|
|
|
wyjÄ
tkowa |
|
|
Ponad 400 tys. zł odszkodowania i 3 tys. renty musi zapłacić miasto ofierze kolizji z łosiem. Powód – nie było znaku ostrzeżenia.
[url]http://www.zw.com.pl/artykul/375090_Miasto_zaplaci_za_losia.html[/url]
-- Wysłano z serwisu OnetNiusy:
On 24 Cze, 10:34, "animta" <andrej1978WYTNI...@op.pl> wrote:[color=blue] > Ponad 400 tys. zł odszkodowania i 3 tys. renty musi zapłacić miastoofierze > kolizji z łosiem. Powód – nie było znaku ostrzeżenia. > > [url]http://www.zw.com.pl/artykul/375090_Miasto_zaplaci_za_losia.html[/url] > > -- > Wysłano z serwisu OnetNiusy:[/color]
Bardzo dobry wyrok. Oby więcej takich.
Użytkownik "szczurwa" <szczurwa@gmail.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:1be0c7f5-40ae-410f-a5e0-f2b40baec4fe@n4g2000vba.googlegroups.com...[color=blue] > On 24 Cze, 10:34, "animta" <andrej1978WYTNI...@op.pl> wrote:[color=green] >> Ponad 400 tys. zł odszkodowania i 3 tys. renty musi zapłacić miasto >> ofierze >> kolizji z łosiem. Powód – nie było znaku ostrzeżenia. >> >> [url]http://www.zw.com.pl/artykul/375090_Miasto_zaplaci_za_losia.html[/url] >> >> -- >> Wysłano z serwisu OnetNiusy:[/color] > > Bardzo dobry wyrok. Oby więcej takich.[/color]
oby jak najmniej bo: - nikt rozsądny nie jest w stanie przewidzieć wędrówek dziki zwierząt na obrzeżach miast sam przejazd przez las, każdy las dla myślącego kierowcy jest miejscem gdzie żyją i przechodzą przez jezdnię zwierzęta miesiąc temu widziałem dzika kaczkę jak przeprowadzała małe przez Trakt Brzeski, a jakżesz na przejściu dla pieszych i na zielonym świetle obyło sie bez kolizji a jak by były to kto by płacił? SJS
Użytkownik "SJS" <siudalski@wp.pl> napisał w wiadomości news:h1uudb$c5r$1@inews.gazeta.pl... [color=blue] > oby jak najmniej bo:[/color]
wiesz ja mysle ze jemu niekoniecznie chodzilo o odszkodowanie za kolizje ze zwierzetami, co o wysokosc odszkodowania, i tu sie z nim jak najbardziej zgadzam, powinny byc jak najwyzsze
dodatkowo troche dziwi mnie ze w tym wypadku odszkodowanie ma zaplacic miasto, za takie rzeczy placa lokalne kola lowieckie, ale to moze tylko wtedy jak kolizja nastapi poza terenem zabudowanym, pozatym nie widze powodu, dla ktorego lokalna wladza nia miala by sie ubezpieczyc na okoicznosc takich zdarzen, kupic sobie takiego o.c. :) wtedy wszyscy by liby zadowoleni, a odszkodowania nie naruszalyby kasy miejskiej
SJS pisze:[color=blue] > oby jak najmniej bo:[/color]
No właśnie. Tam jest 2 kilometry przez las. A jak jest las, to są zwierzęta, niezależnie od znaków. No i co ten znak, i kupa innych porozstawianych gdzie indziej [color=blue] > Oprócz tego w Rembertowie znaki ustawiliśmy na ul. Korkowej, a takźe > w Wawrze na ul. Bronisława Czecha, Przyczółkowej w Wilanowie, > Trakcie Brzeskim w Wesołej i Pułkowej na Bielanach -- wylicza Nelken. > Dodatkowo na trasie Łazienkowskiej stoi znak ostrzegający przed kaczkami, > a na ul. Idzikowskiego, między Puławską a Sobieskiego: uwaga jeże.[/color]
ma dać? Chyba tylko obronę przeciw prawnikom, jak w tym procesie. Bo już sobie wyobrażam, jak kierowcy hamują i jadą dwudziestką wypatrując jeżyka. Hamują, bo są progi, a nie jeżyki.
A myślałem, że jesteśmy rozsądni i nie doczekamy u nas napisów na kubeczkach "kawa może być gorąca".
-- Alf/red/
Użytkownik "Alf/red/" <alf_0906@ump.waw.pl> napisał w wiadomości news:h1v1tp$8gj$1@node2.news.atman.pl... [color=blue] > A myślałem, że jesteśmy rozsądni i nie doczekamy u nas napisów na > kubeczkach "kawa może być gorąca".[/color]
ciekawe jak bedziesz spiewal jak to tobie daniel czy inna sarenka przebiegnie po masce i czy taki skory bedziesz do pokrywania strat :)
On 2009-06-25, szerszen <szerszen@tlen.pl> wrote: [color=blue][color=green] >> oby jak najmniej bo:[/color] > > wiesz ja mysle ze jemu niekoniecznie chodzilo o odszkodowanie za kolizje ze > zwierzetami, co o wysokosc odszkodowania, i tu sie z nim jak najbardziej > zgadzam, powinny byc jak najwyzsze[/color]
To się do każdego dorzucaj z własnej kieszeni. [color=blue] > dodatkowo troche dziwi mnie ze w tym wypadku odszkodowanie ma zaplacic > miasto, za takie rzeczy placa lokalne kola lowieckie, ale to moze tylko > wtedy jak kolizja nastapi poza terenem zabudowanym, pozatym nie widze > powodu, dla ktorego lokalna wladza nia miala by sie ubezpieczyc na > okoicznosc takich zdarzen, kupic sobie takiego o.c. :) wtedy wszyscy by liby > zadowoleni, a odszkodowania nie naruszalyby kasy miejskiej[/color]
To Ty jeszcze nie wiesz, że ubezpieczenia nie są za darmo?
Krzysiek Kiełczewski
On 2009-06-25, szerszen <szerszen@tlen.pl> wrote: [color=blue][color=green] >> A myślałem, że jesteśmy rozsądni i nie doczekamy u nas napisów na >> kubeczkach "kawa może być gorąca".[/color] > > ciekawe jak bedziesz spiewal jak to tobie daniel czy inna sarenka > przebiegnie po masce i czy taki skory bedziesz do pokrywania strat :)[/color]
Nie chcesz płacić to zwolnij.
Krzysiek Kiełczewski
Użytkownik "Krzysiek Kielczewski" <krzysiek.kielczewski@gmail.com> napisał w wiadomości news:slrnh46sj2.66q.krzysiek.kielczewski@krzyk.sail-ho.pl... [color=blue] > Nie chcesz płacić to zwolnij.[/color]
jak uda ci sie zdac egzamin i zaczniesz jezdzic, to bedziesz wiedzial ze predkosc nie zawsze ma znaczenie, pozatym jesli dozwolona jest 90, a droga pusta, to czemu niby mam zwalniac?
Użytkownik "Krzysiek Kielczewski" <krzysiek.kielczewski@gmail.com> napisał w wiadomości news:slrnh46sif.66q.krzysiek.kielczewski@krzyk.sail-ho.pl... [color=blue] > To się do każdego dorzucaj z własnej kieszeni.[/color]
a czy to ja sie biore za rzadzenie? [color=blue] > To Ty jeszcze nie wiesz, że ubezpieczenia nie są za darmo?[/color]
a co, odszkodowania sa tansze?
On 25 Cze, 06:28, "SJS" <siudal...@wp.pl> wrote:[color=blue] > Użytkownik "szczurwa" <szczu...@gmail.com> napisał w wiadomości grup > dyskusyjnych:1be0c7f5-40ae-410f-a5e0-f2b40baec...@n4g2000vba.googlegroups..com... >[color=green] > > On 24 Cze, 10:34, "animta" <andrej1978WYTNI...@op.pl> wrote:[color=darkred] > >> Ponad 400 tys. zł odszkodowania i 3 tys. renty musi zapłacić miasto > >> ofierze > >> kolizji z łosiem. Powód – nie było znaku ostrzeżenia.[/color][/color] >[color=green][color=darkred] > >>[url]http://www.zw.com.pl/artykul/375090_Miasto_zaplaci_za_losia.html[/url][/color][/color] >[color=green][color=darkred] > >> -- > >> Wysłano z serwisu OnetNiusy:[/color][/color] >[color=green] > > Bardzo dobry wyrok. Oby więcej takich.[/color] > > oby jak najmniej bo: > - nikt rozsądny nie jest w stanie przewidzieć wędrówek dziki zwierząt na > obrzeżach miast > sam przejazd przez las, każdy las dla myślącego kierowcy jest miejscem gdzie > żyją i przechodzą przez jezdnię zwierzęta > miesiąc temu widziałem dzika kaczkę jak przeprowadzała małe przez Trakt > Brzeski, a jakżesz na przejściu dla pieszych i na zielonym świetle > obyło sie bez kolizji > a jak by były to kto by płacił? > SJS[/color]
Dzikie zwierzęta są własnością Skarbu Państwa. Na terenach miast - nie wie, ale sprawdzę. To stanowi punkt wyjścia do roszczeń za szkody spowodowane przez ten inwentarz. Co do wysokości ewentualnych odszkodowań - trzy lata temu walnąłem sarnę - naprawa auta 14.000,00 PLN. Jeśli stać Cię na taki wydatek z marszu - no cóż, nie ma przymusu występowania z właściwym roszczeniem, najwyżej bufetowa wypłaci sobie odrobinę więcej nagród.
On 25 Cze, 07:04, "szerszen" <szers...@tlen.pl> wrote:[color=blue] > Użytkownik "SJS" <siudal...@wp.pl> napisał w wiadomościnews:h1uudb$c5r$1@inews.gazeta.pl... >[color=green] > > oby jak najmniej bo:[/color] > > wiesz ja mysle ze jemu niekoniecznie chodzilo o odszkodowanie za kolizje ze > zwierzetami, co o wysokosc odszkodowania, i tu sie z nim jak najbardziej > zgadzam, powinny byc jak najwyzsze[/color]
Dokładnie o to mi chodziło. Nadto, plus dla Sądu, ze wytknął rażące niedbalstwo miejskim biurwom, skoro to ich droga, to oni odpowiadają za oznakowanie. Dość słodkiego samozadowolenia i nagród za "wzorową" pracę.
On 25 Cze, 14:49, Krzysiek Kielczewski <krzysiek.kielczew...@gmail.com> wrote: [color=blue] > Nie chcesz płacić to zwolnij.[/color]
....a najlepiej w ogóle nie jedź. Uwielbiam argumentum ad absurdum.
Użytkownik "A.L." <alewando@aol.com> napisał w wiadomości news:00v645h77snjpdkpvrdcg8gvj2gmba73gr@4ax.com... [color=blue] > Jeszcze byloby lepiej gdyby biurwy odpowiedzialme za znaki zaplacily > te kare z wlasnej keiszeni[/color]
tak to chyba nawet w stanach nie ma
u nas na podobne postulaty wzgledem urzednikow u.s. odpowiedz jest taka, ze wpyneloby to negatywnie na ich prace, bo baliby sie poodejmowac decyzji :D
szerszen pisze:[color=blue] > u nas na podobne postulaty wzgledem urzednikow u.s. odpowiedz jest taka, > ze wpyneloby to negatywnie na ich prace, bo baliby sie poodejmowac > decyzji :D[/color]
Po prostu nie byłoby decyzji ponieważ każdy pracownik urzędu zwolniłby się z pracy albo maksymalnie przeciągał procedurę tak aby wykluczyć swoją odpowiedzialność. Co w tym dziwnego? Poza tym każdy, w tym urzędnik (czy bardziej precyzyjnie pracownik urzędu, nie każdy pracujący w urzędzie jest urzędnikiem w rozumieniu ustawy) ponosi odpowiedzialność zgodnie z kodeksem pracy.
Skoro powstają negatywne konsekwencje w wyniku służbowych działań pracownika to odpowiedzialność za nie ponosi pracodawca. Tak jest (i tak powinno być) nie tylko w administracji państwowej ale także w sektorze prywatnym. Jak się zawali budynek to się za to nie ściga robotnika Kowalskiego, który źle postawił 4 cegły. Jest to proste i oczywiste.
A to, że akurat pracodawcą "urzędnika" jest skarb państwa i skarb państwa płaci to wynika ze specyfiki pracy "urzędnika".
Poza tym w Polsce jest tak, że nikt za nic nie odpowiada. Lekarz nigdy nie jest winny błędu w sztuce, prawnikowi nigdy nie udowodnisz błędu w działaniu (nawet jak zawali termin do wniesienia apelacji to i tak nic mu nie zrobisz), sądy są niezawisłe i robią co chcą, urzędnicy za nic nie odpowiadają, jeszcze gorzej jest z politykami, w biznesie trzeba przede wszystkim uważać aby nie dać się wydymać (i mam na myśli nawet taki biznes jak to, że Kowalski idzie kupić do sklepu TV). Life is brutal.
-- Mithos
szerszen pisze:[color=blue] >[color=green] >> To Ty jeszcze nie wiesz, że ubezpieczenia nie są za darmo?[/color] > > a co, odszkodowania sa tansze?[/color]
Statystycznie - tak. Firma ubezpieczeniowa raczej nie dokłada do interesu.
Pozdrawiam, Artur
szerszen pisze:[color=blue] > > jak uda ci sie zdac egzamin i zaczniesz jezdzic, to bedziesz wiedzial ze > predkosc nie zawsze ma znaczenie, pozatym jesli dozwolona jest 90, a > droga pusta, to czemu niby mam zwalniac?[/color]
A jak jeszcze nauczysz się trochę fizyki, to będziesz wiedział, w jaki sposób zależą od siebie prędkość i energia kinetyczna, jaki wpływ ma prędkość na drogę hamowania i dlaczego mimo, że jedziesz "tylko trochę szybciej", droga hamownia wcale nie jest "tylko trochę dłuższa".
Pozdrawiam, Artur
On 2009-06-25, szerszen <szerszen@tlen.pl> wrote: [color=blue][color=green] >> Nie chcesz płacić to zwolnij.[/color] > > jak uda ci sie zdac egzamin i zaczniesz jezdzic, to bedziesz wiedzial ze > predkosc nie zawsze ma znaczenie, pozatym jesli dozwolona jest 90, a droga > pusta, to czemu niby mam zwalniac?[/color]
Jak Ci się uda zacząć myśleć to będziesz wiedział, że jak jedziesz przez las to Ci może jakis zwierzak wybiec na jezdnię.
Krzysiek Kiełczewski
On 2009-06-25, szczurwa <szczurwa@gmail.com> wrote: [color=blue][color=green] >> Nie chcesz płacić to zwolnij.[/color] > > ...a najlepiej w ogóle nie jedź. Uwielbiam argumentum ad absurdum.[/color]
Absurdem jest wypłacanie pieniędzy kierowcy zaskoczonemu dzikim zwierzęciem w lesie. Natomiast zwalnianie w miejscu gdzie jest większe parwdopodobieństwo przeszkody to normalne i oczekiwane działanie.
Krzysiek Kiełczewski
On 2009-06-25, szerszen <szerszen@tlen.pl> wrote: [color=blue][color=green] >> To się do każdego dorzucaj z własnej kieszeni.[/color] > > a czy to ja sie biore za rzadzenie?[/color]
Nie przypadkowo napisałem "z własnej". [color=blue][color=green] >> To Ty jeszcze nie wiesz, że ubezpieczenia nie są za darmo?[/color] > > a co, odszkodowania sa tansze?[/color]
Oczywiście.
Krzysiek Kiełczewski
Krzysiek Kielczewski pisze:[color=blue] > Absurdem jest wypłacanie pieniędzy kierowcy zaskoczonemu dzikim > zwierzęciem w lesie. Natomiast zwalnianie w miejscu gdzie jest większe > parwdopodobieństwo przeszkody to normalne i oczekiwane działanie.[/color]
To nie był las tylko droga.
Przeszkoda może być zawsze i wszędzie natomiast prawdopodobieństwo jej wystąpienia to zupełnie inna kwestia. W tym przypadku nie dało się jej przewidzieć więc nikt nie był zobowiązany do tego aby zwolnić.
Zbyt wolna jazda jest równie niebezpieczna jak zbyt szybka. Poczytaj sobie komentarze do prawa o ruchu drogowym.
-- Mithos
Użytkownik "Artur Czeczko" <a.czeczko@wyciepaj.student.uw.edu.pl> napisał w wiadomości news:h204vt$4jj$1@achot.icm.edu.pl... [color=blue] > A jak jeszcze nauczysz się trochę fizyki, to będziesz wiedział, w jaki > sposób zależą od siebie prędkość i energia kinetyczna,[/color]
no popatrz geniuszu, wyjasnij mi wiec jaki to ma zwiazek z tym, kiedy na stojacy samochod lub jadacy 20 km/h skoczy, lub uderzy w niego dzikie zwierze?
On 2009-06-25, Mithos <fake@adres.pl> wrote: [color=blue][color=green] >> Absurdem jest wypłacanie pieniędzy kierowcy zaskoczonemu dzikim >> zwierzęciem w lesie. Natomiast zwalnianie w miejscu gdzie jest większe >> parwdopodobieństwo przeszkody to normalne i oczekiwane działanie.[/color] > > To nie był las tylko droga.[/color]
Dokładniej droga w lesie. [color=blue] > Przeszkoda może być zawsze i wszędzie natomiast prawdopodobieństwo jej > wystąpienia to zupełnie inna kwestia. W tym przypadku nie dało się jej > przewidzieć więc nikt nie był zobowiązany do tego aby zwolnić.[/color]
Jak Ci sypnie śniegiem to też nie będziesz się czuł zobowiązany zwolnić "bo znaku nie postawili"? [color=blue] > Zbyt wolna jazda jest równie niebezpieczna jak zbyt szybka. Poczytaj > sobie komentarze do prawa o ruchu drogowym.[/color]
W tych samych komentarzach znajdziesz, że nie zawsze maksymalna dozwolona prędkośc to jest ta właściwa.
Krzysiek Kiełczewski
Użytkownik "Krzysiek Kielczewski" <krzysiek.kielczewski@gmail.com> napisał w wiadomości news:slrnh478j7.8jk.krzysiek.kielczewski@krzyk.sail-ho.pl... [color=blue] > Jak Ci się uda zacząć myśleć to będziesz wiedział, że jak jedziesz > przez las to Ci może jakis zwierzak wybiec na jezdnię.[/color]
jak rozwiniesz swoja wyobraznie, to moze odpowiesz na pytenie ktore zadalem wyzej arturowi, i okreslisz jaka to jest bezpieczna predkosc w poruszaniu sie droga przez las? a moze wogole zamkniemy wszystkie drogi przebiegajace przez lasy
Użytkownik "Mithos" <fake@adres.pl> napisał w wiadomości news:h203sb$733$1@news.onet.pl... [color=blue] > Poza tym w Polsce jest tak, że nikt za nic nie odpowiada. Lekarz nigdy nie > jest winny błędu w sztuce, prawnikowi nigdy nie udowodnisz błędu w > działaniu (nawet jak zawali termin do wniesienia apelacji to i tak nic mu > nie zrobisz), sądy są niezawisłe i robią co chcą, urzędnicy za nic nie > odpowiadają, jeszcze gorzej jest z politykami, w biznesie trzeba przede > wszystkim uważać aby nie dać się wydymać (i mam na myśli nawet taki biznes > jak to, że Kowalski idzie kupić do sklepu TV). Life is brutal.[/color]
i o to wlasnie chodzi, dlatego powinni miec ubezpieczenia zawodowe, a to ze drogie, no coz, nikt ich nie zmusza do pracowania w tych zawodach
Użytkownik "Artur Czeczko" <a.czeczko@wyciepaj.student.uw.edu.pl> napisał w wiadomości news:h204f4$42i$1@achot.icm.edu.pl... [color=blue] > Statystycznie - tak. Firma ubezpieczeniowa raczej nie dokłada do interesu.[/color]
zatem niech bula odszkodowania z kasy, mi to wszystk ojedno, byle placili, a odszkodowania byly wysokie, moze to ich nauczy odpowiedzialnosci
On 2009-06-25, szerszen <szerszen@tlen.pl> wrote:[color=blue] > > UÂżytkownik "Artur Czeczko" <a.czeczko@wyciepaj.student.uw.edu.pl> napisaÂł w > wiadomoÂści news:h204f4$42i$1@achot.icm.edu.pl... >[color=green] >> Statystycznie - tak. Firma ubezpieczeniowa raczej nie dokÂłada do interesu.[/color] > > zatem niech bula odszkodowania z kasy, mi to wszystk ojedno, byle placili, a > odszkodowania byly wysokie, moze to ich nauczy odpowiedzialnosci[/color]
Odpowiedzialności za co?
Krzysiek Kiełczewski
On 2009-06-25, szerszen <szerszen@tlen.pl> wrote: [color=blue][color=green] >> Jak Ci siê uda zacz¹Ì myœleÌ to bêdziesz wiedzia³, ¿e jak jedziesz >> przez las to Ci mo¿e jakis zwierzak wybiec na jezdniê.[/color] > > jak rozwiniesz swoja wyobraznie, to moze odpowiesz na pytenie ktore zadalem > wyzej arturowi, i okreslisz jaka to jest bezpieczna predkosc w poruszaniu > sie droga przez las?[/color]
Adekwatna do warunków. [color=blue] > a moze wogole zamkniemy wszystkie drogi przebiegajace przez lasy[/color]
No skoro nie umiesz wziąć na siebie odpowiedzialności za własną jazdę po drodze w lesie to rzeczywiście, wszelkie takie drogi powinny być dla Ciebie zamknięte.
Krzysiek Kiełczewski
Użytkownik "Krzysiek Kielczewski" <krzysiek.kielczewski@gmail.com> napisał w wiadomości news:slrnh47e1i.8jk.krzysiek.kielczewski@krzyk.sail-ho.pl... [color=blue] > Odpowiedzialności za co?[/color]
za to nad czym sprawuja wladze, lub za to jaki zawod i w jaki sposob wykonuja
dodam ze nei chodzi mi teraz tylko o urzednikow panstwowych ale i inne zawody, na ktorych wykonaniu ciazy odpowiedzialnosc
szerszen pisze:[color=blue] > i o to wlasnie chodzi, dlatego powinni miec ubezpieczenia zawodowe, a to ze > drogie, no coz, nikt ich nie zmusza do pracowania w tych zawodach[/color]
Problem w tym, że większość tych ludzi pracuje tam, bo państwo wymyśliło jakąś durnotę i ktoś to musi robić. Do tego w całej administracji płaca jest żenująca (pomijając plecaków politycznych ale oni to nie pracują "na linii frontu"), więc jeśli miałoby być ubezpieczenie to płaciłby je pewnie pracodawca = skarb państwa = my wszyscy. Co to więc za różnica kto zapłaci skoro de facto zapłacimy wszyscy ? Takie ubezpieczenia to tylko byłby powód do kolejnych nadużyć, stanowisk dla znajomków/politycznych emerytów (jakiś dyrektor zawsze się przyda) + tych co będą to kontrolować. I zamiast lepiej wyjdzie gorzej i drożej.
Dzisiaj w TV słyszałem, że taki Vincent Rostowski vel Minister Finansów ma w resorcie 11 wiceministrów. Do tego w MF są 32 Departamenty + 6 Biur + Gabinet Polityczny (źródło : [url]http://www.mf.gov.pl[/url] ). W każdym z nich jeden dyrektor i najmniej 1 zastępca dyrektora (a przeważnie 2-3). Taki departament dzieli się na kilka wydziałów, gdzie pracują naczelnicy (i zastępcy), a dopiero pod nimi są ludzie, którzy faktycznie coś robią. Tak więc w takim MF samych "kierowników" tj. decydentów jest pewnie kilkaset.
Prawdę mówiąc sam się zszokowałem jak to teraz wszystko na szybko (orientacyjnie) policzyłem... Jeśli tak jest we wszystkich ministerstwach to faktycznie ręce opadają.
-- Mithos
Użytkownik "Krzysiek Kielczewski" <krzysiek.kielczewski@gmail.com> napisał w wiadomości news:slrnh47e44.8jk.krzysiek.kielczewski@krzyk.sail-ho.pl... [color=blue] > Adekwatna do warunków.[/color]
pieknie, wiec masz droge po dwa pasy w kazdym kierunku idaca przez las, szerokie pobocza, piekny sloneczny dzien, poza terenem zabudowanym, samochodow prawie nie ma, jaka jest bezpieczna predkosc :) [color=blue] > No skoro nie umiesz wziąć na siebie odpowiedzialności za własną jazdę po > drodze w lesie to rzeczywiście, wszelkie takie drogi powinny być dla[/color]
ty jestes taki glupi czy chodzisz na korepetycje, za swojego zwieraka tez nie wezmiesz odpowiedzialnosci, jak komus zniszczy samochod, bo to wina tego co jechal samochodem ze nie uwazal i niedostosowal predkosci?
Krzysiek Kielczewski pisze:[color=blue] > Jak Ci sypnie śniegiem to też nie będziesz się czuł zobowiązany zwolnić > "bo znaku nie postawili"?[/color]
Widzisz różnice między śniegiem, a łosiem ? [color=blue] > W tych samych komentarzach znajdziesz, że nie zawsze maksymalna > dozwolona prędkośc to jest ta właściwa.[/color]
Jadąc pustą drugą trudno oczekiwać, że należy zwolnić, bo nagle może na drogę wyskoczyć cyrkowy słoń lub inny łoś.
-- Mithos
On 2009-06-25, szerszen <szerszen@tlen.pl> wrote: [color=blue][color=green] >> OdpowiedzialnoÂści za co?[/color] > > za to nad czym sprawuja wladze, lub za to jaki zawod i w jaki sposob > wykonuja[/color]
Podaj konkrety w odniesieniu do omawianej sytuacji.
Krzysiek Kiełczewski
On 2009-06-25, szerszen <szerszen@tlen.pl> wrote: [color=blue][color=green] >> Adekwatna do warunków.[/color] > > pieknie, wiec masz droge po dwa pasy w kazdym kierunku idaca przez las, > szerokie pobocza, piekny sloneczny dzien, poza terenem zabudowanym, > samochodow prawie nie ma, jaka jest bezpieczna predkosc :)[/color]
Adekwatna do warunków. [color=blue][color=green] >> No skoro nie umiesz wzi¹Ì na siebie odpowiedzialnoÂści za wÂłasnÂą jazdĂŞ po >> drodze w lesie to rzeczywiÂście, wszelkie takie drogi powinny byĂŚ dla[/color] > > ty jestes taki glupi czy chodzisz na korepetycje, za swojego zwieraka tez > nie wezmiesz odpowiedzialnosci, jak komus zniszczy samochod, bo to wina tego > co jechal samochodem ze nie uwazal i niedostosowal predkosci?[/color]
Nie zmieniaj tematu na jakieś moje nieistniejące zwierzę.
Krzysiek Kiełczewski
On 2009-06-25, Mithos <fake@adres.pl> wrote: [color=blue][color=green] >> Jak Ci sypnie śniegiem to też nie będziesz się czuł zobowiązany zwolnić >> "bo znaku nie postawili"?[/color] > > Widzisz różnice między śniegiem, a łosiem ?[/color]
Śnieg w zimie czy łoś w lesie to dość naturalnie występujące zjawiska. [color=blue][color=green] >> W tych samych komentarzach znajdziesz, że nie zawsze maksymalna >> dozwolona prędkośc to jest ta właściwa.[/color] > > Jadąc pustą drugą trudno oczekiwać, że należy zwolnić, bo nagle może na > drogę wyskoczyć cyrkowy słoń lub inny łoś.[/color]
Tak samo jak dziecko przebiegające przez jezdnię w okolicach szkoły. W końcu kto by się go tam spodziewał...
Krzysiek Kiełczewski
Krzysiek Kielczewski pisze:[color=blue] > Śnieg w zimie czy łoś w lesie to dość naturalnie występujące zjawiska.[/color]
Oczywiście, bo łoś jest czymś na tyle częstym, że należy się cały czas spodziewać, iż nagle wyskoczy na drogę.
Chyba urwałeś się zimą z jakiejś choinki skoro uważasz, że łoś na drodze jest czymś tak częstym jak śnieg w zimie. [color=blue] > Tak samo jak dziecko przebiegające przez jezdnię w okolicach szkoły. W > końcu kto by się go tam spodziewał...[/color]
Wydaje mi się, że dzieci w okolicach szkoły, które mogą wtargnąć na drogę jest znacznie więcej niż łosi przebiegających przez te czy inne drogi.
-- Mithos
Użytkownik "Krzysiek Kielczewski" <krzysiek.kielczewski@gmail.com> napisał w wiadomości news:slrnh47o2v.941.krzysiek.kielczewski@krzyk.sail-ho.pl... [color=blue] > Adekwatna do warunków.[/color]
no wiec jaka to jest wg ciebie predkosc adekwatna do warunkow? z jaka predkoscia bys jechal [color=blue] > Nie zmieniaj tematu na jakieś moje nieistniejące zwierzę.[/color]
nie odwracaj kota ogonem, dziwkie zwierzeta nie sa niczyje, maja swojego wlasciciela i ten wlasciciel za nie odpowiada, tak samo jak i potencjalny twoj pies, za ktorego odpowiadasz ty
Użytkownik "Krzysiek Kielczewski" <krzysiek.kielczewski@gmail.com> napisał w wiadomości news:slrnh47o5c.941.krzysiek.kielczewski@krzyk.sail-ho.pl... [color=blue] > Śnieg w zimie czy łoś w lesie to dość naturalnie występujące zjawiska.[/color]
no to geniuszu ile razy widziales losia spacerujacego po lesie, o drodze juz nie wspominam?
ja nie widzialem ani razu, a troche na tym swiecie zyje
Użytkownik "Krzysiek Kielczewski" <krzysiek.kielczewski@gmail.com> napisał w wiadomości news:slrnh47nk1.941.krzysiek.kielczewski@krzyk.sail-ho.pl... [color=blue] > Podaj konkrety w odniesieniu do omawianej sytuacji.[/color]
konkretnie sad poparl moje stanowisko w tej sprawie, wiec jeden przyklad juz masz, o innych tez wspominano, miedzy innymi bledy w sztuce lekarskiej, zaniedbania prawnikow, bledne decyzje urzednikow np skarbowych
Użytkownik "Mithos" <fake@adres.pl> napisał w wiadomości news:h20enl$7b0$1@news.onet.pl... [color=blue] > Problem w tym, że większość tych ludzi pracuje tam,[/color]
a czy to praca przymusowa?
[color=blue] > Dokładnie o to mi chodziło. Nadto, plus dla Sądu, ze wytknął rażące > niedbalstwo miejskim biurwom, skoro to ich droga, to oni odpowiadają > za oznakowanie. Dość słodkiego samozadowolenia i nagród za "wzorową" > pracę.[/color]
ponieważ na tej drodze mogą pojawić sie wilki - jeden szedł z Niemiec na Białoruś więc po kulach urzedasów ze nie wywiesili ostrzezenia o wilkach - a co? porządek musi byc SJS
szerszen pisze:[color=blue] > a czy to praca przymusowa?[/color]
Z punktu widzenia państwa i przepisów ktoś to musi robić. Im ktoś mniej doświadczony i mniej zachęcony do pracy będzie ją wykonywał tym gorzej dla obywatela.
-- Mithos
Alf/red/ <alf_0906@ump.waw.pl> napisał(a):
[color=blue] > A myślałem, że jesteśmy rozsądni i nie doczekamy u nas napisów na > kubeczkach "kawa może być gorąca". >[/color] Takie napisy SĄ przejawem rozsądku. Jeżeli w jednym okienku kawa ma ok. 60C a w drugim okienku w tym samym McDonald'sie ok. 90C, to klient powinien być o tym poinformowany.
Poczytaj [url]http://en.wikipedia.org/wiki/Liebeck_v._McDonald%27s_Restaurants[/url]
-- Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->
Użytkownik "Mithos" <fake@adres.pl> napisał w wiadomości news:h21uc5$n7j$1@news.onet.pl... [color=blue] > Z punktu widzenia państwa i przepisów ktoś to musi robić. Im ktoś mniej > doświadczony i mniej zachęcony do pracy będzie ją wykonywał tym gorzej dla > obywatela.[/color]
to ze ktos to musi robic, nie oznacza ze ktos bedzie to robil, a jesli ktos sie decyduje na taka praca, musi liczyc sie z konsekwencjami
szerszen pisze:[color=blue] > to ze ktos to musi robic, nie oznacza ze ktos bedzie to robil, a jesli > ktos sie decyduje na taka praca, musi liczyc sie z konsekwencjami[/color]
To konsekwencje sam widzisz : pracownik ma to w dupie :)
-- Mithos
Użytkownik "Mithos" <fake@adres.pl> napisał w wiadomości news:h21vm8$ref$1@news.onet.pl... [color=blue] > To konsekwencje sam widzisz : pracownik ma to w dupie :)[/color]
tym bardziej nalezy sie cieszyc z takich wyrokow :)
On 2009-06-26, Robert Pyzel <rpyzel@WYTNIJ.gazeta.pl> wrote: [color=blue][color=green] >> A myślałem, że jesteśmy rozsądni i nie doczekamy u nas napisów na >> kubeczkach "kawa może być gorąca". >>[/color] > Takie napisy SĄ przejawem rozsądku. Jeżeli w jednym okienku kawa ma ok. 60C a > w drugim okienku w tym samym McDonald'sie ok. 90C, to klient powinien być o > tym poinformowany.[/color]
I obowiązkowy napisy "zakaz suszenia kota w mikrofalówce" oraz "uwaga, lodowisko może być śliskie".
Krzysiek Kiełczewski
szerszen pisze:[color=blue] > tym bardziej nalezy sie cieszyc z takich wyrokow :)[/color]
No pewnie, bo wszyscy za to zapłacimy.
-- Mithos
On 2009-06-26, szerszen <szerszen@tlen.pl> wrote: [color=blue][color=green] >> Podaj konkrety w odniesieniu do omawianej sytuacji.[/color] > > konkretnie sad poparl moje stanowisko w tej sprawie,[/color]
Podaj konkretnie za co urzędnik ma odpowiadać.
Krzysiek Kiełczewski
On 2009-06-25, Mithos <fake@adres.pl> wrote: [color=blue][color=green] >> Śnieg w zimie czy łoś w lesie to dość naturalnie występujące zjawiska.[/color] > > Oczywiście, bo łoś jest czymś na tyle częstym, że należy się cały czas > spodziewać, iż nagle wyskoczy na drogę.[/color]
Tak. Tak samo jak pijaczka w piątek na wiejskiej drodze czy samochodu stojącego za ostrym zakrętem. [color=blue] > Chyba urwałeś się zimą z jakiejś choinki skoro uważasz, że łoś na drodze > jest czymś tak częstym jak śnieg w zimie.[/color]
Łoś, sarna, dzik, krowa... Czasem wchodzą na drogę. Ty myślisz, że dlaczego przy autostradach się montuje płoty? Wolałbyś ograniczenie do, nie wiem, 40km/h? [color=blue][color=green] >> Tak samo jak dziecko przebiegające przez jezdnię w okolicach szkoły. W >> końcu kto by się go tam spodziewał...[/color] > > Wydaje mi się, że dzieci w okolicach szkoły, które mogą wtargnąć na > drogę jest znacznie więcej niż łosi przebiegających przez te czy inne drogi.[/color]
Dlatego przy szkołach masz najczęściej ograniczenie do 40 i progi zwalniające.
Krzysiek Kiełczewski
Użytkownik "Krzysiek Kielczewski" <krzysiek.kielczewski@gmail.com> napisał w wiadomości news:slrnh49150.at1.krzysiek.kielczewski@krzyk.sail-ho.pl... [color=blue] > Podaj konkretnie za co urzędnik ma odpowiadać.[/color]
za blednie podjete decyzje
Użytkownik "Krzysiek Kielczewski" <krzysiek.kielczewski@gmail.com> napisał w wiadomości news:slrnh491a4.at1.krzysiek.kielczewski@krzyk.sail-ho.pl... [color=blue] > Łoś, sarna, dzik, krowa... Czasem wchodzą na drogę. Ty myślisz, że > dlaczego przy autostradach się montuje płoty? Wolałbyś ograniczenie do, > nie wiem, 40km/h?[/color]
a jak mimo to na tej autostradzie znajdzie sie dzik i spowoduje wypadek, to tez bedziesz krzyczal ze to wina kierowcy bo niedostosowal predkosci do warunkow jazdy?
On 2009-06-26, szerszen <szerszen@tlen.pl> wrote: [color=blue][color=green] >> Podaj konkretnie za co urzędnik ma odpowiadać.[/color] > > za blednie podjete decyzje[/color]
A w tym przypadku na czym polegała ta błędna decyzja?
Krzysiek Kiełczewski
On 2009-06-26, szerszen <szerszen@tlen.pl> wrote:[color=blue] > > Użytkownik "Krzysiek Kielczewski" <krzysiek.kielczewski@gmail.com> napisał w > wiadomości news:slrnh491a4.at1.krzysiek.kielczewski@krzyk.sail-ho.pl... >[color=green] >> Łoś, sarna, dzik, krowa... Czasem wchodzą na drogę. Ty myślisz, że >> dlaczego przy autostradach się montuje płoty? Wolałbyś ograniczenie do, >> nie wiem, 40km/h?[/color] > > a jak mimo to na tej autostradzie znajdzie sie dzik i spowoduje wypadek, to > tez bedziesz krzyczal ze to wina kierowcy bo niedostosowal predkosci do > warunkow jazdy?[/color]
A ona jechała autostradą?
Krzysiek Kiełczewski
szerszen pisze:[color=blue] > > jak rozwiniesz swoja wyobraznie, to moze odpowiesz na pytenie ktore zadalem > wyzej arturowi, i okreslisz jaka to jest bezpieczna predkosc w poruszaniu > sie droga przez las?[/color]
W ogóle po żadnych drogach nie da się jeździć bezpiecznie. Jak na przykład musisz wyjechać z drogi podporządkowanej i widzisz, że drogą główną jedzie jakiś samochód, to przecież nie masz w wyposażeniu samochodu radaru, który zmierzy jego prędkość, komputera, który obliczy, ile czasu minie, zanim samochód dojedzie do skrzyżowania i czy uda Ci się do tego czasu przejechać. No normalnie nie da się jeździć. Albo na przykład wyprzedzanie jednośladu - trzeba zachować odległość 1 m, ale w wyposażeniu samochodu nie ma urządzeń, które by ten metr zmierzyły. Nie da się.
Alternatywnie, można do tego podejść ze zdrowym rozsądkiem. Od skraju lasu do drogi zwykle jest jakaś niezerowa odległość, samochód raczej zwykle nie zaczepia lusterkami za drzewa. Tę odległość zwierzę przebywa przez jakiś niezerowy czas. Kierowca powinien też mniej więcej zdawać sobie sprawę, ile mu zajmie zatrzymanie pojazdu. Każdy ma też jakiś swój osobisty poziom skłonności do ryzyka. Na podstawie tych wszystkich danych decyduje, z jaką prędkością jechać. A że nie zagwarantuje mu to w stu procentach bezpieczeństwa, bo jakaś sarna może wyskoczyć prosto przed samochód w ułamku sekundy? To oczywiste, że nigdy nikt nie zapewni wszystkim bezpieczeństwa. Ludzie będą mieć wypadki, będą umierać (a kto wie, być może nawet ja i Ty kiedyś umrzemy), będą ich spotykały przykre rzeczy. Trochę nierozsądne jest twierdzić, że jakikolwiek urzędnik będzie w stanie to zmienić.
Tak w ogóle to nie bardzo rozumiem, czego oczekujesz od tych urzędników (w tej konkretnej sprawie), oprócz tego, że "niech płacą". Żeby postawili znak "uwaga zwierzęta"? Czy od tego stanie się bezpieczniej? Jak już będzie stał taki znak, to z jaką prędkością będziesz wtedy jechał przez las? 90 km/h czy może już jakąś inną? Ja to bym proponował inny znak. Skoro wiadomo, że w lesie żyją zwierzęta, to może zamiast znaku "uwaga zwierzęta" postawić znak "uwaga las"? Na to samo wyjdzie, a przy okazji załatwi się inne problemy, jak np. drzewa przewracające się na drogę w czasie burzy. Tylko uważaj, bo jakiś urzędnik kiedyś policzy, że dużo mniej wypadków się zdarza, jeśli ludzie jeżdżą 20 km/h i zamiast znaku "uwaga las / uwaga zwierzęta" (niepotrzebne skreślić) postawią we wszystkich lasach ograniczenie prędkości do 20 km/h. Prawdopodobnie w większości przypadków pozwoli to na wyhamowanie gdy nagle zwierzę wyskoczy na drogę. Nie wiem, jak Ty, ale ja osobiście wolę móc legalnie pojechać nieco szybciej, na własne ryzyko i odpowiedzialność. [color=blue] > a moze wogole zamkniemy wszystkie drogi przebiegajace przez lasy[/color]
Albo nie zamykać całkiem, tylko wpuszczać tych, którzy podpiszą oświadczenie o treści "akceptuję fakt, że w przypadku nieszczęśliwego zbiegu okoliczności może mnie spotkać coś złego". Ja nadal bardzo chętnie z tych dróg będę korzystał.
Pozdrawiam, Artur
Robert Pyzel pisze:[color=blue][color=green] >>[/color] > Takie napisy SĄ przejawem rozsądku. Jeżeli w jednym okienku kawa ma ok. 60C a > w drugim okienku w tym samym McDonald'sie ok. 90C, to klient powinien być o > tym poinformowany. > > Poczytaj [url]http://en.wikipedia.org/wiki/Liebeck_v._McDonald%27s_Restaurants[/url][/color]
Trudno czasem jednoznacznie stwierdzić, gdzie zaczyna się absurd, jedni ludzie postawią granicę w jednym miejscu, inni w innym... Ale podobno (usłyszałem od znajomego, przepraszam, że podaję cokolwiek z tak niepewnego źródła) będąc lekarzem w USA i widząc jakiś wypadek, najbardziej "opłaca się" udawać, że się niczego nie widziało, skręcić w boczną uliczkę, wmieszać się w tłum - generalnie nie było cię tu.
W moim osobistym przekonaniu w przypadku tych napisów na kubkach od kawy granica absurdu już została przekroczona. A to, co pisałem powyżej o lekarzach, jest smutną tego konsekwencją. Można się śmiać z suszenia kotów w mikrofali, ale moim zdaniem temat jest wcale nie do śmiechu.
Pozdrawiam, Artur
Krzysiek Kielczewski <krzysiek.kielczewski@gmail.com> napisał(a): [color=blue] > On 2009-06-26, Robert Pyzel <rpyzel@WYTNIJ.gazeta.pl> wrote:[/color] [color=blue] > > I obowiązkowy napisy "zakaz suszenia kota w mikrofalówce" oraz "uwaga, > lodowisko może być śliskie".[/color]
Ciekawe, czy jakby twoja matka doznała poparzeń trzeciego stopnia na 6% powierzchni ciała w bardzo unerwionym miejscu, to też by cię tak bawiło/dziwiło?
I nie pisz mi, że matka siedzi z tyłu ;-)
P.S. Zerknąłeś w linka?
-- Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->
On 2009-06-26, Robert Pyzel <rpyzel@WYTNIJ.gazeta.pl> wrote: [color=blue][color=green] >> I obowiązkowy napisy "zakaz suszenia kota w mikrofalówce" oraz "uwaga, >> lodowisko może być śliskie".[/color] > > Ciekawe, czy jakby twoja matka doznała poparzeń trzeciego stopnia na 6% > powierzchni ciała w bardzo unerwionym miejscu, to też by cię tak bawiło/dziwiło?[/color]
Codziennie jak robię sobie herbatę zalewam ją wrzątkiem. Jak się obleję to mam uznać, że jestem niezdara czy mam pozwać producenta czajnika za brak napisu "Uwaga! wrzątek może być gorący"? Przecież to absurd. [color=blue] > I nie pisz mi, że matka siedzi z tyłu ;-) > > P.S. Zerknąłeś w linka?[/color]
Tak.
Krzysiek Kiełczewski
Krzysiek Kielczewski pisze:[color=blue] > Tak. Tak samo jak pijaczka w piątek na wiejskiej drodze czy samochodu > stojącego za ostrym zakrętem.[/color]
Niestety widać, że nie masz pojęcia o prowadzeniu samochodu i ogólnie o wielu rzeczach nie masz pojęcia, więc jak dla mnie to dalsza dyskusja jest bezsensu.
-- Mithos
Robert Pyzel pisze:[color=blue] > P.S. Zerknąłeś w linka?[/color]
A Ty?
-- Alf/red/
Użytkownik "Krzysiek Kielczewski" <krzysiek.kielczewski@gmail.com> napisał w wiadomości news:slrnh495d7.at1.krzysiek.kielczewski@krzyk.sail-ho.pl... [color=blue] > A w tym przypadku na czym polegała ta błędna decyzja?[/color]
w tym konkretnym przypadku ponosza odpowiedzialnosc za swoje zwierze
Użytkownik "Krzysiek Kielczewski" <krzysiek.kielczewski@gmail.com> napisał w wiadomości news:slrnh49786.at1.krzysiek.kielczewski@krzyk.sail-ho.pl... [color=blue] > A ona jechała autostradą?[/color]
rozumiem ze nie odpowiadasz na proste pytania, aby nie odpowiedni niezgodne z twoim zdaniem nie zaklocily twojego dobrg samopoczucia?
Użytkownik "Artur Czeczko" <a.czeczko@wyciepaj.student.uw.edu.pl> napisał w wiadomości news:h226jn$n5$1@achot.icm.edu.pl... [color=blue] > Tak w ogóle to nie bardzo rozumiem, czego oczekujesz od tych > urzędników (w tej konkretnej sprawie), oprócz tego, że "niech płacą".[/color]
w tej konkretnej niczego, jest tak jak powinno, czyli poniesli konsekwencje niedopilnowania swojego zwierzaka i tyle, to tak w duzym skrocie
> Codziennie jak robię sobie herbatę zalewam ją wrzątkiem. Jak się obleję[color=blue] > to mam uznać, że jestem niezdara czy mam pozwać producenta czajnika za > brak napisu "Uwaga! wrzątek może być gorący"? Przecież to absurd.[/color]
Mnie dziwi, że jednak jeszcze nikt nie pozwał... producenta wody..
> Ponad 400 tys. zł odszkodowania i 3 tys. renty musi zapłacić miasto[color=blue] > ofierze > kolizji z łosiem. Powód – nie było znaku ostrzeżenia.[/color]
Czy mamy oczekiwać takich znaków przy każdej ulicy w Warszawie? Dzikie zwierzęta - co udowodniły parokrotnie - potrafią chodzić również poza lasem. Trza więc dać ostrzeżenia, bo zaraz się ktoś zjawi, kto powie, ze miasto nie dało, więc niech płaci.
Krzysiek Kielczewski <krzysiek.kielczewski@gmail.com> napisał(a): [color=blue] > Codziennie jak robię sobie herbatę zalewam ją wrzątkiem. Jak się obleję > to mam uznać, że jestem niezdara czy mam pozwać producenta czajnika za > brak napisu "Uwaga! wrzątek może być gorący"? Przecież to absurd.[/color]
Masz dwa okienka w tym samym lokalu, w jednym kawa ma 60 stopni w drugim 90 - tak masz rację, to jest absurd.
Twój czajnik też robi gorętszy i chłodniejszy wrzątek, zależnie od tego czy lejesz w po prawej czy lewej stronie stołu? Bo inaczej twoja analogia jest do kitu.
-- Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->
Robert Pyzel pisze:[color=blue] > > Masz dwa okienka w tym samym lokalu, w jednym kawa ma 60 stopni w drugim 90 - > tak masz rację, to jest absurd. > > Twój czajnik też robi gorętszy i chłodniejszy wrzątek, zależnie od tego czy > lejesz w po prawej czy lewej stronie stołu? > Bo inaczej twoja analogia jest do kitu.[/color]
Czy napisy na kubkach spowodowały, że od teraz kawa we wszystkich okienkach ma tyle samo stopni? Albo czy spowodowały, że oparzeń jest teraz mniej? Czy te napisy ktokolwiek czyta? A może jedynym skutkiem umieszczania tych napisów jest to, że kiedyś można było dostać odszkodowanie, a teraz już się nie da? Czyli dla klienta jest gorzej, niż było.
Pozdrawiam, Artur
On 2009-06-26, Robert Pyzel <rpyzel@WYTNIJ.gazeta.pl> wrote: [color=blue][color=green] >> Codziennie jak robię sobie herbatę zalewam ją wrzątkiem. Jak się obleję >> to mam uznać, że jestem niezdara czy mam pozwać producenta czajnika za >> brak napisu "Uwaga! wrzątek może być gorący"? Przecież to absurd.[/color] > > Masz dwa okienka w tym samym lokalu, w jednym kawa ma 60 stopni w drugim 90 - > tak masz rację, to jest absurd.[/color]
A piętnaście minut później temperatury będą jeszcze inne. I co z tego? [color=blue] > Twój czajnik też robi gorętszy i chłodniejszy wrzątek, zależnie od tego czy > lejesz w po prawej czy lewej stronie stołu? > Bo inaczej twoja analogia jest do kitu.[/color]
Zawsze można się nim oparzyć.
Krzysiek Kiełczewski
On 2009-06-26, szerszen <szerszen@tlen.pl> wrote: [color=blue][color=green] >> A w tym przypadku na czym polega³a ta b³êdna decyzja?[/color] > > w tym konkretnym przypadku ponosza odpowiedzialnosc za swoje zwierze[/color]
To urzędnik ma jakies zwierze i podejmuje jakieś związane z nim decyzje?
Krzysiek Kiełczewski
On 2009-06-26, szerszen <szerszen@tlen.pl> wrote: [color=blue][color=green] >> Tak w ogóle to nie bardzo rozumiem, czego oczekujesz od tych >> urzĂŞdników (w tej konkretnej sprawie), oprócz tego, Âże "niech pÂłacÂą".[/color] > > w tej konkretnej niczego, jest tak jak powinno, czyli poniesli konsekwencje > niedopilnowania swojego zwierzaka i tyle, to tak w duzym skrocie[/color]
Głupiś. To obywatele za to zapłacili, a nie urzędnicy.
Krzysiek Kiełczewski
Użytkownik "Krzysiek Kielczewski" <krzysiek.kielczewski@gmail.com> napisał w wiadomości news:slrnh4bsad.f7b.krzysiek.kielczewski@krzyk.sail-ho.pl... [color=blue] > Głupiś. To obywatele za to zapłacili, a nie urzędnicy.[/color]
tys napewno
Użytkownik "Krzysiek Kielczewski" <krzysiek.kielczewski@gmail.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:slrnh4bs1n.f7b.krzysiek.kielczewski@krzyk.sail-ho.pl...[color=blue] > On 2009-06-26, szerszen <szerszen@tlen.pl> wrote: >[color=green][color=darkred] >>> A w tym przypadku na czym polegaÂła ta b³êdna decyzja?[/color] >> >> w tym konkretnym przypadku ponosza odpowiedzialnosc za swoje zwierze[/color] > > To urzędnik ma jakies zwierze i podejmuje jakieś związane z nim decyzje?[/color]
Widocznie każdemu urzędnikowi przydzielany jest jeden łoś lub sarna pod opiekę. Zwierzę zapewne musi też być wyposażone w numery rejestracyjne, smycz i kaganiec. I gaśnicę.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plrebeccafierce.htw.pl
|
|
|