ścieżce. Szkoda zdrowia i roweru (ciągłe walenie kołami o krawężnik).
Dnia Sun, 13 Apr 2008 18:40:12 +0200, tomek napisał(a): [color=blue] > Jazda w Polsce ścieżkami rowerowymi jest bardzo niebezpieczna. > Gdyby nie możliwe sankcje karne nigdy bym nie jeździł po tej ścieżce. > Szkoda zdrowia i roweru (ciągłe walenie kołami o krawężnik).[/color]
Dalej nie wiem czy rowerzysta "przejeżdzając" przez przejscie ma obowiązek przeprowadzić rower, bo chyba tak jest, znaczy się kiedyś było.
-- Sabat JID:sabat@jabber.autocom.pl | GG:87338 | ICQ:81749963 [url]http://www.xfire.com/profile/samsabat/[/url]
tomek wrote:[color=blue] > I co wtedy robisz?[/color]
Chyba zakoncze dyskusje, bo zamiast konretow czytam probe udowodnienia, ze nie powinienem jezdzic drogami.
-- Arek
Do kina w Szczecinie? Sprawdz co jest grane: [url]http://kino.szczecin.pl[/url]
Sabat wrote:[color=blue] > Dalej nie wiem czy rowerzysta "przejeżdzając" przez przejscie ma obowiązek > przeprowadzić rower, bo chyba tak jest, znaczy się kiedyś było.[/color]
Obowiazek taki byl i jest nadal na przejsciach dla pieszych. Nie sledze przepisow obowiazujacych rowerzystow i nie wiem czy zmienily sie po wprowadzeniu tworu zwanego 'przejazdem dla rowerow' - od czasu kiedy wyrabialem Karte Rowerowa minelo prawie dwadziesia lat, wiec sporo sie moglo zmienic ;-)
Swoja droga trzeba by pomyslec nad przywroceniem Karty Rowerowej, bo patrzac na zachowanie na drodze wielu rowerzystow - nie wszystkich, wielu - zwlaszcza w sezonach cieplych nalezaloby im zabronic poruszania sie poza terenem blokowiska/przydomowego ogrodka.
-- Arek
Do kina w Szczecinie? Sprawdz co jest grane: [url]http://kino.szczecin.pl[/url]
Arek P. <arek@info.szczecin.wytnij_to.pl> napisał(a): [color=blue] > Problem ktory ja zauwazylem w takich sytuacjach nie jest w respektowaniu > STOPu przed zielona strzalka, tylko w braku obserwacji tego co sie > dzieje w najblizszej okolicy samochodu. Kierowcy najczesciej patrza w > lusterka dopiero w momencie manewru, obseruja pobocze tylko gdy chca na > nim zaparkowac - i to jest przerazajaca obserwacja z mojego najblizszego > otoczenia kierowcow. Szlag mnie normalnie trafia.[/color]
I tu się zgadzam. [color=blue] > Skoro juz wspominasz rowerzystow na jak to nazwales 'smieszkach' > rowerowych. Czy rowerzysta przecinajac jezdnie jadac sciezka moze > przejechac, czy tak jak na przejsciu dla pieszych ma obowiazek zejsc z > roweru?[/color]
Jeśli ma wyznaczony przejazd dla rowerów (równoległe kwadraciki), to może jechać. Jeśli chce korzystać z przejścia dla pieszych (zebra), musi zsiąść z roweru. Elementem dyskusyjnym jest to, czy rowerzysta przejeżdżający _obok_ przejścia dla pieszych (jeśli nie ma wyznaczonego przejazdu), łamie przepisy. Moim zdaniem nie, ale należy tylko pamiętać, że rowerzysta zjeżdżający z drogi dla rowerów na jezdnię, na której nie ma przejazdu dla rowerów, jest _włączającym się do ruchu_ ze wszelkimi tego konsekwencjami. Można to odnieść niejako do kierowcy, który wyjeżdża z parkingu, przecina kilka pasów ruchu i wjeżdża na parking po drugiej stronie. [color=blue] > Od jakiegos czasu mnie to ciekawi czy przepisy jakos reguluja > zachowanie rowerzysty w takiej sytuacji.[/color]
Polskie przepisy częściowo traktują rowerzystę poruszającego się drogą dla rowerów, jak pieszego (w tym złym kontekście). Rowerzyście nie wolno wjeżdżać na przejazd bezpośrednio przed jadący pojazd, ale z drugiej strony rowerzyści mają pierwszeństwo, jak już są na tym przejeździe. Słowem - kto pierwszy, ten lepszy (czyt. kto silniejszy ;]. Przepisy u zachodnich sąsiadów traktują rower na drogach rowerowych, jak pojazd, który porusza się swoim, często wydzielonym pasem. Jeśli ktoś wyjeżdża z drogi podporządkowanej, to musi ustąpić pierwszeństwa przejazdu nie tylko pojazdom poruszającym się jezdnią, ale również rowerzystom znajdującym się na równoległej drodze dla rowerów, dopiero zamierzającym przeciąć jezdnię. Podobnie przy skręcaniu - droga dla rowerów, choć zdala od jezdni, traktowana jest jak pas ruchu (łącznie z przejazdem dla rowerów). A z pewnością żadnemu kierowcy nie byłoby miło, gdyby jechał prosto swoim torem jazdy i jakiś pojazd z lewego pasa skręcił mu przed maską i skręcił w prawo w drogę poprzeczną.. A tak to właśnie odczuwa w Poslce rowerzysta, gdy zbliża się do skrzyżowania. Ponadto zachowanie na niemieckich drogach rowerowych często regulują znaki. [color=blue] > Bo jesli moze przejechac to chyba przyznasz mi racje, ze o wiele > trudniej jest takiego zauwazyc[/color]
Dlatego właśnie uważam, że zielona strzałka w takim miejscu, jeśli nie wskazuje na bezkolizyjną drogę (jak sygnalizator kierunkowy), co się czasem zdarza, znacznie zwiększa ryzyko kolizji. Właśnie dlatego, że kierowcy reagują instyktowanie tylko na zmianę światła, kompletnie nie obserwując otoczenia.
[color=blue] > - a na wspomnianym skrzyzowaniu > Mieszka/Milczanska kiedy dodatkowo rosna ozdobne krzaczory jest to > prawie niemozliwe - jesli nie znajduje sie bezposrednio w okolicy > skrzyzowania.[/color]
Problem w tym miejscu polega na tym, że gdy zielona strzałka gaśnie, momentalnie pojawia się zielone dla pieszych, rowerzystów na wprost. Moim zdaniem powinno być przynajmniej z 5 sekund przerwy od zgaśnięcia strzałki do pojawienia się zielonego dla pieszych/rowezrystów i jakieś 2-3 sekundy przerwy od pojawienia się zielonego dla pieszych/ rowerzystów do pojawienia się zielonego ogólnego dla samochodów przy Mieszka I. Nie byłoby wtedy pisków opon, a i zielona strzałka zostałaby utrzymana.
--
SHP <shp80@NOSPAM.gazeta.pl> napisał(a): [color=blue] > Jeśli ktoś wyjeżdża z drogi podporządkowanej, to musi > ustąpić pierwszeństwa przejazdu nie tylko pojazdom poruszającym się[/color] jezdnią,[color=blue] > ale również rowerzystom znajdującym się na równoległej drodze dla rowerów,[/color]
Miało być _na poprzecznej_.
--
Sabat <sabatenator@wyciacto_gmail_to_takze_i_bedzie_dobrze.com> napisał(a): [color=blue] > A to rowerzysta nie musi przeprowadzać roweru przez przejscie ?[/color]
Ludzie... Litości.. Wyjeżdżajcie na drogi z jakąś podstawową znajomością przepisów.
[url]http://pl.wikipedia.org/wiki/Przejazd_dla_rowerzystów[/url]
[url]http://www.roadking.riders.pl/prawo/p_10.gif[/url] [url]http://www.roadking.riders.pl/prawo/p_12.gif[/url]
--
SHP <shp80@NOSPAM.gazeta.pl> napisał(a):
[color=blue] > [url]http://www.roadking.riders.pl/prawo/p_12.gif[/url][/color]
Zły link, miało być:
Poziome oznakowanie przejazdu dla rowerów:
[url]http://www.roadking.riders.pl/prawo/p_11.gif[/url]
--
tomek <tomek@sz.onet.peel> napisał(a): [color=blue] > Równie niebezpieczne są wyjazdy z posesji na Mieszka (np Jysk czy stacje > paliw). Czasem chodzę pieszo po Mieszka i obserwuję. Kierowcy jadą i nie > patrzą na boki czy ktoś jedzie rowerem. Dopiero przy wjeździe na jezdnię > spojrzenie w lewo i gaz do dechy. Przydałyby się garby spowalniające.[/color]
Dokładnie. Ale ZDiTM broni się przed tym, jak przed ogniem. Ponadto ostatnio zgłosiłem do UM, by zrobili coś z banerem przy stacji Shell na Mieszka I, który całkowicie zasłania widok na nadjeżdżającego rowerzystę. Żeby to udokumentować nagrałem krótki materiał zza szyby samochodu wyjeżdżającego ze stacji Shell. Sprawę przejął ZDiTM. Kilka dni temu przyszła odpowiedź, że zrobili wizję i.. nie stwierdzili nieprawidłowości..
[url]http://www.youtube.com/watch?v=AOPfTzsZLl4[/url]
[color=blue] > Jeśli chciałeś stwierdzić, że jazda ścieżką rowerową jest bardziej > niebezpieczna od jazdy jezdnią to masz rację. > Jazda w Polsce ścieżkami rowerowymi jest bardzo niebezpieczna. > Gdyby nie możliwe sankcje karne nigdy bym nie jeździł po tej ścieżce. > Szkoda zdrowia i roweru (ciągłe walenie kołami o krawężnik).[/color]
Nic dodać, nic ująć.
--
Dnia Sun, 13 Apr 2008 17:42:50 +0000 (UTC), SHP napisał(a): [color=blue] > [url]http://pl.wikipedia.org/wiki/Przejazd_dla_rowerzystów[/url][/color]
Dla mnie wikipedia nie jest wyznacznikiem prawdomówności za resztę dzięki.
-- Sabat JID:sabat@jabber.autocom.pl | GG:87338 | ICQ:81749963 [url]http://www.xfire.com/profile/samsabat/[/url]
Arek P. <arek@info.szczecin.wytnij_to.pl> napisał(a): [color=blue] > Swoja droga trzeba by pomyslec nad przywroceniem Karty Rowerowej, bo > patrzac na zachowanie na drodze wielu rowerzystow - nie wszystkich, > wielu - zwlaszcza w sezonach cieplych nalezaloby im zabronic poruszania > sie poza terenem blokowiska/przydomowego ogrodka.[/color]
Karta rowerowa cały czas obowiązuje (od 10 do 18 roku życia). A odnośnie tych sezonowych, rekreacyjnych rowerzystów - wielu z nich to rodzice z małymi dziećmi. Wielu z nich na codzień jest kierowcami samochodów :) Nie przeszkadza im to jednak, by jeździć po zmroku rowerami bez jakiegokolwiek źródła światła..
--
SHP wrote:[color=blue] > Polskie przepisy częściowo traktują rowerzystę poruszającego się drogą dla > rowerów, jak pieszego (w tym złym kontekście). Rowerzyście nie wolno wjeżdżać > na przejazd bezpośrednio przed jadący pojazd, ale z drugiej strony rowerzyści > mają pierwszeństwo, jak już są na tym przejeździe. Słowem - kto pierwszy, ten > lepszy (czyt. kto silniejszy ;].[/color]
Dziekuje, czyli potwierdziles moje przypuszczenia - bo jak wspomnialem przepisy obowiazujace rowerzystow mnie nie dotycza i nie sledze ich zmian. Ze strony kierowcy rowerzysta jest tak samo traktowany jak pieszy, jesli jest na przejsciu/przejezdzie nalezy mu ustapic pierwszenstwa.
Problem z przejezdzaniem przez przejazdy w przypadku rowerzystow moze byc jedynie w momencie, kiedy nie zachowuja oni zdrowego rozsadku i ze zbyt duza predkoscia zblizaja sie do przejazdu/wjezdzaja na przejazd.
Takiego rowerzysty mozna po prostu nie zauwazyc, w koncu wystarczy odwrocic glowe na 1 sekunde w celu sprawdzenia otoczenia. Przepis dotyczacy rowerzystow powinien wyraznie nakazywac znaczne zmniejszenie predkosci przed wjchaniem na przejazd dla rowerow - dla ich wlasnego bezpieczenstwa. [color=blue] > A z pewnością żadnemu kierowcy nie byłoby miło, > gdyby jechał prosto swoim torem jazdy i jakiś pojazd z lewego pasa skręcił mu > przed maską i skręcił w prawo w drogę poprzeczną.. A tak to właśnie odczuwa w > Poslce rowerzysta, gdy zbliża się do skrzyżowania.[/color]
Z tego powodu na drogach typu al.Piastow gdzie nie ma sciezki rowerowej a jest wiecej niz jeden pas dla kazdego kierunku jazdy rowerzysci powinni jechac srodkiem pasa a nie mozliwie blisko prawej krawedzi. Zminimalizowane byloby tu ryzyko zepchniecia rowerzysty. Dla mnie to nie problem, staram sie ulatwiac zycie rowerzystom i w opisanej przez Ciebie sytuacji z pewnoscia nie musialbys gwaltownie hamowac z mojego powodu. [color=blue] > Problem w tym miejscu polega na tym, że gdy zielona strzałka gaśnie, > momentalnie pojawia się zielone dla pieszych, rowerzystów na wprost. Moim > zdaniem powinno być przynajmniej z 5 sekund przerwy od zgaśnięcia strzałki do > pojawienia się zielonego dla pieszych/rowezrystów i jakieś 2-3 sekundy > przerwy od pojawienia się zielonego dla pieszych/ rowerzystów do pojawienia > się zielonego ogólnego dla samochodów przy Mieszka I.[/color]
Rowniez uwazam, ze tak to powinno dzialac. Wiecej, powinno to tak dzialac na kazdym skrzzowaniu z zielona strzalka - kolejny bliski lokalizacyjnie przyklad to skrzyzowanie Mieszka I-go i Wierzbowej.
Czasem te cholerne swiatla dzialaja tak, ze zielone dla pieszych wlacza sie z opoznieniem w stosunku do zielonego dla samochodow - czas ten wystarcza na skuteczne potracenie pieszych, ktorzy dostaja zielone dokladnie w momencie kiedy pierwszy samochod wjezdza na przejscie.
Wniosek z naszej dyskusji jest taki, ze ludzie odpowiedzialni za projektowanie i ustawienie sygnalizacji swietlnych w miescie maja calkowicie w nosie optymalizacje ruchu drogowego i bezpieczenstwo uczestnikow.
Modyfikacje jaka moznaby dokonac w ustawieniu swiatel na Mieszka I-go/Wierzbowa zdecydowanie poprawilaby bezpieczenstwo jeszcze prosciej zorganizowac. Popatrz na swoj film, kiedy rozpedzone auto przejezdza na czerwonym. Fakt, ten zdecydowanie za szybko i z pewnoscia duzo ponad ograniczenie tam polecial, jednak dla tych jadacych ciut wolniej ale nadal dosc szybko mozna w prosty sposob zapewnic wieksze bezpieczenstwo.
Ja ustawilbym swiatla w taki sposob, ze po zielonym dla Mieszka I-go pokazalbym wydluzone zolte, tak aby szybciej jadace pojazdy mogly sie duzo wczesniej zorientowac, ze nastapi zmiana. Po czym dluzsza zwloka przy wlaczeniu zielonego z ulic poprzecznych (Wierzbowa i ta druga przy KFC, nie znam nazwy) - wlasnie ze wzgledu na takie czuby jak ten na filmie.
Oczywiscie latwiej bedzie postawic ograniczenie predkosci niz pomyslec ;-)
-- Arek
Do kina w Szczecinie? Sprawdz co jest grane: [url]http://kino.szczecin.pl[/url]
Arek P. <arek@info.szczecin.wytnij_to.pl> napisał(a): [color=blue] > Dziekuje, czyli potwierdziles moje przypuszczenia - bo jak wspomnialem > przepisy obowiazujace rowerzystow mnie nie dotycza i nie sledze ich > zmian. Ze strony kierowcy rowerzysta jest tak samo traktowany jak > pieszy, jesli jest na przejsciu/przejezdzie nalezy mu ustapic pierwszenstwa.[/color]
Które w powiązaniu z innymi przepisami, pierwszeństwem w pełnym tego słowa znaczeniu _nie jest_. Pierwszeństwo przejazdu oznacza, że jeden musi się zatrzymać lub zwolnić, by przepuścić innego. Dawanie pierwszeństwa dopiero na przejeździe dla rowerów, jest dokładnie tym samym, co dawanie pierwszeństwa samochodom bezpośrednio na skrzyżowaniach, a nie kilkadziesiąt, kilkaset metrów wcześniej. [color=blue] > Problem z przejezdzaniem przez przejazdy w przypadku rowerzystow moze > byc jedynie w momencie, kiedy nie zachowuja oni zdrowego rozsadku i ze > zbyt duza predkoscia zblizaja sie do przejazdu/wjezdzaja na przejazd.[/color]
W zasadzie spodziewałem się takiej odpowiedzi. :) Tak się tłumaczą najczęściej kierowcy, którzy nie są w stanie ogarnąć wzrokiem więcej, niż kawałka jezdni. Wyobraź sobie, że nie ma drogi dla rowerów i taki rowerzysta przejeżdża przez skrzyżowanie po jezdni. Też będzie trudny do zlokalizowania? Zależy dla kogo, ale z reguły kierowcy takiego rowerzystę widzą. Widzą, bo są przygotowani na to, że jezdnią "coś" może jechać. Nie są przygotowani na to, że coś może nadjeżdżać kilka metrów od jezdni - śmiesznie to zabrzmi, ale nie są przygotowani na to, że na drodze dla rowerów zobaczą rowerzystę. I tutaj właśnie leży główna przyczyna problemu, a nie w nadjeżdżających nawet z niewielkimi prędkościami, rzędu 15-20km/h, rowerzystach. Dla przypomnienia powiem, że w Niemczech kierowcy jakoś nie mają z tym problemu - wielokrotnie sprawdzone. [color=blue] > Takiego rowerzysty mozna po prostu nie zauwazyc, w koncu wystarczy > odwrocic glowe na 1 sekunde w celu sprawdzenia otoczenia. Przepis > dotyczacy rowerzystow powinien wyraznie nakazywac znaczne zmniejszenie > predkosci przed wjchaniem na przejazd dla rowerow - dla ich wlasnego > bezpieczenstwa.[/color]
No, ale teraz chcesz, by na każdym skrzyżowaniu ktoś, kto ma zielone światło zwalniał przed kimś, kto ma światło czerwone (zieloną strzałkę). [color=blue][color=green] > > A z pewnością żadnemu kierowcy nie byłoby miło, > > gdyby jechał prosto swoim torem jazdy i jakiś pojazd z lewego pasa[/color][/color] skręcił mu[color=blue] >[color=green] > > przed maską i skręcił w prawo w drogę poprzeczną.. A tak to właśnie[/color][/color] odczuwa w[color=blue] >[color=green] > > Poslce rowerzysta, gdy zbliża się do skrzyżowania.[/color] > > Z tego powodu na drogach typu al.Piastow gdzie nie ma sciezki rowerowej > a jest wiecej niz jeden pas dla kazdego kierunku jazdy rowerzysci > powinni jechac srodkiem pasa a nie mozliwie blisko prawej krawedzi.[/color]
Niektórzy jeżdżą, co powoduje, że inni trąbią i wyzywają od skur.. :) [color=blue] > Zminimalizowane byloby tu ryzyko zepchniecia rowerzysty. Dla mnie to nie > problem, staram sie ulatwiac zycie rowerzystom i w opisanej przez Ciebie > sytuacji z pewnoscia nie musialbys gwaltownie hamowac z mojego powodu.[/color]
Mi chodziło przede wszystkim o rowerzystę, który jedzie drogą dla rowerów, z której ma obowiązek korzystać i mimo, że ścieżka taka biegnie równolegle do drogi z pierwszeństwem przejazdu, to rowerzysta na skrzyżowaniu ma przechlapane, ponieważ kierowcy skręcający np. w prawo albo wyjeżdżający z podporządkowanej rowerzysty się nie spodziewają. [color=blue] > Rowniez uwazam, ze tak to powinno dzialac. Wiecej, powinno to tak > dzialac na kazdym skrzzowaniu z zielona strzalka - kolejny bliski > lokalizacyjnie przyklad to skrzyzowanie Mieszka I-go i Wierzbowej. > > Czasem te cholerne swiatla dzialaja tak, ze zielone dla pieszych wlacza > sie z opoznieniem w stosunku do zielonego dla samochodow - czas ten > wystarcza na skuteczne potracenie pieszych, ktorzy dostaja zielone > dokladnie w momencie kiedy pierwszy samochod wjezdza na przejscie.[/color]
Dokładnie tak. Żeby nie szukać daleko - skrzyżowanie Woj. Polskiego i Traugutta. [color=blue] > Wniosek z naszej dyskusji jest taki, ze ludzie odpowiedzialni za > projektowanie i ustawienie sygnalizacji swietlnych w miescie maja > calkowicie w nosie optymalizacje ruchu drogowego i bezpieczenstwo > uczestnikow.[/color]
Zgadzam się.
Pozdr Tomek
--
SHP wrote:[color=blue] > Arek P. <arek@info.szczecin.wytnij_to.pl> napisał(a):[color=green] >> Problem z przejezdzaniem przez przejazdy w przypadku rowerzystow moze >> byc jedynie w momencie, kiedy nie zachowuja oni zdrowego rozsadku i ze >> zbyt duza predkoscia zblizaja sie do przejazdu/wjezdzaja na przejazd.[/color] > > W zasadzie spodziewałem się takiej odpowiedzi. :) Tak się tłumaczą > najczęściej kierowcy, którzy nie są w stanie ogarnąć wzrokiem więcej, niż > kawałka jezdni. Wyobraź sobie, że nie ma drogi dla rowerów i taki rowerzysta > przejeżdża przez skrzyżowanie po jezdni. Też będzie trudny do zlokalizowania?[/color]
Teraz to przesadziles ;-) Nie, rowerzysta jadacy po jezdni nie jest dla mnie trudny do zlokalizowania, bo mam go Z PRZODU a nie gdzies po prawej z tylu.
Czy rowerzysta ma prawo - nie czy ma techniczna mozliwosc, ale czy ma prawo - minac mnie po prawej stronie? Jesli wiec nie ma prawa - a przekonany jestem, ze nie ma - to nie widze technicznej mozliwosci zajechania mu drogi podczas skretu w prawo. W koncu ja sygnalizuje zamiar skretu w prawo, wiec razem powinnismy zachowac ostroznosc aby nie spowodowac wypadku. Mowie o wlasciwej sytuacji na drodze, kiedy rowerzysta jest na tyle daleko z przodu zebym go nie zaczepil lub ja sygnalizuje zamiar skretu w prawo odpowiednio wczesniej (co robi raczej mniejszy procent kierowcow) a on jest na tyle daleko z tylu zeby byl w stanie moj zamiar skretu zauwazyc i nie spowodowac zdarzenia (co robi raczej mniejszy procent rowerzystow).
Ja wiem, ze rowerzysci sa nieprzewidywalni na drodze (kaluza, dziura, podmuch wiatru, cokolwiek) i na nich uwazam. Rowerzysci wiedza, ze maly procent kierowcow szanuje ich obecnosc na drodze i uwazaja na nich. Zycie plynie dalej ... [color=blue][color=green] >> Z tego powodu na drogach typu al.Piastow gdzie nie ma sciezki rowerowej >> a jest wiecej niz jeden pas dla kazdego kierunku jazdy rowerzysci >> powinni jechac srodkiem pasa a nie mozliwie blisko prawej krawedzi.[/color] > > Niektórzy jeżdżą, co powoduje, że inni trąbią i wyzywają od skur.. :)[/color]
Tak wychowane jest nasze spoleczenstwo. Bedzie tylko gorzej, popatrz jak wychowywane sa teraz dzieci, jak sie odzywaja i zachowuja. Nie spodziewam sie poprawy.
Prosty przyklad znajomych, dwojka dzieci wychowanych przez okres zlobka w domu. Dzieci poszly do przedszkola (najpierw jedno, rok pozniej drugie). Rodzice pewnego dnia zauwazaja, ze starsze dziecko bluzga a mlodsze je nasladuje. Gdzie dziecko sie tego nauczylo? Na pewno nie w domu, i wez teraz wytlumacz dzieciom, ze tak sie nie mowi skoro slyszysz argument nie do obalenia 'dzieci w przedszkolu tak mowia'. Swoich dzieci nie mam, ale zastanawiam sie jakie bede mial szanse wychowac je na porzadnych ludzi w spoleczenstwie nienawisci, nietolerancji, zlodziejstwa i kombinatorstwa.
Wracajac do tematu, problemem rowerzystow bedzie dopiero spychanie ich z drogi zamiast obtrabianie, trzeba tylko poczekac na kolejny wysyp mlodych kierowcow z 'tych czasow'. [color=blue][color=green] >> Wniosek z naszej dyskusji jest taki, ze ludzie odpowiedzialni za >> projektowanie i ustawienie sygnalizacji swietlnych w miescie maja >> calkowicie w nosie optymalizacje ruchu drogowego i bezpieczenstwo >> uczestnikow.[/color] > > Zgadzam się.[/color]
Pozwole sobie zacytowac: "W zasadzie spodziewałem się takiej odpowiedzi." ;-)
-- Arek
Do kina w Szczecinie? Sprawdz co jest grane: [url]http://kino.szczecin.pl[/url]
Kryptonim Sabat nadawał:[color=blue] > Dla mnie wikipedia nie jest wyznacznikiem prawdomówności > za resztę dzięki.[/color]
bo przez normalne przejście dla pieszych, takie jak na pierwszym, pomylonym skrócie, rowerzysta ma psi obowiązek zsiąść z roweru. P.
PK wrote: [color=blue] > Kryptonim Sabat nadawał:[color=green] >> Dla mnie wikipedia nie jest wyznacznikiem prawdomówności >> za resztę dzięki.[/color] > > bo przez normalne przejście dla pieszych, takie jak na pierwszym, > pomylonym skrócie, rowerzysta ma psi obowiązek zsiąść z roweru.[/color]
A propos przejeżdżania przejść dla pieszych : na prawobrzeżu pomiędzy ul. Rydla a Łubinową jest ulica Kostki-Napierskiego. Wyznaczone jest na niej przejście dla pieszych, które łączy strefy zamieszkania przy Rydla i Łubinowej. I zgadnij... Żaden kierowca przejeżdżając z jednej strefy do drugiej, nie wysiada z samochodu i go nie przepycha na drugą stronę, pomimo tego, że przejeżdża po przejściu dla pieszych... Do czego zmierzam? Czasem się zdarza, że po obu stronach jezdni są drogi dla rowerów, ale nie są one połączone przejazdem dla rowerów, tylko przejściem dla pieszych... Dokładnie taki sam babol..
Pozdr Tomek -- [url]http://www.rowerowy.szczecin.pl[/url]
Arek P. wrote: [color=blue][color=green] >> W zasadzie spodziewałem się takiej odpowiedzi. :) Tak się tłumaczą >> najczęściej kierowcy, którzy nie są w stanie ogarnąć wzrokiem >> więcej, niż kawałka jezdni. Wyobraź sobie, że nie ma drogi dla >> rowerów i taki rowerzysta przejeżdża przez skrzyżowanie po jezdni. >> Też będzie trudny do zlokalizowania?[/color] > > Teraz to przesadziles ;-) Nie, rowerzysta jadacy po jezdni nie jest > dla mnie trudny do zlokalizowania, bo mam go Z PRZODU a nie gdzies po > prawej z tylu.[/color]
Arkadiuszu. Czytaj ze zrozumieniem i nie wycinaj zdań z kontekstu.:) O tym własnie piszę - rowerzysta na jezdni nie jest trudny do zlokalizowania, a na drodze dla rowerów może być (choć dla mnie, jako kierowcy, nie jest, bo wiem, że może się tam pojawić). [color=blue] > Czy rowerzysta ma prawo - nie czy ma techniczna mozliwosc, ale czy ma > prawo - minac mnie po prawej stronie? Jesli wiec nie ma prawa - a > przekonany jestem, ze nie ma - to nie widze technicznej mozliwosci > zajechania mu drogi podczas skretu w prawo.[/color]
Jeśli rowerzysta jedzie drogą dla rowerów? Potraktuj go, jak kierującego pojazdem, który jedzie swoim pasem, przez który Ty zamierzasz przejechać po wykonaniu skrętu w prawo.. Ja wiem, że trzeba do prawego lusterka spojrzeć, czy sprawdzić przez prawe ramię, jak wygląda sytuacja po prawej stronie. Takich rzeczy w Polsce nie uczą. W Niemczech mogą cię uwalić na egzaminie, jeśli tego nie zrobisz.
Pozdr Tomek
SHP wrote:[color=blue] > Arkadiuszu. Czytaj ze zrozumieniem i nie wycinaj zdań z kontekstu.:)[/color]
To juz tylko takie przepychanki dla kontynuowania naszego prywatnego watku ;) [color=blue][color=green] >> Czy rowerzysta ma prawo - nie czy ma techniczna mozliwosc, ale czy ma >> prawo - minac mnie po prawej stronie? Jesli wiec nie ma prawa - a >> przekonany jestem, ze nie ma - to nie widze technicznej mozliwosci >> zajechania mu drogi podczas skretu w prawo.[/color] > > Jeśli rowerzysta jedzie drogą dla rowerów?[/color]
Nie, gdy jedzie pasem drogowym. Sciezka rowerowa mnie nie obchodzi, bo mnie na niej nie bedzie samochodem.
Dla przykladu Piastow przed pl.Kosciuszki. Zdarzylo mi sie juz, ze skrecajac w prawo w Krzywoustego z prawego boku minal mnie rowerzysta. Gdybym nie uzywal lusterek to mialby gwarantowana glebe.
Temat sciezki juz sobie omowilismy - a wlasciwie najwazniejsza sprawe, jaka jest jej przecinka przez droge obok przejscia dla pieszych. Mysle, ze dla pozostalych temat tez juz jest jasny - upraszczajac "kto pierwszy ten lepszy" i rowerzysta moze przez niego przejechac (w przeciwienstwie do zebry, gdzie musi ruszyc dupsko na ziemie i rower przeprowadzic). [color=blue] > Takich rzeczy w Polsce nie uczą. W Niemczech mogą cię > uwalić na egzaminie, jeśli tego nie zrobisz.[/color]
Gdyby mi ktos urwal lusterka prawe i lewe, to nie potrafilbym sie odnalezc na drodze. Nie wyobrazam sobie jak mozna czuc sie bezpiecznie w aucie odwracajac w czasie jazdy (nie parkowania, jazdy) glowe do tylu zeby sie zorientowac w sytuacji.
-- Arek
Do kina w Szczecinie? Sprawdz co jest grane: [url]http://kino.szczecin.pl[/url]
Użytkownik "PK" <skalar7@USUN_TOpoczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:fttvvs$5b7$1@news.onet.pl...[color=blue] > bo przez normalne przejście dla pieszych, takie jak na pierwszym, > pomylonym skrócie, rowerzysta ma psi obowiązek zsiąść z roweru.[/color]
A przez źle wyznaczoną, źle wykonaną i źle oznakowaną ścieżkę (wyjazdy z posesji wyglądają na nie podporządkowane w stosunku do prostopadle poprowadzonej ścieżki - równoległej do drogi) - kierowcy powinni przepychać swoje samochody :-) W naszym kraju łatwiej jest postawić przed przejściem znak końca drogi rowerowej (a parę metrów dalej znak początku), niz wyznaczyć przejazd :-(
Przy okazji, ścieżka przy Gdańskiej z tym całym piachem i syfem z jezdni, który na niej zalega, nie bardzo nadaje się do normalnej jazdy, są jakieś odpowiedzialne za to służby?
pozdrawiam Mariusz
Użytkownik "Mariusz" <emerel@niespamujmitu.op.pl> napisał w wiadomości news:fv1hch$bp2$1@news.onet.pl... [color=blue] > > Przy okazji, ścieżka przy Gdańskiej z tym całym piachem i syfem z jezdni, > który na niej zalega, nie bardzo nadaje się do normalnej jazdy, są jakieś > odpowiedzialne za to służby?[/color]
ZDiTM
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plrebeccafierce.htw.pl
|
|
|