Witam szanownych grupowiczów! Jak z tematu wynika będzie coś o jednej z największych polskich firm produkującej oprogramowanie dla firm (księgi, sprzedaż, magazyn kadry, płace etc).
W zeszłym roku zakupiłem pakiet SubiektGT wraz z RachmistrzGT firmy [url]www.insert.com.pl[/url] . Na początku wszystko było OK i nie było żadnych problemów. Pakiet wszystko liczył, nie robił błędów w deklaracjach VAT-7 i PIT-5 dla US. Pojawiły się zmiany w przepisach i poprawki do pakietu, a razem z nimi błędy i poprawki z błędami do błędów (dobrze to czytasz).
Najpierw program miał problem z zamówieniami do dostawców - po prostu znikały pozycje. Z 10 robiło się 5 a po ponownym otwarciu zamówienia w celu edycji były już dwie pozycje... Ok, poprawili.
Później okazało się, że moduł Rachmistrz GT nie przenosi składek ZUS do deklaracji PIT-5L i tak mi zostało. Trzeba już edytować ręcznie.
To co się wydarzyło dziś jest po prostu piękne ;) Każdy kto dokonuje zakupów w krajach UE, wykonuje taki zabieg, że: dokument księguje się z naliczonym VAT, a płaci się go bez VAT dostawcy. W związku z tym jest w programie SubiektGT taki "pstryczek" Wartości inne niż wyliczone. Pozwala on na wprowadzenie faktycznej kwoty należności za daną fakturę. I wszystko działo pięknie aż do dziś. Wszechpolski program pozwala na wprowadzenie dowolnej kwoty z zakresu 0 do 8999,99zł. Co za tym idzie kwoty 9500,30 zł nie można już wprowadzić, a tym bardziej 9999,99 zł.
Zadzwoniłem na numer pomocy technicznej płatnej 71 87 61 131. Obsługa na tej linii wymaga zakupu usługi TELEKONSULTANT za 175 zł netto rocznie. Nie mam tego pakietu za to płacę 2x175 netto (dwa razy) rocznie za aktualizację oprogramowania i problemy z tym związane. Przy czym wcześniej wystarczał zakup jednego pakietu żeby aktualizować wszystko. Ale firma idzie z duchem czasu i teraz daje kody aktywacji dla każdej poprawki. Mam już ich z 10... Panu technikowi, powiedziałem, że nie mam tej opcji wykupionej ale chciałem zgłosić błąd w programie - jeszcze raz - BŁĄD W PROGRAMIE.
Błąd to błąd - nie jest to zapytanie "Jak zrobić to i to bo nie chce mi się czytać HELPa ani instrukcji" - tylko zgłaszam konkretny błąd w programie.
Pan nie chciał ze mną rozmawiać, sugerował zakup usługi "TelePierdoła" i odgrażał się, że dopiero wtedy porozmawiamy. Nawet nie zadał pytania i nie próbował wysłuchać co się dzieje. Rozłączyłem się - nie wytrzymałem.
Odwiedziłem stronę firmy i zauważyłem, że jest nowa poprawka SP2 do SubiektGT. 31MB było za chwilę na moim dysku. Wykonałem kopię baz, zainstalowałem. I co? teraz mogę zmienić kwotę należności za fakturę z przedziału 0 - 999,99 zł ;D
Wcześniej było do 8999,99 ale spoko - teraz mam mniej do zapłaty ;)
W nadziei zadzwoniłem na bezpłatną infolinię - (czyt. wydałem pieniądze niepotrzebnie). Jak zwykle zgłosił się "izolator" (czy. wyczesany system IVR). Wybrałem pomoc techniczną, dalej bezpłatną pomoc techniczną, pomoc dla programów Windows i jak zwykle znudzony system IVR oświadczył, że wszystkie linie są zajęte. Po 4 min oczekiwania dowiedziałem się po raz 50ty że mogę wysłać zgłoszenie faksem na numer 71 pla pla (bo na maile nie odpowiadają, wiadomo antyspam) a faksy giną lub przychodzą nieczytelne więc wszyscy mają święty spokój.
I tym Orwellowskim akcentem pozdrawiam wszystkich planujących zakup oprogramowania firmy Insert w Wrocławia.
Insert! I nigdy nie masz dość!
Wierny klient - zostałem udupiony z Waszą bazą - już za późno na zmianę oprogramowania. Ciężko przepisywać kilka tysięcy pozycji.... Została nadzieja, że... właśnie ;)
Użytkownik "Pankracy" [color=blue] > > > Wierny klient - zostałem udupiony z Waszą bazą - już za późno na > zmianę oprogramowania. Ciężko przepisywać kilka tysięcy pozycji.... > Została nadzieja, że... właśnie ;)[/color]
Sprzedawcy są tacy, jak ich sobie kupujacy wychowają. Miałem problem z programem Symfonia, jakiejś warszawskiej firmy. Chciał np kod przy każdym nowym zainstalowaniu. Kupiłem go w środku 1999 albo 2000 roku i w pierwszym dniu następnego roku nie miał zamiaru działać, zanim nie dostanie nowego numeru. Tak jak piszesz, telefony info - czekanie w nieskończoność, jak już się ktoś odezwał - albo kazał zadzwonić później (jutro), albo szukał kolegi co się zna, albo inne pierdoły. I oczywiście dyrdymały w stylu: jaki pan ma komputer, czy pan włączył wtyczkę, czy inne programy chodzą, itd. I tu trzeba się wykazać upierdliwością. Zagłębiając się w temat, doszedłem do wniosku, że jest milion powodów, a z nich wystarczy jeden, żeby zażądać zwrotu kasy i oddać program. I tak zrobiłem. Miałem go coś koło pół roku. Fakt, kiedy już było jasne, że będą musieli zwrócić kasę i cieszyli się, że nie bedę ządał opłat dodatkowych (odszkodowań), zaproponowali prozumienie na korzystnych dla mnie warunkach, m. in. chcieli mi dać uniwersalny klucz - taki wtykany w komputer, który ponoć gwarantował działanie "wieczne" programu, oczywiście wyłączajac poprawki nanoszone z powodu unowocześniania programu i zmian wynikajacych ze zmian w przepisach - za te oczywiście trzeba zapłacić. Klucz miałem dostać gratis, a kosztował - jak dobrze pamiętam - koło 400. Program odałem, kasę zwrócili, całą, za którą kupiłem Rachmistrza i Subiekta ;-)
pozdr
wiechu
>> Wierny klient - zostałem udupiony z Waszą bazą - już za późno na[color=blue][color=green] >> zmianę oprogramowania. Ciężko przepisywać kilka tysięcy pozycji.... >> Została nadzieja, że... właśnie ;)[/color] > > Sprzedawcy są tacy, jak ich sobie kupujacy wychowają. Miałem problem z > programem Symfonia, jakiejś warszawskiej firmy. Chciał np kod przy każdym > nowym zainstalowaniu. Kupiłem go w środku 1999 albo 2000 roku i w > pierwszym > dniu następnego roku nie miał zamiaru działać, zanim nie dostanie nowego > numeru. Tak jak piszesz, telefony info - czekanie w nieskończoność, jak > już > się ktoś odezwał - albo kazał zadzwonić później (jutro), albo szukał > kolegi > co się zna, albo inne pierdoły. I oczywiście dyrdymały w stylu: jaki pan > ma > komputer, czy pan włączył wtyczkę, czy inne programy chodzą, itd. I tu > trzeba się wykazać upierdliwością. Zagłębiając się w temat, doszedłem do > wniosku, że jest milion powodów, a z nich wystarczy jeden, żeby zażądać > zwrotu kasy i oddać program. I tak zrobiłem. Miałem go coś koło pół roku. > Fakt, kiedy już było jasne, że będą musieli zwrócić kasę i cieszyli się, > że > nie bedę ządał opłat dodatkowych (odszkodowań), zaproponowali prozumienie > na > korzystnych dla mnie warunkach, m. in. chcieli mi dać uniwersalny klucz - > taki wtykany w komputer, który ponoć gwarantował działanie "wieczne" > programu, oczywiście wyłączajac poprawki nanoszone z powodu > unowocześniania > programu i zmian wynikajacych ze zmian w przepisach - za te oczywiście > trzeba zapłacić. Klucz miałem dostać gratis, a kosztował - jak dobrze > pamiętam - koło 400. Program odałem, kasę zwrócili, całą, za którą kupiłem > Rachmistrza i Subiekta ;-)[/color]
Cos mi sie zdaje ze to nasze prawo na to pozwala. Takich "polskich" programow jest wiecej. Istota sprawy jest to zeby klient kupil program niedopracowany i placil za "udoskonalenia" (czyt. poprawki) wystepujace z winy producenta. Polityka firmy zapewne jest taka ze trzeba szybko produkt sprzedac bo pieniazki sa potrzebne. I tak kupujac program za miesiac trzeba wgrac poprawki typu 1.9.1, potem 1.9.2 ale bez wykupionej subskrypcji rocznej tego zrobic nie mozna bo np. klucz na ktorym jest program zabezpieczony nie pusci tego upgradu. I ta subskrypcja roczna kosztuje w zaleznosci od programu... To tak jakby microsoft za kazdy swoja late bral pieniadze.
Marqs
Witam, [color=blue] > Cos mi sie zdaje ze to nasze prawo na to pozwala. Takich "polskich" > programow jest wiecej. Istota sprawy jest to zeby klient kupil program > niedopracowany i placil za "udoskonalenia" (czyt. poprawki) wystepujacez > winy producenta. Polityka firmy zapewne jest taka ze trzeba szybko produkt > sprzedac bo pieniazki sa potrzebne. I tak kupujac program za miesiac trzeba > wgrac poprawki typu 1.9.1, potem 1.9.2 ale bez wykupionej subskrypcji > rocznej tego zrobic nie mozna bo np. klucz na ktorym jest program > zabezpieczony nie pusci tego upgradu. I ta subskrypcja roczna kosztuje w > zaleznosci od programu... > To tak jakby microsoft za kazdy swoja late bral pieniadze.[/color]
Za każdą nie, ale na pewno Microsoft nie jest firmą charytatywną,która rozdaje software za darmo ;)
A co do meritum, to nie ma nic dziwnego w płaceniu za zmiany w programie (szczególnie takim jak FK, czy KP). Firmy tworzą oprogramowanie za pieniądze i to jest ich biznes. Trudno, aby program za 200-300 zł miał jeszcze w cenie roczny support. A pretensje kierujcie do naszej pięknej RP (teraz podobno już IV), ponieważ w zakresie 90-99% zmiany wynikająze zmieniającego się prawa. Może kiedyś dożyjemy czasów, że przepisy podatkowe będą się zmieniać raz na 5 lat :)
Pozdrawiam, komte
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plrebeccafierce.htw.pl
|