|
|
|
wyjÄ
tkowa |
|
|
[url]http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,95190,8039539,E_bilety_to_beczka_smiechu__Dlaczego_.html[/url]
E-bilety to beczka śmiechu. Dlaczego?
Komentarz Jarosława Osowskiego 2010-06-21, ostatnia aktualizacja 2010-06-20 20:27:55.0
Warszawiacy mogą od dzisiaj kupować bilety komunikacji miejskiej przez internet. Większy z tym jednak ubaw niż pożytek.
Nie ma bowiem tak, że wstajemy od domowego komputera, idziemy na przystanek i w drogę z nowym miesięcznym albo kwartalnym. E-nowinka Zarządu Transportu Miejskiego i Mennicy Polskiej, która wprowadza ją do Warszawy kilka tygodni po Wrocławiu, tak szybko nie działa. Wcześniej trzeba odnaleźć urządzenie wielkości starego kasownika, które czeka na naszą kartę miejską, żeby ją aktywować. To znaczy: przekazać jej informację o internetowej transakcji. I dopiero wtedy stajemy się właścicielami e-biletu.
Takich urządzeń jest w całej Warszawie tylko 50. Niemal wszystkie Mennica zainstalowała na stacjach metra. Są przytwierdzone do biletomatów. Tych samych, w których karty miejskie kodowaliśmy do tej pory bez dodatkowych ceregieli z zakładaniem konta w internetowym sklepie ZTM, logowania się, podawania naszych danych personalnych w kolejnych miejscach w sieci. Wszystko to zajmuje prawdopodobnie tyle samo, jeśli nie więcej czasu, co czekanie w kolejce do biletomatu lub kasy w punktach obsługi pasażera ZTM.
I choć w przeciwieństwie od mieszkańców Ursusa, Białołęki czy Wawra mam do stacji metra tylko dwa przystanki, też zastanawiam się, co właściwie miałoby mnie zachęcić, żeby kupować bilety przez internet. Albo inaczej: czy jest taka podbramkowa sytuacja, kiedy byłbym do tego zmuszony? Nawet w niedzielny wieczór mogę przecież skorzystać z biletomatów.
Tak naprawdę to z nich pasażerowie mają teraz największy pożytek. ZTM powinien zadbać, by działało ich jak najwięcej. Nie tylko w metrze, nowych tramwajach i autobusach (z tym wbrew obietnicom bywa już różnie), ale też na najbardziej ruchliwych przystankach. Mennica uruchomiła dopiero 120 biletomatów, a już dawno miało ich być 160. Zamiast wywiązać się z pozostałej części zobowiązań, Mennica dołącza teraz gratis do części istniejących biletomatów urządzenia (6,5 tys. zł za jedno) do kodowania kart miejskich po e-zakupach.
ZTM przekonuje, że do końca roku tych urządzeń będzie już 200-300. Chwali się, że mają się znaleźć np. w akademikach - student kupi sobie bilet przez internet, wychodząc na miasto, włoży kartę miejską do czytnika i może spokojnie iść na przystanek bez konieczności odwiedzania stacji metra. Właśnie tak powinno to normalnie działać.
Problem w tym, że nie wiadomo, kto miałby dostarczyć i zainstalować te kilkaset dodatkowych czytników. Mennica wyraźnie mówi, że to już nie jej sprawa. ZTM wybrał tę spółkę bez przetargu i nie chce zdradzać szczegółów rozliczeń. Czyżby więc sam miał płacić za kolejne urządzenia ok. 1,5 mln zł? Urzędnicy zaprzeczają. Liczą, że zrobią to kolejni operatorzy, którym będzie się opłacało pośredniczenie w biletowych transakcjach przez internet. Chcą też, żeby e-bilety można było aktywować w ponad 1,5 tys. parkomatów. Oby jak najszybciej, bo na razie cała ta internetowa nowinka wygląda raczej na farsę.
Komentarz Jarosława Osowskiego
Tekst pochodzi z portalu Gazeta.pl - [url]www.gazeta.pl[/url] Š Agora SA
Rafał Wiśniewski wrote:[color=blue] > [url]http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,95190,8039539,E_bilety_to_beczka_smiechu__Dlaczego_.html[/url] > > E-bilety to beczka śmiechu. Dlaczego? > > Komentarz Jarosława Osowskiego 2010-06-21, ostatnia aktualizacja > 2010-06-20 20:27:55.0 > > Warszawiacy mogą od dzisiaj kupować bilety komunikacji miejskiej przez > internet. Większy z tym jednak ubaw niż pożytek.[/color]
To jest kompletnie poroniony pomysł i ktoś za to powinien z Ratusza wylecieć za marnotrawstwo pieniędzy. Przede wszystkim osoba z działu IT, która to zaakceptowała. Ten system byłby świetnym rozwiązaniem gdyby całość opierała się na czymś w rodzaju systemów lojalnościowych w hipermarketach czyli na karcie nie ma paska magnetycznego tylko numer klienta, który jest analizowany w kasie (w tym przypadku w kasowniku). Dla systemu biletowego w obecnej postaci to jest absolutnie zbędny dodatek. yamma
yamma pisze:[color=blue][color=green] >> Warszawiacy mogą od dzisiaj kupować bilety komunikacji miejskiej przez >> internet. Większy z tym jednak ubaw niż pożytek.[/color] > > To jest kompletnie poroniony pomysł i ktoś za to powinien z Ratusza > wylecieć za marnotrawstwo pieniędzy. Przede wszystkim osoba z działu IT, > która to zaakceptowała.[/color]
a od kiedy ktoś z działu IT decyduje o jakichś projektach biznesowych i dlaczego to niby jego (działy IT) wina? Ktoś z biznesu ma pomysł, i ktoś (raczej nie z IT) go zrealizował tak jak mógł [color=blue] > Ten system byłby świetnym rozwiązaniem gdyby > całość opierała się na czymś w rodzaju systemów lojalnościowych w > hipermarketach czyli na karcie nie ma paska magnetycznego tylko numer > klienta, który jest analizowany w kasie (w tym przypadku w kasowniku).[/color]
jedno drobne ale - z tego co wiem, kasowniki nie są zintegrowane więc tego problemu nie dało się rozwiązać inaczej - inna sprawa, to na ile on w ogóle jest przydatny
Sierp
Sierp wrote:[color=blue] > yamma pisze:[color=green][color=darkred] >>> Warszawiacy mogą od dzisiaj kupować bilety komunikacji miejskiej >>> przez internet. Większy z tym jednak ubaw niż pożytek.[/color] >> >> To jest kompletnie poroniony pomysł i ktoś za to powinien z Ratusza >> wylecieć za marnotrawstwo pieniędzy. Przede wszystkim osoba z działu >> IT, która to zaakceptowała.[/color] > > a od kiedy ktoś z działu IT decyduje o jakichś projektach biznesowych > i dlaczego to niby jego (działy IT) wina? Ktoś z biznesu ma pomysł, i > ktoś (raczej nie z IT) go zrealizował tak jak mógł[/color]
No nie wyobrażam sobie aby ktoś zakupił taki system bez wiedzy IT. Jak pracowałem w PKO, to tam praktycznie 99% systemów informatycznych MUSIAŁO być zaakceptowane przez IT przed zakupem. Ten konkretny system z góry powinien być uznany za bezsensowny. Co mi po tym, że zakupię kontrakt w Internecie jak i tak muszę w jakiś sposób dojechać do najbliższego punktu zatwierdzania? Absurd! [color=blue][color=green] >> Ten system byłby świetnym rozwiązaniem gdyby >> całość opierała się na czymś w rodzaju systemów lojalnościowych w >> hipermarketach czyli na karcie nie ma paska magnetycznego tylko numer >> klienta, który jest analizowany w kasie (w tym przypadku w >> kasowniku).[/color] > > jedno drobne ale - z tego co wiem, kasowniki nie są zintegrowane więc > tego problemu nie dało się rozwiązać inaczej - inna sprawa, to na ile > on w ogóle jest przydatny[/color]
No własnie to piszę. Cała infromacja jest zapisana na bilecie i tutaj jest pies pogrzebany. Gdyby bilet był tylko kartą wejścia do jakiegoś centralnego systemu, to inna sprawa. Tylko, że w tym ostatnim przypadku bardzo problematyczna byłaby kontrola biletów - kontroler musiałby mieć dostęp online do takiego systemu. yamma
Dnia Mon, 21 Jun 2010 20:52:25 +0200, yamma napisał(a): [color=blue][color=green] >> kasowniki nie są zintegrowane więc >> tego problemu nie dało się rozwiązać inaczej - inna sprawa, to na ile >> on w ogóle jest przydatny[/color] > > No własnie to piszę. Cała infromacja jest zapisana na bilecie i tutaj jest > pies pogrzebany. Gdyby bilet był tylko kartą wejścia do jakiegoś centralnego > systemu, to inna sprawa. Tylko, że w tym ostatnim przypadku bardzo > problematyczna byłaby kontrola biletów - kontroler musiałby mieć dostęp > online do takiego systemu. > yamma[/color]
No własnie wdrożenie systemu powinno iść w kierunku jakiejś modernizacji kasowników, rozbudowy dołączenia modułu, włączenia on-line a nie tworzenia dodatkowych urządzeń na dodatek stacjonarnych.
W dzisiejszych czasach dwukierunkowa łącznośc radiowa to żaden problem, kwestia tylko, aby jakiś inż to wymyslił i dopracował.
-- Zalaczam pozdrowienia i zyczenia powodzenia Krzysztof 'kw1618' Warszawa - Ursynow Kontakt przez grupy.3mam.net 'Kontakt' [url]http://grupy.3mam.net/wysoka_pozycja_w_internecie.php[/url]
yamma pisze:[color=blue][color=green][color=darkred] >>> To jest kompletnie poroniony pomysł i ktoś za to powinien z Ratusza >>> wylecieć za marnotrawstwo pieniędzy. Przede wszystkim osoba z działu >>> IT, która to zaakceptowała.[/color] >> >> a od kiedy ktoś z działu IT decyduje o jakichś projektach biznesowych >> i dlaczego to niby jego (działy IT) wina? Ktoś z biznesu ma pomysł, i >> ktoś (raczej nie z IT) go zrealizował tak jak mógł[/color] > > No nie wyobrażam sobie aby ktoś zakupił taki system bez wiedzy IT. Jak > pracowałem w PKO, to tam praktycznie 99% systemów informatycznych > MUSIAŁO być zaakceptowane przez IT przed zakupem. Ten konkretny system z > góry powinien być uznany za bezsensowny. Co mi po tym, że zakupię > kontrakt w Internecie jak i tak muszę w jakiś sposób dojechać do > najbliższego punktu zatwierdzania? Absurd![/color]
oczywiscie, musi byc zaakceptowane, _pod_wzgledem_technicznym_ Jezeli biznes sobie wymysli, ze chce miec takie rozwiazanie, to ze strony IT ma byc to rozwiazane zgodnie ze standardami/najlepszymi praktykami. Ocena sensownosci/oplacalnosci to nie jest cos, co IT robi, bo to jest projekt czysto biznesowy. Wyobrazasz sobie sprawnie funkcjonujaca firme, w ktorej dzial marketingu chce miec takie rozwiazanie a nie inne, a IT mowi "nie zrobimy tego, bo ludzie tego nie kupia"? Bo ja nie (i nie mowie o odrzuceniu z powodu np. "nie da sie technicznie") [color=blue] > No własnie to piszę. Cała infromacja jest zapisana na bilecie i tutaj > jest pies pogrzebany. Gdyby bilet był tylko kartą wejścia do jakiegoś > centralnego systemu, to inna sprawa. Tylko, że w tym ostatnim przypadku > bardzo problematyczna byłaby kontrola biletów - kontroler musiałby mieć > dostęp online do takiego systemu.[/color]
wszystko to kwestia pieniedzy, kasowniki mogly by byc zintegrowane przeciez.. no ale nie sa
Sierp
Krzysztof 'kw1618' z Warszawy wrote: [color=blue] > No własnie wdrożenie systemu powinno iść w kierunku jakiejś > modernizacji kasowników, rozbudowy dołączenia modułu, włączenia > on-line a nie tworzenia dodatkowych urządzeń na dodatek stacjonarnych. > > W dzisiejszych czasach dwukierunkowa łącznośc radiowa to żaden > problem, kwestia tylko, aby jakiś inż to wymyslił i dopracował.[/color]
No to jest dość optymistyczne spojrzenie. Przypomina mi zachwyt niektórych ludzi od IT nad czymś co się nazywa cloud computing. Taki system biletowy nawet można byłoby od biedy podciagnąć pod ten modny ostatnio termin, natomiast mało kto zdaje sobie sprawę z kosztów wdrożenia takiego systemu a co za tym idzie sensowności (a już nie wspomnę o zwykłym zapotrzebowaniu energetycznym dla serwerów co w dobie global warming też jest niebagatelne). Ja osobiście jestem jednak zwolennikiem rozpraszania, że tak powiem, przetwarzania informacji niż jego centralizacji. Mainframe'y już mieliśmy i, dzięki Bogu (i Gatesowi), w takiej postaci jak w latach 80 i 90 praktycznie już nie mamy. yamma
yamma pisze:[color=blue][color=green] >> W dzisiejszych czasach dwukierunkowa łącznośc radiowa to żaden >> problem, kwestia tylko, aby jakiś inż to wymyslił i dopracował.[/color] > > No to jest dość optymistyczne spojrzenie. Przypomina mi zachwyt > niektórych ludzi od IT nad czymś co się nazywa cloud computing.[/color]
nie mylmy ludzi od IT z managierami karmionym papką marketingową :-)
Sierp
Użytkownik Sierp napisał:[color=blue] > yamma pisze:[color=green][color=darkred] >>>> To jest kompletnie poroniony pomysł i ktoś za to powinien z Ratusza >>>> wylecieć za marnotrawstwo pieniędzy. Przede wszystkim osoba z działu >>>> IT, która to zaakceptowała. >>> >>> a od kiedy ktoś z działu IT decyduje o jakichś projektach biznesowych >>> i dlaczego to niby jego (działy IT) wina? Ktoś z biznesu ma pomysł, i >>> ktoś (raczej nie z IT) go zrealizował tak jak mógł[/color] >> >> No nie wyobrażam sobie aby ktoś zakupił taki system bez wiedzy IT. Jak >> pracowałem w PKO, to tam praktycznie 99% systemów informatycznych >> MUSIAŁO być zaakceptowane przez IT przed zakupem. Ten konkretny system >> z góry powinien być uznany za bezsensowny. Co mi po tym, że zakupię >> kontrakt w Internecie jak i tak muszę w jakiś sposób dojechać do >> najbliższego punktu zatwierdzania? Absurd![/color] > > oczywiscie, musi byc zaakceptowane, _pod_wzgledem_technicznym_ > Jezeli biznes sobie wymysli, ze chce miec takie rozwiazanie, to ze > strony IT ma byc to rozwiazane zgodnie ze standardami/najlepszymi > praktykami. Ocena sensownosci/oplacalnosci to nie jest cos, co IT robi, > bo to jest projekt czysto biznesowy. > Wyobrazasz sobie sprawnie funkcjonujaca firme, w ktorej dzial marketingu > chce miec takie rozwiazanie a nie inne, a IT mowi "nie zrobimy tego, bo > ludzie tego nie kupia"? Bo ja nie (i nie mowie o odrzuceniu z powodu np. > "nie da sie technicznie") >[/color]
No i w nawiasie właśnie zaczyna się mowa o tym, o co chodzi. Da się, ale w okrężny sposób. Albo jeszcze bliżej tego, co widać. Da się, ale to skomplikowane. Prościej będzie jak nową funkcjonalność przykleimy z boku, bez ingerowania w to, co już jest. A jakby co powie się im, że nie da się inaczej.
Pozdrawiam, MAG
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plrebeccafierce.htw.pl
|
|
|