Witam
Właśnie świeżo wróciłem z nart. Razem z kolegą śmigaliśmyładne 3 godziny. Poza niedosytem zjeżdzania odczuwam też spore pustki w portfelu ;-))
Na stok jechaliśmy standardową drogą prowadzącą do Rusi, czyli najpierw drogą na Warszawę, później w lewo, mijamy Zajazd u Leszka, Bartążek. Zaraz za Bartążkiem widać halogeny oświetlające stok. Kiedy jesteśmy już naprawdę blisko stoku na darmo szukać jakiś kierunkowskazów informujących nas o jakimkolwiek parkingu. Dojazd do całego legolandu prowadzi przez szczere pole, a to po czym jedziemy nawet nie można nazwać drogą. Zatrzymaliśmy auto kiedy pod kołami pojawiło się bardzo grząskie błoto. Do stoku zostało nam ok 400m, które postanowiliśmy przejść pieszo.
Błoto towarzyszyło nam na każdym kroku tzn. w miejscach gdzie poruszają się ludzie, czyli na pseudo-parkingu, przy wypożyczalni nart, barze oraz namiocie spełniającym funkcję pijalni piwa. Poza tymi obiektami mamy jeszcze przyczepę kempingową i budkę ciecia od wyciągu ;-)
Wypożyczenie nart to koszt 15zł/h, kolejna godzina to 10zł Jeden wjazd na górę to koszt AŻ 2.20zł !!!!!!!!! w soboty i niedziele i AŻ 1.70zł !!!!!!! w dni powszednie, co uważam za straszne zdzierstwo. Na początek wykupiliśmy po 10 wjazdów, za co każdy z nas zapłacił 22zł + 20zł kaucji za kartę magnetyczną, na której jest zapisana ilość wjazdów.
Górka wydaje się być spora, ale jednak brakuje jej chociaż ze 100-200m dodatkowej długości ;-(( zjazd trwa bardzo krótko, za krótko, aby móc się w pełni nim nacieszyć ;-) Zapisane na naszej karcie magnetycznej wjazdy bardzo szybko się kończą i trzeba dokupić nowe, bo wchodzenie na sam szczyt w sztywnych butach narciarskich nie należy do przyjemnych. Zjeżdzamy po sztucznym i oblodzonym śniegu. Trzeba mieć mimimalne doświadczenie, żeby się nie wywrócić, wszystkie manewry należy wykonywac bardzo ostrożnie ze względu na kiepskie podłoże.
Po nartach postanowiliśmy coś zjeść. Hamburger to koszt 5zł, zapiekanka 4zł. Coca Cola 0.5L kosztuje 5zł, tyle co małe piwo, duże piwo to wydatek aż 7zł. Będąc niedawno na nartach na Jaworzynie Krynickiej nigdzie nie spotkałem się z tak wysokimi cenami, nawet na samym szczycie. Uważam, że właściciel powinien lekko wyluzować i trochę obnizyć ceny, bo wyraźnie widać, że liczy on na szybki zwrot kosztów związanychz inwestycją oraz brakiem śniegu w tym sezonie. Niech nie zapomina, że są lepsze stoki w Mrągowie na górze 4 wiatrów oraz w Lidzbarku Warmińskim.
Mimo drożyzny polecam każdemu narty w Rusi ;-))) Szkoda tylko, że 200 tysięczne miasto jakim jest Olsztyn dopiero teraz doczekało się stoku narciarskiego. Cieszmy się, że jest i zdobywajmy lub polepszajmy na nim własne umiejętności. Mój typ na kolejny stok narciarski to górka kortowska, która z powodzeniem mogłaby konkurować z obecną. Chyba będę musiał odwiedzić Pana Rektora i złożyć mu stosowne pismo w tej sprawie ;-)
pozdr. Hautameki
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plrebeccafierce.htw.pl
|