Jeszcze raz o tym niby bezrobociu co to jest w Poznaniu...

Menu
 
wyjątkowa
Już nieraz, w tym i na tej grupie, wygłosiłem co sądzę o biadoleniu
o rzekomym braku ofert pracy w naszym mieście. Na kolejne i chyba
dość obiektywne potwierdzenie:
[url]http://kieruneksukces.poznan.pl/[/url]
W ramach tego projektu pracodawca dostaje pracownika, któremu płaci
100% wynagrodzenia UE i dzieje się tak przez 6 m-cy. Pracodawcy są
chętni. Problem raczej z tą drugą stroną. Czas rejestracji dobiega
końca, a okazuje się, że liczba chętnych ledwo setkę przekroczyła...
Czy to o czymś nie świadczy?




Użytkownik "riemann" <tezzbeztego@o2.pl> napisał w wiadomości
news:e7c5vv$n61$1@83.238.50.92...[color=blue]
> W ramach tego projektu pracodawca dostaje pracownika, któremu płaci
> 100% wynagrodzenia UE i dzieje się tak przez 6 m-cy.
> (...)[/color]
Kto komu płaci? Nie pisz akronimami bo tracisz sens zdania.
Domyślam się, po krótkim zastanowieniu, że zapewne chodzi o refundację
wynagrodzenia dla pracownika przez Unię Europejską, na czym zyskuje przede
wszystkim pracodawca, który ma pracownkia za darmo przez pól roku...? Bo
chyba nie chodziło Tobie o to, że pracodawca musi płacić pracownikowi 100%
wysokości wynagrodzenia obowiązującego w Unii Europejskiej, (hehe, jak sie
pisze skrótami "UE" to sens gramatyczny się zatraca) bo wtedy chętnych na
pracę byłoby więcej. :)
Inna kwestią jest jakie są zarobki proponowane procownikom, jeżeli
śmiesznie niskie jak na rynku, to nic dziwnego, że tak mało osób się
zgłasza. Z dyplomem w kieszeni i znajomością jezyków obcych ludzie jadą
tam gdzie godziwie zarobią. A pracodawcy w Polsce chcą ludzi za 1000
zł./mc lub mniej i jeszcze, żeby posiadali świetne kwalifikacje i
pracowali po godzinach. LOL :>

--
pozdrawiam
STranger

riemann napisał(a):[color=blue]
> Już nieraz, w tym i na tej grupie, wygłosiłem co sądzę o biadoleniu
> o rzekomym braku ofert pracy w naszym mieście. Na kolejne i chyba
> dość obiektywne potwierdzenie:
> [url]http://kieruneksukces.poznan.pl/[/url]
> W ramach tego projektu pracodawca dostaje pracownika, któremu płaci
> 100% wynagrodzenia UE i dzieje się tak przez 6 m-cy. Pracodawcy są
> chętni. Problem raczej z tą drugą stroną. Czas rejestracji dobiega
> końca, a okazuje się, że liczba chętnych ledwo setkę przekroczyła...
> Czy to o czymś nie świadczy?[/color]

No o czymś to nie świadczy. Bo chyba właśnie mają zorganizować100
staży.

A kto weźmie poważnie tak opisaną ofertę:
Projekt "Staż z praktycznym wykorzystaniem wiedzy i innowacji w
przedsiębiorstwie" realizowany jest w ramach Zintegrowanego Programu
Operacyjnego Rozwoju Regionalnego, Priorytetu II "Wzmocnienie Zasobów
Ludzkich w Regionach" Działanie 2.6 "Regionalne Strategie Innowacyjne
i Transfer Wiedzy"

No i jeszcze:
"Staż w Przedsiębiorstwie jednego stażysty trwa 6 miesięcy od 1
sierpnia 2006 roku do 31 stycznia 2006 roku."
:-D

--
Piotr Ratyński
[email]odziu@tlen.pl[/email]
GG:1064092

riemann napisał(a):[color=blue]
> Już nieraz, w tym i na tej grupie, wygłosiłem co sądzę o biadoleniu
> o rzekomym braku ofert pracy w naszym mieście. Na kolejne i chyba
> dość obiektywne potwierdzenie:
> [url]http://kieruneksukces.poznan.pl/[/url][/color]

Taaa - mylisz oferte pracy z oferta 6 miesiecznego stazu.
Osobna kwestia ze mnie rozbawilo ze liderem w tym jest PP - moja siostra
jest absolwentka chemii i moge powiedziec jedno - ta uczelnei ogolnei ma
w glebokim powazaniu czy jej absolwenci znajda prace czy nie - totalna
zlewka i brak jakiegokolwiek wsparcia. Z jej roku w zawodzie pracuja
moze 2-3 osoby - ale daleko od poznania :>

Tak wiec twoj post jest troche jak pytanei do radia Erewan - słuchacz
pyta: "czy to prawda, że w Erewaniu, na placu Republiki, rozdają
rowery?". Radio Erewań odpowiada: "Ależ oczywiście, że szczera prawda,
tylko że nie w Erewaniu, a w Leningradzie, nie rowery, lecz samochody, i
nie rozdają, tylko kradną".

pzdr
robbi



robbi napisał(a):
[color=blue]
> Taaa - mylisz oferte pracy z oferta 6 miesiecznego stazu.
> Osobna kwestia ze mnie rozbawilo ze liderem w tym jest PP - moja siostra
> jest absolwentka chemii i moge powiedziec jedno - ta uczelnei ogolnei ma
> w glebokim powazaniu czy jej absolwenci znajda prace czy nie - totalna
> zlewka i brak jakiegokolwiek wsparcia.[/color]

A może jeszcze jakieś wsparcie przedszkola, podstawówki i liceum?

--
spp

spp napisał(a):
[color=blue][color=green]
>> Taaa - mylisz oferte pracy z oferta 6 miesiecznego stazu.
>> Osobna kwestia ze mnie rozbawilo ze liderem w tym jest PP - moja
>> siostra jest absolwentka chemii i moge powiedziec jedno - ta uczelnei
>> ogolnei ma w glebokim powazaniu czy jej absolwenci znajda prace czy
>> nie - totalna zlewka i brak jakiegokolwiek wsparcia.[/color]
>
> A może jeszcze jakieś wsparcie przedszkola, podstawówki i liceum?
>[/color]

Nie rozumiesz. Uczelnie wyzsze staraja sie promowac swoich absolwentow -
robi tak np AE. Na PP raczej sie takimi "pierdolami" sie nie przejmuja.
Absolwent to po czesci "produkt" uczelni, jej wizytowka. Absolwent
ulokowany w dobrej firmie to czesto szansa na prace na kolejnych rocznikow.

pzdr
robbi

robbi napisał(a):
[color=blue][color=green]
>> A może jeszcze jakieś wsparcie przedszkola, podstawówki i liceum?
>>[/color]
>
> Nie rozumiesz. Uczelnie wyzsze staraja sie promowac swoich absolwentow -
> robi tak np AE. Na PP raczej sie takimi "pierdolami" sie nie przejmuja.
> Absolwent to po czesci "produkt" uczelni, jej wizytowka. Absolwent
> ulokowany w dobrej firmie to czesto szansa na prace na kolejnych rocznikow.[/color]

Liczenie na wsparcie różnych uczelnianych Biur Promocji i Karier
jest dowodem na niedojrzałość takiego kandydata do pracy. :(
Robotę trzeba znaleźć samemu - do sprawnie działających komórek
wpierających karierę zawodową dojdzie, kiedy bezrobocie zacznie
maleć - przy aktualnej stopie bezrobocia ludzie po wyższych studiach
będą wykorzystywani do prac odpowiednich dla techników.

--
spp
(też chemik po UAM, który _musiał_ skorzystać z uczelnianego
pośredniaka, choć wtedy nazywało sie to 'nakaz pracy', ale do tych
czasów nie tęsknię :) )

robbi napisał(a):[color=blue]
> - ta uczelnei ogolnei ma
> w glebokim powazaniu czy jej absolwenci znajda prace czy nie - totalna
> zlewka i brak jakiegokolwiek wsparcia. Z jej roku w zawodzie pracuja
> moze 2-3 osoby - ale daleko od poznania :>[/color]

Bo uczelnia nie ma obowiązku szukać absolwentowi pracy.. Jest wiele
organizacji, szkoleń, instytucji, gdzie, już na 4 roku, można się
dowiedzieć jak i gdzie szukać pracy. Jest kupa akcji na PP podczas
których można się dowiedzieć wiele o rynku pracy - wystarczy chcieć.
Ale powtórzę, że uczelnia nie ma obowiązku w tym pomagać. Nie to jest
jej zadaniem.
[color=blue]
>[/color]
--
''~`` Kuba Adamczyk
( * * ) [email]gustoWYTNIJ@tenbit.pl[/email]
---.oooO--(_)--Oooo.--- GG: 2375490

Kuba_A napisał(a):[color=blue]
> Ale powtórzę, że uczelnia nie ma obowiązku w tym pomagać. Nie to jest
> jej zadaniem.
>[/color]

OK ze nie ma obowiazku - ale to wcale nei oznacza ze nie moglaby tego
robic.

pzdr
robbi

robbi napisał(a):
[color=blue]
> OK ze nie ma obowiazku - ale to wcale nei oznacza ze nie moglaby tego
> robic.[/color]

i co jeszcze? kawe do domu studentom zawozic? ";)"

--
AgA

spp napisał(a):[color=blue]
> Liczenie na wsparcie różnych uczelnianych Biur Promocji i Karier jest
> dowodem na niedojrzałość takiego kandydata do pracy. :([/color]

A czy ja napisalem ze tylko poprzez BPK? Ja mowie o pewnego rodzaju
lobbingu na rzecz swoich absolwentow - uczelnia nie powinna traktowac
absolwenta jak zuzyty akumulator i nie interesowac sie totalnie tym czy
studia ktore konczyl maja wartosc na rynku pracy. Pomijam fakt ze PP
swoich absolwentow nie potrafi przygotowac do realiow polskiego rynku
pracy. Nie wiem jak to jest np. na UAM.
[color=blue]
> Robotę trzeba znaleźć samemu -[/color]

Zgadza sie i moja siostra sama znalazla w branzy farmaceutycznej.
Ale poprzedzilo to prawie 6 miesiecy poszukiwan. I tu uczelnia moglaby
pomagac ten okres skrocic np przez tworzenie baz absolwentow i
wspolprace z firmami HR.

pzdr
robbi

AgA napisał(a):
[color=blue][color=green]
>> OK ze nie ma obowiazku - ale to wcale nei oznacza ze nie moglaby tego
>> robic.[/color]
>
> i co jeszcze? kawe do domu studentom zawozic? ";)"
>[/color]

aha i 4ropak Zywca na kazdy weekend. :P

pzdr
robbi

robbi napisał(a):
[color=blue]
> aha i 4ropak Zywca na kazdy weekend. :P[/color]

kiedys mi "studentka" powiedziala ze mam przyjechac do niej do domu po
dowod wplaty [raty czesnego] bo jej sie jezdzic nie chce ;)

dlatego jestem przewrazliwiona na punkcie tekstow pt."szkola powinna"

--
AgA

robbi napisał(a):[color=blue]
> Kuba_A napisał(a):
>[color=green]
>> Ale powtórzę, że uczelnia nie ma obowiązku w tym pomagać. Nie to jest
>> jej zadaniem.
>>[/color]
>
> OK ze nie ma obowiazku - ale to wcale nei oznacza ze nie moglaby tego
> robic.[/color]

....co również nie oznacza, że studenci nie mogliby się sami
zainteresować swoim przyszłym życiem.

--
''~`` Kuba Adamczyk
( * * ) [email]gustoWYTNIJ@tenbit.pl[/email]
---.oooO--(_)--Oooo.--- GG: 2375490


Uczelnia jak najbardziej powinna dbac o swoich absolwentow - to jedna z tych
rzeczy ktora odroznia dobre uczelnie od przecietnych i to jest sprawa
oczywista. Powinna POMAGAC absolwentom znalezc prace chocby w ramach dbania
o dobre imie, prestiz i naplyw przyszlych studentow.

Przy czym oczywiscie, nie ma zadnego obowiazku tego robic.

Aha - jestem z AE i to tu mi to wpoili:)

Pozdrawiam.

Marita napisał(a):[color=blue]
> Uczelnia jak najbardziej powinna dbac o swoich absolwentow - to jedna z tych
> rzeczy ktora odroznia dobre uczelnie od przecietnych i to jest sprawa
> oczywista. Powinna POMAGAC absolwentom znalezc prace chocby w ramach dbania
> o dobre imie, prestiz i naplyw przyszlych studentow.[/color]

No i akurat PP właśnie to robi! Wiesz z iloma firmami PP ma podpisane
umowy o współpracy? Z 2000 firm! I kto się tym interesuje? Garstka
ludzi. A są to firmy ogromne takie jak VW, Philips, Amica, Vox, które
mają praktycznie stały nabór do pracy, bo stale się rozbudowują.
Nie wiem jak wygląda rynek chemiczny ale ja osobiście nie znam nikogo
kto byłby bezrobotny po Politechnice Poznańskiej.. Nie wiem, może
trafiłem na dobry kierunek, a może na koniunkturę, ale z mojego punktu
widzenia to robota leży na ulicy. Zależy tylko czy się komuś chce schylić.
[color=blue]
> Aha - jestem z AE i to tu mi to wpoili:)[/color]

No to sie zgadza, że na AE kładą na to nacisk i jest to super.. jednak
nadal uważam, że kwestia zatrudnenia leży w gestii absolwenta. I jeśli
ktoś się interesuje odpowiednio szybko, a nie budzi się ze snu zimowego
w czerwcu na piątym roku to nie będzie bezrobotny.

--
''~`` Kuba Adamczyk
( * * ) [email]gustoWYTNIJ@tenbit.pl[/email]
---.oooO--(_)--Oooo.--- GG: 2375490

> kiedys mi "studentka" powiedziala ze mam przyjechac do niej do domu po[color=blue]
> dowod wplaty [raty czesnego] bo jej sie jezdzic nie chce ;)
>
> dlatego jestem przewrazliwiona na punkcie tekstow pt."szkola powinna"[/color]

Studia to lekarstwo na kompleksy. Staranie o mgr albo mgr inż. z przodu,
żeby pokazać innym, że coś znaczę ? Jak pomyślę w jaki sposób zdałem
niektóre egzaminy...Dla dobra pracodawców nikt nie powinien nic robić w
kierunku zapewnienia wsparcia absolwentom. Skoro jest tak inteligentny i
mądry, że tytułuje się magistrem to niech udowodni swoją wiedzę poprzez
poszukanie sobie pracy. Podobno człowiek wykształcony potrafi rozwiązać
wiele problemów...

--
Widget


Użytkownik "AgA" <irka0@wytnijto.op.pl> napisał w wiadomości
news:e7dtsi$rse$1@nemesis.news.tpi.pl...[color=blue]
> robbi napisał(a):
>[color=green]
> > aha i 4ropak Zywca na kazdy weekend. :P[/color]
>
> kiedys mi "studentka" powiedziala ze mam przyjechac do niej do domu po
> dowod wplaty [raty czesnego] bo jej sie jezdzic nie chce ;)[/color]

A miała rację, czyli zapłaciła?
To czemu miała w zębach cokolwiek, gdziekolwiek nieść?
Księgowość nie wyrabia?
To chyba nie problem studentów?

[color=blue]
> No i akurat PP właśnie to robi! Wiesz z iloma firmami PP ma podpisane
> umowy o współpracy? Z 2000 firm! I kto się tym interesuje? Garstka
> ludzi.[/color]

Tak, tak wszystko sie zgadza.
Ja w kwestii 'uczelnia nie ma obowiązku w tym pomagać. Nie to jest jej
zadaniem.' Powiedzmy, ze jest zadaniem fakultatywnym.
[color=blue]
>jednak nadal uważam, że kwestia zatrudnenia leży w gestii absolwenta.[/color]

Oczywiscie:)

odziu napisał(a):[color=blue]
> No o czymś to nie świadczy. Bo chyba właśnie mają zorganizować 100 staży.[/color]

Ale czy to przeszkadza chętnym się zgłaszać? Jest niewiele ponad
1 osobę na miejsce.
[color=blue]
> A kto weźmie poważnie tak opisaną ofertę:
> Projekt "Staż z praktycznym wykorzystaniem wiedzy i innowacji w
> przedsiębiorstwie" realizowany jest w ramach Zintegrowanego Programu
> Operacyjnego Rozwoju Regionalnego, Priorytetu II "Wzmocnienie Zasobów
> Ludzkich w Regionach" Działanie 2.6 "Regionalne Strategie Innowacyjne i
> Transfer Wiedzy"[/color]

Hehe, bo to pisał inżynier ;P
[color=blue]
> No i jeszcze:
> "Staż w Przedsiębiorstwie jednego stażysty trwa 6 miesięcy od 1 sierpnia
> 2006 roku do 31 stycznia 2006 roku."
> :-D[/color]

jw :)

STranger napisał(a):[color=blue]
>
> Użytkownik "riemann" <tezzbeztego@o2.pl> napisał w wiadomości
> news:e7c5vv$n61$1@83.238.50.92...
>[color=green]
>> W ramach tego projektu pracodawca dostaje pracownika, któremu płaci
>> 100% wynagrodzenia UE i dzieje się tak przez 6 m-cy.
>> (...)[/color]
>
> Kto komu płaci? Nie pisz akronimami bo tracisz sens zdania.[/color]

Przepraszam. Nie chciało mi się klikać. UE płaci stażyście.
Bez pośrednictwa pracodawcy.
[color=blue]
> Inna kwestią jest jakie są zarobki proponowane procownikom, jeżeli
> śmiesznie niskie jak na rynku, to nic dziwnego, że tak mało osób się
> zgłasza. Z dyplomem w kieszeni i znajomością jezyków obcych ludzie jadą
> tam gdzie godziwie zarobią. A pracodawcy w Polsce chcą ludzi za 1000
> zł./mc lub mniej i jeszcze, żeby posiadali świetne kwalifikacje i
> pracowali po godzinach. LOL :>[/color]

Czy ja podawałem jakieś kwoty? Zarobki stażysty to >2k na rękę i jeśli
to dla Ciebie mało w Polsce za pracę dzień po skończeniu studiów,
pracę ambitną, to sory.
Faktycznie lepiej zmywać gary w Londynie.


Użytkownik "riemann" <tezzbeztego@o2.pl> napisał w wiadomości news:
[color=blue]
>UE płaci stażyście.
> Bez pośrednictwa pracodawcy.[/color]

A pracodawcy za opiekę nad takim klienterm, którego nie można ukarać np.
odebraniem premii też płaci? ;-)

[color=blue]
>Zarobki stażysty to >2k na rękę[/color]

W jakim zawodzie i firmie?

Cavallino napisał(a):[color=blue][color=green]
>>Zarobki stażysty to >2k na rękę[/color][/color]

Poczytaj pod linkiem, który podałem proszę. Tam są
szczegóły, oferty etc. Zawód nie ma znaczenia dla wysokości
stawek ztcp.

Kuba_A napisał(a):
[...]
[color=blue]
> No i akurat PP właśnie to robi! Wiesz z iloma firmami PP ma podpisane
> umowy o współpracy? Z 2000 firm! I kto się tym interesuje? Garstka
> ludzi. A są to firmy ogromne takie jak VW, Philips, Amica, Vox, które
> mają praktycznie stały nabór do pracy, bo stale się rozbudowują.
> Nie wiem jak wygląda rynek chemiczny ale ja osobiście nie znam nikogo
> kto byłby bezrobotny po Politechnice Poznańskiej.. Nie wiem, może
> trafiłem na dobry kierunek, a może na koniunkturę, ale z mojego punktu
> widzenia to robota leży na ulicy. Zależy tylko czy się komuś chce schylić.[/color]

No i właśnie o tym był mój post :)
Pracy jest w brud, ale wtupietomizm i dajciemizm rosną w siłę
jako wiodące filozofie życiowe ludzi w wieku ~20-25 lat.
Można nie tylko pracować od pierwszych lat studiów, ale i semsownie
pracować, czy choćby praktykować, czy choćby działać we własnym
zakresie, tak aby kończąc studia mieć nie tylko papier, ale i wiedzę
i doświadczenie. Tylko po co, skoro "starzy" zarobią i można się
byczyć, piwko pić, a z dorosłości to sobie na wybory pójść ewentualnie
raz na czas można ;)

Cavallino napisał(a):
[color=blue]
> A miała rację, czyli zapłaciła?
> To czemu miała w zębach cokolwiek, gdziekolwiek nieść?
> Księgowość nie wyrabia?
> To chyba nie problem studentów?[/color]

nie zaplacila.
ale to nieistotne.
nawet gdyby zaplacila, w razie jakichkolwiek watpliwosci powinno sie
zachowac i przedstawic dowod wplaty, prawda? uwazasz ze
dziekanat/ZUS/bank/US/sklep internetowy etc. powinien odwiedzac klientow
w ich domach i prosic o przedstawienie dowodu wplaty?? give me a break...

--
AgA

Dnia Thu, 22 Jun 2006 20:37:15 +0200, Waćpanna lub waćpan riemann, w
wiadomości <news:e7envd$6co$1@83.238.50.92> zawarł, co następuje:
[color=blue]
> Można nie tylko pracować od pierwszych lat studiów, ale i semsownie
> pracować, czy choćby praktykować, czy choćby działać we własnym
> zakresie, tak aby kończąc studia mieć nie tylko papier, ale i wiedzę
> i doświadczenie. Tylko po co, skoro "starzy" zarobią i można się
> byczyć, piwko pić, a z dorosłości to sobie na wybory pójść ewentualnie
> raz na czas można ;)[/color]

Zależy jakie studia. Mnie się nie uśmiecha tracenie czasu na zabawę w
barmankę, skoro nauki mam od cholery i trochę. A biologa bez dyplomu nikt
nie potrzebuje. Więc siedzę u "starych" na garnuszku, ale mam z nimi taki
układ - ja się uczę dobrze i dostaję stypendium, Oni nie wysyłają mnie do
roboty.
--
Pozdrawiam, Ti`Ana
"The girl loaded gun, went outside. No one has ever seen her again..."

riemann napisał(a):
[color=blue]
> No i właśnie o tym był mój post :)
> Pracy jest w brud, ale wtupietomizm i dajciemizm rosną w siłę
> jako wiodące filozofie życiowe ludzi w wieku ~20-25 lat.
> Można nie tylko pracować od pierwszych lat studiów, ale i semsownie
> pracować, czy choćby praktykować, czy choćby działać we własnym
> zakresie, tak aby kończąc studia mieć nie tylko papier, ale i wiedzę
> i doświadczenie.[/color]

No i zaraz Ci wejdzie w słowo taki Joten i powie, że praktyki są dla
frajerów.. I co poradzisz? Do jest dopiero "polactwo" :(

--
''~`` Kuba Adamczyk
( * * ) [email]gustoWYTNIJ@tenbit.pl[/email]
---.oooO--(_)--Oooo.--- GG: 2375490

Tatiana napisał(a):[color=blue]
> Dnia Thu, 22 Jun 2006 20:37:15 +0200, Waćpanna lub waćpan riemann, w
> wiadomości <news:e7envd$6co$1@83.238.50.92> zawarł, co następuje:
>
>[color=green]
>>Można nie tylko pracować od pierwszych lat studiów, ale i semsownie
>>pracować, czy choćby praktykować, czy choćby działać we własnym
>>zakresie, tak aby kończąc studia mieć nie tylko papier, ale i wiedzę
>>i doświadczenie. Tylko po co, skoro "starzy" zarobią i można się
>>byczyć, piwko pić, a z dorosłości to sobie na wybory pójść ewentualnie
>>raz na czas można ;)[/color]
>
>
> Zależy jakie studia. Mnie się nie uśmiecha tracenie czasu na zabawę w
> barmankę, skoro nauki mam od cholery i trochę. A biologa bez dyplomu nikt
> nie potrzebuje. Więc siedzę u "starych" na garnuszku, ale mam z nimi taki
> układ - ja się uczę dobrze i dostaję stypendium, Oni nie wysyłają mnie do
> roboty.[/color]

Nie znam się na biologii, ale imo w każdej dziedzinie można
już w czasie studiów wyrabiać sobie małe portfolio/doświadczenie.
No może poza budową czołgów itp...


Użytkownik "AgA" <irka0@wytnij.to.op.pl> napisał w wiadomości
news:e7epjf$fp8$1@atlantis.news.tpi.pl...
Cavallino napisał(a):
[color=blue]
> A miała rację, czyli zapłaciła?
> To czemu miała w zębach cokolwiek, gdziekolwiek nieść?
> Księgowość nie wyrabia?
> To chyba nie problem studentów?[/color]
[color=blue]
>nie zaplacila.
>ale to nieistotne.[/color]

Moim zdaniem zasadniczo istotne.
[color=blue]
>nawet gdyby zaplacila, w razie jakichkolwiek watpliwosci powinno sie
>zachowac[/color]

Tak.
[color=blue]
> i przedstawic dowod wplaty, prawda?[/color]

Nie.
[color=blue]
> uwazasz ze
>dziekanat/ZUS/bank/US/sklep internetowy etc. powinien odwiedzac klientow
>w ich domach i prosic o przedstawienie dowodu wplaty?? give me a break...[/color]

Nie - powinien sprawdzać własne konta.

Przemyśl taki przypadek:

Mam takiego kontrahenta, który w dniu terminu płatności żąda potwierdzeń
przelewu (co 6 dni znaczy się - na drobne kwoty).
Myślisz że nie mam co robić, tylko im to wysyłać?
Owszem, wysyłam, ale tylko wtedy, kiedy mam coś na sumieniu - na przykład
przelew poszedł z opóźnieniem.
W innych przypadkach - tylko wtedy kiedy zapłacą mi za tą robotę (jeszcze
się nie zdarzyło).
Uważasz że powinienem latać do nich z każdym przelewem, bo im się tak
podoba?


"Kuba_A" <gusto@tenbit.pl> wrote in message
news:e7f2h7$svh$1@nemesis.news.tpi.pl...[color=blue]
> No i zaraz Ci wejdzie w słowo taki Joten i powie, że praktyki są dla
> frajerów.. I co poradzisz? Do jest dopiero "polactwo" :([/color]

praktyki na jednych kierunkach są nieodzownym elementem studiów, a na innych
zwykłym frajerstwem.

Lwia część kolegów z wydziału umie więcej niż śmieszni pracodawcy i "starsi
stażem" w firmach w których muszą odbywać obowiązkowe praktyki - a są
popychadłami - bo właśnie takie układy z firmami ma Politechnika Poznańska -
darmowa siła robocza w formie robola.

Za to przyszły ekonomista bez praktyki i zaznajomienia z realiami rynku,
bazując na samej teorii nie ma dużych szans...

--
Mateusz "amkacz" | "Jezus cię kocha"
gg#35961 v 2467 | icq#34038532 | callto:amkacz
amkacz[na]grubo.pl | amkacz[na]mp3.pl | amkacz[na]gosu.tk
[url]www.grubo.pl[/url] | [url]www.politechnika.xorg.pl[/url]

Cavallino napisał(a):
[color=blue]
> Mam takiego kontrahenta, który w dniu terminu płatności żąda potwierdzeń
> przelewu (co 6 dni znaczy się - na drobne kwoty).
> Myślisz że nie mam co robić, tylko im to wysyłać?
> Owszem, wysyłam, ale tylko wtedy, kiedy mam coś na sumieniu - na przykład
> przelew poszedł z opóźnieniem.
> W innych przypadkach - tylko wtedy kiedy zapłacą mi za tą robotę (jeszcze
> się nie zdarzyło).
> Uważasz że powinienem latać do nich z każdym przelewem, bo im się tak
> podoba?[/color]

u mnie sytuacja wyglada tak: sluchacz wplaca kase na konto szkoly.
dziekanat dostaje co kilka dni wyciagi z banku i te wyciagi wprowadza
recznie do komputera, ksiegujac tym samym wplaty sluchaczom. jesli
ktoras rata czesnego jest nieuregulowana, wysylamy informacje ze
sluchacz zalega z kasa i zeby sie z nami skontaktowal wyjasnic sytuacje,
bo byc moze wplata byla dokonana ale byl jakis blad w wyciagu, tudziez
powstal gdzies po drodze np. podczas wprowadzania wyciagu [mozna sie
pomyslic wklikujac ponad 100 pozycji...wierz mi].
tamta sluchaczka przyjechala, wydarla pape ze ona placi regularnie i jak
my smiemy ja opierdalac za brak wplaty! tak wiec zostala poproszona o
dostarczenie dowodu wplaty za te rate [jesli okaze sie ze blad lezal po
naszej stronie rata zostanie zaksiegowana a sluchaczka przeproszona za
fatyge], na co ona ze "jej sie jezdzic nie chce, na znaczek nie ma kasy
i mam sobie go sama od niej odebrac!". [zeby bylo smieszniej zadzwonila
po kilku dniach i powiedziala ze jednak faktycznie nie zaplacila]. jesli
to cie jeszcze nie przekonalo to dodam ze studentow mamy 2000 a w
dziekanacie sa 2 osoby. paznokci tu nie malujemy z nudow...

sama jestem studentka; na moich studiach sympatyczna pani z sekretariatu
prosi aby przywozic jej dowod wplaty za KAZDA rate czesnego, ona go
sobie skseruje i wtedy dopiero bedzie si. i nie ma ze boli, jest to
upierdliwe i nie zawsze dam rade dostarczyc dowod wplaty, ale zdaje
sobie sprawe z tego ze jesli beda mieli jakies watpliwosci to bede do
nich zapieprzac z dowodami bez zadnego halo. mozna sie z tym nie
zgadzac, no ale...

a prawda jest taka ze kazdy patrzy i ocenia ze swojej perspektywy wiec
summa summarum mozemy sie nigdy nie dogadac ;)

--
AgA


Użytkownik "AgA" <irka0@wytnijto.op.pl> napisał w wiadomości news:
[color=blue][color=green]
> > Mam takiego kontrahenta, który w dniu terminu płatności żąda potwierdzeń
> > przelewu (co 6 dni znaczy się - na drobne kwoty).
> > Myślisz że nie mam co robić, tylko im to wysyłać?
> > Owszem, wysyłam, ale tylko wtedy, kiedy mam coś na sumieniu - na[/color][/color]
przykład[color=blue][color=green]
> > przelew poszedł z opóźnieniem.
> > W innych przypadkach - tylko wtedy kiedy zapłacą mi za tą robotę[/color][/color]
(jeszcze[color=blue][color=green]
> > się nie zdarzyło).
> > Uważasz że powinienem latać do nich z każdym przelewem, bo im się tak
> > podoba?[/color]
>
>
> u mnie sytuacja wyglada tak: sluchacz wplaca kase na konto szkoly.
> dziekanat dostaje co kilka dni wyciagi z banku i te wyciagi wprowadza
> recznie do komputera[/color]

Chore to jest.
[color=blue]
>[zeby bylo smieszniej zadzwonila
> po kilku dniach i powiedziala ze jednak faktycznie nie zaplacila][/color]

I tylko to Was ratuje. ;-)

Ale co z powyższym, moim przypadkiem?

Mateusz "amkacz" napisał(a):[color=blue]
> "Kuba_A" <gusto@tenbit.pl> wrote in message
> news:e7f2h7$svh$1@nemesis.news.tpi.pl...
>[color=green]
>>No i zaraz Ci wejdzie w słowo taki Joten i powie, że praktyki są dla
>>frajerów.. I co poradzisz? Do jest dopiero "polactwo" :([/color]
>
>
> praktyki na jednych kierunkach są nieodzownym elementem studiów, a na innych
> zwykłym frajerstwem.[/color]

O! Drugi Joten? ;)
[color=blue]
> Lwia część kolegów z wydziału umie więcej niż śmieszni pracodawcy i "starsi
> stażem" w firmach w których muszą odbywać obowiązkowe praktyki[...][/color]

Na jakim jesteś wydziale? Masz jakieś konkretne kierunki/spec. na
myśli?

Mateusz "amkacz" napisał(a):
[color=blue]
>
> praktyki na jednych kierunkach są nieodzownym elementem studiów, a na innych
> zwykłym frajerstwem.[/color]

To podaj przykłady, bo nie umiem sobie tego wyobrazić. Gdzie są
frajerstwem? Gdzie dodatkowe doświadczenie zawodowe nie jest uznawane za
atut? Anglistyka? Socjologia?
[color=blue]
>
> Lwia część kolegów z wydziału umie więcej niż śmieszni pracodawcy i "starsi
> stażem" w firmach w których muszą odbywać obowiązkowe praktyki - a są
> popychadłami - bo właśnie takie układy z firmami ma Politechnika Poznańska -
> darmowa siła robocza w formie robola.[/color]

Ale wątpię żeby nauczyli się tego co umieją na uczelni, bo tutaj dowiesz
się jedynie teorii, ewentualnie zrobisz jakieś badania na archaicznych
urządzeniach, archaicznymi metodami na laborkach. Czyli jednak jakaś
praktyka jest konieczna. Wyjątkiem może być chyba informatyka, bo to co
infrmatycy robią na zajęciach chyba pokrywa się z tym co robi się w
pracy. Jednak zawsze zostaja takie elementy jak poznanie rynku,
zapoznanie się z metodami pracy poszczególnych firm itp. Tego uczelnia
nie nauczy.

--
''~`` Kuba Adamczyk
( * * ) [email]gustoWYTNIJ@tenbit.pl[/email]
---.oooO--(_)--Oooo.--- GG: 2375490

Cavallino napisał(a):
[color=blue]
> Ale co z powyższym, moim przypadkiem?[/color]

bzdura, podobnie jak z moimi studiami.
jest to upierdliwe i nie ma szans zeby wyegzekwowac od kazdego.

ja pisalam o zupelnie innej sytuacji: brak zaksiegowanej raty --> prosba
o dostarczenie dowodu wplaty. jak bez niego udowodnic ze rata zostala
zaplacona? przez telefon, na "slowo honoru"...?
sorry batory, nie masz zaksiegowanej raty, przyjezdzasz do nas z dowodem
wplaty. nie masz dowodu albo nie zaplaciles --> bedzie windykacja ;)

--
AgA


Użytkownik "AgA" <irka0@wytnijto.op.pl> napisał w wiadomości news:
[color=blue]
> sorry batory, nie masz zaksiegowanej raty, przyjezdzasz do nas z dowodem
> wplaty. nie masz dowodu albo nie zaplaciles --> bedzie windykacja ;)[/color]

Ale jak masz i to wypełniony prawidłowo to kasuję Was za moją fatygę, ok?

Niby czemu ktoś kto ma wszystko w porządku ma płacić (swoim czasem i zużytym
paliwem) za błędy przy wklepywaniu wyciągu (po co go się wklepuje, nie ma to
elektronicznych wyciągów w bankach) lub błędy Waszego banku?

Cavallino napisał(a):
[color=blue]
> Ale jak masz i to wypełniony prawidłowo to kasuję Was za moją fatygę, ok?
>
> Niby czemu ktoś kto ma wszystko w porządku ma płacić (swoim czasem i zużytym
> paliwem) za błędy przy wklepywaniu wyciągu (po co go się wklepuje, nie ma to
> elektronicznych wyciągów w bankach) lub błędy Waszego banku?[/color]

mowilam ze sie nie dogadamy ;)

--
AgA

Dnia 2006-06-23 14:01:53 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
przyrody grupowicz *Kuba_A* skreślił te oto słowa:

[color=blue]
> To podaj przykłady, bo nie umiem sobie tego wyobrazić. Gdzie są
> frajerstwem? Gdzie dodatkowe doświadczenie zawodowe nie jest uznawane za
> atut? Anglistyka? Socjologia?[/color]

No ja bardzo przepraszam, ale nie posiadanie po socjologii konkretnych
umiejestnosci wyniesionych z realnej pracy niechybnie skonczy sie
rejestracją w Urzedzie Pracy.
I rzadko kto nie pracuje. Od drugiego roku jest to zupełnie normalne.

--
Lia GG 1516512 ICQ 166035154 JID [email]iskanna@jabberpl.org[/email]

Nie obrażaj krokodyla, zanim nie znajdziesz się na drugim
brzegu rzeki /przysłowie afrykańskie/

Lia napisał(a):
[color=blue]
>
> No ja bardzo przepraszam, ale nie posiadanie po socjologii konkretnych
> umiejestnosci wyniesionych z realnej pracy niechybnie skonczy sie
> rejestracją w Urzedzie Pracy.
> I rzadko kto nie pracuje. Od drugiego roku jest to zupełnie normalne.[/color]

Przepraszam, rozpędziłem się. Tu miała być ironia ale nie ma na to
smile'a :)) Oczywiście miałem na myśli, że w każdym - dokładnie każdym -
kierunku kształcenia praktyka jest niezbędna, choćby po to aby zobaczyć
jak funkcjonują firmy/instytucje w tej dziedzinie.

Pozdrawiam i sorry za zamieszanie :)

--
''~`` Kuba Adamczyk
( * * ) [email]gustoWYTNIJ@tenbit.pl[/email]
---.oooO--(_)--Oooo.--- GG: 2375490

On Thu, 22 Jun 2006 10:31:52 +0200, robbi wrote:
[color=blue]
> Nie rozumiesz. Uczelnie wyzsze staraja sie promowac swoich absolwentow -
> robi tak np AE. Na PP raczej sie takimi "pierdolami" sie nie przejmuja.
> Absolwent to po czesci "produkt" uczelni, jej wizytowka. Absolwent
> ulokowany w dobrej firmie to czesto szansa na prace na kolejnych rocznikow.[/color]

Proszę, nie uogólniaj. To że na jednym kierunku tak robią, nie znaczy że na
całej PP. Akurat na moich wykładowców nie mogę narzekać i bardzo często
dostajemy od nich namiary na firmy poszukujące przez nich pracowników.
Często starczy po prostu wysłać do nich CV. Wszystko zależy od ludzi,
konkretnie wykładowców/laborantów na danym kierunku. Ciężko żeby rektor
niemający znajomości w branży załatwiał takie rzeczy.

--
Nieustannie demonicznie ;] pozdrawiam
Lilith

On Thu, 22 Jun 2006 15:23:53 +0200, Kuba_A wrote:
[color=blue]
> Nie wiem jak wygląda rynek chemiczny ale ja osobiście nie znam nikogo
> kto byłby bezrobotny po Politechnice Poznańskiej.. Nie wiem, może
> trafiłem na dobry kierunek, a może na koniunkturę, ale z mojego punktu
> widzenia to robota leży na ulicy. Zależy tylko czy się komuś chce schylić.[/color]

Obiema łapkami pod tym mogę się podpisać.

--
Nieustannie demonicznie ;] pozdrawiam
Lilith

On Fri, 23 Jun 2006 11:59:50 +0200, Mateusz "amkacz" wrote:
[color=blue]
> Lwia część kolegów z wydziału umie więcej niż śmieszni pracodawcy i "starsi
> stażem" w firmach w których muszą odbywać obowiązkowe praktyki - a są
> popychadłami - bo właśnie takie układy z firmami ma Politechnika Poznańska -
> darmowa siła robocza w formie robola.[/color]

No jak ktoś zamiast sam sobie wybrać zakład w którym ma praktykę zdaje się
na ślepy los i uczelnię to już jego wina. Nie znam u nas na roku ani jednej
osoby, która miałaby praktyki w firmie, w której będzie robił za zaparzacza
kawy. Ale ludzie praktyki załatwiali sobie sami, a nie wzięli podane na
tacy. No chyba że te z tacy były akurat fajne bo i tak sie zdarza, ale to
insza inszość ;)

--
Nieustannie demonicznie ;] pozdrawiam
Lilith

Lilith napisał(a):[color=blue][color=green]
>> Nie rozumiesz. Uczelnie wyzsze staraja sie promowac swoich absolwentow -
>> robi tak np AE. Na PP raczej sie takimi "pierdolami" sie nie przejmuja.
>> Absolwent to po czesci "produkt" uczelni, jej wizytowka. Absolwent
>> ulokowany w dobrej firmie to czesto szansa na prace na kolejnych rocznikow.[/color]
>
> Proszę, nie uogólniaj. To że na jednym kierunku tak robią, nie znaczy że na
> całej PP. Akurat na moich wykładowców nie mogę narzekać i bardzo często
> dostajemy od nich namiary na firmy poszukujące przez nich pracowników.
> Często starczy po prostu wysłać do nich CV. Wszystko zależy od ludzi,
> konkretnie wykładowców/laborantów na danym kierunku. Ciężko żeby rektor
> niemający znajomości w branży załatwiał takie rzeczy.
>[/color]

Lilith - to tylko Ty masz tak na wydziale - a co z reszta studentow PP?
WLasnie problem w tym ze uczelnia jako calosc nie podejmuje takich
dzialan - co najwyzej sa to oddolne inicjatywy.

pzdr
robbi

On Sat, 24 Jun 2006 18:31:07 +0200, robbi wrote:
[color=blue]
> Lilith - to tylko Ty masz tak na wydziale - a co z reszta studentow PP?
> WLasnie problem w tym ze uczelnia jako calosc nie podejmuje takich
> dzialan - co najwyzej sa to oddolne inicjatywy.[/color]

I moim zdaniem tak powinno być. Powtórzę: ciężko chyba żeby rektor takie
rzeczy załatwiał na całą uczelnię. Poza tym to wykładowcy/laboranci znają
swoich studentów, wiedzą kogo na co stać, kto lepiej sprawdzi się w takiej
działce a kto w innej. Nie chodzi chyba o to, żeby pracodawcy wcisnąć
kogokolwiek, tylko żeby obie strony były z współpracy zadowolone.

Powiedz, jak Ty sobie wyobrażasz takie inicjatywy, jeśli nie oddolnie? Czym
by się takie "niespersonalizowane" pod studenta i zakład działanie różniło
od dziesiątek gazet które zbierają oferty, od biur pośrednictwa pracy itp.
wynalazków?
Moim zdaniem właśnie w tym że to są inicjatywy oddolne z rąk ludzi którzy
są blisko zarówno studentów, jak i pracodawców, leży sens tego typu
działań.

--
Nieustannie demonicznie ;] pozdrawiam
Lilith


"> Proszę, nie uogólniaj. To że na jednym kierunku tak robią, nie znaczy że
na[color=blue]
> całej PP. Akurat na moich wykładowców nie mogę narzekać i bardzo często
> dostajemy od nich namiary na firmy poszukujące przez nich pracowników.
> Często starczy po prostu wysłać do nich CV. Wszystko zależy od ludzi,
> konkretnie wykładowców/laborantów na danym kierunku. Ciężko żeby rektor
> niemający znajomości w branży załatwiał takie rzeczy.[/color]

to u nas na wydziale takie coś jest? ;d

--
Mateusz "amkacz" | "Jezus cię kocha"
gg#35961 v 2467 | icq#34038532 | callto:amkacz
amkacz[na]grubo.pl | amkacz[na]mp3.pl | amkacz[na]gosu.tk
[url]www.grubo.pl[/url] | [url]www.politechnika.xorg.pl[/url]

On Sun, 25 Jun 2006 02:40:44 +0200, Mateusz "amkacz" wrote:
[color=blue]
> to u nas na wydziale takie coś jest? ;d[/color]

Zależy o który wydział pytasz, bo informatyka jest na dwóch. I zależy o co
pytasz "coś takiego jest". Formalne to to raczej nie jest, aczkolwiek do
nas na listę roku co najmniej kilka razy w miesiącu ktoś podsyła oferty
pracy. Część trafia na [email]iin-praca@googlegroups.com[/email], żeby nie śmiecić
wszystkim tylko zainteresowanym, bo większość i tak już pracuje ;)

--
Nieustannie demonicznie ;] pozdrawiam
Lilith


"Lilith" <lady_lilith@wytnij.o2.wytnij.pl> wrote in message
news:wzow1sore7g9.dlg@lilith.is-a-geek.org...[color=blue]
> pracy. Część trafia na [email]iin-praca@googlegroups.com[/email], żeby nie śmiecić
> wszystkim tylko zainteresowanym, bo większość i tak już pracuje ;)[/color]

thx.


"Kuba_A" <gusto@tenbit.pl> wrote in message
news:e7glbu$2ok$1@nemesis.news.tpi.pl...[color=blue]
> Mateusz "amkacz" napisał(a):[/color]
[color=blue]
> To podaj przykłady, bo nie umiem sobie tego wyobrazić. Gdzie są
> frajerstwem? Gdzie dodatkowe doświadczenie zawodowe nie jest uznawane za
> atut? Anglistyka? Socjologia?[/color]

odp nizej.
[color=blue]
> Ale wątpię żeby nauczyli się tego co umieją na uczelni, bo tutaj dowiesz
> się jedynie teorii, ewentualnie zrobisz jakieś badania na archaicznych
> urządzeniach, archaicznymi metodami na laborkach. Czyli jednak jakaś
> praktyka jest konieczna.[/color]

Ja sie ze wszystkim zgadzam co napisałeś, lecz mi chodzi o typowe praktyki,
które np. muszę przejść do końca 3 roku studiów - bo właśnie mnie to czeka.
Mój błąd, że nie zaznaczyłem iż mówię w imieniu moim i rówieśników - a oni
mają w większości małe szanse na sensowne praktyki z których dużo wyniosą
Inna sprawa też, że zbyt osobiście potraktowałem sprawe - cofam wypowiedź.
Dla mnie po prostu praktyki to strata czasu, który już teraz z powodzeniem
umiem zamienić na pieniądze.
Kajam się w sobie i przyznaję do błędu .

--
Mateusz "amkacz" | "Jezus cię kocha"
gg#35961 v 2467 | icq#34038532 | callto:amkacz
amkacz[na]grubo.pl | amkacz[na]mp3.pl | amkacz[na]gosu.tk
[url]www.grubo.pl[/url] | [url]www.politechnika.xorg.pl[/url]


"Lilith" <lady_lilith@wytnij.o2.wytnij.pl> wrote in message
news:1iui62rr2zcne$.dlg@lilith.is-a-geek.org...[color=blue]
> No chyba że te z tacy były akurat fajne bo i tak sie zdarza, ale to
> insza inszość ;)[/color]

w skrócie - moje niewyspanie utrudniło mi przekazanie tego, że powyższa
sytuacja ma miejsce niezwykle rzadko.
Nie wiedzieć czemu wyraz "prkatyki" kojarzy mi się z tymi "podanymi na tacy"

Nie wypowiadam się już w tym temacie, bo najzwyczajniej się nie znam.

EOT.

--
Mateusz "amkacz" | "Jezus cię kocha"
gg#35961 v 2467 | icq#34038532 | callto:amkacz
amkacz[na]grubo.pl | amkacz[na]mp3.pl | amkacz[na]gosu.tk
[url]www.grubo.pl[/url] | [url]www.politechnika.xorg.pl[/url]

Lilith napisał(a):[color=blue]
> On Sat, 24 Jun 2006 18:31:07 +0200, robbi wrote:
>[color=green]
>> Lilith - to tylko Ty masz tak na wydziale - a co z reszta studentow PP?
>> WLasnie problem w tym ze uczelnia jako calosc nie podejmuje takich
>> dzialan - co najwyzej sa to oddolne inicjatywy.[/color]
>
> I moim zdaniem tak powinno być. Powtórzę: ciężko chyba żeby rektor takie
> rzeczy załatwiał na całą uczelnię.[/color]

Gdzie ja napisalem ze to lektor ma robic - czy rektor zajmuej sie
wypisywaniem indeskoe ?? Sa do tego odpowiednie osoby. I powinny byc tez
od promocji absolwentow.
[color=blue]
> Powiedz, jak Ty sobie wyobrażasz takie inicjatywy, jeśli nie oddolnie?[/color]

np tak - [url]http://www.ibk.ae.poznan.pl/[/url]
[color=blue]
> Moim zdaniem właśnie w tym że to są inicjatywy oddolne z rąk ludzi którzy
> są blisko zarówno studentów, jak i pracodawców, leży sens tego typu
> działań.[/color]

Zakladajac ze ci ludzie sa z krysztalu i beda promowac tych zdolnych a
nie swoich pupili...
Lilith - patrzysz na to caly czas oczami swojego wydzialu, a ja pisze o
podejsciu uczelni jako calosci.

pzdr
robbi

robbi napisał(a):
[color=blue]
> Gdzie ja napisalem ze to lektor ma robic - czy rektor zajmuej sie[/color]
^^^^^^^^

Mialo byc "rektor" - uff upal daje sie we znaki ;)

pzdr
robbi

On Mon, 26 Jun 2006 13:26:01 +0200, robbi wrote:
[color=blue][color=green]
>> I moim zdaniem tak powinno być. Powtórzę: ciężko chyba żeby rektor takie
>> rzeczy załatwiał na całą uczelnię.[/color]
> Gdzie ja napisalem ze to lektor ma robic - czy rektor zajmuej sie
> wypisywaniem indeskoe ?? Sa do tego odpowiednie osoby. I powinny byc tez
> od promocji absolwentow.[/color]

Znaczy kto konkretnie? Panie w dziekanacie? Panie w sekretariacie
instytutów? Jeszcze kogoś innego masz na myśli? Ktoś kto zajmowałby się
tylko i wyłącznie czymś takim jak IBK? A co taka osoba wiedziałaby o tych
studentach, czego nie może wyciągnąć pracodawca z CV kandydata?
[color=blue][color=green]
>> Powiedz, jak Ty sobie wyobrażasz takie inicjatywy, jeśli nie oddolnie?[/color]
> np tak - [url]http://www.ibk.ae.poznan.pl/[/url][/color]

Czym się różni ta strona od dziesiątek innych stron z ofertami pracy, typu
jobpilot, poza tym że zbiera tylko absolwentów AE?
[color=blue]
> Zakladajac ze ci ludzie sa z krysztalu i beda promowac tych zdolnych a
> nie swoich pupili...[/color]

Nie muszą być z kryształu, wystarczy że będą patrzyć odrobinę dalej niż na
miesiąc naprzód. Zakładając że mamy do czynienia z firmą, która patrzy na
umiejętności kandydata (bo chyba głównie w takich chcemy pracować, a nie
takich gdzie jedyny awans może dostać SynPrezesa(TM)), to jeśli wykładowca
raz i drugi podeśle takiej firmie swojego (niezbyt zdolnego) pupila, to
firma więcej nie zwróci uwagi na rekomendacje takiego wykładowcy. Zresztą
również o jego zdolnościach i umiejętnościach oceny innych może sobie
wyrobić odpowiednie zdanie i zwyczajnie podziękuje za współpracę w
rekrutacji i poprosi kogoś innego.
Poza tym często wykładowca pomaga w rekrutacji do firmy, w której sam
pracuje. Myślisz że sprawia mu frajdę praca z idiotami, czy raczej właśnie
zdolnymi ludźmi?
[color=blue]
> Lilith - patrzysz na to caly czas oczami swojego wydzialu, a ja pisze o
> podejsciu uczelni jako calosci.[/color]

Patrzę na to oczami mojego wydziału (jak również wydziału sąsiedniego,
Elektrycznego, na którym studiuje mój kumpel) i uważam, że układ który na
nim działa się sprawdza. To czy on jest "wdrożony" na innych wydziałach to
już inna bajka (tu masz rację, nie wiem, możliwe/prawdopodobnie nie), ale
to nie zależy od władz uczelni jako takich, tylko od wykładowców i
studentów, którzy przecież też mogą prosić i pytać, a nie czekać aż im z
nieba spadnie.
"Uczelnia" to jest słowo bardzo pojemne i równie dużo mówiące jak "państwo
powinno". Kto konkretnie i w jaki sposób powinien coś zmienić moim zdaniem
dotąd nie doprecyzowałeś, no chyba że doprecyzowaniem jest to IBK
ekonomicznej. W takim układzie jednak nie rozumiem po co dublować
funkcjonalność najzwyklejszych portali z ofertami pracy.

--
Nieustannie demonicznie ;] pozdrawiam
Lilith

Lilith napisał(a):
[color=blue]
> Ciężko żeby rektor
> niemający znajomości w branży załatwiał takie rzeczy.[/color]

Rektor nie mający znajomości w branży? :) Żartjesz sobie? Hamrol z
Łodygowskim mają lepsze znajomości niż niejeden biznesmen czy polityk..
A poza tym PP ma mnóstwo kontraktów z przeróżnymi firmami (co zawdzięcza
m.in. ich staraniom), ale też te firmy nie działają jako instytucje
charytatywne i zatrudniają po prostu najlepszych..

--
''~`` Kuba Adamczyk
( * * ) [email]gustoWYTNIJ@tenbit.pl[/email]
---.oooO--(_)--Oooo.--- GG: 2375490

On Mon, 26 Jun 2006 14:42:37 +0200, Kuba_A wrote:
[color=blue]
> Rektor nie mający znajomości w branży? :) Żartjesz sobie? Hamrol z
> Łodygowskim mają lepsze znajomości niż niejeden biznesmen czy polityk..[/color]

Ale chyba tylko w jednej, no góra kilku, ale nie tak żeby załatwiać
praktyki na pół politechniki ;) Poza tym tu wracamy do punktu - co taki
rektor wie o swoich studentach, poza ich średnimi ewentualnie.
[color=blue]
> A poza tym PP ma mnóstwo kontraktów z przeróżnymi firmami (co zawdzięcza
> m.in. ich staraniom), ale też te firmy nie działają jako instytucje
> charytatywne i zatrudniają po prostu najlepszych..[/color]

Excatly. Przy czym przez najlepszych nie zawsze firmy rozumieją "tych z
najlepszą średnią". Wybrać odpowiedniego człowieka do odpowiedniej rzeczy
(takiego z pasją, choć może niekoniecznie brylującego piątkami na
wszystkich przedmiotach) może właśnie pomóc konkretny człowiek gdzieś na
"niższym szczeblu", ale mający kontakt ze studentami.

Moim zdaniem po prostu scentralizowane i kompletnie niespersonalizowane
bazy danych absolwentów nie bardzo się sprawdzają (w każdym razie nie
bardziej niż standardowe serwisy ofert pracy, które oczywiście swoje
miejsce też mają). Naturalnie mogę się mylić, a Wy możecie próbować mnie o
tym przekonać ;)

--
Nieustannie demonicznie ;] pozdrawiam
Lilith

Lilith napisał(a):[color=blue]
> "Uczelnia" to jest słowo bardzo pojemne i równie dużo mówiące jak "państwo
> powinno". Kto konkretnie i w jaki sposób powinien coś zmienić moim zdaniem
> dotąd nie doprecyzowałeś, no chyba że doprecyzowaniem jest to IBK
> ekonomicznej. W takim układzie jednak nie rozumiem po co dublować
> funkcjonalność najzwyklejszych portali z ofertami pracy.[/color]

Lilith - uparlas sie ze polecanie przez wykladowcow na konkretnych
wydzialach jest ok i zakladasz ze inne postepowanie nie ma sensu. Ja
zakladam ze powinno odbywac sie to w sposob formalny pod auspicjami
uczelni. I mam wrazenie ze chyba jakos nie da nam sie dojsc do spojnych
wnioskow ;]
A co do dublowania pewnych rozwiazan - rownie dobrze mozna zalozyc ze po
co oferty pracy w Urzedzie Pracy - przeciez firmy sie oglaszaja w innych
mediach, ze o portalach interentowych nie wspomne - niech UP tylko
rejestruje bezrobotnych i wyplaca im kase.
Ale jesli popatrzysz uwaznie to w ogloszeniach IBK jest napisane wyrazie
praca dla absolwenta/ki AE - tak wiec pracodawca idzie z propozycja
pracy na konkretna uczelnie. Co stoi na przeszkodzie zeby PP uruchomila
podobny portal gdzie pracodawca zamiesci ogloszenie - zatrudnie
abslowenta/ke PP ? Ponadto oszczedza to absolwentom walki o stanowiska
gdzie moga nie miec szans nawet na pierwsza rozmowe.

Powtórze raz jeszcze - nie jestem absolutnie za tym ze uczelnia ma
nianczyc studenta i mu zalatwic prace (nomen omen troche tak jest u
Ciebie na wydziale - z tego co piszesz ;>) Uczelnia powinna (wg mniej to
powinien byc jej obowiazek) promowac swoich absolwentow poprzez
odpowiednie kontakty z firmami i kierowanie ich potrzeb rekrutacyjnych w
kierunku swoich absolwentow. Ma po prostu zdobywac rynek dla swojego
produktu jakim jest czlowiek konczacy studia na danej uczelni.

Lilith sugeruje EOT bo to juz robi sie OT i NTG - i co najwyzej
pogadanie o tym na priv ;)

pzdr
robbi


Użytkownik "riemann" <tezzbeztego@o2.pl> napisał w wiadomości
news:e7c5vv$n61$1@83.238.50.92...[color=blue]
> [url]http://kieruneksukces.poznan.pl/[/url]
> W ramach tego projektu pracodawca dostaje pracownika, któremu płaci
> 100% wynagrodzenia UE i dzieje się tak przez 6 m-cy. Pracodawcy są
> chętni. Problem raczej z tą drugą stroną.[/color]

Widze ze pracodawcy tez maja pewne problemy :)
Zamiast zlecic komus na zewnatrz przce tlumaczeniowe i zaangazowac grafika
szuka sie omnibusa
Do tego co ma C++ wspolnego z serwisem internetowym ? Gdzie znajomosc baz
danych ?

Dane podstawowe:
Nr referencyjny: 1171
Stanowisko: informatyk
Liczba miejsc: 1

Innowacje:
utworzenie nowej wersji serwisu internetowego firmy oraz jego wersji
obcojęzycznych w programie do zarządzania treścią na stronie typu CMS

Preferowane uczelnie / kierunki:
Uczelnia: Politechnika Poznańska

Wymagania dotyczące języków:
Nazwa: angielski
Znajomość: dobrze w mowie i piśmie
Nazwa: niemiecki
Znajomość: dobrze w mowie i piśmie
Nazwa: rosyjski
Znajomość: dobrze w mowie i piśmie

Wymagania dotyczące obsługi komputera:
Word: zaawansowana
C++: zaawansowana
Corel Draw: zaawansowana
PHP: zaawansowana
Java Script: podstawowa
Java: podstawowa

Wymagania dotyczące umiejętności:
teoretyczna i praktyczna znajomość programów do zarządzania treścią na
stronie internetowej typu CMS

Lilith napisał(a):
[color=blue]
>
> Ale chyba tylko w jednej, no góra kilku, ale nie tak żeby załatwiać
> praktyki na pół politechniki ;)[/color]

W VW akurat jest robota dla połowy politechniki, a jest to AFAIK w tym
momencie największy partner PP.
[color=blue]
> Poza tym tu wracamy do punktu - co taki
> rektor wie o swoich studentach, poza ich średnimi ewentualnie.[/color]

A co musi wiedzieć?

[color=blue]
> Excatly. Przy czym przez najlepszych nie zawsze firmy rozumieją "tych z
> najlepszą średnią". Wybrać odpowiedniego człowieka do odpowiedniej rzeczy
> (takiego z pasją, choć może niekoniecznie brylującego piątkami na
> wszystkich przedmiotach) może właśnie pomóc konkretny człowiek gdzieś na
> "niższym szczeblu", ale mający kontakt ze studentami.[/color]

Po namyśle zgadzam się. Dobrze prawisz :) Tak to /powinno/ wyglądać :)

[color=blue]
> Moim zdaniem po prostu scentralizowane i kompletnie niespersonalizowane
> bazy danych absolwentów nie bardzo się sprawdzają (w każdym razie nie
> bardziej niż standardowe serwisy ofert pracy, które oczywiście swoje
> miejsce też mają). Naturalnie mogę się mylić, a Wy możecie próbować mnie o
> tym przekonać ;)[/color]

Nie uważam żebyś się myliła. Jednak taka współpraca powinna być
realizowana zarówno na szczeblu ogólnym, jak i na poziomie wydziałów czy
instytutów. I de facto tak się odbywa, bo np kilka osób ode mnie z
wydziału znajduje pracę po rekomendacji wykładowcy - tzn wykładowca
zaprasza np na prezentację firmy jakiegoś gościa, który przy okazji
mówi, że jest u nich robota :)
No ale to wszystko jeszcze nie tak. Faktycznie powinno to być jakoś
usystematyzowane. Głównie po to, aby istniała pewna ciągłość na zasadzie
- kończysz PP zgłaszasz się do danej firmy.

--
''~`` Kuba Adamczyk
( * * ) [email]gustoWYTNIJ@tenbit.pl[/email]
---.oooO--(_)--Oooo.--- GG: 2375490

troy wrote:[color=blue]
> utworzenie nowej wersji serwisu internetowego firmy oraz jego wersji
> obcojęzycznych w programie do zarządzania treścią na stronie typu CMS[/color]

Lol. :D
Ja mam mniej więcej takie umiejętności i unikam wdrożeń jak ognia, a co
dopiero wprowadzania treści... :D

--
Cz.

On Mon, 26 Jun 2006 16:30:34 +0200, robbi wrote:
[color=blue]
> Lilith - uparlas sie ze polecanie przez wykladowcow na konkretnych
> wydzialach jest ok i zakladasz ze inne postepowanie nie ma sensu.[/color]

Nie zakładam, wciąż Cię pytam - JAKI ma sens robienie z uczelni klasycznego
biura pośrednictwa pracy :) To nie jest z gruntu założenie, że nie ma. Ja
go nie widzę więc pytam Ciebie - bo Ty zdaje się widzisz.
[color=blue]
> Ja zakladam ze powinno odbywac sie to w sposob formalny pod auspicjami
> uczelni. I mam wrazenie ze chyba jakos nie da nam sie dojsc do spojnych
> wnioskow ;][/color]

Ok, ale wciąż nie wiem jakby to miało wyglądać. Tak jak taki jobpilot,
tylko "preferencyjny dla studentów po PP/AE/AR" ?
[color=blue]
> A co do dublowania pewnych rozwiazan - rownie dobrze mozna zalozyc ze po
> co oferty pracy w Urzedzie Pracy - przeciez firmy sie oglaszaja w innych
> mediach, ze o portalach interentowych nie wspomne - niech UP tylko
> rejestruje bezrobotnych i wyplaca im kase.[/color]

Teoretycznie tak, w praktyce - powiedzmy że nie wszyscy mają dostęp do
internetu, a gazetę trzeba kupić. W tym momencie zaś mówisz o rozwiązaniu
internetowym, portalowym - więc argument o braku internetu i braku
możliwości korzystania z jobpilot/gazeta.pl/whatever pada...
[color=blue]
> Ale jesli popatrzysz uwaznie to w ogloszeniach IBK jest napisane wyrazie
> praca dla absolwenta/ki AE - tak wiec pracodawca idzie z propozycja
> pracy na konkretna uczelnie.[/color]

Tu zgoda, to jest plus - ale czemu zakładasz że musi iść do bezosobowego
portalu, a nie do wykładowcy/laboranta na kierunku/przedmiocie który go
interesuje? Nie lepiej uderzać jak najbliżej źródła?

Może patrzę na to tak dlatego, że AE to jest jednak kuźnia "specjalistów od
wszystkiego i niczego" (nie ujmując nikomu niczego, taki po prostu profil
studiów), na PP kształcenie jest zdecydowanie bardziej wyprofilowane i może
u nas po prostu łatwiej trafić do konkretnej osoby ze znajomością
studentów, którzy firmie są potrzebni.
[color=blue]
> Co stoi na przeszkodzie zeby PP uruchomila
> podobny portal gdzie pracodawca zamiesci ogloszenie - zatrudnie
> abslowenta/ke PP ?[/color]

Nie wiem jak na całej PP, na naszym wydziale taki portal jest. I pojawiają
się w nim może 3 oferty na pół roku. Żaden student też tam nie zagląda.

Może to specyfika uczelni. Myślę że na PP większego sensu globalny portal
nie ma, zbyt duże rozbieżności w kierunkach kształcenia. Wyobrażasz sobie
portal na którym masz w jednym miejscu oferty dla ludzi po informatyce,
budownictwie, chemii i cholera wie czym jeszcze? W tym miejscu chyba tym
bardziej pokrywałoby się to z jobpilotem i okolicami. Nie wydaje mi się
żeby to miało sens. Na AE może rzeczywiście to się sprawdza, bo u nich
jakoś to wszystko bardziej do siebie zbliżone.
[color=blue]
> Powtórze raz jeszcze - nie jestem absolutnie za tym ze uczelnia ma
> nianczyc studenta i mu zalatwic prace (nomen omen troche tak jest u
> Ciebie na wydziale - z tego co piszesz ;>)[/color]

Jeśli Twoim zdaniem niańczeniem jest forwardowanie otrzymywanych ofert
pracy - tak, jesteśmy niańczeni ;) Po wysłaniu CV mogę się spodziewać że
potencjalny pracodawca spyta mojego wykładowcę co o mnie sądzi, a ja przed
wysłaniem mogę pytać wykładowcę co o danej firmie wie - i to chyba tyle.
Nie uważam żeby to było niańczenie, tylko efektywne docieranie do
potencjalnej grupy zainteresowanych. :)
[color=blue]
> Uczelnia powinna (wg mniej to powinien byc jej obowiazek) promowac swoich
> absolwentow poprzez odpowiednie kontakty z firmami i kierowanie ich potrzeb
> rekrutacyjnych w kierunku swoich absolwentow.[/color]

Tu się całkowicie zgadzamy - tyle tylko że wciąż pozostaje pytanie w jakiej
formie miałoby się to odbywać. Moim zdaniem globalny portal na całą PP, tak
jak to ma miejsce na AE, nie jest tu najlepszym rozwiązaniem.
[color=blue]
> Ma po prostu zdobywac rynek dla swojego
> produktu jakim jest czlowiek konczacy studia na danej uczelni.[/color]

No bez przesady, może pupkę mu jeszcze podcierać? ;)
[color=blue]
> Lilith sugeruje EOT bo to juz robi sie OT i NTG - i co najwyzej
> pogadanie o tym na priv ;)[/color]

Moim zdaniem jak najbardziej TG - mówimy o bardzo konkretnych poznańskich
uczelniach i ich podejściu do tego samego problemu.
I wciąż czekam na Twoją odpowiedź, czy jedyną przewagą takiego uczelnianego
portalu nad "komercyjnymi" ma być, że jest dostępny tylko dla absolwentów
danej uczelni?

--
Nieustannie demonicznie ;] pozdrawiam
Lilith


Użytkownik "Cz" <xapi_wywal@icpnet.pl> napisał w wiadomości
news:e7ouil$bat$1@opal.icpnet.pl...[color=blue]
> troy wrote:[color=green]
>> utworzenie nowej wersji serwisu internetowego firmy oraz jego wersji
>> obcojęzycznych w programie do zarządzania treścią na stronie typu CMS[/color]
>
> Lol. :D
> Ja mam mniej więcej takie umiejętności i unikam wdrożeń jak ognia, a co
> dopiero wprowadzania treści... :D[/color]

Tak naprawde jezeli ktos wymaga od jednej osoby

1) teoretyczna i praktyczna znajomość programów do zarządzania treścią na
stronie internetowej typu CMS
2) Word: zaawansowana
3) Corel Draw: zaawansowana
4) DE & EN & RU zaawansowana
5) C++: zaawansowana, PHP: zaawansowana, Java Script: podstawowa, Java:
podstawowa

To jest lekko pojebany ( albo typowy polski biznesman ) :)

troy napisał(a):[color=blue]
> Użytkownik "riemann" <tezzbeztego@o2.pl> napisał w wiadomości
> news:e7c5vv$n61$1@83.238.50.92...
>[color=green]
>>[url]http://kieruneksukces.poznan.pl/[/url]
>>W ramach tego projektu pracodawca dostaje pracownika, któremu płaci
>>100% wynagrodzenia UE i dzieje się tak przez 6 m-cy. Pracodawcy są
>>chętni. Problem raczej z tą drugą stroną.[/color]
>
>
> Widze ze pracodawcy tez maja pewne problemy :)
> Zamiast zlecic komus na zewnatrz przce tlumaczeniowe i zaangazowac grafika
> szuka sie omnibusa
> Do tego co ma C++ wspolnego z serwisem internetowym ? Gdzie znajomosc baz
> danych ?[/color]
[...]

Zgadzam się co do tego, że tą ofertę musiał pisać ktoś niespełna
rozumu :) ale nie uogólniaj tą liczbą mnogą ("pracodawcy") proszę.


Użytkownik "riemann" <tezzbeztego@o2.pl> napisał w wiadomości
news:e7pla4$r0d$2@ip-83-238-50-92.neter.pl...[color=blue]
> Zgadzam się co do tego, że tą ofertę musiał pisać ktoś niespełna
> rozumu :) ale nie uogólniaj tą liczbą mnogą ("pracodawcy") proszę.[/color]

OK

Przepraszam mądrych pracodawców :)

Lilith napisał(a):
[color=blue][color=green]
>> Lilith - uparlas sie ze polecanie przez wykladowcow na konkretnych
>> wydzialach jest ok i zakladasz ze inne postepowanie nie ma sensu.[/color]
>
> Nie zakładam, wciąż Cię pytam - JAKI ma sens robienie z uczelni klasycznego
> biura pośrednictwa pracy :) To nie jest z gruntu założenie, że nie ma. Ja
> go nie widzę więc pytam Ciebie - bo Ty zdaje się widzisz.[/color]

Sens jest prosty - maksymalnie skrocic droge absolwenta do pracodawcy.
[color=blue][color=green]
>> Ja zakladam ze powinno odbywac sie to w sposob formalny pod auspicjami
>> uczelni. I mam wrazenie ze chyba jakos nie da nam sie dojsc do spojnych
>> wnioskow ;][/color]
>
> Ok, ale wciąż nie wiem jakby to miało wyglądać. Tak jak taki jobpilot,
> tylko "preferencyjny dla studentów po PP/AE/AR" ?[/color]

Dlaczego nie - sama piszesz ze np PP ksztalci w bardzo konkretnych
specjalnosciach - tak wiec po co absolwent ma latac po firmach
rekrutacyjnych?
I tu mala dygresja - odnosnie firm rekrutacyjnych. Ja w swojej karierze
zwodowej mialem okazje przejsc przez wiele z nich i musze z przykroscia
stwierdzic ze bardzo czesto ich poziom merytoryczny (prowadzenie
rekrutacji, kontakt na lini klient-pracownik) jest na bardzo niskim
poziomie. Taka firma moze wrecz wyrzadzic "krzywde" komus malo obytemu z
rynkiem pracy. A absolwenci nie maja raczej doswiadczen takich jak np
osoba od 10 lat bedaca na bierzaca w ofertach.
I tu tez uczelnai mogla by sie sprawdzic - bardzo czesto absowlenci sa
mamieni przez pseudo "super" firmy - a tu moglby byc filtr skutecznie
odsiewajacy takie przypadki.
[color=blue][color=green]
>> A co do dublowania pewnych rozwiazan - rownie dobrze mozna zalozyc ze po
>> co oferty pracy w Urzedzie Pracy - przeciez firmy sie oglaszaja w innych
>> mediach, ze o portalach interentowych nie wspomne - niech UP tylko
>> rejestruje bezrobotnych i wyplaca im kase.[/color]
>
> Teoretycznie tak, w praktyce - powiedzmy że nie wszyscy mają dostęp do
> internetu, a gazetę trzeba kupić. W tym momencie zaś mówisz o rozwiązaniu
> internetowym, portalowym - więc argument o braku internetu i braku
> możliwości korzystania z jobpilot/gazeta.pl/whatever pada...[/color]

Hm - to o braku dostepu do internetu u absowlenta jest troche naciagane
- na uczelni, w kafejce - teraz nie jest to juz jakis luksus :) Co do
portali - niech sa. Sa z pewnoscia potrzebne. I zapewne nic im sie nei
stanie jesli biuro karier na jakies uczelni bedzie dzialalo.
[color=blue][color=green]
>> Ale jesli popatrzysz uwaznie to w ogloszeniach IBK jest napisane wyrazie
>> praca dla absolwenta/ki AE - tak wiec pracodawca idzie z propozycja
>> pracy na konkretna uczelnie.[/color]
>
> Tu zgoda, to jest plus - ale czemu zakładasz że musi iść do bezosobowego
> portalu, a nie do wykładowcy/laboranta na kierunku/przedmiocie który go
> interesuje? Nie lepiej uderzać jak najbliżej źródła?[/color]

A skad pracodawca ma znac akurat konkretnego wykladowce/laboranta??
Chyab raczej proscie zlozyc oferte do takiego biura, i wtedy np takie
biuro bo zebraniu anonsow poprosi kogos o opinie.
[color=blue][color=green]
>> Powtórze raz jeszcze - nie jestem absolutnie za tym ze uczelnia ma
>> nianczyc studenta i mu zalatwic prace (nomen omen troche tak jest u
>> Ciebie na wydziale - z tego co piszesz ;>)[/color]
>
> Jeśli Twoim zdaniem niańczeniem jest forwardowanie otrzymywanych ofert
> pracy - tak, jesteśmy niańczeni ;) Po wysłaniu CV mogę się spodziewać że
> potencjalny pracodawca spyta mojego wykładowcę co o mnie sądzi, a ja przed
> wysłaniem mogę pytać wykładowcę co o danej firmie wie - i to chyba tyle.
> Nie uważam żeby to było niańczenie, tylko efektywne docieranie do
> potencjalnej grupy zainteresowanych. :)[/color]

Nie widzisz ze taki forward to kierowanie oferty juz mocno
ukierunkowanej na konkretne osoby? Wlasnie ktos podsyla Tobie info o
wakacie - nei musiz tego szukac w necie i ogloszeniach. Ile z takich
ofert pracy dostalas jakao forward a potem widzialas je rownolegle w
prasie/necie ?
[color=blue][color=green]
>> Uczelnia powinna (wg mniej to powinien byc jej obowiazek) promowac swoich
>> absolwentow poprzez odpowiednie kontakty z firmami i kierowanie ich potrzeb
>> rekrutacyjnych w kierunku swoich absolwentow.[/color]
>
> Tu się całkowicie zgadzamy - tyle tylko że wciąż pozostaje pytanie w jakiej
> formie miałoby się to odbywać. Moim zdaniem globalny portal na całą PP, tak
> jak to ma miejsce na AE, nie jest tu najlepszym rozwiązaniem.
>[color=green]
>> Ma po prostu zdobywac rynek dla swojego
>> produktu jakim jest czlowiek konczacy studia na danej uczelni.[/color]
>
> No bez przesady, może pupkę mu jeszcze podcierać? ;)[/color]

Chyba nie rozumiesz tego zdania - chodzi tu o taka sytuacje:
Myslisz - laptop -> kojarzą sie tobie od razu IBM DELL HP TOSHIBA, nie
kojarzy sie tobie raczej Maxdata, Optimus itp. To mialem na mysli piszac
o zdobywaniu rynku. ;)
[color=blue]
> I wciąż czekam na Twoją odpowiedź, czy jedyną przewagą takiego uczelnianego
> portalu nad "komercyjnymi" ma być, że jest dostępny tylko dla absolwentów
> danej uczelni?[/color]

Lilith ale czy ja pisze tylko o portalu - mowimi o biurach karier i
promocji - nie tylko o portalu w necie.
Moze w pkt:
1. Dziala jak filtr ulatwiajacy absolwentom szukanie ofert.
2. Skraca sciezke kandydat-firma
3. Mozliwosc dokladniejszego dopasowania kandydata do potrzeb firmy
4. Zajmuje sie tworzeniem wizerunku swoich absolwentow w konkretnych
branzach - absolwent nei ma za soba 10 lat kariery, spektakualrnych
sukcesow itp. ma czesto za soba kilka projektow
5. Dzieje sie to w jednym miejscu.

troy napisał(a):[color=blue]
> Tak naprawde jezeli ktos wymaga od jednej osoby
>
> 1) teoretyczna i praktyczna znajomość programów do zarządzania treścią na
> stronie internetowej typu CMS
> 2) Word: zaawansowana
> 3) Corel Draw: zaawansowana
> 4) DE & EN & RU zaawansowana
> 5) C++: zaawansowana, PHP: zaawansowana, Java Script: podstawowa, Java:
> podstawowa
>
> To jest lekko pojebany ( albo typowy polski biznesman ) :)[/color]

Dokladnie - raz podobne ogloszenie (link) podeslalem znajomemu do UK -
popatrzyl i mowi - Stary ale to jest ogloszenenie dla 3 osob :>

Najbardziej rozwalaja mnie ogloszenia ze firma szuka informatyka a w
glownych wymaganiach daja pakiety graficzne i sklad druku ;)

pzdr
robbi

To moze ja wtrace swoje trzy grosze.
[color=blue]
> Ok, ale wciąż nie wiem jakby to miało wyglądać. Tak jak taki jobpilot,
> tylko "preferencyjny dla studentów po PP/AE/AR" ?[/color]

Niedoscignionym dla mnie wzorem jest alumni takie jak tu:
[url]http://alum.mit.edu/cs/index.html[/url]
lub tu:
[url]https://www.imperial.ac.uk/alumni/interactive/overview.asp[/url]

Szczegolnie po MIT'owskim alumni widac ze jest nastawione na szukanie
pracy. Niekoniecznie jest to zalatwiane przez uczelnie. Uczelnia
stwarza ramy do nawiazywania kontaktow pomiedzy absolwentami, reszta
jest pozostawiona w rekach studentow. Z dzialalnosci takiego
stowarzyszenia korzysci wynosi rowniez uczelnia, gdyz sukcesy zawodowe
jej absolwentow sa lepiej widoczne i wzrasta jej prestiz.

O polibudowych odpowiednikach tych instytucji:
[url]http://www.cpk.put.poznan.pl/[/url]
i
[url]http://absolwent.put.poznan.pl/[/url]
jak widac z dyskucji malo kto slyszal. Stowarzyszenie absolwentow na
pytanie, czy zamierza prowadzic dzialalnosc ulatwiajaca nawiazywanie
kontaktow zawodowych odpowiedzialo ze chetnie, ale nie ma sie tym kto
zajac.
[color=blue]
> Nie wiem jak na całej PP, na naszym wydziale taki portal jest. I pojawiają
> się w nim może 3 oferty na pół roku. Żaden student też tam nie zagląda.[/color]

Bo i wydzial sie o niego nie stara. Caly "portal" to kawalek pracy
inzynierskiej wykonany nieprofesjonalnie i nieestetycznie.

Po trzecie rozkladaja na lopatki problemy z wydawaniem dyplomow.
Politechnika nie jest w stanie wystawic na czas jednego druczka z ew.
suplementem w jezyku obcym. Potrzebuje na to powyzej 6 miesiecy w
porownaniu np z dwoma tygodniami na AE czy Akademii Rolniczej.

Pozdrawiam i zycze dobrego dnia :),
Aleks

To moze ja wtrace swoje trzy grosze.
[color=blue]
> Ok, ale wciąż nie wiem jakby to miało wyglądać. Tak jak taki jobpilot,
> tylko "preferencyjny dla studentów po PP/AE/AR" ?[/color]

Niedoscignionym dla mnie wzorem jest alumni takie jak tu:
[url]http://alum.mit.edu/cs/index.html[/url]
lub tu:
[url]https://www.imperial.ac.uk/alumni/interactive/overview.asp[/url]

Szczegolnie po MIT'owskim alumni widac ze jest nastawione na szukanie
pracy. Niekoniecznie jest to zalatwiane przez uczelnie. Uczelnia
stwarza ramy do nawiazywania kontaktow pomiedzy absolwentami, reszta
jest pozostawiona w rekach studentow. Z dzialalnosci takiego
stowarzyszenia korzysci wynosi rowniez uczelnia, gdyz sukcesy zawodowe
jej absolwentow sa lepiej widoczne i wzrasta jej prestiz.

O polibudowych odpowiednikach tych instytucji:
[url]http://www.cpk.put.poznan.pl/[/url]
i
[url]http://absolwent.put.poznan.pl/[/url]
jak widac z dyskucji malo kto slyszal. Stowarzyszenie absolwentow na
pytanie, czy zamierza prowadzic dzialalnosc ulatwiajaca nawiazywanie
kontaktow zawodowych odpowiedzialo ze chetnie, ale nie ma sie tym kto
zajac.
[color=blue]
> Nie wiem jak na całej PP, na naszym wydziale taki portal jest. I pojawiają
> się w nim może 3 oferty na pół roku. Żaden student też tam nie zagląda.[/color]

Bo i wydzial sie o niego nie stara. Caly "portal" to kawalek pracy
inzynierskiej wykonany nieprofesjonalnie i nieestetycznie.

Po trzecie rozkladaja na lopatki problemy z wydawaniem dyplomow.
Politechnika nie jest w stanie wystawic na czas jednego druczka z ew.
suplementem w jezyku obcym. Potrzebuje na to powyzej 6 miesiecy w
porownaniu np z dwoma tygodniami na AE czy Akademii Rolniczej.

Pozdrawiam i zycze dobrego dnia :),
Aleks

On Tue, 27 Jun 2006 10:39:41 +0200, robbi wrote:
[color=blue][color=green]
>> Ok, ale wciąż nie wiem jakby to miało wyglądać. Tak jak taki jobpilot,
>> tylko "preferencyjny dla studentów po PP/AE/AR" ?[/color]
> Dlaczego nie - sama piszesz ze np PP ksztalci w bardzo konkretnych
> specjalnosciach - tak wiec po co absolwent ma latac po firmach
> rekrutacyjnych?[/color]

Czy ja wiem czy latać? ;) Starczy stworzyć wyszukiwanie na określonych
kryteriach i sami Ci wysyłają informację jak się coś nowego pojawia ;)
[color=blue]
> I tu tez uczelnai mogla by sie sprawdzic - bardzo czesto absowlenci sa
> mamieni przez pseudo "super" firmy - a tu moglby byc filtr skutecznie
> odsiewajacy takie przypadki.[/color]

Ok, tu Ci przyznam rację, po co X osób ma się nadziewać na tych samych
oszustów...
[color=blue]
> Hm - to o braku dostepu do internetu u absowlenta jest troche naciagane
> - na uczelni, w kafejce - teraz nie jest to juz jakis luksus :) Co do
> portali - niech sa. Sa z pewnoscia potrzebne. I zapewne nic im sie nei
> stanie jesli biuro karier na jakies uczelni bedzie dzialalo.[/color]

Mnie raczej to "martwi" w drugą stronę. Tak jak ten nasz pseudoportal.
Jest, ale i tak nikt z niego nie korzysta, bo ludzie albo szukają ofert w
"profesjonalnych" serwisach, albo dostają bardziej bezpośrednią drogą.
Może jest źle zbudowany, a może nie ma racji bytu...
Wiadomo że każdą tego typu inicjatywę ostatecznie tworzą ludzie - jeśli
studentom PP nie będzie się chciało wprowadzać tam swoich danych, to firmom
nie będzie się chciało umieszczać ofert, a wtedy tym bardziej nie będzie
się chciało studentom... i koło się zamyka ;)
[color=blue][color=green]
>> Tu zgoda, to jest plus - ale czemu zakładasz że musi iść do bezosobowego
>> portalu, a nie do wykładowcy/laboranta na kierunku/przedmiocie który go
>> interesuje? Nie lepiej uderzać jak najbliżej źródła?[/color]
> A skad pracodawca ma znac akurat konkretnego wykladowce/laboranta??[/color]

No przecież firmy, w każdym razie te większe, spółpracują z
doktorami/profesorami. VW jakoś się nie martwi skąd ma wziąć znajomości ;)
Ale fakt, to by było pomocne mniejszym firmom.
[color=blue]
> Chyab raczej proscie zlozyc oferte do takiego biura, i wtedy np takie
> biuro bo zebraniu anonsow poprosi kogos o opinie.[/color]

No ok, masz rację, w pewnych przypadkach taki portal mógłby być firmie
pomocny.
[color=blue]
> Nie widzisz ze taki forward to kierowanie oferty juz mocno
> ukierunkowanej na konkretne osoby? Wlasnie ktos podsyla Tobie info o
> wakacie - nei musiz tego szukac w necie i ogloszeniach. Ile z takich
> ofert pracy dostalas jakao forward a potem widzialas je rownolegle w
> prasie/necie ?[/color]

Hmm.. duża część tych forwardów to są po prostu forwardy normalnie
sformułowanych ofert ze zwykłych portali (link do takiej oferty albo
copy-paste + link). Więc nie jest tak że tylko my możemy na nią
odpowiedzieć.
[color=blue][color=green][color=darkred]
>>> Ma po prostu zdobywac rynek dla swojego
>>> produktu jakim jest czlowiek konczacy studia na danej uczelni.[/color]
>> No bez przesady, może pupkę mu jeszcze podcierać? ;)[/color]
> Chyba nie rozumiesz tego zdania - chodzi tu o taka sytuacje:
> Myslisz - laptop -> kojarzą sie tobie od razu IBM DELL HP TOSHIBA, nie
> kojarzy sie tobie raczej Maxdata, Optimus itp. To mialem na mysli piszac
> o zdobywaniu rynku. ;)[/color]

Ale to już jest, IMVHO. I to zbudowane rękami absolwentów, a nie uczelni,
bo niby jak miałaby to zrobić? Jak ktoś myśli o informatyku, to z PP, w
drugiej kolejności UAMu (chyba że potrzebny jest ktoś bardzo
"matematycznie" ukierunkowany), a na końcu z jakiejś rolniczej. Jak o
ekonomiście, to po AE, a nie UAMie albo PP. Mimo że większość uczelni
kształci w podobnych kierunkach (z tych popularniejszych, bo nie mówię
oczywiście o technologii chemicznej ;) ), to wiadomo która w czym się
specjalizuje.
[color=blue]
> 1. Dziala jak filtr ulatwiajacy absolwentom szukanie ofert.
> 2. Skraca sciezke kandydat-firma
> 3. Mozliwosc dokladniejszego dopasowania kandydata do potrzeb firmy
> 4. Zajmuje sie tworzeniem wizerunku swoich absolwentow w konkretnych
> branzach - absolwent nei ma za soba 10 lat kariery, spektakualrnych
> sukcesow itp. ma czesto za soba kilka projektow
> 5. Dzieje sie to w jednym miejscu.[/color]

Częściowo się z Tobą zgadzam, ale moim zdaniem takie biuro karier co
najmniej w części przypadków zamiast skrócić drogę kandydat-firma, to ją
wydłuży. Zamiast firma->jej (współ)pracownik=wykładowca->student będziesz
miał firma->BK->(jakiś) wykładowca->student. To po pierwsze.
A po drugie, nie wystarczy przygotować infrastruktury do czegoś takiego,
trzeba przekonać ludzi że warto tego używać. Nie wiem jak działa to na AE,
czy rzeczywiście jest używane, wiem że na PP co najmniej w moim otoczeniu
pies z kulawą nogą by się tym nie zainteresował - bo nie musi ;)
Nie do końca też rozumiem w jaki sposób miałby wyglądać punkt 4. Wizerunek
uczelni utworzy nie jakieś BK, tylko absolwenci którzy idą do pracy i się
sprawdzają (bądź nie) - i to niezależnie od tego czy są zrekrutowani przez
wujka, znajomego wykładowcę, BK czy ogłoszenie w gazecie.

Podsumowując zaś - sens bądź bezsens tworzenia takiego BK zależy tylko od
ludzi, dlatego też moim zdaniem kolejność powinna być inna - najpierw
inicjatywy oddolne, przekonanie się że ludziom na tym zależy, a potem
jakieś infrastruktury do tego. W przeciwnym wypadku powstanie twór, którym
i tak nikt się nie będzie interesował...

--
Nieustannie demonicznie ;] pozdrawiam
Lilith

Lilith napisał(a):
[...][color=blue]
> Wiadomo że każdą tego typu inicjatywę ostatecznie tworzą ludzie - jeśli
> studentom PP nie będzie się chciało wprowadzać tam swoich danych, to firmom
> nie będzie się chciało umieszczać ofert, a wtedy tym bardziej nie będzie
> się chciało studentom... i koło się zamyka ;)[/color]

Ale nie zmusisz ich (studentów, którzy jeszcze nie są w UK), żeby
się tam zapisali. Bo albo mają pracę, albo siedzą i zrzędzą, że jej
nie mają, ale nie mają też zamiaru jej szukać.

[...][color=blue]
> No przecież firmy, w każdym razie te większe, spółpracują z
> doktorami/profesorami. VW jakoś się nie martwi skąd ma wziąć znajomości ;)
> Ale fakt, to by było pomocne mniejszym firmom.[/color]

Dla mnie znajomości na PP, czy AUM nie stanowią problemu, tylko
nie wiem po co miałbym korzystać z oceny kogoś, kto był na tyle
nieatrakcyjny i/lub niezaradny na rynku pracy, że został na uczelni.
[color=blue]
> Ale to już jest, IMVHO. I to zbudowane rękami absolwentów, a nie uczelni,
> bo niby jak miałaby to zrobić? Jak ktoś myśli o informatyku, to z PP, w
> drugiej kolejności UAMu (chyba że potrzebny jest ktoś bardzo
> "matematycznie" ukierunkowany), a na końcu z jakiejś rolniczej. Jak o
> ekonomiście, to po AE, a nie UAMie albo PP. Mimo że większość uczelni
> kształci w podobnych kierunkach (z tych popularniejszych, bo nie mówię
> oczywiście o technologii chemicznej ;) ), to wiadomo która w czym się
> specjalizuje.[/color]

Znam świetnego informatyka po Ak.Muzycznej i wymieniać dalej bym mógł.
[color=blue]
> A po drugie, nie wystarczy przygotować infrastruktury do czegoś takiego,
> trzeba przekonać ludzi że warto tego używać. Nie wiem jak działa to na AE,
> czy rzeczywiście jest używane, wiem że na PP co najmniej w moim otoczeniu
> pies z kulawą nogą by się tym nie zainteresował - bo nie musi ;)[/color]

I o tym właśnie chciałem! Jak mi ktoś jeszcze powie, że jest w Poznaniu
brak pracy dla wykształconych, młodych ludzi...
[color=blue]
> Nie do końca też rozumiem w jaki sposób miałby wyglądać punkt 4. Wizerunek
> uczelni utworzy nie jakieś BK, tylko absolwenci którzy idą do pracy i się
> sprawdzają (bądź nie) - i to niezależnie od tego czy są zrekrutowani przez
> wujka, znajomego wykładowcę, BK czy ogłoszenie w gazecie.[/color]

Hmmm... O ile wiem, uczelnie nie zajmują się wychowaniem człowieka.
A o tym, czy się człowiek sprawdzi jako pracownik decyduje imo bardziej
jego charakter niż wiedza / doświadczenie.
[color=blue]
> Podsumowując zaś - sens bądź bezsens tworzenia takiego BK zależy tylko od
> ludzi, dlatego też moim zdaniem kolejność powinna być inna - najpierw
> inicjatywy oddolne, przekonanie się że ludziom na tym zależy, a potem
> jakieś infrastruktury do tego. W przeciwnym wypadku powstanie twór, którym
> i tak nikt się nie będzie interesował...[/color]

Zgadzam się, ale równie dobrze zadziała nie:
"przekonanie się że ludziom na tym zależy"
ale:
"przekonanie ludzi, że im na tym zależy"

W artykule <e810tk$que$1@ip-83-238-50-10.neter.pl> riemann napisał(a):
[color=blue]
> Dla mnie znajomości na PP, czy AUM nie stanowią problemu, tylko
> nie wiem po co miałbym korzystać z oceny kogoś, kto był na tyle
> nieatrakcyjny i/lub niezaradny na rynku pracy, że został na uczelni.[/color]
ostro i nieładnie generalizujesz.

Duża część osób które zostają na doktoracie i wyżej - to naprawdę
inteligentni ludzie, którzy nie mieli by problemu z znalezieniem o wiele
lepiej płatnej pracy, ale...
- mają jakieś "idee" w życiu a nie tylko gonią za kilkoma groszami
więcej
- chcą zrobić coś pożytecznego dla siebie i "świata", na co poza
uczelnią mogło by nie starczyć czasu.
- mają swoje powody (TM).

Disclajmer: nie dotyczy to rzecz jasna wszystkich, na wszystkich
kierunkach - ale wśród ludzi z którymi mam kontakt - sporej części.

--
Andrzej 'The Undefined' Dopierała
UNIX && Linux administrator, Adam Mickiewicz University WMiI
PLD Linux Developer HomePage: [url]http://aramin.net/[/url]
JID: [email]undefine@piastlan.net[/email] e-mail: [email]undefine@pld-linux.org[/email]

Andrzej 'The Undefined' Dopierała napisał(a):[color=blue]
> W artykule <e810tk$que$1@ip-83-238-50-10.neter.pl> riemann napisał(a):
>[color=green]
>>Dla mnie znajomości na PP, czy AUM nie stanowią problemu, tylko
>>nie wiem po co miałbym korzystać z oceny kogoś, kto był na tyle
>>nieatrakcyjny i/lub niezaradny na rynku pracy, że został na uczelni.[/color]
>
> ostro i nieładnie generalizujesz.[/color]

Bo po prostu generalizuję... To nie jest mądra technika, wiem.
Tobie, i nie tylko, należą się oczywiście przeprosiny.
[color=blue]
> Duża część osób które zostają na doktoracie i wyżej - to naprawdę
> inteligentni ludzie, którzy nie mieli by problemu z znalezieniem o wiele
> lepiej płatnej pracy, ale...
> - mają jakieś "idee" w życiu a nie tylko gonią za kilkoma groszami
> więcej
> - chcą zrobić coś pożytecznego dla siebie i "świata", na co poza
> uczelnią mogło by nie starczyć czasu.
> - mają swoje powody (TM).
>
> Disclajmer: nie dotyczy to rzecz jasna wszystkich, na wszystkich
> kierunkach - ale wśród ludzi z którymi mam kontakt - sporej części.[/color]

Ta "duża", czy też "spora" część to tak jak piszesz - wśród ludzi,
z którymi masz kontakt. Ja też znam grono takich ludzi i ich wielce
szanuję. Nie określiłbym ich liczby jednak, jako "sporej" w
stosunku do liczby pozostałych - tych, o których pisałem ja. Wręcz
przeciwnie. Ale to oczywiście wynika z mojego doświadczenia, które
jest po prostu różne od Twojego.
A skoro się chcesz sprzeczać :] to powiedz, czy Twoje znajomości
uczelniane pomogły Ci znaleźć instalatora? Wygląda na to, że nie :P

W artykule <e8c28u$mc9$1@ip-83-238-50-92.neter.pl> riemann napisał(a):
[color=blue]
> A skoro się chcesz sprzeczać :] to powiedz, czy Twoje znajomości
> uczelniane pomogły Ci znaleźć instalatora? Wygląda na to, że nie :P[/color]
ja nie szukam ;) "tylko sprzątam" ;)

pozatym - większość znajomych po studiach pracę ma na tyle ciekawą że
"techniczna" robota srednio ich interesuje..

--
Andrzej 'The Undefined' Dopierała
UNIX && Linux administrator, Adam Mickiewicz University WMiI
PLD Linux Developer HomePage: [url]http://aramin.net/[/url]
JID: [email]undefine@piastlan.net[/email] e-mail: [email]undefine@pld-linux.org[/email]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rebeccafierce.htw.pl
  •  
    Copyright Š 2006 MySite. Designed by Web Page Templates