Karaluch zamkniety

Menu
 
wyjątkowa
po Bajce pora na Karalucha.

oj szkoda wielka. Ciekawe ile osoby tam nie jadlo :) ( czy w gole sa
tkie ;) )

[url]http://www.polskatimes.pl/warszawa/fakty24/125608,bar-mleczny-karaluch-zakonczyl-zywot,id,t.html[/url]

i dla nieklikaczy

Bajka, kawiarnia przy ul. Nowy Świat 44, to niejedyne legendarne
miejsce, które znika z mapy Warszawy. Kolejne to Karaluch - słynny bar w
pobliżu głównej bramy Uniwersytetu Warszawskiego przy Krakowskim
Przedmieściu. Nowi właściciele rozpoczęli właśnie jego modernizację. W
sierpniu ruszy tu nowa kawiarenka.
"Bar nieczynny" - kartka z takim napisem wisi na drzwiach Karalucha. W
środku stoły zsunięte pod jedną ze ścian, a na nich złożone krzesła. To
przygotowania do remontu lokalu przy Krakowskim Przedmieściu 20/22 i
koniec baru mlecznego. Wszyscy, którzy przyszli tam w ostatnią
niedzielę, byli jego ostatnimi klientami.

- Przykro mi, że Karalucha już nie będzie - przyznaje Dagmara
Robaczyńska z firmy Largo Investment, nowego właściciela. Bar od lat
służył studentom, kadrze naukowej, a nawet pracownikom Teatru Polskiego.
Dziennie przychodziły tutaj setki osób, by zjeść szybko, smacznie, a
przede wszystkim tanio. Karaluch dostawał bowiem dotacje z urzędu miasta.

Jak będzie teraz? Nowi właściciele nie chcą na razie zdradzać
szczegółów. - To ma być punkt gastronomiczny służący wszystkim
warszawiakom, w tym także studentom - zapewnia Dagmara Robaczyńska.
Prawdopodobnie będzie to jednak kawiarenka, która ma rozpocząć
działalność za około dwa miesiące. Nie wiadomo również, jakie będą ceny,
ale właściciele chcą, żeby lokal na siebie zarabiał, więc nie ma co
liczyć na to, że kupimy tam zupę za 2,50 zł. Będą to raczej lekkie
dania, np. ciastka czy przekąski.

Inwestor przejął lokal w styczniu tego roku od poprzedniej właścicielki
Liliany Gałązki. - Nie dostaliśmy dofinansowania z miasta na prowadzenie
baru i od tego czasu w ogóle na siebie nie zarabiał - przekonuje Dagmara
Robaczyńska. Zaznacza jednocześnie, że nowa kawiarenka nie będzie
nawiązywała wyglądem do kultowego baru uniwersyteckiego.

Sentymentu do Karalucha nie kryją jego stali bywalcy. - Bardzo mi jest
szkoda Karalucha - mówi z rozżaleniem Anna Siemiot, była studentka
Instytutu Dziennikarstwa Uniwersytetu Warszawskiego. - Często zaglądałam
tam na pyszną i co ważne tanią pomidorówkę - dodaje



Dnia 03 cze 2009 w liście [news:h05l8n$dbb$1@nemesis.news.neostrada.pl]
m[...] [pantalon.Skasujto@gazeta.pl] napisał(a):
[color=blue]
> po Bajce pora na Karalucha.[/color]

Jedne znikają. Inne walczą, a jeszcze inne się remontują i jakoś
wreszcie wyglądają - vide Bambino na Kruczej.

--
Pozdrawiam,
Rafał Wawrzycki

[url]http://prw.terror404.net/rwawrzycki/[/url]
Odpowiadając na adres prywatny usuń WYTNIJ_TO.

> Jedne znikają. Inne walczą, a jeszcze inne się remontują i jakoś[color=blue]
> wreszcie wyglądają - vide Bambino na Kruczej.[/color]

Bambino został tragicznie wyremontowany. Przed remontem było tam jasno i
widno, teraz, po obłożeniu go brązowymi płytami ten bar zamienił się w
ponurą norę, w której trzeba palić światło nawet w dzień. Debil projektował
ten wystrój. Tragedia. Ja stamtąd biorę już tylko na wynos, bo to żadna
przyjemność tam siedzieć.

Beno

Beno pisze:[color=blue]
> Ja stamtąd biorę już tylko na wynos, bo to żadna
> przyjemność tam siedzieć.[/color]

Bo tam się nie siedzi tylko je.



> > Ja stamtąd biorę już tylko na wynos, bo to żadna[color=blue][color=green]
> > przyjemność tam siedzieć.[/color][/color]
[color=blue]
> Bo tam się nie siedzi tylko je.[/color]

Tak, ale kiedyś można tam było przyjemnie spożyć posiłek, a teraz ten
przybytek o wyglądzie szaletu nadaje się tylko, żeby się nawpier...lać
żarcia i wyjść.

Jedzenie jest bardzo ważną rzeczą w życiu człowieka i nie tylko składniki
pokarmowe substancji wprowadzanej do organizmu mają znaczenie, ale również
sposób, w jaki się je wprowadza.

Beno

Dnia pięknego Wed, 03 Jun 2009 20:59:48 +0200, osobnik zwany Beno
wystukał:
[color=blue][color=green][color=darkred]
>> > Ja stamtąd biorę już tylko na wynos, bo to żadna przyjemność tam
>> > siedzieć.[/color][/color]
>[color=green]
>> Bo tam się nie siedzi tylko je.[/color]
>
> Tak, ale kiedyś można tam było przyjemnie spożyć posiłek, a teraz ten
> przybytek o wyglądzie szaletu nadaje się tylko, żeby się nawpier...lać
> żarcia i wyjść.
>
> Jedzenie jest bardzo ważną rzeczą w życiu człowieka i nie tylko
> składniki pokarmowe substancji wprowadzanej do organizmu mają znaczenie,
> ale również sposób, w jaki się je wprowadza.
>[/color]
to idź do knajpy za normalne pieniądze. Dobre i tanie to "se ne vrati" :)

--
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

Beno pisze:
[color=blue]
> Tak, ale kiedyś można tam było przyjemnie spożyć posiłek, a teraz ten
> przybytek o wyglądzie szaletu nadaje się tylko, żeby się nawpier...lać
> żarcia i wyjść.[/color]

I o to chodzi. Tak samo jak lufka na stojaka w barze LOTOS - pijesz i
spadasz, krótka piłka.

Pozdrawiam
Paweł

> > Tak, ale kiedyś można tam było przyjemnie spożyć posiłek, a teraz ten[color=blue][color=green]
> > przybytek o wyglądzie szaletu nadaje się tylko, żeby się nawpier...lać
> > żarcia i wyjść.[/color]
>
> I o to chodzi. Tak samo jak lufka na stojaka w barze LOTOS - pijesz i
> spadasz, krótka piłka.[/color]

Chyba nie o to. Na mnie nie zarobili. Zacząłem częściej chodzić do Leniwej
gospodyni. Teraz do Bambino tylko, gdy mam po drodze. Kidyś specjalnie
wybierałem trasę tamtędy.

Beno

On 3 Cze, 12:53, "m[...]" <pantalon.Skasu...@gazeta.pl> wrote:

W sumie szkoda, człowiek czasem wpadłby i powspominał dawne, dobre
czasy..!

On 3 Cze, 20:59, "Beno" <stu...@gemma.edu.pl> wrote:
[color=blue]
> Tak, ale kiedyś można tam było przyjemnie spożyć posiłek, a teraz ten
> przybytek o wyglądzie szaletu nadaje się tylko, żeby się nawpier....lać
> żarcia i wyjść.[/color]

To zupełnie jak KFC albo McDonalds.

Zastanawia mnie - dlaczego w barach mlecznych (które służą raczej do
samotnego jedzenia) używa sie kilkuosobowych stolików. Stwarza to
konieczność siedzenia blisko i co gorsza naprzeciwko obcych osob, co jest
dość przykre. A wystarczylby długi bar - i wszyscy bokiem do siebie. W
wersji lux - z przegródkami.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rebeccafierce.htw.pl
  •  
    Copyright Š 2006 MySite. Designed by Web Page Templates