DaGrasso - obsluga w lokalu

Menu
 
wyjątkowa
Witam

Bylem w wiekszosci lokalow DaGrasso i wszedzie niestety widze ceche
wspolna, otoz obsluga jest jakas taka po prostu dziwna, ani dzien dobry
ani do widzenia ani pocaluj psa w dupe. Sam jak wchodze mowie dzien
dobry, jak mi podaja dziekuje a jak wychodze do widzenia. Skrzywieni
jacys a ostatnio mialem sytuacje 100% jak w misiu w victorii i troche
mnie to wkurwilo zwlaszcza, ze krecil sie obok szefuncio, ktory niestety
tez odstrasza. Ja rozumiem ze pizza tam jest tania i nie ma co oczekiwac
niewiadomo czego, ale do ch*ja ciezkiego nie mozna byc odrobine milym i
kulturalnym a nie do k*rwy nedzy porozumiewac sie z klientem
polslowkami. To ja juz w swoim kiosku ruchu mam taka obsluge ze i
pogadac i pozartowac i wszystko mozna i z jajem i na wesolo i gra gitara
i kultura pelna. A tutaj no to rece opadaja. Pizze maja w miare dobra
ale z ta obsluga to pies ich zajeb*l.

Czy tylko ja mam takie szczescie czy wy tez tak trafiacie?

pzdr,



> Czy tylko ja mam takie szczescie czy wy tez tak trafiacie?

Wiesz co, ja chyba podobnie. Bywałem swego czasu dość często w DaGrasso na
Starym Mokotowie tuż przy metrze Racławicka i faktycznie było tak jak
piszesz.

Ale przyznam, że mnie to jakoś nie parzyło ani nie ziębiło. Chodziłem na
pizzę a nie po to by mnie ktoś tam po rękach całował. Dostawałem co
chciałem, szybko, nawet smacznie i było gitara, jakoś nie zwracałem
uwagi na nic innego.

pzdr,

[color=blue]
>obsluga jest jakas taka po prostu dziwna, ani dzien dobry
> ani do widzenia ani pocaluj psa w dupe. . troche mnie to
> wkurwilo................ ale do ch*ja ciezkiego nie mozna byc odrobine
> milym i kulturalnym a nie do k*rwy nedzy porozumiewac sie z klientem
> ale z ta obsluga to pies ich zajeb*l.
>
> Czy tylko ja mam takie szczescie czy wy tez tak trafiacie?
>
> pzdr,[/color]

Kultura powiadasz? Tiaaa.
Widzisz synku jak jutro odbierzesz cenzurkę to poczytaj coś o dobrym
wychowaniu. Krytykowac można wtedy jak się lepszym.
Antoś "co to nic wspólnego z DaGrasso nie ma"

On Thu, 24 Jun 2010 13:55:37 +0200, tangie <tangie@wytnij-toWP.PL>
wrote:
[color=blue]
>Czy tylko ja mam takie szczescie czy wy tez tak trafiacie?[/color]

Z DaGRasso pizzę do firmy zamówilismy dwa razy: pierwszy i ostatni. Z
punktu który była na Grzybowskiej 5. Dotarcie na pl. Grzybowski - w
lini prostej jakies 100-120m - zajęło dostawcy tyle czasu że pizza
przyjechała zimna i zrobił awanturę bo jej nie odebraliśmy i nei
zapłaciliśmy. Chyba nawet jak na ich poziom jednak byli za słabi bo od
jakiegoś czasu zamiast DaGrasso jest jakiś inny szyld choć z tego co
widzę przechodząc obok ani wystrój ani pracownicy się nie zmienili
natomiat pojawił się baner "najlepsza pizza w mieście". Drugi raz nei
ryzykowałem. ;-) Ale z tego co widze to na KEN-ie na Kabatach DaGrasso
ruch ma spory a i pudełka po dostawie u siebie w śmietniku widuję.
Pewnei wszytko zalezy od lokalu i obsługi.

Zdrówko



Użytkownik tangie napisał:[color=blue]
> Witam
>
> Bylem w wiekszosci lokalow DaGrasso i wszedzie niestety widze ceche
> wspolna, otoz obsluga jest jakas taka po prostu dziwna, ani dzien dobry
> ani do widzenia ani pocaluj psa w dupe. (...)[/color]

Moja diagnoza - chorzy nie pracownicy, tylko firma. Przykład idzie z
góry. Ludzie nienawidzą swojej pracy, więc się wyżywają na klientach, bo
na kim? Min. z własnych doświadczeń wiem, że nienawiść do pracy w
najmniejszym stopniu bierze się z niskich zarobków, w największym zaś z
niezrozumiałych i nierealistycznych wymagań stawianych przez pracodawcę.
No jeszcze się zdarza, że z powodu skłóconej załogi... Ale tu to raczej
byłby skutek, niż przyczyna. Mało możliwe, że w żadnym z iluś tam lokali
ludzie ot tak, sami z siebie, nie potrafią się dogadać.

Pozdrawiam,
MAG

W dniu 2010-06-24 13:55, tangie pisze:[color=blue]
> Witam
>
> Bylem w wiekszosci lokalow DaGrasso i wszedzie niestety widze ceche
> wspolna, otoz obsluga jest jakas taka po prostu dziwna, ani dzien dobry
> ani do widzenia ani pocaluj psa w dupe. Sam jak wchodze mowie dzien
> dobry, jak mi podaja dziekuje a jak wychodze do widzenia. Skrzywieni
> jacys a ostatnio mialem sytuacje 100% jak w misiu w victorii i troche
> mnie to wkurwilo zwlaszcza, ze krecil sie obok szefuncio, ktory niestety
> tez odstrasza. Ja rozumiem ze pizza tam jest tania i nie ma co oczekiwac
> niewiadomo czego, ale do ch*ja ciezkiego nie mozna byc odrobine milym i
> kulturalnym a nie do k*rwy nedzy porozumiewac sie z klientem
> polslowkami. To ja juz w swoim kiosku ruchu mam taka obsluge ze i
> pogadac i pozartowac i wszystko mozna i z jajem i na wesolo i gra gitara
> i kultura pelna. A tutaj no to rece opadaja. Pizze maja w miare dobra
> ale z ta obsluga to pies ich zajeb*l.
>
> Czy tylko ja mam takie szczescie czy wy tez tak trafiacie?
>
> pzdr,[/color]

Ha, dokładnie tak jest z DaGrasso. Najgorszy produkt pizzopodobny w
Warszawie.

Pizza nawet jak na swoją cenę jest nic niewartym, często suchym
plackiem, z marnymi dodatkami. Obsługa - jak piszesz, warta pizzy.
Kiedyś testowałem lokal na 3 Maja, potem na Grochowskiej, to samo.
Nigdy nie wyrabiali się w czasie, zawsze było "czas oczekiwania półtorej
godziny", zawsze jakieś pomyłki, albo placek zimny i nie do zjedzenia.

Potem niektóre lokale przetransformowały się w Di Piu czy coś takiego...
nie testowałem, ale jak sądzę to to samo.

Szkoda na nich czasu i pieniędzy.

Pozdrawiam,
Tomek

On 2010-06-24, tangie <tangie@wytnij-toWP.PL> wrote:[color=blue]
> Bylem w wiekszosci lokalow DaGrasso i wszedzie niestety widze ceche
> wspolna, otoz obsluga jest jakas taka po prostu dziwna, ani dzien dobry
> ani do widzenia ani pocaluj psa w dupe. Sam jak wchodze mowie dzien
> dobry, jak mi podaja dziekuje a jak wychodze do widzenia. Skrzywieni
> jacys a ostatnio mialem sytuacje 100% jak w misiu w victorii i troche
> mnie to wkurwilo zwlaszcza, ze krecil sie obok szefuncio, ktory niestety[/color]

Hmm ... o dagrasso nie mam opinii, bo korzystałem z nich może z 3 razy,
ostatni raz to pewnie z 2 lata temu, ale jedna rzecz mnie zastanawia:
obsluga kijowa. wkurwiaja. ale "Bylem w wiekszosci lokalow DaGrasso".
po co? tzn. po co tam chodzisz? są pewne lokale które mnie wkurzają więc
po prostu do nich nie chodzę. a skoro dagrasso to sieciówka, to sorry,
ale chyba nie spodziewasz się, że w zależności od lokalu będą istotne
różnice?

depesz

--
Linkedin: [url]http://www.linkedin.com/in/depesz[/url] / blog: [url]http://www.depesz.com/[/url]
jid/gtalk: [email]depesz@depesz.com[/email] / aim:depeszhdl / skype:depesz_hdl / gg:6749007

A.L. wrote:
[color=blue]
> On Thu, 24 Jun 2010 14:48:29 +0200, MAG <mag27@nie.poczta.onet.pl>
> wrote:
>
> [color=green]
>>Użytkownik tangie napisał:
>>[color=darkred]
>>>Witam
>>>
>>>Bylem w wiekszosci lokalow DaGrasso i wszedzie niestety widze ceche
>>>wspolna, otoz obsluga jest jakas taka po prostu dziwna, ani dzien dobry
>>>ani do widzenia ani pocaluj psa w dupe. (...)[/color]
>>
>>
>>Moja diagnoza - chorzy nie pracownicy, tylko firma. Przykład idzie z
>>góry. Ludzie nienawidzą swojej pracy, więc się wyżywają na klientach, bo
>>na kim? Min. z własnych doświadczeń wiem, że nienawiść do pracy w
>>najmniejszym stopniu bierze się z niskich zarobków, w największymzaś z
>>niezrozumiałych i nierealistycznych wymagań stawianych przez pracodawcę. [/color]
>
> Management wymaga zeby pizza byla kwadratowa?...[/color]

To wymaganie łatwo zaspokoić.

--
mjk
Nie pisz na [email]smieciarz@askar.com.pl[/email] - to pułapka
s/smieciarz/kotynski/

Użytkownik Slawek Kotynski napisał:[color=blue]
> A.L. wrote:
>[color=green]
>> On Thu, 24 Jun 2010 14:48:29 +0200, MAG <mag27@nie.poczta.onet.pl>
>> wrote:
>>
>>[color=darkred]
>>> Użytkownik tangie napisał:
>>>
>>>> Witam
>>>>
>>>> Bylem w wiekszosci lokalow DaGrasso i wszedzie niestety widze ceche
>>>> wspolna, otoz obsluga jest jakas taka po prostu dziwna, ani dzien
>>>> dobry ani do widzenia ani pocaluj psa w dupe. (...)
>>>
>>>
>>> Moja diagnoza - chorzy nie pracownicy, tylko firma. Przykład idzie z
>>> góry. Ludzie nienawidzą swojej pracy, więc się wyżywają na klientach,
>>> bo na kim? Min. z własnych doświadczeń wiem, że nienawiść do pracy w
>>> najmniejszym stopniu bierze się z niskich zarobków, w największym zaś
>>> z niezrozumiałych i nierealistycznych wymagań stawianych przez
>>> pracodawcę.[/color]
>>
>> Management wymaga zeby pizza byla kwadratowa?...[/color]
>
> To wymaganie łatwo zaspokoić.
>[/color]
No nie wiem, jeśli wymagają tego od kelnerów... a ci są skłóceni z
kucharzami... To tak na przykład.

Pozdrawiam,
MAG

hubert depesz lubaczewski pisze:[color=blue]
> po co? tzn. po co tam chodzisz? są pewne lokale które mnie wkurzają więc
> po prostu do nich nie chodzę. a skoro dagrasso to sieciówka, to sorry,
> ale chyba nie spodziewasz się, że w zależności od lokalu będą istotne
> różnice?[/color]

tez nie rozumiem po co :) ale jednak to franczyza - watpie, aby w umowie
mieli niegrzeczne zachowanie ;-)
choc ja tylko zamawialem stamtad wiec obslugi nie znam, natomaist zawsze
mnie bawily ich pizze z pieczarkami, ktore wygladaly jakby ktos jeszcze
polal pizze szklanka wody :-)

Sierp

Użytkownik "Maciek "Babcia" Dobosz" napisał[color=blue]
> Z DaGRasso pizzę do firmy zamówilismy dwa razy: pierwszy i ostatni. Z
> punktu który była na Grzybowskiej 5. Dotarcie na pl. Grzybowski - w
> lini prostej jakies 100-120m - zajęło dostawcy tyle czasu że pizza
> przyjechała zimna i zrobił awanturę bo jej nie odebraliśmy i nei
> zapłaciliśmy.[/color]
my zamawialiśmy parę razy z Bielan (Rudnickiego, dowóz ok.2,5 km) i Ochoty
(Mołdawska, dowóz ok. 1km) i zawsze była gorąca i przed czasem podanym przy
składaniu zamówienia. Pewne szopki były tylko ze składem z pizzerii na
Ochocie, bo do czterdziestki (Gud Fadern) załoga postanowiła nie dodawać
majonezu o czym oczywiście przy zamówieniu nie raczyła poinformować. Po
telefonie z reklamacją dowiedzieliśmy się, że większość klientów woli ją bez
majonezu więc zaczęli taką produkować a majonez dodają na życzenie :P
pzdr

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rebeccafierce.htw.pl
  •  
    Copyright Š 2006 MySite. Designed by Web Page Templates