[GWW] Rower

Menu
 
wyjątkowa
Witam,
sezon komunistyczny się zbliża, więc takie info może być popularne ;)

Poszukuję dobrego sklepu rowerowego z dobrymi rowerami i dobrymi cenami,
jakiegoś, gdzie nie wcisną mi ciemnoty :) Interesują mnie rowery w cenie
ok. 1000 zł.

Preferuję Wola/Żoliborz, ale jestem mobilny :)

Z góry dziękuję za podpowiedzi i pozdrawiam,
MK



Mikita wrote:[color=blue]
> Witam,
> sezon komunistyczny się zbliża, więc takie info może być popularne ;)
>
> Poszukuję dobrego sklepu rowerowego z dobrymi rowerami i dobrymi cenami,
> jakiegoś, gdzie nie wcisną mi ciemnoty :) Interesują mnie rowery w cenie
> ok. 1000 zł.
>
> Preferuję Wola/Żoliborz, ale jestem mobilny :)
>
> Z góry dziękuję za podpowiedzi i pozdrawiam,
> MK[/color]

Przy Grochowskiej (niedaleko petli tramwajowej - wsiadasz np na
Wiatraczna i jedziesz w strone wylotowki - nie pamietam ktore tramwaje)
jest fajny sklep - kumpel tam kupowal 2 lata temu, ale drozszy - chodzi
o to ze sprzedawca wie o co chodzi i umie doradzic.

Rowniez fajny jest na JP2, tak z 500m od Arkadii w strone Centrum - po
lewej strony liczac od Arkadii (jest tylko jeden rowerowy wiec znajdziesz)

Dnia Tue, 22 Apr 2008 18:39:36 +0200, Mikita napisał(a):
[color=blue]
> Witam,
> sezon komunistyczny się zbliża, więc takie info może być popularne ;)
>
> Poszukuję dobrego sklepu rowerowego z dobrymi rowerami i dobrymi cenami,
> jakiegoś, gdzie nie wcisną mi ciemnoty :) Interesują mnie rowery w cenie
> ok. 1000 zł.[/color]

Dzielna - wjazd od Dzielnej, ale sam sklep jest mordą do Okopowej - na
takim dużym tarasie - autoryzacja Krossa, do tego pare innych marek -
bez problemu z rozmiarem ramy i innymi rzeczami bo rowerow w sklepie
sa setki

--
Pozdrawiam
Piotr Biegała
Warszawa - Praga Południe

Maverick pisze:[color=blue]
> Mikita wrote:[/color]
[color=blue]
>
> Rowniez fajny jest na JP2, tak z 500m od Arkadii w strone Centrum - po
> lewej strony liczac od Arkadii (jest tylko jeden rowerowy wiec znajdziesz)[/color]

w ~100m od skrzyzowania z Anielewicza ZTCP

zdaje sie, ze duzy napis GIANT ma (glowy nie dam)



> Poszukuję dobrego sklepu rowerowego z dobrymi rowerami i dobrymi[color=blue]
> cenami, jakiegoś, gdzie nie wcisną mi ciemnoty :) Interesują mnie
> rowery w cenie ok. 1000 zł.[/color]

Posłuchaj, jeśli kupisz rower za tysiąc zł to sam sobie "wciśniesz
ciemnotę" ;). Przeguglaj archiwum grupy pl.rec.rowery to wyrobisz sobie
prawidłowe zdanie w temacie. Żeby nie było nieporozumień - nie mówię że
musisz kupić rower za 2, 3 albo 5 tys ale "przyzwoitość" zaczyna się od
ok 1300-1400 zł.

--
WojtekS
GG#3101892

Dnia Wed, 23 Apr 2008 08:46:21 +0200, Wojtek Sobociński napisał(a):
[color=blue]
> Posłuchaj, jeśli kupisz rower za tysiąc zł to sam sobie "wciśniesz
> ciemnotę" ;). Przeguglaj archiwum grupy pl.rec.rowery to wyrobisz sobie
> prawidłowe zdanie w temacie. Żeby nie było nieporozumień - nie mówię że
> musisz kupić rower za 2, 3 albo 5 tys ale "przyzwoitość" zaczyna się od
> ok 1300-1400 zł.[/color]

Nie chce rozpetywac wojny godnej p.m.rowery, ale za 1000 kupisz dobry
rower. Kwestia tego do czego go potrzebujesz, jak bedziesz uzywal i
jakiej naklejki oczekujesz na ramie.

Podjechac do Krossa na Dzielną - maja kilkaset rowerow w sklepie wiec
wybrac i dobrac do siebie - bez problemu.

--
Pozdrawiam
Piotr Biegała
Warszawa - Praga Południe

> Nie chce rozpetywac wojny godnej p.m.rowery, ale za 1000 kupisz dobry[color=blue]
> rower. Kwestia tego do czego go potrzebujesz, jak bedziesz uzywal i
> jakiej naklejki oczekujesz na ramie.[/color]

Nie, za tysiąc nie kupisz dobrego roweru. Rower za tysiąc ma
pseudoamortyzator, najtańsze piasty, toporne ciężkie obręcze i wkład
suportu zwykle z plastikowymi miskami, a o korbach już nie wspomnę.
Jeśli rama jest aluminiowa to z takiego stopu że nie waży wiele mniej od
stalowej. O osprzęcie nawet nie chce mi się pisać.
O takim rowerze można ew. powiedzieć że spełnia minimalne kryteria i
jest lepszy od podróbki roweru z marketu. Jak ktoś zamierza robić 80
km/mies (czyli maks 20/weekend) to może sobie takie coś kupić. A jeśli
ten ktoś złapie bakcyla i zacznie jeździć dużo to doprowadzi rower do
takiego stanu, że pierwszy serwis będzie kosztował ze 200-300 zł.
Dlatego lepiej od razu kupić rower za 1300-1400 - na jedno wyjdzie. I
nie piszę tego żeby kogoś naganiać do sklepu w którym sam się zaopatruję
tylko dlatego że przepracowałem dwa lata w serwisie rowerowym,
naprawiałem takie rowery i rozmawiałem z ich właścicielami.

--
WojtekS
GG#3101892

On Tue, 22 Apr 2008 18:39:36 +0200, Mikita <michal.kitaSKASUJ@interia.pl> wrote:[color=blue]
> Witam,
> sezon komunistyczny się zbliża, więc takie info może być popularne ;)
>
> Poszukuję dobrego sklepu rowerowego z dobrymi rowerami i dobrymi cenami,
> jakiegoś, gdzie nie wcisną mi ciemnoty :) Interesują mnie rowery w cenie
> ok. 1000 zł.
>
> Preferuję Wola/Żoliborz, ale jestem mobilny :)[/color]

Kupowałem w zeszłym roku tu: [url]http://www.swiatroweru.pl/[/url]
ul.Wybrzeże Gdyńskie 2 (K.S. Spójnia)
W 1000 zł się zmieściłem (z trudem), nie narzekam,
no ale nie jeżdzę bardzo dużo.

--
Michał Politowski

Dnia Wed, 23 Apr 2008 12:11:55 +0200, Wojtek Sobociński napisał(a):
[color=blue]
> Dlatego lepiej od razu kupić rower za 1300-1400 - na jedno wyjdzie. I
> nie piszę tego żeby kogoś naganiać do sklepu w którym sam się zaopatruję
> tylko dlatego że przepracowałem dwa lata w serwisie rowerowym,
> naprawiałem takie rowery i rozmawiałem z ich właścicielami.[/color]

Mam rower crossowy za 900 zeta. Uzupelnilem go o pare rzecyz - wyszlo
w sumie z 1300. Nie ma najtanszych piast, ani obreczy, zrobil w rok
2900 km i nadal jezdzi. Tyle ode mnie.

--
Pozdrawiam
Piotr Biegała
Warszawa - Praga Południe

Wojtek Sobociński wrote:[color=blue]
> Nie, za tysiąc nie kupisz dobrego roweru. Rower za tysiąc ma
> pseudoamortyzator, najtańsze piasty, toporne ciężkie obręcze i wkład
> suportu zwykle z plastikowymi miskami, a o korbach już nie wspomnę.[/color]

To kupić rower bez amortyzacji i wtedy resztę ma lepszą. Nie przeżywaj
tak. Za 1000 zł można złożyć niezła maszynkę dla 9-latka. Za mniej też.
[color=blue]
> Jeśli rama jest aluminiowa to z takiego stopu że nie waży wiele mniej od
> stalowej. O osprzęcie nawet nie chce mi się pisać.[/color]

To kupić stalową - wtedy nie trzeba się martwić, że ma się ciężką
aluminiową ramę.

Tak czytam co piszesz... chyba za dużo czytasz p.r.r, bo się strasznie
onanizujesz tą masą i supportem. Myślisz, że dziecku to zrobi różnicę
naprawdę?

Ludzie na rowerach górskich za 1500 zł robią naście tysięcy rocznie
(albo i dużo więcej), a Ty twierdzisz, że to jest sensowne minimum zakupu.

pozdrawiam,
Kosu

> To kupić rower bez amortyzacji i wtedy resztę ma lepszą. Nie przeżywaj[color=blue]
> tak. Za 1000 zł można złożyć niezła maszynkę dla 9-latka. Za mniej
> też.[/color]

Autor wątku nie pisał nic że to rower dla dziecka.
[color=blue]
> Tak czytam co piszesz... chyba za dużo czytasz p.r.r, bo się strasznie
> onanizujesz tą masą i supportem.[/color]

Ta zjadliwość jest zupełnie niepotrzebna.Myślę, że skoro tak mi chcesz
dopiec to sam jeździsz na jakimś złomie. A jak chcesz mnie przekonać że
nie to możemy się spotkać na maratonie mazovii 11.05 - mój nr 620.

Myślisz, że dziecku to zrobi różnicę[color=blue]
> naprawdę?[/color]

Pytam ponownie - gdzie autor pisał o rowerze dla dziecka?
Chcesz jeździć na ciężkim - proszę bardzo.
Jak suport jest na plastikowych miskach to wystarczy trochę mocniej
nacisnąć i blat obciera o wózek przerzutki - i nie trzeba do tego
żadnego wycinaka, kumpel który nie jeździł dużo kupił taniego gianta i
właśnie tego doświadczył.

[color=blue]
> Ludzie na rowerach górskich za 1500 zł robią naście tysięcy rocznie
> (albo i dużo więcej), a Ty twierdzisz, że to jest sensowne minimum
> zakupu.[/color]

Napisałem 1300-1400. To uważam za sensowne minimum zakupu jeśli rower ma
wystarczyc na parę lat a rowerzysta nie jest samodzielny w serwisowaniu.
Bo ty piszesz o takich co umieją dbać o rower sami, a nie o takich co
jeżdżą wymienić dętkę w serwisie.

Pozdrawiam (choć bez szczególnej ochoty)

--
WojtekS
GG#3101892

Wojtek Sobociński wrote:[color=blue]
> Autor wątku nie pisał nic że to rower dla dziecka.[/color]

Tak - mój błąd. Ale dorosły człowiek z mała wiedzą i potrzebami też nie
zauważy różnicy. Wystarczy mu wyjaśnić, że lepszy sztywny widelec niż
nędzna amortyzacja.
[color=blue]
> Ta zjadliwość jest zupełnie niepotrzebna.Myślę, że skoro tak mi chcesz
> dopiec to sam jeździsz na jakimś złomie. A jak chcesz mnie przekonać że
> nie to możemy się spotkać na maratonie mazovii 11.05 - mój nr 620.[/color]

Nie jeżdżę w maratonach, bo nie mam takiej potrzeby i nie lubię tłoku.
I owszem - dla Ciebie pewnie mój rower to złom. Ale ja nie muszę mieć
numeru na plecach, żeby czerpać z jazdy przyjemność :]

pozdrawiam,
Kosu


Użytkownik "Kosu" <kosu@kosu.pl> napisał w wiadomości
news:funufp$79u$1@inews.gazeta.pl...
[color=blue]
> Nie jeżdżę w maratonach, bo nie mam takiej potrzeby i nie lubię tłoku.
> I owszem - dla Ciebie pewnie mój rower to złom. Ale ja nie muszę mieć
> numeru na plecach, żeby czerpać z jazdy przyjemność :][/color]

Ciii... Oni mają numery na kierownicach...
:-))

Ale co do meritum masz rację. Za ten 1000 zł można spokojnie nabyć dobrą
"podstawę" roweru do późniejszego udoskolanalnia/rozbudowy. No i
zdecydowanie lepiej kupić tańszy (i gorzej wyposażony) rower firmowy, niż
"wypasiony" w supermarkecie.

Pozdrawiam,

Livia & rowery dwa :-)

Livia wrote:[color=blue]
> Ciii... Oni mają numery na kierownicach...[/color]

Taka metafora to była :P
Zresztą w sumie nie wiem czemu im nie montują numerków do kieszeni na
plecach. Na wyższych imprezach (typu Igrzyska Olimpijskie) też nie?
Oglądałem tyle razy, a uwagi nie zwróciłem :)
[color=blue]
> Ale co do meritum masz rację. Za ten 1000 zł można spokojnie nabyć dobrą
> "podstawę" roweru do późniejszego udoskolanalnia/rozbudowy. No i
> zdecydowanie lepiej kupić tańszy (i gorzej wyposażony) rower firmowy, niż
> "wypasiony" w supermarkecie.[/color]

Mocne koła, mocne tryby, uniwersalne gumy, solidna rama (ale w sumie
byle jaka z tych solidnych). Z przodu sztywny widelec. Absolutnie nie ma
problemu ze złożeniem takiego roweru, bo... sam taki niedawno
organizowałem koledze. W 1000 zł się jeszcze lampki zmieściły :]

Zupełnie pomijam tu fakt, że pytający się nie określił, a zamiast roweru
MTB można kupić turystyczną szosę albo trekkinga i te rowery (z racji
mniejszych obciążeń użytkowych) można już w miarę spokojnie kupować z
rynku wtórnego. I wcale nie mówię tu o skrajnościach typu 20-letnia
szosówka za 150 zł, choć pewnie posłużyłaby jeszcze dłużej niż nie jeden
nowy mtb - nawet taki dobry za te 1400 :P
[color=blue]
> Livia & rowery dwa :-)[/color]

pozdrawiam,
Kosu & rowery dwa również, choć chyba już niedługo :)

Mikita pisze:[color=blue]
> Witam,
> sezon komunistyczny się zbliża, więc takie info może być popularne ;)
>
> Poszukuję dobrego sklepu rowerowego z dobrymi rowerami i dobrymi cenami,
> jakiegoś, gdzie nie wcisną mi ciemnoty :) Interesują mnie rowery w cenie
> ok. 1000 zł.[/color]

Jakiś tańszy miejski czy crossowy za to powinieneś kupić. Ew. poszukać
jakichś modeli z poprzednich sezonów.
[color=blue]
> Preferuję Wola/Żoliborz, ale jestem mobilny :)[/color]

[url]http://www.skleprowerowy.pl/[/url] - w Twoich okolicach to będzie Krasińskiego
i Broniewskiego. Mają Authora, jeśli chodzi o tę półkę cenową. Resztę
sklepów masz:

[url]http://www.skleprowerowy.pl/x_C_X__P_OFIRMIE.html[/url]

Żonie miejską Meridę w dobrej cenie kupiliśmy kilka lat temu w
[url]http://rowery-happy.pl/[/url], ale to już Ursynów.

>> Autor wątku nie pisał nic że to rower dla dziecka.[color=blue]
>
> Tak - mój błąd. Ale dorosły człowiek z mała wiedzą i potrzebami też
> nie zauważy różnicy. Wystarczy mu wyjaśnić, że lepszy sztywny widelec
> niż nędzna amortyzacja.[/color]

To prawda.
[color=blue]
> Nie jeżdżę w maratonach, bo nie mam takiej potrzeby i nie lubię tłoku.[/color]

Nic mi do tego, robisz co chcesz.
[color=blue]
> I owszem - dla Ciebie pewnie mój rower to złom.[/color]

Szczerze mówiąc to nic mnie to nie obchodzi, jeśli ci wystarcza to git.
I następnym razem powstrzymaj się, proszę, od takiej napastliwości.

--
WojtekS
GG#3101892

> Ciii... Oni mają numery na kierownicach...[color=blue]
> :-))
>[/color]

Na plecach też. Taki wymóg regulaminowy...

--
WojtekS
GG#3101892

[color=blue]
> Ta zjadliwość jest zupełnie niepotrzebna.Myślę, że skoro tak mi chcesz
> dopiec to sam jeździsz na jakimś złomie. A jak chcesz mnie przekonać że nie to
> możemy się spotkać na maratonie mazovii 11.05 - mój nr 620.[/color]

może jak się jezdzi w rajdzie mazovii to trzeba rower za 1500 zl. Ja mam za 800
zl kupiony 5 lat temu , Giant bez amorow rama aluminiowa , jezdze sobie
rekracyjnie z dziewczyna i zyje .rower sie nie rozlecial .Ba ma sie calkiem
dobrze. co jakis czas wstawiam go na reguloanie przerzutek i tyle.
wiesz wydaje mi sie ze po prostu przeginasz. To tak jak ja jestem ostrym
maniakiem nart i ktos by mnie tu spytal o narty do tysiaca i bym mu napisal , ee
tam za tysiac to kijki takie z carbonu i z oslonami na rece zeby tyczki od
salalomu nie biły...

Pozdrawiam

Aman

Aman wrote:[color=blue]
> może jak się jezdzi w rajdzie mazovii to trzeba rower za 1500 zl. Ja mam
> za 800 zl kupiony 5 lat temu , Giant bez amorow rama aluminiowa , jezdze
> sobie rekracyjnie z dziewczyna i zyje .rower sie nie rozlecial .Ba ma
> sie calkiem dobrze. co jakis czas wstawiam go na reguloanie przerzutek i
> tyle.[/color]

Hah. Na maraton to za 1500 możesz mieć ramę :] Stawiam, że średnia cena
rowerów zawodowców w MazoviaMTB (powiedzmy zajmujących top50) to tak z 8
kafli licząc kilka części zamiennych w domu (opony, łańcuchy) :]

Nie zmienia to faktu, że dla normalnego Kowalskiego jeżdżącego rowerem
do pracy sprzęt za 1000 i 10000 zł różni się głównie kolorem :]
No i oczywiście tym, że taki rower można przypiąć pod sklepem. Nie
jestem w stanie unieść zabezpieczeń, które dałyby mi psychiczny spokój
po zostawieniu zawodniczego roweru na ulicy - pewnie dlatego nikt ich
nie zostawia :]

pozdrawiam,
Kosu

Użytkownik Kosu napisał:
[color=blue]
> Tak - mój błąd. Ale dorosły człowiek z mała wiedzą i potrzebami też nie
> zauważy różnicy. Wystarczy mu wyjaśnić, że lepszy sztywny widelec niż
> nędzna amortyzacja.[/color]

Bez amortyzatora mozna przezyc. Wazniejsze by pozostaly osprzet byl w
miare wytrzymaly. Kupujac blisko 9 lat temu firmowy rower za cale 800zl
w promocji (czyli ok. 1000 zl normalnie), przejechalem jakies 50000 km,
z jednym wiekszym remontem wykonanym silami wlasnymi. Drobniejszymi
zmianami w miare potrzeby. A jedzilem na nim w duzej mierze w terenie
poza miastem, co oznacza typowy dla Mazowsza piach z domieszka blota.
Nieraz po tych samych trasach, ktorymi prowadzone sa trasy maratonow.

Krzysztof

> może jak się jezdzi w rajdzie mazovii to trzeba rower za 1500 zl. Ja[color=blue]
> mam za 800 zl kupiony 5 lat temu , Giant bez amorow rama aluminiowa ,
> jezdze sobie rekracyjnie z dziewczyna i zyje .rower sie nie rozlecial
> .Ba ma sie calkiem dobrze. co jakis czas wstawiam go na reguloanie
> przerzutek i tyle.[/color]

A wstawiales go kiedys na smarowanie piast? Jesli przez 5 lat tego nie
robiles to warto by bylo. I przypuszczam ze jak to zrobisz to poczujesz
roznice mimo ze jezdzisz _tylko_ rekreacyjnie.
[color=blue]
> wiesz wydaje mi sie ze po prostu przeginasz. To tak jak ja jestem
> ostrym maniakiem nart i ktos by mnie tu spytal o narty do tysiaca i
> bym mu napisal , ee tam za tysiac to kijki takie z carbonu i z
> oslonami na rece zeby tyczki od salalomu nie biły...[/color]

Myślę, że nie przeginam. Przegiąłbym jakbym napisał, że minimum to
1649zł (choć to akurat jest minimum dla mojego znajomego, bo waży 120
kg), a w ogóle to przyzwoity rower zaczyna sie od 2K a dobry od 3K pln.

--
WojtekS
GG#3101892

Krzysztof Olszak wrote:[color=blue]
> Bez amortyzatora mozna przezyc. Wazniejsze by pozostaly osprzet byl w
> miare wytrzymaly. Kupujac blisko 9 lat temu firmowy rower za cale 800zl
> w promocji (czyli ok. 1000 zl normalnie), przejechalem jakies 50000 km,
> z jednym wiekszym remontem wykonanym silami wlasnymi. Drobniejszymi
> zmianami w miare potrzeby. A jedzilem na nim w duzej mierze w terenie
> poza miastem, co oznacza typowy dla Mazowsza piach z domieszka blota.
> Nieraz po tych samych trasach, ktorymi prowadzone sa trasy maratonow.[/color]

Dokładnie. I po prostu trudno mi normalnie przejść obok "dobry rower to
od 4k".
Dobry jest bardzo względne po prostu. Dobry dla zawodowca będzie od 4
kafle, dobry dla osoby jeżdżącej mało będzie za 1000 zł. Zresztą ten sam
rower może posłużyć też bardziej wymagającemu użytkownikowi. I cały czas
mówię tu o normalnym góralu, czyli tym co dziś nazywa się cross country.
No bo choćby... przerzutki. Za 1000 zł można kupić rower z Shimano
Alivio. Za 1500 zł można już mieć Shimano Deore... ale niestety to ta
pierwsza (2 razy tańsza) jest mocniejsza. Ta droższa daje większy
komfort pracy, ale 9 lat to raczej nie podziała. I tak jest z prawie
każdym podzespołem roweru włączając ten najważniejsze czyli ramę i koła.
Tanie ramy (stalowe, alu) i koła są po prostu toporne i mocne.
Ramy drogie są mocne lub lekkie. Z kołami jest trochę lepiej.

No i proszę - solidne rowery za 1000 zł:
[url]http://www.unibike.pl/emotiongts.html[/url]
[url]http://www.unibike.pl/mission.html[/url]

Nie dość, że można, to jeszcze w Polsce. Normalnie szok :]

pozdrawiam,
Kosu

> I tak jest z prawie każdym podzespołem roweru włączając ten[color=blue]
> najważniejsze czyli ramę i koła.
> Tanie ramy (stalowe, alu) i koła są po prostu toporne i mocne.
> Ramy drogie są mocne lub lekkie. Z kołami jest trochę lepiej.[/color]

Cóż, jeśli jesteś zwolennikiem Unibike'a - de gustibus itp itd.
Ale jedno twoje stwierdzenie jest kompletnie nieprawdziwe i muszę je
sprostować - tanie koła nie są ani dobre ani mocne. Najprostsze
aluminiowe obręcze gną się łatwo i często tak że nie mieszczą się w
szczękach hamulca (a zazwyczaj świeżo upieczeni rowerzyści nie podrywają
przedniego koła ani nie unoszą się z siodełka przy podjeżdżaniu tylnym
na krawężnik, poza tym nie mają zwyczaju dbania o ciśnienie w oponach
ani nawet wiedzy że powietrze schodzi stopniowo przez mikropory w
dętkach) a tanie szprychy pękają łatwo i trzeba je wymieniać. Zakładanie
w serwisie dobrych szprych powoduje pękanie następnych i najlepszym
rozwiązaniem jest przeplatanie całego koła, co się z kolei nie opłaca ze
względu na kiepską jakość obręczy i piasty. Piasty w takich kołach to
osobny rozdział, jakość materiałów i używanie zwykle małej ilości
najtańszego smaru powoduje szybsze zużycie konusów (wykruszanie) i
łapanie luzów bocznych. Tanie ośki często tracą gwint pod nakrętką i
koła nie można dokręcić. Poza tym nie mówię już o tym, że im cięższa
obręcz i opona tym większej potrzeba energii do rozpędzania i utrzymania
prędkości...
Nie będę się bardziej rozpisywał bo znowu mnie nawyzywasz od onanistów.
A ja tylko opisuje codzienna praktyke serwisowa...

--
WojtekS
GG#3101892

Mikita wrote:
[color=blue]
> Poszukuję dobrego sklepu rowerowego z dobrymi rowerami i dobrymi cenami,
> jakiegoś, gdzie nie wcisną mi ciemnoty :) Interesują mnie rowery w cenie
> ok. 1000 zł.[/color]

za 1000zł to można kupić samochód do postania a nie rower do pojeżdzenia

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rebeccafierce.htw.pl
  •  
    Copyright Š 2006 MySite. Designed by Web Page Templates