Sygnalizacja świetlna dla nikogo - Rondo Polsad

Menu
 
wyjątkowa
Może ktoś mądry wytłumaczy mi po co są na dziś dzień światła jakieś 50
metrów przed wjazdem na Rondo Polsadu? Jadąc od strony Opolskiej.
Kiedyś tam był przystanek autobusowy i wyjeżdżający autobus z tego co
pamiętam wyzwalał ten sygnalizator aby mógł łatwo włączyć się do ruchu. Dziś
to nie mam pojęcia komu one tam postawione? Świeci się tam ciągle zielone a
podatnik płaci za energię. Takich świateł to by pewnie jeszcze kilka znalazł
w krk. Czy tak ciężko je wyłączyć?
[url]http://img80.imageshack.us/img80/4681/rondopolsadmm3.jpg[/url]
Tak swoją drogą to pominę milczeniem sensowność świateł na samym rondzie gdy
większość i tak mknie górą. O braku zielonej strzałki do skrętu w prawo w
kierunku Ronda Młyńskiego też nie wspomnę.



On 2008-11-11, Jędrek <spam@przecz.pl> wrote:[color=blue]
> Może ktoś mądry wytłumaczy mi po co są na dziś dzień światła jakieś 50
> metrów przed wjazdem na Rondo Polsadu? Jadąc od strony Opolskiej.
> Kiedyś tam był przystanek autobusowy i wyjeżdżający autobus z tego co
> pamiętam wyzwalał ten sygnalizator aby mógł łatwo włączyć się do ruchu. Dziś
> to nie mam pojęcia komu one tam postawione? Świeci się tam ciągle zielone a
> podatnik płaci za energię. Takich świateł to by pewnie jeszcze kilka znalazł
> w krk. Czy tak ciężko je wyłączyć?
> [url]http://img80.imageshack.us/img80/4681/rondopolsadmm3.jpg[/url]
> Tak swoją drogą to pominę milczeniem sensowność świateł na samym rondzie gdy
> większość i tak mknie górą. O braku zielonej strzałki do skrętu w prawo w
> kierunku Ronda Młyńskiego też nie wspomnę.[/color]

Jest jeszcze jeden "ficzer" tego ronda, bardzo uciążliwy dla rowerzystów
z kolei - nieszczęśne guziczki.

Zupełnie nie neguję sensowności guziczków celem wzbudzenia przejazdu w
danym kierunku. Ale dlaczego, do ciężkiej marchewki i zastępów
anielskich, trzeba naciskać ten pieprzony guziczek nawet, jak "mój
kierunek" ma w danym momencie zielone? Dlaczego światła dla pieszych i
rowerzystów nie mogą się zmieniać automatycznie, jeżeli samochody
równolegle mają zielone, a naciśnięcie przycisku od razu włącza zielone?

No ale to niestety dolegliwość chyba wszystkich skrzyżowań z guziczkami
w Krakowie.

--
Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: [url]http://wrzask.pl/[/url]

[color=blue]
> No ale to niestety dolegliwość chyba wszystkich skrzyżowań z guziczkami
> w Krakowie.
>
> --[/color]

W Krakowie od kilku miesięcy sygnalizacja świetlna działa co najmniej
dziwnie. Często mrugające światła na skrzyżowaniu
nowosądecka/wielicka/kamieńskiego nie wspomnę już o sygnalizacji przy pętli
tramwajowej na kurdwanowie. Kiedyś to działało lepiej...

pzdr. macko

Jan Srzednicki wrote:[color=blue]
> On 2008-11-11, Jędrek <spam@przecz.pl> wrote:[color=green]
>> Może ktoś mądry wytłumaczy mi po co są na dziś dzień światła jakieś
>> 50 metrów przed wjazdem na Rondo Polsadu? Jadąc od strony Opolskiej.
>> Kiedyś tam był przystanek autobusowy i wyjeżdżający autobus z tego co
>> pamiętam wyzwalał ten sygnalizator aby mógł łatwo włączyć się do
>> ruchu. Dziś to nie mam pojęcia komu one tam postawione? Świeci się
>> tam ciągle zielone a podatnik płaci za energię. Takich świateł to by
>> pewnie jeszcze kilka znalazł w krk. Czy tak ciężko je wyłączyć?
>> [url]http://img80.imageshack.us/img80/4681/rondopolsadmm3.jpg[/url]
>> Tak swoją drogą to pominę milczeniem sensowność świateł na samym
>> rondzie gdy większość i tak mknie górą. O braku zielonej strzałki do
>> skrętu w prawo w kierunku Ronda Młyńskiego też nie wspomnę.[/color]
>
> Jest jeszcze jeden "ficzer" tego ronda, bardzo uciążliwy dla
> rowerzystów z kolei - nieszczęśne guziczki.
>
> Zupełnie nie neguję sensowności guziczków celem wzbudzenia przejazdu w
> danym kierunku. Ale dlaczego, do ciężkiej marchewki i zastępów
> anielskich, trzeba naciskać ten pieprzony guziczek nawet, jak "mój
> kierunek" ma w danym momencie zielone? Dlaczego światła dla pieszych i
> rowerzystów nie mogą się zmieniać automatycznie, jeżeli samochody
> równolegle mają zielone, a naciśnięcie przycisku od razu włącza
> zielone?[/color]

tez tego nie rozumiem... moja teoria mówi że to program oduczania ludzi od
chodzenia na zielonym



"Jan Srzednicki" <w_at_wrzask_dot_pl@nowhere.invalid> wrote in message
news:slrnghjebj.2q1p.w_at_wrzask_dot_pl@oak.pl...[color=blue]
> Jest jeszcze jeden "ficzer" tego ronda, bardzo uciążliwy dla rowerzystów
> z kolei - nieszczęśne guziczki.
>
> Zupełnie nie neguję sensowności guziczków celem wzbudzenia przejazdu w
> danym kierunku.[/color]

Dlaczego nie negujesz? Może wytłumaczysz mi, po co one są? Jeśli już są,
powinny moim zdaniem wzbudzać zmianę fazy świateł na CAŁYM skrzyżowaniu, a
nie być jedynie wyrażeniem ,,chęci przejścia przy następnej zmianie świateł
wzbudzonej przez samochód". A tak w ogóle przyciski powinny być umieszczane
tylko na pasach na prostej drodze.

J

On 2008-11-11, htoft <htoft_wytnij@to.gazeta.pl> wrote:[color=blue]
> "Jan Srzednicki" <w_at_wrzask_dot_pl@nowhere.invalid> wrote in message
> news:slrnghjebj.2q1p.w_at_wrzask_dot_pl@oak.pl...[color=green]
>> Jest jeszcze jeden "ficzer" tego ronda, bardzo uciążliwy dla rowerzystów
>> z kolei - nieszczęśne guziczki.
>>
>> Zupełnie nie neguję sensowności guziczków celem wzbudzenia przejazdu w
>> danym kierunku.[/color]
>
> Dlaczego nie negujesz? Może wytłumaczysz mi, po co one są? Jeśli już są,
> powinny moim zdaniem wzbudzać zmianę fazy świateł na CAŁYM skrzyżowaniu, a
> nie być jedynie wyrażeniem ,,chęci przejścia przy następnej zmianie świateł
> wzbudzonej przez samochód". A tak w ogóle przyciski powinny być umieszczane
> tylko na pasach na prostej drodze.[/color]

Hm, a nie wzbudzają zmiany świateł? Wydawało mi się, że wzbudzają
właśnie, acz nigdy nie obserwowałem ich zbyt namiętnie. Jeśli nie
wzbudzają, a tylko sygnalizują "chęć przejścia", to są faktycznie
absolutnie bez sensu.

--
Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: [url]http://wrzask.pl/[/url]

Jan Srzednicki pisze:[color=blue]
> On 2008-11-11, htoft <htoft_wytnij@to.gazeta.pl> wrote:[color=green]
>> "Jan Srzednicki" <w_at_wrzask_dot_pl@nowhere.invalid> wrote in message
>> news:slrnghjebj.2q1p.w_at_wrzask_dot_pl@oak.pl...[color=darkred]
>>> Jest jeszcze jeden "ficzer" tego ronda, bardzo uciążliwy dla rowerzystów
>>> z kolei - nieszczęśne guziczki.
>>>
>>> Zupełnie nie neguję sensowności guziczków celem wzbudzenia przejazdu w
>>> danym kierunku.[/color]
>> Dlaczego nie negujesz? Może wytłumaczysz mi, po co one są? Jeśli już są,
>> powinny moim zdaniem wzbudzać zmianę fazy świateł na CAŁYM skrzyżowaniu, a
>> nie być jedynie wyrażeniem ,,chęci przejścia przy następnej zmianie świateł
>> wzbudzonej przez samochód". A tak w ogóle przyciski powinny być umieszczane
>> tylko na pasach na prostej drodze.[/color]
>
> Hm, a nie wzbudzają zmiany świateł? Wydawało mi się, że wzbudzają
> właśnie, acz nigdy nie obserwowałem ich zbyt namiętnie. Jeślinie
> wzbudzają, a tylko sygnalizują "chęć przejścia", to są faktycznie
> absolutnie bez sensu.
> [/color]
Nie, nie wzbudzają, tylko czekają aż samochody będą miały czerwone i
łaskawie zapalają zielone jeśli ktoś nacisnął przycisk, a jeśli nikt nie
nacisnął to i samochody i piesi i rowerzyści mają czerwone w niezmiennym
cyklu świateł.

K.

Jan Srzednicki wrote:[color=blue]
> On 2008-11-11, htoft <htoft_wytnij@to.gazeta.pl> wrote:[color=green]
>> "Jan Srzednicki" <w_at_wrzask_dot_pl@nowhere.invalid> wrote in
>> message news:slrnghjebj.2q1p.w_at_wrzask_dot_pl@oak.pl...[color=darkred]
>>> Jest jeszcze jeden "ficzer" tego ronda, bardzo uciążliwy dla
>>> rowerzystów z kolei - nieszczęśne guziczki.
>>>
>>> Zupełnie nie neguję sensowności guziczków celem wzbudzenia
>>> przejazdu w danym kierunku.[/color]
>>
>> Dlaczego nie negujesz? Może wytłumaczysz mi, po co one są? Jeśli już
>> są, powinny moim zdaniem wzbudzać zmianę fazy świateł na CAŁYM
>> skrzyżowaniu, a nie być jedynie wyrażeniem ,,chęci przejścia przy
>> następnej zmianie świateł wzbudzonej przez samochód". A tak w ogóle
>> przyciski powinny być umieszczane tylko na pasach na prostej drodze.[/color]
>
> Hm, a nie wzbudzają zmiany świateł? Wydawało mi się, że wzbudzają
> właśnie, acz nigdy nie obserwowałem ich zbyt namiętnie. Jeśli nie
> wzbudzają, a tylko sygnalizują "chęć przejścia", to są faktycznie
> absolutnie bez sensu.[/color]

no właśnie w tym sęk że nie udało mi sie zauwazyć żadnej koleracji miedzt
wciśnięciem knefla a właczeniem sie zielonego światła. IMHO działa to tak
przycisk włacza zielone gdy trafimy wsam raz na okienko zielonego światła,
czyli okreś gdy to śiatło mogłoby saie cały czas świecić. Taka sztuka dla
sztuki.

Jan Srzednicki wrote:
[color=blue]
> Hm, a nie wzbudzają zmiany świateł? Wydawało mi się, że wzbudzają
> właśnie, acz nigdy nie obserwowałem ich zbyt namiętnie. Jeśli nie
> wzbudzają, a tylko sygnalizują "chęć przejścia", to są faktycznie
> absolutnie bez sensu.[/color]

Nawet gdyby wzbudzały, i tak byłby bez sensu. Bo dla równoległego,
niekolizyjnego kierunku jest zielone, a dla kierunku _kolizyjnego_ -
czerwone! Guziczki mają sens tylko na przejściach/przejazdach rowerowych
_poza_ skrzyżowaniami (jeśli takie przejścia/przejazdy tam mają sens,
ale to inna sprawa).

Natomiast warto podkreślać, że guziczki oprócz innych dolegliwości
potrafią _znacząco_ pogorszyć bezpieczeństwo. Akurat może nie na Rondzei
Polsatu, ale w wielu miejscach _skręcający_ samochód widzi, że
równoległe przejście/przejazd rowerowy ma CZERWONE i jedzie szybko.
Tymczasem pod wpływem guziczka rowerzyście robi się zielone i rusza
prosto pod koła samochodu.

Pomijając "oczywistą oczywistość" że zielone oznacza zielone, w takiej
sytuacji wszyscy gapią się na sygnalizator kiedy się zapali zielone a
nie rozglądają lewo-prawo czy coś nie jedzie.

marcin ha
--
Miasta dla rowerów [url]http://www.rowery.org.pl[/url]

macko <kovaleczek_WYTNIJ_@interia.pl> napisał(a):
[color=blue]
> W Krakowie od kilku miesięcy sygnalizacja świetlna działa co najmniej
> dziwnie. Często mrugające światła na skrzyżowaniu
> nowosądecka/wielicka/kamieńskiego nie wspomnę już o sygnalizacji przy[/color]
pętli[color=blue]
> tramwajowej na kurdwanowie. Kiedyś to działało lepiej...
>
>
> pzdr. macko[/color]

To ja sie tu podepne i zapytam czy to mozliwe (tzn zgodne z przepisami a nie
fizycznie mozliwe):
jechalam dzis w lewo - z placu Bohaterow Getta w Limanowskiego, na zielonym
kierunkowym. I malo mnie nie roztrzaskal samochod jadacy Limanowskiego
prosto (od Korony), pojawil sie z mojej prawej... Czy to mozliwe, ze oba
(przeciez kolizyjne!) kierunki mialy zielone?? Jezdze tamtedy na tyle
rzadko, ze nie pamietam wszystkich ustawien swiatel ;-)
pozdrawiam, Aga
[color=blue]
>
>[/color]

--

[color=blue]
>
> To ja sie tu podepne i zapytam czy to mozliwe (tzn zgodne z przepisami a nie
> fizycznie mozliwe):
> jechalam dzis w lewo - z placu Bohaterow Getta w Limanowskiego, na zielonym
> kierunkowym. I malo mnie nie roztrzaskal samochod jadacy Limanowskiego
> prosto (od Korony), pojawil sie z mojej prawej... Czy to mozliwe, ze oba
> (przeciez kolizyjne!) kierunki mialy zielone?? Jezdze tamtedy na tyle
> rzadko, ze nie pamietam wszystkich ustawien swiatel ;-)
> pozdrawiam, Aga
>[/color]

Jeśli się nie mylę, to on miał warunkowe "w prawo". Czyli powinien Cię
przepuścić.

pozdr
Tommy

--

[color=blue]
> Jeśli się nie mylę, to on miał warunkowe "w prawo". Czyli powinien Cię
> przepuścić.[/color]
Tyle, że tam już nie ma warunkowego w prawo.

Marcin Hyła <cinek@rowery.org.pl.niespammuj.pl> writes:
[color=blue]
> Nawet gdyby wzbudzały, i tak byłby bez sensu. Bo dla równoległego,
> niekolizyjnego kierunku jest zielone, a dla kierunku _kolizyjnego_ -
> czerwone! Guziczki mają sens tylko na przejściach/przejazdach
> rowerowych _poza_ skrzyżowaniami (jeśli takie przejścia/przejazdy tam
> mają sens, ale to inna sprawa).[/color]

W Warszawie jest wiele skrzyzowan, na ktorych faza wzbudzona
pojawieniem sie samochodu na poprzecznej uliczce jest ZNACZNIE krotsza
niz faza wzbudzona guziczkiem dla pieszych.

Dla ruchu na glownej ulicy ma to niebagatelne znaczenie.

MJ

Dnia Wed, 12 Nov 2008 09:26:58 +0100, Michal Jankowski napisał(a):[color=blue]
> Marcin Hyła <cinek@rowery.org.pl.niespammuj.pl> writes:[color=green]
>> Nawet gdyby wzbudzały, i tak byłby bez sensu. Bo dla równoległego,
>> niekolizyjnego kierunku jest zielone, a dla kierunku _kolizyjnego_ -
>> czerwone! Guziczki mają sens tylko na przejściach/przejazdach
>> rowerowych _poza_ skrzyżowaniami (jeśli takie przejścia/przejazdy tam
>> mają sens, ale to inna sprawa).[/color]
> W Warszawie jest wiele skrzyzowan, na ktorych faza wzbudzona
> pojawieniem sie samochodu na poprzecznej uliczce jest ZNACZNIE krotsza
> niz faza wzbudzona guziczkiem dla pieszych.[/color]

W Warszawie nie mają krakowskich "specjalistów" od świateł, i tam
sygnalizacja świetlna potrafi działać sensownie. U nas jest jakaś banda
kretynów co wymyślają absurdalne "uspokajanie ruchu", wpierniczanie na siłę
wszędzie bezkolizyjnych świateł kierunkowych które paraliżują skrzyżowania i
zlecają wymyślanie cykli świateł stadu pijanych małp.

Pozdrawiam,
--
Jacek Osiecki [email]joshua@ceti.pl[/email] GG:3828944
"Poglądy polityczne mają takie znaczenie w sejmie jak upierzenie u krokodyla"
(c) Tomasz Olbratowski 2004

Jacek Osiecki <joshua@ceti.pl> writes:
[color=blue]
> W Warszawie nie mają krakowskich "specjalistów" od świateł, i tam
> sygnalizacja świetlna potrafi działać sensownie. U nas jest jakaś banda
> kretynów co wymyślają absurdalne "uspokajanie ruchu", wpierniczanie na siłę
> wszędzie bezkolizyjnych świateł kierunkowych które paraliżują skrzyżowania i
> zlecają wymyślanie cykli świateł stadu pijanych małp.[/color]

Spoko spoko, to wszystko w Warszawie tez jest, a i swiatla na guziczki
tez sa w wielu miejscach bez sensu. Chcialem tylko pokazac, ze sama
zasada robienia swiatel na guziczki przy skrzyzowaniu nie musi byc z
gruntu zla.

A ostatnio tuz za granica Warszawy w Raszynie komplenie zablokowano
wyjazd w kierunku Krakowa i Katowic swiatlami z osobnymi fazami do
skretu w jakas wioche...

MJ

Jędrek pisze:
[color=blue]
> w krk. Czy tak ciężko je wyłączyć?
> [url]http://img80.imageshack.us/img80/4681/rondopolsadmm3.jpg[/url][/color]

przecież na tym obrazku jasno widać, po co są te światła: "Wypadki!" się
robią od nich

takich świateł wydmuszek jest więcej, np bardzo wesołe światła przy
zjeździe z autostrady pod lotniskiem, najpierw po wybudowaniu migały na
żółto pół roku, potem je włączyli na tydzień, po czym czemprendzy je
wyłączyli, jak zobaczyli jakie są przez nie korki ... a kaska za
maintenance leci :)

pzdr, scby

Skiraz <pabloniusy@op.pl> napisał(a):
[color=blue]
> Tyle, że tam już nie ma warunkowego w prawo.[/color]

Wiem, ze byly zmiany w strzalkach (czyli obecnie ich nie jadac od Wielickiej
w prawo czy w lewo. Ale nie wiem zupelnie jak to wyglada jadac od Korony -
stad moje pytanie. Mozliwe zeby i moj i jego samochod jednoczesnie! mialy
zielone?? O swoim zielonym (a nie poznym pomaranczowym itp :-) jestem
przekonana.
a.

--

Michal Jankowski wrote:[color=blue]
> Spoko spoko, to wszystko w Warszawie tez jest, a i swiatla na guziczki
> tez sa w wielu miejscach bez sensu. Chcialem tylko pokazac, ze sama
> zasada robienia swiatel na guziczki przy skrzyzowaniu nie musi byc z
> gruntu zla.[/color]

Jest z _gruntu_ zła - przy czym to, o czym piszesz w WAW może świadczyć
o jeszcze innym problemie: złej hierarchii sieci i skrzyżowaniach dróg o
zbyt odległych klasach (lub źle przypisanych klasach biorąc pod uwagę
ich faktyczną funkcje i obciążenie ruchem).

Fakt, że samochody mają bardzo krótkie zielone wynika też z czasu
ewakuacji, który jest zupełnie inny dla samochodów a zupełnie inny dla
pieszych (a dla rowerzystów w PL jest w ogóle od czapy, taki sam jak dla
pieszych - co skutkuje bardzo krótkimi czasami zielonego w S-6 i
dyskryminacją na skrzyżowaniu). To akurat kwestia przepisów.

Można by się zgodzić ostatecznie na guziki w sytuacji, którą opisujesz,
ale tylko na relacji _poprzecznej_ (tam, gdzie faza zielonego dla
pieszych jest dłuższa niż dla aut). Ale jaki jest sens guzików
pieszo-rowerowych dla relacji podłużnej? na "głównej"?

Nie mówiąc o tym, że przy nagminnym stosowaniu wysp dzielących żeby
przekroczyć _jeden_ wlot skrzyżowania tych guziczków trzeba przycisnąć
na przykład po kolei aż pięć.

Piękny przykład to ul. Monte Cassino przy Bułhaka: guziczek przed jedną
jezdnią, guziczek przed tramwajem/autobusem, guziczek przed drugą jezdnią.

Rezultat: 99% pieszych/rowerzystów przechodzi/przejeżdża na czerwonym,
po czym odruchowo wciśnięte guziczki robią po minucie (albo więcej)
czerwone samochodom, które zatrzymują przed pustymi już przejściami
pieszymi/przejazdami rowerowymi.

marcin ha
--
Miasta dla rowerów [url]http://www.rowery.org.pl[/url]

On 2008-11-12, Marcin Hyła <cinek@rowery.org.pl.niespamuj.pl> wrote:[color=blue]
> Można by się zgodzić ostatecznie na guziki w sytuacji, którą opisujesz,
> ale tylko na relacji _poprzecznej_ (tam, gdzie faza zielonego dla
> pieszych jest dłuższa niż dla aut). Ale jaki jest sens guzików
> pieszo-rowerowych dla relacji podłużnej? na "głównej"?[/color]

No właśnie o takim wzbudzaniu pisałem na początku - guziczki wzbudzające
ruch "niegłówny" mają sens, jeżeli skrzyżowanie przy braku jakichkolwiek
sygnałów ustawia się defaultowo na zielone na głównym kierunku.
[color=blue]
> Nie mówiąc o tym, że przy nagminnym stosowaniu wysp dzielących żeby
> przekroczyć _jeden_ wlot skrzyżowania tych guziczków trzeba przycisnąć
> na przykład po kolei aż pięć.
>
> Piękny przykład to ul. Monte Cassino przy Bułhaka: guziczek przed jedną
> jezdnią, guziczek przed tramwajem/autobusem, guziczek przed drugą jezdnią.[/color]

Jeszcze większy cyrk jest przy wyjeździe z M1 na Aleję Pokoju. Nie ma
tam przejazdu rowerowego, ale są dwie wysepki i 3 guziczki do
przyciśnięcia, żeby przejść przez &%*#&^% drogę podporządkowaną.

--
Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: [url]http://wrzask.pl/[/url]

On 2008-11-12, Jan Srzednicki <w_at_wrzask_dot_pl@nowhere.invalid> wrote:[color=blue][color=green]
>>
>> Piękny przykład to ul. Monte Cassino przy Bułhaka: guziczek przed jedną
>> jezdnią, guziczek przed tramwajem/autobusem, guziczek przed drugą jezdnią.[/color]
>
> Jeszcze większy cyrk jest przy wyjeździe z M1 na Aleję Pokoju. Nie ma
> tam przejazdu rowerowego, ale są dwie wysepki i 3 guziczki do
> przyciśnięcia, żeby przejść przez &%*#&^% drogę podporządkowaną.[/color]

Tfu, chodziło mi o wyjazd z Plazy i teraz jeszcze z Decathlonu. Zawsze
mi się mylą te dwa obiekty :)

--
Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: [url]http://wrzask.pl/[/url]

Dnia Wed, 12 Nov 2008 10:02:00 +0100, Michal Jankowski napisał(a):[color=blue]
> Jacek Osiecki <joshua@ceti.pl> writes:[color=green]
>> W Warszawie nie mają krakowskich "specjalistów" od świateł, i tam
>> sygnalizacja świetlna potrafi działać sensownie. U nas jest jakaś banda
>> kretynów co wymyślają absurdalne "uspokajanie ruchu", wpierniczanie na siłę[/color][/color]
[color=blue]
> Spoko spoko, to wszystko w Warszawie tez jest, a i swiatla na guziczki[/color]

Ale przejedź sobie w Warszawie wieczorem przez Wał Miedzeszyński...
Po prostu się jedzie i już. Gdyby u nas coś takiego było, to kretyni od
świateł by zrobili z tego istną dyskotekę, która na widok nadjeżdżającego
samochodu robi na parę sekund "czerwone" - tylko po to by nauczyć ludzi, że
nie warto zwalniać na widok czerwonego...
[color=blue]
> A ostatnio tuz za granica Warszawy w Raszynie komplenie zablokowano
> wyjazd w kierunku Krakowa i Katowic swiatlami z osobnymi fazami do
> skretu w jakas wioche...[/color]

Na wyjazdówce na Janki to może być ciężko z jakimkolwiek lewoskrętem -
niekończące się sznury samochodów... Gdyby nie było świateł to jeszdze
czasami ktoś przepuści auto z naprzeciwka skręcające w lewo, natomiast
przy światłach zdarza się to dużo rzadziej.

Pozdrawiam,
--
Jacek Osiecki [email]joshua@ceti.pl[/email] GG:3828944
"Poglądy polityczne mają takie znaczenie w sejmie jak upierzenie u krokodyla"
(c) Tomasz Olbratowski 2004

> Skiraz <pabloniusy@op.pl> napisał(a):[color=blue]
>[color=green]
> > Tyle, że tam już nie ma warunkowego w prawo.[/color][/color]

Nie zaprzeczę. Byłem tam ostatnio chyba z 2 miesiące temu.

[color=blue]
>
> Wiem, ze byly zmiany w strzalkach (czyli obecnie ich nie jadac od Wielickiej
> w prawo czy w lewo. Ale nie wiem zupelnie jak to wyglada jadac od Korony -
> stad moje pytanie. Mozliwe zeby i moj i jego samochod jednoczesnie! mialy
> zielone?? O swoim zielonym (a nie poznym pomaranczowym itp :-) jestem
> przekonana.
> a.
>[/color]

Na ten temat się nie będe wypowiadał - jak wspomniałem wyżej - dawno mnie tam
nie było. Ale na chłopski rozum to nie ma takiej możliwości, żeby oba kierunki
miały zielone. No chyba, że coś jest skopane...

Tommy

--

Michal Jankowski pisze:[color=blue]
> Marcin Hyła <cinek@rowery.org.pl.niespammuj.pl> writes:
>[color=green]
>> Nawet gdyby wzbudzały, i tak byłby bez sensu. Bo dla równoległego,
>> niekolizyjnego kierunku jest zielone, a dla kierunku _kolizyjnego_ -
>> czerwone! Guziczki mają sens tylko na przejściach/przejazdach
>> rowerowych _poza_ skrzyżowaniami (jeśli takie przejścia/przejazdy tam
>> mają sens, ale to inna sprawa).[/color]
>
> W Warszawie jest wiele skrzyzowan, na ktorych faza wzbudzona
> pojawieniem sie samochodu na poprzecznej uliczce jest ZNACZNIE krotsza
> niz faza wzbudzona guziczkiem dla pieszych.[/color]

W Krakowie też się zdarzają takie, np. na skrzyżowaniu Brodowicza i
Moniuszki.

--
Jacek Midura

Użytkownik "Jędrek" <spam@przecz.pl> napisał w wiadomości
news:gfcbcu$1i9$1@nemesis.news.neostrada.pl...[color=blue]
> Może ktoś mądry wytłumaczy mi po co są na dziś dzień światła jakieś 50
> metrów przed wjazdem na Rondo Polsadu? Jadąc od strony Opolskiej.
> Kiedyś tam był przystanek autobusowy i wyjeżdżający autobus z tego co
> pamiętam wyzwalał ten sygnalizator aby mógł łatwo włączyć się do ruchu.
> Dziś
> to nie mam pojęcia komu one tam postawione? Świeci się tam ciągle zielone
> a
> podatnik płaci za energię. Takich świateł to by pewnie jeszcze kilka
> znalazł
> w krk. Czy tak ciężko je wyłączyć?
> [url]http://img80.imageshack.us/img80/4681/rondopolsadmm3.jpg[/url]
> Tak swoją drogą to pominę milczeniem sensowność świateł na samym rondzie
> gdy
> większość i tak mknie górą. O braku zielonej strzałki do skrętu w prawo w
> kierunku Ronda Młyńskiego też nie wspomnę.[/color]

To ja sie jeszcze podczepie pod watek.
Od kliku tygodniu tygodniu dzialaja juz swiatla na al. Jana Pawla na
wysokosci parku przy AWF.

Tego co postawil tam swiatla to bym za ... powiesil.

Pozdr.
Van

Jędrek pisze:[color=blue]
> Może ktoś mądry wytłumaczy mi po co są na dziś dzień światła jakieś 50
> metrów przed wjazdem na Rondo Polsadu? Jadąc od strony Opolskiej.
> Kiedyś tam był przystanek autobusowy i wyjeżdżający autobus ztego co
> pamiętam wyzwalał ten sygnalizator aby mógł łatwo włączyćsię do ruchu. Dziś
> to nie mam pojęcia komu one tam postawione?[/color]

Ale tam przecież dalej jest przystanek (którego nie widać na zdjęciu, bo
go "schowałeś" za ekranem).

K.

On 2008-11-13, VanVonVen <vanvonven@USUN__TO.interia.pl> wrote:[color=blue]
> Użytkownik "Jędrek" <spam@przecz.pl> napisał w wiadomości[color=green]
>> w krk. Czy tak ciężko je wyłączyć?
>> [url]http://img80.imageshack.us/img80/4681/rondopolsadmm3.jpg[/url]
>> Tak swoją drogą to pominę milczeniem sensowność świateł na samym rondzie
>> gdy
>> większość i tak mknie górą. O braku zielonej strzałki do skrętu w prawo w
>> kierunku Ronda Młyńskiego też nie wspomnę.[/color]
>
> To ja sie jeszcze podczepie pod watek.
> Od kliku tygodniu tygodniu dzialaja juz swiatla na al. Jana Pawla na
> wysokosci parku przy AWF.
>
> Tego co postawil tam swiatla to bym za ... powiesil.[/color]

Światła światłami - tam było dość niebezpiecznie dla pieszych. Ale cykl
świateł dla pieszych jest tam po prostu koszmarny, na dwa etapy..

--
Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: [url]http://wrzask.pl/[/url]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rebeccafierce.htw.pl
  •  
    Copyright Š 2006 MySite. Designed by Web Page Templates