Jak wrócę z urlopu, to coś wymyślę Piotr Szymaniak 04-09-2008, ostatnia aktualizacja 04-09-2008 22:19
Z Januszem Galasem, miejskim inżynierem ruchu, który zatwierdza zmiany organizacji ruchu w czasie remontów, rozmawia Piotr Szymaniak.
Pięknie nam się wrzesień zaczął. Przez remonty zakorkowanych jest wiele ulic. Może powinien pan z tym coś zrobić?
Janusz Galas: Teraz to ja jestem na urlopie, pomyślę o tym, jak wrócę.
Ładnie to tak jechać na urlop, kiedy wszyscy warszawiacy wracają i nie mogą przejechać przez miasto?
Ja zawsze jadę na wakacje po sezonie remontowym, gdy największe inwestycje są zakończone.
Przypominam, że we wrześniu rozpoczęły się dwa uciążliwe remonty torowisk na Ochocie, Woli i w Śródmieściu.
Niestety, wszystkiego w wakacje zrobić się nie da.
A zatem kiedy pan wróci do stolicy i pomoże kierowcom?
Za niecałe dwa tygodnie.
Wtedy nie będzie pan miał już wiele do roboty. Największe utrudnienia, np. na skrzyżowaniu Żelaznej i al. Solidarności, skończą się. Ale korki będą w innych miejscach.
W takim mieście korki są permanentnym problemem. Liczba samochodów się wciąż zwiększa. Trzeba budować ścieżki rowerowe.
To ma być recepta na korki?
Też, oraz druga linia metra, rozwój komunikacji tramwajowej i oczywiście obwodnice. To jest recepta na ograniczanie ruchu samochodowego. A pan czym jeździ do pracy?
No, ja jeżdżę samochodem. Życie Warszawy
Czerwone dla korków Piotr Szymaniak 04-09-2008, ostatnia aktualizacja 04-09-2008 22:33
Rano i po południu miasto jest sparaliżowane. Końca korków nie widać. Kierowcy wskazują, że sytuację w wielu miejscach poprawiłoby lepsze ustawienia świateł. Potwierdzają to fachowcy. Czekamy na przykłady takich skrzyżowań i na opinie warszawiaków. Razem odkorkujmy miasto!
Od czterech dni jazda autem po mieście to koszmar. Ludzie powrócili z wakacji, zaczęła się szkoła, a drogowcy część remontów zostawili na wrzesień. Kierowcy mają już tego dość.
â Wracałem w środę o 20.30 z treningu i utknąłem w megakorku w al. Jana Pawła. Normalnie o tej porze powinno być tam luźno â mówi Maciej Czerwiński, kierowca. â Mam tego dość. Od piątku przesiadam się z powrotem do komunikacji miejskiej.
Korki w al. Jana Pawła nie dziwią. Tramwajarze remontują torowisko między tą ulicą a Okopową. Korkują się Okopowa, Solidarności, al. Jana Pawła i ul. Żelazna. Przez kolejny remont torowiska, na Ochocie, nieprzejezdne są Wawelska, Raszyńska i Filtrowa.
Mur niemożności
Gdzie więc przekazać pretensje kierowców? Tramwaje Warszawskie i Zarząd Dróg Miejskich odsyłają do miejskiego inżyniera ruchu, bo to on jest odpowiedzialny za organizację ruchu podczas remontu.
Niestety, pełniący tę funkcję Janusz Galas przed korkami uciekł na urlop. Nie udało nam się dowiedzieć, czy ktoś z jego biura w jakikolwiek sposób reaguje na komunikacyjny horror. A jest co robić. Sytuację ułatwiłoby np. przeprogramowanie świateł na newralgicznym skrzyżowaniu Okopowej z Towarową i al. Solidarności.
Według dr. Józefa Sudy z Zakładu Sterowania Ruchem Drogowym na Politechnice Warszawskiej, odpowiednie ustawienie świateł może poprawić przepustowość nawet o 10 â 15 proc.
â Przy takich małych, ale uciążliwych remontach warto takie działania podejmować â mówi specjalista. â Można się tym zjąć jeszcze przed remontem. Wystarczy tylko zrobić pomiary ruchu oraz przeprowadzić symulację.
Koszt takich działań waha się od kilku do kilkunastu tys. zł. Problemem są jednak dość uciążliwe procedury biurokratyczne. Byłoby to o wiele łatwiejsze, gdyby w mieście działał zintegrowany system sterowania ruchem. Tymczasem taki do tej pory udało się zainstalować tylko na fragmentach Wisłostrady i Al. Jerozolimskich.
â Sygnalizację świetlną powinno się przeprogramować nie tylko w remontowanym punkcie, ale i na sąsiednich skrzyżowaniach â dodaje Michał Suliborski ze Stowarzyszenia Integracji Stołecznej Komunikacji.
Sztywne światła
Przeprogramowanie świateł ma też swoje wady. Większość skrzyżowań wyposażonych jest w tzw. inteligentną sygnalizację, czyli w wideodetektory. Na niektórych skrzyżowaniach taka tymczasowa zmiana oznacza przejście na tzw. sygnalizację sztywną. â Tak było np. podczas zwężenia wiaduktu na Powązkowskiej. Niezależnie od tego, czy pieszy przechodził przez jezdnię, czy nie, zielone światło się świeciło â tłumaczy Suda.
Swoje sugestie do inżyniera ruchu zgłasza też policja. â Występujemy o montowanie świateł na niebezpiecznych skrzyżowaniach, ale też reagujemy, jeśli cykle świateł są nieefektywne â mówi Wojciech Pasieczny z Wydziału Ruchu Drogowego stołecznej policji. â Na przykład na nasz wniosek zmieniono cykle świateł na Świętokrzyskiej, kiedy remontowana była ul. Tamka, co pozwoliło rozładować korki.
W mieście sporo jest skrzyżowań, na których światła zamiast usprawnić ruch, tylko go blokują. Tak jest choćby na Marymonckiej przy skręcie w Żeromskiego oraz Słowackiego w Popiełuszki.
â Musimy pamiętać, że same światła niczego nie załatwią. Z naszych badań wynika, że jeden autobus komunikacji miejskiej zastępuje 40 samochodów â mówi Suda.
*pomóżmy sobie sami
1. Ruszajmy energicznie spod świateł
2. Nie wjeżdżajmy na skrzyżowanie, gdy nie możemy z niego zjechać
3. Wpuszczajmy samochody z kończących się pasów i z dróg podporządkowanych, lecz nie więcej niż jeden naraz
4. Patrzmy częściej we wsteczne lusterko
5. Podróżujmy wspólnie do pracy, tak jest taniej i efektywniej
Dodaj swoją opinię i pomóż nam i naszym czytelnikom uniknąć korków!
Życie Warszawy
Dobek nabazgrał:[color=blue] > W takim mieście korki są permanentnym problemem. Liczba samochodów się > wciąż zwiększa. Trzeba budować ścieżki rowerowe.[/color]
Znaczy te dodatkowe samochody mają po tych nowych ścieżkach jeździć? Pan Janusz niewątpliwie jest geniuszem.
Dnia 04 wrz 2008 w liście [news:g9phok$8j5$1@inews.gazeta.pl] Dobek [spamtowrednadobekwawa@rzeczitrzebauwazacgazeta.pl] napisał(a): [color=blue] > Ja zawsze jadę na wakacje po sezonie remontowym, gdy największe > inwestycje są zakończone.[/color]
Bardzo mi się to zdanie spodobało. Zwłaszcza słowo "zawsze". Ten człowiek chyba naprawdę ma przekonanie o swoim wiecznym przywiązaniu do stołka. Może mu go ktoś wreszcie wyrwie?
-- Pozdrawiam, Rafał Wawrzycki
[url]http://prw.terror404.net/rwawrzycki/[/url] Odpowiadając na adres prywatny usuń WYTNIJ_TO.
Powitanko, [color=blue] > A zatem kiedy pan wróci do stolicy i pomoże kierowcom? > > Za niecałe dwa tygodnie.[/color]
Moze lepiej niech nie wraca;-) Ten idiota postawilby swiatla na srodku morza i niech (tam) tam je stawia.
Pozdroofka, Pawel Chorzempa -- "-Tato, po czym poznać małą szkodliwość społeczną? -Po wielkiej szkodzie prywatnej" (kopyrajt: S. Mrożek) ******* >>> !!! UWAGA: ODPOWIADAM TYLKO NA MAILE ->:[color=blue] > pavel(ten_smieszny_znaczek)aster.pl <<<<*******[/color]
"Dobek" <spamtowrednadobekwawa@rzeczitrzebauwazacgazeta.pl> wrote in message news:g9phok$8j5$1@inews.gazeta.pl...[color=blue] > W takim mieście korki są permanentnym problemem. Liczba samochodów się > wciąż zwiększa. Trzeba budować ścieżki rowerowe.[/color]
Jesli przy okazji zmienia sie przepisy, aby pozwolic na poruszanie sie po sciezkach rowerowych samochodem, to ja jestem za. Choc boje sie, co zrobie, jak mi sie sciezka skonczy schodami, a ja auta nie zniose na plecach... Korki samochodowe na sciezkach dla rowerow, to bylby widok ;)
-- Pozdrawiam MARC
[color=blue][color=green] >> W takim mieście korki są permanentnym problemem. Liczba samochodów się >> wciąż zwiększa. Trzeba budować ścieżki rowerowe.[/color] > > Jesli przy okazji zmienia sie przepisy, aby pozwolic na poruszanie sie po > sciezkach rowerowych samochodem, to ja jestem za.[/color]
??? jaki sens ma pisanie takich głupot? nie trzeba być chyba inżynierem, ani mieć nic wspólnego z organizacją ruchu, aby pojąc, że zamiana samochodu na rower w pewnym stopniu rozładuje ruch aut. korków niestety nie da się zlikwidować, a jedynie w części rozładować właśnie poprzez ścieżki rowerowe, komunikację miejską i podmiejską (w szczególności szynową z wydzielonym torem ruchu) i częściową modernizację dróg (podczas której nieodzowne są utrudnienia w poruszaniu się pojazdów). w którym dwumilionowym mieście nie ma korków?
Choc boje sie, co zrobie,[color=blue] > jak mi sie sciezka skonczy schodami, a ja auta nie zniose na plecach... > Korki samochodowe na sciezkach dla rowerow, to bylby widok ;)[/color]
o co w ogóle chodzi?
M.E. nabazgrał:[color=blue][color=green][color=darkred] >>> W takim mieście korki są permanentnym problemem. Liczba samochodów się >>> wciąż zwiększa. Trzeba budować ścieżki rowerowe.[/color] >> >> Jesli przy okazji zmienia sie przepisy, aby pozwolic na poruszanie sie po >> sciezkach rowerowych samochodem, to ja jestem za.[/color] > > ??? > jaki sens ma pisanie takich głupot? > nie trzeba być chyba inżynierem, ani mieć nic wspólnego z organizacją > ruchu, aby pojąc, że zamiana samochodu na rower w pewnym stopniu > rozładuje ruch aut.[/color]
A wodę na wino. Niezły czarnoksiężnik z pana Janusza. [color=blue] > korków niestety nie da się zlikwidować, a jedynie w części rozładować > właśnie poprzez ścieżki rowerowe, komunikację miejską i podmiejską[/color]
W jaki sposób ścieżka rowerowa rozładuje korek, jeśli nie będą po niej jeździły samochody? No chyba że to rowery na jezdni powodują korki...
"M.E." <erem2@wp.pl> wrote in message news:g9rege$6gj$1@achot.icm.edu.pl...[color=blue] > jaki sens ma pisanie takich głupot?[/color]
Widze, ze jak nie dodam dziesieciu usmieszkow, albo nie wlacze jakiegos moda, to juz nikt nie potrafi zauwazyc ironii...
Gadanie, ze ruch samochodowy sie zmniejszy, jak wybuduje sie wiecej sciezek rowerowych, to glupota. Trzeba budowac drogi dla samochodow aby mogly sie plynniej poruszac, a nie drogi dla rowerow, aby samochody nie staly w korkach.
-- Pozdrawiam MARC
> W jaki sposób ścieżka rowerowa rozładuje korek, jeśli nie będą po niej[color=blue] > jeździły samochody? No chyba że to rowery na jezdni powodują korki...[/color]
Jest to milczące założenie, że część kierowców zrezygnuje z samochodów na rzecz rowerów, gdy im się to umożliwi.
Beno
Beno nabazgrał:[color=blue][color=green] >> W jaki sposób ścieżka rowerowa rozładuje korek, jeśli nie będą po niej >> jeździły samochody? No chyba że to rowery na jezdni powodują korki...[/color] > > Jest to milczące założenie, że część kierowców zrezygnuje z samochodów na > rzecz rowerów, gdy im się to umożliwi.[/color]
Równie dobrze można by założyć, że jak poprowadzimy światłowód obok wodociągu to nagle woda zamiast rurą popłynie kablem.
Skrypëk pisze: [color=blue][color=green] >> korków niestety nie da się zlikwidować, a jedynie w części rozładować >> właśnie poprzez ścieżki rowerowe, komunikację miejską i podmiejską[/color] > > W jaki sposób ścieżka rowerowa rozładuje korek, jeśli nie będą po niej > jeździły samochody? No chyba że to rowery na jezdni powodują korki...[/color]
Wielu tak twierdzi, i nie chodzi o masę krytyczną a o pojedyńczych rowerzystów. Poniekąd mają część racji.
Shrek.
[color=blue] > Gadanie, ze ruch samochodowy sie zmniejszy, jak wybuduje sie wiecej > sciezek > rowerowych, to glupota.[/color]
to nie głupota, tylko fakt. nie chodzi o wybudowanie jak największej ilości ścieżek, tylko o sieć ścieżek rowerowych, które pozwolą komfortowo dostać się rowerem w większość miejsc warszawy. jeżeli wiele osób miałoby możliwość poruszać się samochodem ze średnią prędkością ok 20km/h (co jest obecnie w szczycie założeniem baaardzo optymistycznym) albo z podobną prędkością jechać rowerem, to bez wątpienia duża częśc wybrałaby to drugie - rozwiązanie przyjemniejsze, zdrowsze i bez problemu parkowania. niestety takiego wyboru obecnie nikt nie ma. nie twierdze też, że wtedy ruch samochodowy zmniejszy sie nagle o połowę, ale częściowo na pewno.
Trzeba budowac drogi dla samochodow aby mogly sie[color=blue] > plynniej poruszac, a nie drogi dla rowerow, aby samochody nie staly w > korkach.[/color]
nie napisałem, że trzeba budować tylko ścieżki rowerowe, a wymieniłem je jako jedną ze składowych. możliwość budowania dróg w warszawie jest obecnie już praktycznie niemożliwa - można je jedynie remontowac (modernizować), co zwiększa płynność ruchu, ale też korków całkowicie nie rozładuje. samochodów w warszawie jest na tyle dużo, że nie ma takiej możliwości. dlatego trzeba dążyć do tego, aby jak najwięcej osób samochód po prostu odstawiło (na rzecz rowerów lub komunikacji miejskiej)
gdy trwają modernizacje dróg to wszyscy narzekają na korki. gdy modernizacje trwają poza okresem wakacyjnym, to znowu są pretensje czemu nie w wakacje. może wyobraźmy sobie, że wszystkie remonty dróg (asfaltowych i szynowych) w warszawie odbywają się w lipcu i sierpniu. jak wtedy wygladałaby warszawa? zatrzymałaby się po prostu w miejscu
Użytkownik Marek Grochocki napisał: [color=blue] > Gadanie, ze ruch samochodowy sie zmniejszy, jak wybuduje sie wiecej sciezek > rowerowych, to glupota. Trzeba budowac drogi dla samochodow aby mogly sie > plynniej poruszac, a nie drogi dla rowerow, aby samochody nie staly w > korkach.[/color]
Myslenie, ze budowa nowych drog zlikwiduje korki jest co najmniej naiwnoscia jesli nie glupota. Drogi w Warszawie zajmuja okolo 30% powierzchni miasta. W USA niektore miasta doszly do tego, ze infastruktura drogowa zajmuje okolo 60% i nadal maja problem z korkami. Z oczywistych wzgledow nikt ne przeznaczy 100% powierzchni miasta pod drogi. Niestety ale kierowcy samochodow osobowych beda musieli przyjac do wiadomosci fakt, ze nie wszedzie wjada swoimi bolidami. Bo jedyna metoda na pozbycie sie korkow jest ograniczenie ruchu w centrum, gdzie bardzo nie wiele mozna zrobic w dziedzinie infrastruktury drogowej.
Krzysztof
Użytkownik Marek Grochocki napisał: [color=blue] > Jesli przy okazji zmienia sie przepisy, aby pozwolic na poruszanie sie po > sciezkach rowerowych samochodem, to ja jestem za. Choc boje sie, co zrobie, > jak mi sie sciezka skonczy schodami, a ja auta nie zniose na plecach... > Korki samochodowe na sciezkach dla rowerow, to bylby widok ;)[/color]
Zawsze mozna zamienic. Samochody po sciezkach a rowery po jezdniach. Szybko by niektory docenili wowczas sens Masy Krytycznej.
Krzysztof
"Krzysztof Olszak" <oelka_AAA@kolej.pl> wrote in message news:g9u39c$9l7$1@atlantis.news.neostrada.pl...[color=blue] > Użytkownik Marek Grochocki napisał: >[color=green] >> Gadanie, ze ruch samochodowy sie zmniejszy, jak wybuduje sie wiecej >> sciezek rowerowych, to glupota. Trzeba budowac drogi dla samochodow aby >> mogly sie plynniej poruszac, a nie drogi dla rowerow, aby samochody nie >> staly w korkach.[/color] > > Myslenie, ze budowa nowych drog zlikwiduje korki jest co najmniej > naiwnoscia jesli nie glupota.[/color]
Jesli te nowe drogi beda w miejscach, gdzie od dawna wiadomo, ze sa potrzebne, to czemu mialyby nie usprawnic ruchu? [color=blue] > Drogi w Warszawie zajmuja okolo 30% powierzchni miasta. W USA niektore > miasta doszly do tego, ze infastruktura drogowa zajmuje okolo 60% i nadal > maja problem z korkami. Z oczywistych wzgledow nikt ne przeznaczy 100% > powierzchni miasta pod drogi.[/color]
No to jestesmy jeszcze 30% do tylu ;) [color=blue] > Niestety ale kierowcy samochodow osobowych beda musieli przyjac do > wiadomosci fakt, ze nie wszedzie wjada swoimi bolidami. Bo jedyna metoda > na pozbycie sie korkow jest ograniczenie ruchu w centrum, gdzie bardzo nie > wiele mozna zrobic w dziedzinie infrastruktury drogowej.[/color]
Ale ja nie postuluje budowy drog w samym centrum, tylko drog, ktore odciaza centrum. Obecnie ze wzgledu na zwezenia Prymasa Tysiaclecia, ponownie bardziej sie oplaca jechac na druga strone wisly przez centrum, niz wskoczyc na szybka trase, gdzie sie ominie wszelkie zwezenia. Niestety u nas nie ma za duzo tras o duzej przepustowoci, ktore moga byc alternatywa dla jezdzenia przez miasto. Podobnie z mostami. Jak chce sie przekroczyc Wisle, jadac z Lomianek, to musisz pojechac do Warszawy. A to juz powoduje wiekszy scisk na trasach, ktore powinny miec duza przepustowosc. i.t.d...
-- Pozdrawiam MARC
"Krzysztof Olszak" <oelka_AAA@kolej.pl> wrote in message news:g9u3cf$9l7$2@atlantis.news.neostrada.pl...[color=blue] > Zawsze mozna zamienic. Samochody po sciezkach a rowery po jezdniach. > Szybko by niektory docenili wowczas sens Masy Krytycznej.[/color]
Wowczas Mase Krytyczna realizowaliby kierowcy... moment, moment... czyz nie to sie dzieje prawie codziennie u nas? ;)
-- Pozdrawiam MARC
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plrebeccafierce.htw.pl
|