[url]http://wroclaw.naszemiasto.pl/wydarzenia/925037.html[/url]
NA ULICY STRACHOCIŃSKIEJ Zakaz im niestraszny
Kierowcy jeżdżą, jak chcą, po ulicy Strachocińskiej. Policja: nic nie poradzimy, bo jest nas za mało. Niemal każdego dnia ulica Strachocińska, czyli wyjazd z Wrocławia w stronę Jelcza-Laskowic, stoi w gigantycznych korkach. Wszystko przez kierowców, którzy nagminnie łamią tu znaki zakazu wjazdu w kierunku centrum.
Od czerwca na Strachocińskiej i w jej okolicach trwa budowa kanalizacji. Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji rozkopało drogę w trzech miejscach. Na czas remontu Strachocińska teoretycznie jest ulicą jednokierunkową. W stronę centrum mogą nią jeździć tylko autobusy komunikacji miejskiej i mieszkańcy budynków w okolicy. Pozostali powinni korzystać z długiego objazdu przez pobliskie wsie.
W praktyce z objazdu mało kto korzysta. Kierowcy, chcąc zaoszczędzić czas, łamią zakazy wjazdu i jeżdżą ulicą w obu kierunkach. Wystarczy kilkanaście takich pojazdów, by na zwężonych przez remont odcinkach natychmiast pojawiły się korki. Zwłaszcza że na wąską jezdnię, wbrew przepisom, często wjeżdżają też ciężarówki.
- To po prostu horror! - załamuje ręce Artur Tokłowicz, kierowca z ul. Mikołowskiej na Strachocinie. - Ciągle spóźniam się do pracy. Tą ulicą nie da się normalnie jechać. Tu panuje prawdziwa wolna amerykanka - narzeka.
Mieszkańcy są zgodni: na Strachocińskiej byłoby spokojniej, gdyby częściej zjawiała się tu policja. - Drogówkę widuję tu jednak bardzo rzadko - skarży się Adam Kowalczyk ze Strachocina.
Ale funkcjonariusze rozkładają ręce. - Jest nas po prostu za mało. Nie możemy stać w tym miejscu przez 24 godziny na dobę - tłumaczy podinspektor Jacek Wójcik, naczelnik sekcji ruchu drogowego w Komendzie Miejskiej Policji we Wrocławiu.
Zaznacza jednak, że wie o problemie ulicy Strachocińskiej i kiedy tylko może, wysyła tam patrole. - W tym tygodniu byliśmy tam codziennie. Wcześniej dwa, trzy dni w tygodniu - mówi Wójcik. Strachocińska będzie rozkopana do czerwca przyszłego roku. -- Marcin Kowalczyk
"Maszynista parowozu obowiązany jest w przypadku nawet największego niebezpieczeństwa do pełnienia swoich obowiązków z całą przytomnością i nie powinien opuścić parowozu, dopóki nie wyczerpie wszystkich środków służących do zapobiegnięcia grożącemu niebezpieczeństwu lub mogących go przynajmniej zmniejszyć. ---------------- [url]http://www.covalus.pl[/url] -------------------------
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plrebeccafierce.htw.pl
|