Wieczor, deszcz i adrenalina

Menu
 
wyjątkowa
Witam!
Mialem dzis mala przygode (jakies 15 min zanim zaczalem pisac maila) i mam
ochote z wami sie podzielic. Jest ona dosyc szczegolna gdyz jaks sobie
przypominam jest to pierwsza moja przygoda we Wro od kiedy tu mieszkam (prawie 9
lat) kiedy to mialem kontakt z ewidentnym hamstwem. Zawsze sie staralem Wrockowi
dobrego PR robic wsrod rodzinki i znajomych a na pewno ta sytuacja tego nie zmieni.
Po kolei.
Wracajac od Rynku przechodzilem na swiatlach kolo Urzedu Pracy ul Wielka.
Wchodze na swiatla jest niemigajace zielone. Po wejsciu zaczyna migac. Bedac w
3/4 jest czerwone. Ide razem ze swoimi siostrzencami, ktorzy przyjechali do Wro
na ferie. Dokladnie jak swiatlo zmienilo sie na czerwone na pasy wjezdza koles
ok 25 lat biala corolla. Idziemy w miare zwawym krokiem. Koles bez nieczego
jedzie na nas choc mogl sie bez problemu zatrzymac i nas przepuscic mielismy z 4
kroki do chodnika. Ja spokojnie podnosze dlon z opuszczona reka zeby sie
zatrzymal - zero checi konfrontacji taki autogest. Koles uderza mnie w noge
zderzakiem i robi to ewidentnie specjalnie bo juz prawie stal. Ja zatrzymuje sie
i lekko zdenerwowany pytam sie kolesia co robi a on normlanie zatrzymuje sie i
rusza tak ze przestawia mnie o 2 metry po czym sie ze mna prawie wiszacym jemu
na masce zatrzymuje. KURCZE. Jak mi sie agresor wlaczyl. Na szczescie mialem
moje ulubione martensy i strzlilem mu w lewy dolny zderzak (mysle ze to moglem
uszkodzic) i schodze na chodnik. Koles zatrzymuje sie 3 metry dalej. Podchodze
do niego i jakis facet najprawdopodobniej widzacy cala akcje mowi zebym poczekal
co zrobi. Zwalniam i koles przez otwarte okno kierowcy (bedace ode mnie dalej)
krzyczy na mnie slabo go slysze. Otwieram dzrzwi od pasazera, ktróre byly od
chodnika, i zdenerwowany mowie mu ze wszedlem na zielonym a swiatlo sie zmienilo
i co on wyprawia. Facet ktory to widzial tez podchodzi i bardzo dosadnie mowi mu
to samo i rzuca pare brzydkich słów. Kierowca mowi ze ide na czerwonym i
pokazuje mu jakies gesty (chyba mial na mysli ten ruch dlonia) ja mu mowie ze
normalnie chcialem zeby sie zatrzymal. Ja nie majac ochoty z nim gadac zamknalem
drzwi i odchodze on mowi - nie trzaskac drzwiami i odjezdza. Zanim koles
odjechal facet który to widzial mowi niech zadzwoni na policje - ze wtedy to mu
sie dostanie. Wtedy mi przyszlo to do glowy zeby zadzwoni ale jego juz nie bylo
a ja jakos nie mialem tyle zimnej krwi i ochoty na kontakt ze strozami prawa.
I tak oto jestem teraz wkur.... boli mnie noga i przez 20 min mialem po tej
akcji taka adrenalikne ze hey.
Sorki ale piszac to jeszcze jestem pod wplywem wiec moze byc niezrozumiale :-).
Staralem sie oddac chwile jak najlepiej.

Pozdrawiam i zycze jak najmniej takich klimatów we Wro.
RAPTOR

--



Użytkownik "raptor" <raptor771WYTNIJTO@op.pl> napisał w wiadomości
news:4281.000001ec.43ea299d@newsgate.onet.pl...[color=blue]
> I tak oto jestem teraz wkur.... boli mnie noga i przez 20 min mialem po
> tej
> akcji taka adrenalikne ze hey.[/color]
Trzeba było wezwać, policję, pogotowie i gościu by się nauczył szacunku.

--
Pozdrawiam Niech Twój komputer
Pooh zrobi wreszcie coś pożytecznego!
[url]http://www.fah.pooh.priv.pl/[/url]
[url]http://www.pooh.priv.pl/[/url]

[color=blue]
> Trzeba było wezwać, policję, pogotowie i gościu by się nauczył szacunku.[/color]

Cala sytuacja trwala jakies 40 sek i jedyne co mi chodzilo po glowie to to ze
rozwalilem mu zderzak i ze bedzie na mnie jak przyjedzie policja :-). Mysle ze
gdyby nie ta adrenalina to tak bym zadzwonil a ze byl swiadek to by bylo
dzialanie w afekcje wiec moze dostal bym w zawieszeniu :-).

pozdrawiam
RAPTOR

--

raptor napisał(a):[color=blue][color=green]
>>Trzeba było wezwać, policję, pogotowie i gościu by się nauczył szacunku.[/color]
>
>
> Cala sytuacja trwala jakies 40 sek i jedyne co mi chodzilo po glowie to to ze
> rozwalilem mu zderzak i ze bedzie na mnie jak przyjedzie policja :-). Mysle ze
> gdyby nie ta adrenalina to tak bym zadzwonil a ze byl swiadek to by bylo
> dzialanie w afekcje wiec moze dostal bym w zawieszeniu :-).
>
> pozdrawiam
> RAPTOR
>[/color]
choćby i czerwone - pieszy na pasach rzecz święta
trzeba było zrobić widowisko z policją w tle w końcu ciebie potrącił

b.



Użytkownik "raptor" <raptor771WYTNIJTO@op.pl> napisał w wiadomości
news:4281.000001ec.43ea299d@newsgate.onet.pl...
[color=blue]
> rusza tak ze przestawia mnie o 2 metry po czym sie ze mna prawie wiszacym
> jemu
> na masce zatrzymuje.[/color]

Tu bym nie wytrzymal i przyp....... mu z calej sily w maske. Moze to
nieodpowiedzialne, chamskie, zbyt agresywne i prostackie, ale tak bym
zrobil.

A rozwalenie zderzaka pochwalam!

Paweł

Użytkownik "paff" <paff1@wp.pl> napisał w wiadomości
news:dsdd1k$rh7$1@atlantis.news.tpi.pl...
[color=blue]
> Tu bym nie wytrzymal i przyp....... mu z calej sily w maske.[/color]

Dodam - w celu jej ladnego wgniecenia :-/

Pawel

b. napisał(a):
[color=blue]
> choćby i czerwone - pieszy na pasach rzecz święta
> trzeba było zrobić widowisko z policją w tle w końcu ciebie potrącił
>
> b.[/color]
czasem faktycznie rzecz i to nie święta

--
Urko

raptor napisał(a):
[color=blue]
> Wchodze na swiatla jest niemigajace zielone. Po wejsciu zaczyna migac. Bedac w
> 3/4 jest czerwone.[/color]
[color=blue]
> Ja zatrzymuje sie
> i lekko zdenerwowany pytam sie kolesia co robi a on normlanie zatrzymuje sie i
> rusza tak ze przestawia mnie o 2 metry[/color]

a trzeba było wskoczyć na maskę o kujawiaka zatańczyć .... zawsze na to
czekam koło ronda

--
Urko

Użytkownik "raptor" <raptor771WYTNIJTO@op.pl> napisał w wiadomości
news:4281.000001ec.43ea299d@newsgate.onet.pl...[color=blue]
> Wracajac od Rynku przechodzilem na swiatlach kolo Urzedu Pracy ul Wielka.
> Wchodze na swiatla jest niemigajace zielone. Po wejsciu zaczyna migac. Bedac w
> 3/4 jest czerwone. Ide razem ze swoimi siostrzencami, ktorzy przyjechali do
> Wro
> na ferie. Dokladnie jak swiatlo zmienilo sie na czerwone na pasy wjezdza koles
> ok 25 lat biala corolla. Idziemy w miare zwawym krokiem. Koles bez nieczego[/color]

Szczyt chamstwa. Ja dlatego zawsze łażę z gazem, żeby studzić zapały ludzi,
których rozpiera energia i stają się niebezpieczni dla otoczenia.
Światła są tak ustawione, że spokojnie zdążysz zejść gdy przy wejściu na jezdnię
jest zielone migające światło. Ja bym sukinsynowi tego nie darował - w mordę bym
nie przylał bom nieduży ale Policja na pewno dostałaby informację o szajbusie
jadącym ulicą Wielką czy Powst.Śl - tak trzeba było zrobić, tym bardziej, że
miałeś swiadka.

Denerwują mnie te matoły nie znające przepisów ruchu drogowego a poruszający się
po drogach i będący w przekonaniu o słuszności swoich poczynań. Kilka dni temu
wyjeżdżałem z wąskiej Oficerskiej w dwa razy szerszą Jantarową. Skrzyżowanie
równorzędne - patrzę w lewo a tam jakiś palant popierdziela prosto na mnie i
trąbi jak opętany. Otworzył okno, wymachuje rękami, wydziera się. Zatrzymałem
auto, żeby spytać się co się stało, że nie może nad swoim ciałem zapanować. Jak
wyłaziłem z auta to klient chyba zorientował się że nie jest na głównej drodze i
szybko dał dyla /nawet klucza rozmównego nie trzeba było wyciągać/. A tak byłem
ciekaw co chciał mi powiedzieć :-D

> Cala sytuacja trwala jakies 40 sek i jedyne co mi chodzilo po glowie to to[color=blue]
> ze
> rozwalilem mu zderzak i ze bedzie na mnie jak przyjedzie policja :-).[/color]

a owszem..zderzak pekl jak w Ciebie uderzyl :D
trza byl dzwonic po policje a potem ewentualnie po pogotowie (ale szkoda ich
wzywac do takiego czegos bo moga byc potrzebni gdzie indziej w wazniejszej
sprawie). Przy policji powiedzialbys ze boli i wtedy na pogotowie na
traugutta samemu na obdukcje.

Baranow na drodze trzeba tepic

A swoja droga, czy ktos slyszal o akcji z naklejkami 'Nie parkuj jak los'?
Mam kilku potencjalnych 'klientow' do obklejenia w okolicy

Pozdrawiam
Kamil Kedzior

>> Tu bym nie wytrzymal i przyp....... mu z calej sily w maske.[color=blue]
>
> Dodam - w celu jej ladnego wgniecenia :-/[/color]

....ktore powstalo w trakcie potracenia, ot uderzyl i polecialem panie wladzo
na jego maske :)

Pozdrawiam
Kamil Kedzior

Urko <aaub@NOSPAMgazeta.pl> wrote:
[color=blue]
> kujawiaka zatanczyc[/color]

Kujawiak to ten z przytupem, czy z wyskokiem, bom zapomniał? :)

--
Pozdrowienia z Wrocka! Tomasz Zych (zdyboo)
[MuShellka] [mXCpz] [GnL] [KZ]
przeciwnik agresywnej przyrody
zdyb (małpa) mushellka org

Użytkownik "kendy" <kendy(NIEDLASPAMU)@garbomania.com> napisał w wiadomości
news:dsdecd$at6$1@nemesis.news.tpi.pl...
[color=blue]
> ...ktore powstalo w trakcie potracenia, ot uderzyl i polecialem panie
> wladzo na jego maske :)[/color]

I tak siedemnaście razy..... :-D

Paweł

Użytkownik "zdyboo" <e-mail@sig.pl> napisał...
[color=blue]
> Kujawiak to ten z przytupem, czy z wyskokiem, bom zapomniał? :)[/color]

Kujawiak nie ma takich elementów ;-). Dlatego z ludowych
zdecydowanie lepszy byłby oberek albo mazur, ostatecznie
wesoły krakowiaczek ;-)

Sławek

zdyboo napisał(a):[color=blue]
> Urko <aaub@NOSPAMgazeta.pl> wrote:
>[color=green]
>> kujawiaka zatanczyc[/color]
>
> Kujawiak to ten z przytupem, czy z wyskokiem, bom zapomniał? :)[/color]

najpierw wyskok a potem przytup
i z kopem w ryj przez przednią szybę

--
Urko

Użytkownik "Neo[EZN]" <_WYWALTO_neo@hydral.com.pl> napisał w wiadomości
news:dsde78$gs7$1@news.dialog.net.pl...
[color=blue]
>Skrzyżowanie równorzędne - patrzę w lewo a tam jakiś palant popierdziela
>prosto na mnie i trąbi jak opętany. Otworzył okno, wymachuje rękami,
>wydziera się.[/color]

Heh, ja też kiedyś miałem rozmowę:

- dlaczego Ty się nie zatrzymujesz na tym skrzyżowaniu ?
- bo przecież jestem na głównej
- a skąd wiesz, że ta ulica jest główna ?
- no bo przecież jest szersza

Paweł

> I tak siedemnaście razy..... :-D

bo grawitacja raz byla a raz jej nie bylo :)

Wed, 08 Feb 2006 19:15:09 +0100, w <dsdcfa$eno$1@news.dialog.net.pl>, "b."
<fforty@friko.onet.pl> napisał(-a):
[color=blue]
> trzeba było zrobić widowisko z policją w tle w końcu ciebie potrącił[/color]

A tak apropos policji -- dziś na Wielkiego poruszam się leniwie w pół-korku.
Nagle słyszę za sobą 'łup' -- patrzę w lusterko, a za mną facet w Polonezie też
patrzy w lusterko i otwiera drzwi. W samochodzie za nim też otwierająsię
przednie drzwi i wysiadają dwaj policjanci ze służbowego Vento... :)

[color=blue]
> Heh, ja też kiedyś miałem rozmowę:
>
> - dlaczego Ty się nie zatrzymujesz na tym skrzyżowaniu ?
> - bo przecież jestem na głównej
> - a skąd wiesz, że ta ulica jest główna ?
> - no bo przecież jest szersza
>
> Paweł[/color]

standard w strefach uspokojonego ruchu (znak [(30)] ), debile.

Użytkownik "paff" <paff1@wp.pl> napisał w wiadomości
news:dsdg1j$gov$1@nemesis.news.tpi.pl...[color=blue]
> Heh, ja też kiedyś miałem rozmowę:
>
> - dlaczego Ty się nie zatrzymujesz na tym skrzyżowaniu ?
> - bo przecież jestem na głównej
> - a skąd wiesz, że ta ulica jest główna ?
> - no bo przecież jest szersza[/color]

Na policję i niech wyślą palanta jeszcze raz na kurs prawa jazdy nim komuś auto
obije albo krzywdę zrobi.

Użytkownik "Urko" <aaub@NOSPAMgazeta.pl> napisał w wiadomości
news:dsdfu9$n66$1@inews.gazeta.pl...[color=blue][color=green][color=darkred]
>>> kujawiaka zatanczyc[/color]
>>
>> Kujawiak to ten z przytupem, czy z wyskokiem, bom zapomniał? :)[/color]
>
> najpierw wyskok a potem przytup
> i z kopem w ryj przez przednią szybę[/color]

Ten kop w ryj to chyba element Dance Macabre a nie Kujawiaka ;]

"Padre" <slawt_tnij@ewro.wroc.pl> wrote:
[color=blue]
> Kujawiak nie ma takich elementów[/color]

Właśnie tak mi się zdawało, bo się nawet dawno temu w podstawówce, na
muzyce kujawiaka tańczyć się uczyłem. Ale jak pisałem to dawno było. :)

--
Pozdrowienia z Wrocka! Tomasz Zych (zdyboo)
[MuShellka] [mXCpz] [GnL] [KZ]
przeciwnik agresywnej przyrody
zdyb (małpa) mushellka org

"Neo[EZN]" <_WYWALTO_neo@hydral.com.pl> wrote:
[color=blue]
> Ten kop w ryj to chyba element Dance Macabre[/color]

No chyba, że z półobrotu. :D

--
Pozdrowienia z Wrocka! Tomasz Zych (zdyboo)
[MuShellka] [mXCpz] [GnL] [KZ]
przeciwnik agresywnej przyrody
zdyb (małpa) mushellka org

Użytkownik "Krzysiek." <@dla.zaufanych.zapytaj> napisał w wiadomości
news:43ea4596$1@news.home.net.pl...[color=blue]
>
> standard w strefach uspokojonego ruchu (znak [(30)] ), debile.
>[/color]

Najciekawsze w tym wszystkim jest to, że po paru takich doświadczeniach, ja
już nie wiem co robić, jak wyjeżdżam z takiej wąskiej drogi, a pomimo tego
mam pierwszeństwo :)

Bo wiem, że niektórzy się nie zatrzymają i że to jest nagminne. Więc czasem
lekko przystaję jak widzę bardzo zdecydowanego jegomościa :) W tym momencie
sam zachowuję się jak ktoś "nieświadomy swoich praw".

Ale z drugiej strony - w imię słuszności moich racji nie pozwolę, żeby jakiś
rozpędzony jeep wjechał mi w drzwi kierowcy, kiedy blacha w moim bolidzie
jest nieco grubsza niż ta w puszcze coli.

No i dlatego czasem jak wyjeżdżam z takiej drogi to tak się czaję
niezdecydowanie i kalkuluję, czy ten kto jedzie zna przepisy, czy nie :-)
tym samym być możę w oczach niejednego z was uchodziłbym za kolejnego, który
nie wie co się dzieje...

Paweł

Użytkownik "b." <fforty@friko.onet.pl> napisał w wiadomości
news:dsdcfa$eno$1@news.dialog.net.pl...[color=blue]
> raptor napisał(a):[/color]
[color=blue]
> choćby i czerwone - pieszy na pasach rzecz święta
> trzeba było zrobić widowisko z policją w tle w końcu ciebie potrącił[/color]

ha ha ha... że niby na pasach to nie boli???
przechodzenie na czerwonym świetle to wykroczenie - jak nie wierzysz -
przejź sobie na czerwonym swietle w obecności patrolu...

--
Marcin
e-mail: [url]http://cerbermail.com/?GE1V9bEl6M[/url]
GG 1724061

Użytkownik "zdyboo" <e-mail@sig.pl> napisał ...
[color=blue]
> "Padre" <slawt_tnij@ewro.wroc.pl> wrote:
>[color=green]
> > Kujawiak nie ma takich elementów[/color]
>
> Właśnie tak mi się zdawało, bo się nawet dawno temu w podstawówce, na
> muzyce kujawiaka tańczyć się uczyłem. Ale jak pisałem to dawno było. :)[/color]

Za to kujawiak ma kroki posuwiste, także jakby ktoś miał
odpowiednie butki to jak najbardziej ;-)
Kujawiak mógłby np. być na początek, a w finale mazur ze "Strasznego Dworu" ;-)

Sławek

[email]radekp@alpha.net.pl[/email] wrote in
news:r2hku11qon7vheo1najknm8hmh7j3qshi3@4ax.com:
[color=blue]
> A tak apropos policji -- dziś na Wielkiego poruszam się leniwie w
> pół-korku. Nagle słyszę za sobą 'łup' -- patrzę w lusterko, a za mną
> facet w Polonezie też patrzy w lusterko i otwiera drzwi. W samochodzie
> za nim też otwierają się przednie drzwi i wysiadają dwaj policjanci ze
> służbowego Vento... :)[/color]

- Zdzisiu! tak wczesnie na miejscu wypadku jeszcze nie bylismy!

DBR :>

Użytkownik "Neo[EZN]" <_WYWALTO_neo@hydral.com.pl> napisał...
[color=blue][color=green]
> > najpierw wyskok a potem przytup
> > i z kopem w ryj przez przednią szybę[/color]
>
> Ten kop w ryj to chyba element Dance Macabre a nie Kujawiaka ;][/color]

Albo po prostu Mazura - przy wycinaniu siarczystego hołubca noga
przypadkowo znalazła się za blisko szyby ;-D

Sławek


Użytkownik "raptor" <raptor771WYTNIJTO@op.pl> napisał w wiadomości
news:4281.000001ec.43ea299d@newsgate.onet.pl...[color=blue]
> Witam![/color]
[color=blue]
> I tak oto jestem teraz wkur.... boli mnie noga i przez 20 min mialem po
> tej
> akcji taka adrenalikne ze hey.[/color]

no cóż - szdłeś po przejściu dla pieszych przy czerownym swietle - albo
wolno szedłeś albo źle usawione są światła

nie pochwalam rozjeżdżania ludzi ani na przejściach, ani poza nimi, ale
zachowanie pieszych pozostawia też wiele do życzenia

dziś na skrzyżowaniu Strzegopmska/Estońska skręcałem w lewo (osobny pas do
skrętu) i kiedy zacząłem manewr skrętu i dojeżdżałem do przejscia dla
pieszych (było oczywiście czerowne światło, a ja miałem zielone, bo jak
mówiłem skręcałem z pasa 'tylko w lewo'), zauwazyłem kątem oka jakiś szybki
ruch z prawej strony - chyba tylko dzięki mojemu refleksowi i umiejętnościom
jeden nastoletni młodzieniec zawdzięcza to, że zatrzymał sie na masce
stojącego już samochodu, a nie nadal jadącego (przy skręcie w takich
warunkach jechałem może z 15-20km/h)...

dwóch gówniarzy spieszyło się do autobusu i WBIEGLI na czerwonym świetle na
przejście dla pieszych... jeden z nich wpadł na maskę - mam pamiątkę w
postaci wgniecenia - niestety nikt mi za naprawę nie zapłaci, bo kolesie
uciekli zanim zdążyłem wysiąść z samochodu, inna sprawa, że rozpoznanie
twarzy, która widziało sie przez ułamek sekundy byłoby dość ciężkie... drugi
lekko uderzył w tył auta, bez większych śladów - ot i zalżalenie do Pana
Boga moge tylko napisać...

no i nic tu po 'włączaniu się agresora', trzeba się po prostu edukowac i
pamiętać, że 'na przejściu tez boli', a pieszy wcale nie ma zawsze racji...
no i że to nie gra komputerowa i nie mamy kilku 'żyć'..

pzdr

--
Marcin
e-mail: [url]http://cerbermail.com/?GE1V9bEl6M[/url]
GG 1724061

[color=blue]
> --
> [/color]

Użytkownik "kendy" <kendy(NIEDLASPAMU)@garbomania.com> napisał w wiadomości
news:dsdeae$ann$1@nemesis.news.tpi.pl...
[color=blue]
> a owszem..zderzak pekl jak w Ciebie uderzyl :D[/color]

i porzypadkowo uderzył w podeszwę i skórę buta, które na białej farbie
pozostawiły czarne ślady (chyba że kolega to w białych Martenach chadza...)
[color=blue]
> trza byl dzwonic po policje a potem ewentualnie po pogotowie (ale szkoda
> ich wzywac do takiego czegos bo moga byc potrzebni gdzie indziej w
> wazniejszej sprawie). Przy policji powiedzialbys ze boli i wtedy na
> pogotowie na traugutta samemu na obdukcje.[/color]
[color=blue]
> Baranow na drodze trzeba tepic[/color]

zgadzam się... poczytaj co pisałem o dwóch, których omal dziś nii
wytępiłem - w innym poście

[color=blue]
> A swoja droga, czy ktos slyszal o akcji z naklejkami 'Nie parkuj jak los'?
> Mam kilku potencjalnych 'klientow' do obklejenia w okolicy[/color]

poguglaj se - jest cala strona o tym...

--
Marcin
e-mail: [url]http://cerbermail.com/?GE1V9bEl6M[/url]
GG 1724061

Użytkownik "Indalo" <indaloNS@poczta.fm> napisał w wiadomości
news:dsdko0$o0s$1@news.dialog.net.pl...[color=blue]
> no cóż - szdłeś po przejściu dla pieszych przy czerownym swietle - albo wolno
> szedłeś albo źle usawione są światła[/color]

A od kiedy to nie można iść po przejściu gdy świeci się czerwone światło? Ja
słyszałem i czytałem jedynie o zakazie WEJŚCIA na jezdnię gdy pali się czerwone
światło.
Mała lektura dla kolegi:
[url]http://www.szkoly.edu.pl/sp2.lancut/k_rowerowa/piesi/piesi.html[/url]

Wielu kierowców nie wie o tym i trąbi gdy tylko zapali się czerwone a pieszy
wlazł na jezdnię gdy było zielone albo mrugające zielone.

> przechodzenie na czerwonym świetle to wykroczenie - jak nie[color=blue]
> wierzysz - przejź sobie na czerwonym swietle w obecności patrolu...[/color]

To tak na oko 90% emerytow w ogole wychodzacych z domu
seryjnie popelnia wykroczenia, bo chociaz wejda rowno z zapaleniem
sie zielonego dla pieszych, tak np. w okolicach pedetu NIGDY nie
zdaza. Ztcw to jesli wchodzisz na pasy gdy sie swieci zielone, jeszcze
nie miga, to kierujacy samochodem ma obowiazek poczekac.

[color=blue]
> no cóż - szdłeś po przejściu dla pieszych przy czerownym swietle - albo
> wolno szedłeś albo źle usawione są światła[/color]
tak dokladnie bylo tylko ze on znalazl sie na tym przejsciu zaraz po pojawiniu
sie czerwonego znaczy iz wjechal na zielonej strzalce z powstancow w kierunku
miasta[color=blue]
>
> nie pochwalam rozjeżdżania ludzi ani na przejściach, ani poza nimi, ale
> zachowanie pieszych pozostawia też wiele do życzenia[/color]
tez mam samochod i czesto jezdze po wro i wiem ze roznie to z pieszymi bywa
ale wszyskto ma swoje granice, wystarczy minimum dobrej woli, pozytywnego
nastawienia i nie pojawiaja sie nerwy nie wspomianjac o agresji. logiczne dla
mnie jest ze skoro pieszy jest na przejsciu i ja wjezdzam na to przejscie to
przepuszczam pieszego ktory ze mna ma marne szanse przy bliskim kontakcie.
[color=blue]
> no i nic tu po 'włączaniu się agresora', trzeba się po prostu edukowac i
> pamiętać, że 'na przejściu tez boli', a pieszy wcale nie ma zawsze racji...
> no i że to nie gra komputerowa i nie mamy kilku 'żyć'..[/color]
mysle ze tu nie chodzi o edukacje, problemem jest niewlasciwe podejscie w
kontaktów miedzyludzkich, jak pisalem wyzej troche dobrej woli i ta sytuacja
nie skonczyla by sie w ten sposob. koles jechal sam, nikogo za nim nie bylo,
nikt go nie "naciskal" zalezalo tylko od niego jak sie zachowa. bylo czerwone
ale on na 99% wjechal na zielonej strzalce wiec tez powinien miec swiadomosc
tego iz moze ktos na pasach jeszcze byc. mysle ze ja na jego miejscu zachowal
bym sie zupelnie inaczej choc tez nie wiadomo czy np on 10 min wczesniej nie
mial podobnej przygody do Twojej i nie byl "lekko" zdenerwowany.
a to iz On zachowal sie nie inaczej a tak tylko wzbudzilo moja agresje,
powiekszylo jego i jeszcze pewnie paru osob. takie domino. dlatego zawsze
staram sie zgodnie z przebojem monty pytona patrzec na jasna strone zycia i
unikac sytuacji, w których mogłbym narazic kogos lub tez siebie na
niepotrzebne podnoszenie wspolczynnika agresii, gniewu, zlosci. a jesli nawet
takiej sytuacji nie mozna uniknac to probowac z niej wyjsc "bezkolizyjnie".
niestety dzis mi sie z tego wyjsc w taki sposob nie udalo, ale watpei czy po
stuknieciu przez samochod i przepchaniu przez niego 2 metrów mozna nadal miec
pozytywne nastawienie do swiata i powiedziec sory. moze mozna ale najwyrazniej
nie dalem rady.
ale sie rozfilozofowalem :-)
pozdrawaiam
RAPTOR

--

> no cóż - szdłeś po przejściu dla pieszych przy czerownym swietle - albo[color=blue]
> wolno szedłeś albo źle usawione są światła[/color]

Polecam światła pedet-podwale - czyli sprint na ~20m :>
[color=blue]
> nie pochwalam rozjeżdżania ludzi ani na przejściach, ani poza nimi, ale
> zachowanie pieszych pozostawia też wiele do życzenia[/color]

Wina leży po obu stronach. Wczoraj np. wracałem autobusem do domu,
na skrzyzowaniu przy Eurece jakis nazelowany burak w 20 letnim audi
na gaz sluchajacy zapewne dj krisa byl tak zajety graniem w "węża" na
swojej nokii 3210, a zarazem blokowaniem skrzyzowania, ze 1,5 cyklu
swietlnego czekal moj autobus zanim matoł się ruszył. Trąbili na niego z
tyłu,
z boku(bus), ale co z tego? umcy umcy leciało i było git ;P

Jednym i drugim brakuje wyobraźni. Jakis czas temu wracalem z kolega
z uczelni jego Polo, przez Robotnicza. W miejscu gdzie jest zakret i zjazd
na dol w Smolecka/Braniborska kolega mial jakies 110na liczniku, a gosc
na pasach mial szczescie ze biegl... ulamek sekundy i by go nie bylo.
[color=blue]
> dziś na skrzyżowaniu Strzegopmska/Estońska skręcałem w lewo (osobny
> pas do skrętu) i kiedy zacząłem manewr skrętu i dojeżdżałem do przejscia[/color]
dla[color=blue]
> pieszych (było oczywiście czerowne światło, a ja miałem zielone, bo jak
> mówiłem skręcałem z pasa 'tylko w lewo'), zauwazyłem kątem oka jakiś[/color]
szybki[color=blue]
> ruch z prawej strony - chyba tylko dzięki mojemu refleksowi i[/color]
umiejętnościom[color=blue]
> jeden nastoletni młodzieniec zawdzięcza to, że zatrzymał sie na masce
> stojącego już samochodu, a nie nadal jadącego (przy skręcie w takich
> warunkach jechałem może z 15-20km/h)...[/color]

To z ZS nr3 ;) wiem bo sam konczylem ;) a byly pogadanki z policjantami
na temat ruchu drogowego ;) ale co z tego, skoro polowa uczniow jest wtedy
na nalewce z lidla;)
[color=blue]
> no i nic tu po 'włączaniu się agresora', trzeba się po prostu edukowac i
> pamiętać, że 'na przejściu tez boli', a pieszy wcale nie ma zawsze[/color]
racji...[color=blue]
> no i że to nie gra komputerowa i nie mamy kilku 'żyć'..[/color]

Jesli jest okazja to jakim osobom trzeba wytlumaczyc w sensie fizycznym;)
ze robia zle - skutkuje. Prymitywne, ale w imie "wyzszej idei" ;)

Użytkownik "DBR" <niestety@nie.mam.pl> napisał w wiadomości
news:Xns9764D7FB18834niestetyniemampl@127.0.0.1...[color=blue]
> - Zdzisiu! tak wczesnie na miejscu wypadku jeszcze nie bylismy![/color]
- a mówią, że policja niemrawa i wolno reaguje ;-)

--
Pozdrawiam Niech Twój komputer
Pooh zrobi wreszcie coś pożytecznego!
[url]http://www.fah.pooh.priv.pl/[/url]
[url]http://www.pooh.priv.pl/[/url]

Dnia Wed, 8 Feb 2006 22:06:16 +0100, shinX-Underground napisał(a):
[color=blue]
> sie zielonego dla pieszych, tak np. w okolicach pedetu NIGDY nie
> zdaza. Ztcw to jesli wchodzisz na pasy gdy sie swieci zielone, jeszcze
> nie miga, to kierujacy samochodem ma obowiazek poczekac.[/color]

Kierujący pojazdem ma ZAWSZE obowiązek poczekać, jeśli jesteś na pasach.
Niezależnie od tego czy masz światło zielone, czerwone czy niebieskie.
(pomijam tu wtargnięcie na jezdnię)

--
Borys Pogoreło
borys(#)leszno,edu,pl

> - a mówią, że policja niemrawa i wolno reaguje ;-)

Najlepsze jest jak jadą Klecińską na sygnale, skrecaja
w Szkocka, na Szkockiej wylaczaja sygnal i... idą na gyrosa.

Użytkownik "raptor" <raptor771@op.pl> napisał w wiadomości
news:4281.00000288.43ea5de3@newsgate.onet.pl...
[color=blue]
> tak dokladnie bylo tylko ze on znalazl sie na tym przejsciu zaraz po
> pojawiniu
> sie czerwonego znaczy iz wjechal na zielonej strzalce z powstancow w
> kierunku
> miasta[/color]

no... to najważniejszej rzeczy nie napisałeś
a zmienia to postać rzeczy!

pzdr

--
Marcin
e-mail: [url]http://cerbermail.com/?GE1V9bEl6M[/url]
GG 1724061

Użytkownik "Neo[EZN]" <_WYWALTO_neo@hydral.com.pl> napisał w wiadomości
news:dsdm84$q0c$1@news.dialog.net.pl...
[color=blue]
> A od kiedy to nie można iść po przejściu gdy świeci się czerwone światło?
> Ja słyszałem i czytałem jedynie o zakazie WEJŚCIA na jezdnię gdy pali się
> czerwone światło.
> Mała lektura dla kolegi:
> [url]http://www.szkoly.edu.pl/sp2.lancut/k_rowerowa/piesi/piesi.html[/url][/color]

rozbawiłeś mnie! serio... karte rowerową to chyba jakoś w 1983 czy 1984
robiłem... mogę już nie pamiętać...
poproszę linka do Kodeksu Drogowego...
[color=blue]
> Wielu kierowców nie wie o tym i trąbi gdy tylko zapali się czerwone a
> pieszy wlazł na jezdnię gdy było zielone albo mrugające zielone.[/color]

przechodzenie na czerwonym świetle JEST wykroczeniem i już...
jak nie wierzysz - pobiegaj po pl.Grunwaldzkim - pewnie trafisz na patrol...
i oni Ci pokażą że Karta Rowerowa to nie wsyzstko :)

pzdr

--
Marcin
e-mail: [url]http://cerbermail.com/?GE1V9bEl6M[/url]
GG 1724061


Użytkownik "shinX-Underground" <shinek@pułapkagmail.com> napisał w
wiadomości news:dsdn9t$2gd$1@atena.e-wro.net...
[color=blue]
> swojej nokii 3210, a zarazem blokowaniem skrzyzowania, ze 1,5 cyklu
> swietlnego czekal moj autobus zanim matoł się ruszył. Trąbili na niego z
> tyłu,
> z boku(bus), ale co z tego? umcy umcy leciało i było git ;P[/color]

a moze o prostu silnik zgasł...
[color=blue]
> Jednym i drugim brakuje wyobraźni. Jakis czas temu wracalem z kolega
> z uczelni jego Polo, przez Robotnicza. W miejscu gdzie jest zakret i zjazd
> na dol w Smolecka/Braniborska kolega mial jakies 110na liczniku, a gosc
> na pasach mial szczescie ze biegl... ulamek sekundy i by go nie bylo.[/color]

no to kolege odstrzelić... nie jestem zwolennikiem 50kmph w miescie, ale
110kmph to już poważna przesada - kiedyś z jednym Wełrzaspymem dyskusja była
już na ten temat - poczytaj archiwum sprzed 2,5 roku...

[color=blue]
> To z ZS nr3 ;) wiem bo sam konczylem ;) a byly pogadanki z policjantami[/color]

ja tam chodziłem jak to jeszcze była SP nr 64 (bez imienia...)
[color=blue]
> na temat ruchu drogowego ;) ale co z tego, skoro polowa uczniow jest wtedy
> na nalewce z lidla;)[/color]

nie wiem skąd, ale wiem, że mieli szczęście, że uciekli...
moich znajomych syn w ten sposób zginął... postawił auto bokiem w poslizgu,
żeby nie uderzyć kobiety, która wbiegłas na ulicę (tak zeznali świadkowie),
niestety... auto owinęło się dookoła latarni, miał 23 lata...

[color=blue]
> Jesli jest okazja to jakim osobom trzeba wytlumaczyc w sensie fizycznym;)
> ze robia zle - skutkuje. Prymitywne, ale w imie "wyzszej idei" ;)[/color]

niestety - uciekli... a była to taka godzina, że jak stanąłem dosłonie na
2-3 sek to od razu usłyszałem 2 klaksony - przyblokowałem skrzyzowanie...

pzdr

--
Marcin
e-mail: [url]http://cerbermail.com/?GE1V9bEl6M[/url]
GG 1724061

Indalo wrote:[color=blue][color=green]
>> Wielu kierowców nie wie o tym i trąbi gdy tylko zapali się czerwone a
>> pieszy wlazł na jezdnię gdy było zielone albo mrugające zielone.[/color]
>
> przechodzenie na czerwonym świetle JEST wykroczeniem i już...
> jak nie wierzysz - pobiegaj po pl.Grunwaldzkim - pewnie trafisz na patrol...
> i oni Ci pokażą że Karta Rowerowa to nie wsyzstko :)[/color]

Pieszy ma prawo nie zdazyc opuscic jezdni, zanim zaswieci sie dla niego
czerwone swiatlo (na niektorych przejsciach we Wroclawiu czesto jest to
prawie niemozliwe, nawet jesli wejdziesz na jezdnie tuz po tym, jak sie
zielone zaswieci). Zreszta zadrzylo mi sie kilka razy taka sytuacj na
oczach patrolu i jakos nic zlego mnie nie spotkalo.

--
Pozdrawiam,
Phantom

Użytkownik "shinX-Underground" <shinek@pułapkagmail.com> napisał w
wiadomości news:dsdmg9$lsm$1@atena.e-wro.net...
[color=blue]
> To tak na oko 90% emerytow w ogole wychodzacych z domu
> seryjnie popelnia wykroczenia, bo chociaz wejda rowno z zapaleniem
> sie zielonego dla pieszych, tak np. w okolicach pedetu NIGDY nie
> zdaza. Ztcw to jesli wchodzisz na pasy gdy sie swieci zielone, jeszcze
> nie miga, to kierujacy samochodem ma obowiazek poczekac.[/color]

proponuję ćwiczenia w terenie :) poszykaj skrzyżowań z patrolem i próbuj...

--
Marcin
e-mail: [url]http://cerbermail.com/?GE1V9bEl6M[/url]
GG 1724061


Użytkownik "shinX-Underground" <shinek@pułapkagmail.com> napisał w
wiadomości news:dsdo05$dbu$1@atena.e-wro.net...

[color=blue]
> Najlepsze jest jak jadą Klecińską na sygnale, skrecaja
> w Szkocka, na Szkockiej wylaczaja sygnal i... idą na gyrosa.[/color]

gdzie tam jest Gyros? chyba dopiero przy Hiszpańskiej...
tak długo ich śledziłes? no, no, no...

--
Marcin
e-mail: [url]http://cerbermail.com/?GE1V9bEl6M[/url]
GG 1724061

Użytkownik "Karol Makowski" <spaceman@BSDzine.org> napisał w wiadomości
news:dsdrhl$14de$1@sparrow.axelspringer.com.pl...
[color=blue]
> A Ty przestan banialuki opwoiadac tylko zajrzyj do kodeksu.
> Czerwone swiatlo oznacza zakaz _WEJSCIA_ na jezdnie, natomiast zielone
> pozwala WEJSC na jezdznie. Nie ma nic o tym, (co jest logiczne), ze jak
> wejdziesz na zielonym a zmieni sie na czerwone to masz wyparowac z jezdzi.[/color]

Banja Luka to takie miasto... daleeeeeko od Wrocławia :)
No to poproszę bardzo o cytat z kodeksu, może mamy dwa rózne kodeksy, albo
różnie je interpretujemy...

pzdr

--
Marcin
e-mail: [url]http://cerbermail.com/?GE1V9bEl6M[/url]
GG 1724061

Użytkownik "Indalo" <indaloNS@poczta.fm> napisał w wiadomości
news:dsdona$sqp$1@news.dialog.net.pl...[color=blue]
> rozbawiłeś mnie! serio... karte rowerową to chyba jakoś w 1983 czy 1984
> robiłem... mogę już nie pamiętać...
> poproszę linka do Kodeksu Drogowego...[/color]

Proszę bardzo:
[url]http://www.kodeksdrogowy.com.pl/[/url]
[color=blue][color=green]
>> Wielu kierowców nie wie o tym i trąbi gdy tylko zapali się czerwone a pieszy
>> wlazł na jezdnię gdy było zielone albo mrugające zielone.[/color]
>
> przechodzenie na czerwonym świetle JEST wykroczeniem i już...
> jak nie wierzysz - pobiegaj po pl.Grunwaldzkim - pewnie trafisz na patrol... i
> oni Ci pokażą że Karta Rowerowa to nie wsyzstko :)[/color]

Ale głupota. Jeszcze jeden tekst do poczytania:

§ 98.2. Sygnały świetlne dla pieszych nadawane przez sygnalizator S-5 oznaczają:
1) sygnał zielony - zezwolenie na wejście na przejście dla pieszych, przy czym
sygnał zielony migający oznacza, że za chwilę zapali się sygnał czerwony i
pieszy jest obowiązany jak najszybciej opuścić przejście,
2) sygnał czerwony - zakaz wejścia na przejście.

Nie widzę nigdzie zakazu łażenia po jezdni gdy jest czerwone światło. Mamy iść w
kierunku chodnika i koniec.

Indalo napisał(a):
[color=blue]
> poproszę linka do Kodeksu Drogowego...
>[/color]

Rozporządzenie Ministrów Infrastruktury oraz Spraw Wewnętrznych i
Administracji w sprawie znaków i sygnałów drogowych z dnia 31 lipca 2002

§ 98. 2. Sygnały świetlne dla pieszych nadawane przez sygnalizator S-5
oznaczają:

1) sygnał zielony - zezwolenie na wejście na przejście dla pieszych,
przy czym sygnał zielony migający oznacza, że za chwilę zapali się
sygnał czerwony i pieszy jest obowiązany jak najszybciej opuścić przejście,

2) sygnał czerwony - zakaz wejścia na przejście.

--
Edukacja - to okres, w którym jesteś nauczany przez kogoś,
kogo nie znasz, o czymś, czego nie chcesz wiedzieć.

Indalo wrote:[color=blue]
> przechodzenie na czerwonym świetle JEST wykroczeniem i już...[/color]

Jesli trzymac sie scisle kodeksu, to wykroczeniem bedzie wejscie na
czerwonym swietle (cytowane przez poprzednikow "Rozporzadzenie w sprawie
znakow i sygnalow...") lub wejscie bezposrednio pod jadacy pojazd,
zwalnianie, zatrzymanie, przebieganie przez jezdnie (Art. 14. PoRD)

W chwili gdy pieszy juz znajduje sie na przejsciu ma bezwzgledne
pierwszenstwo:
Art. 13. 1. Pieszy, przechodzac przez jezdnie lub torowisko, jest
obowiazany zachowac szczegolna ostroznosc oraz, z zastrzezeniem ust. 2 i
3, korzystac z przejscia dla pieszych. Pieszy znajdujacy się na tym
przejsciu ma pierwszenstwo przed pojazdem.

--
NotBear

[url]http://www.bykom-stop.avx.pl/[/url]


Użytkownik "Indalo" <indaloNS@poczta.fm> napisał w wiadomości
[color=blue]
> i porzypadkowo uderzył w podeszwę i skórę buta, które na białej farbie
> pozostawiły czarne ślady (chyba że kolega to w białych Martenach
> chadza...)[/color]

Martensy nie robią czarnych śladów ;)

Pozdr.
Ania

Neo[EZN] napisał(a):[color=blue]
> Użytkownik "raptor" <raptor771WYTNIJTO@op.pl> napisał w wiadomości
> news:4281.000001ec.43ea299d@newsgate.onet.pl...
>[color=green]
>> Wracajac od Rynku przechodzilem na swiatlach kolo Urzedu Pracy ul Wielka.
>> Wchodze na swiatla jest niemigajace zielone. Po wejsciu zaczyna migac.
>> Bedac w
>> 3/4 jest czerwone. Ide razem ze swoimi siostrzencami, ktorzy
>> przyjechali do Wro
>> na ferie. Dokladnie jak swiatlo zmienilo sie na czerwone na pasy
>> wjezdza koles
>> ok 25 lat biala corolla. Idziemy w miare zwawym krokiem. Koles bez
>> nieczego[/color]
>
>
> Szczyt chamstwa. Ja dlatego zawsze łażę z gazem, żeby studzić zapały
> ludzi, których rozpiera energia i stają się niebezpieczni dla otoczenia.
> Światła są tak ustawione, że spokojnie zdążysz zejść gdy przy wejściu na
> jezdnię jest zielone migające światło. Ja bym sukinsynowi tego nie
> darował - w mordę bym nie przylał bom nieduży ale Policja na pewno
> dostałaby informację o szajbusie jadącym ulicą Wielką czy Powst.Śl - tak
> trzeba było zrobić, tym bardziej, że miałeś swiadka.
>
> Denerwują mnie te matoły nie znające przepisów ruchu drogowego a
> poruszający się po drogach i będący w przekonaniu o słuszności swoich
> poczynań. Kilka dni temu wyjeżdżałem z wąskiej Oficerskiej w dwa razy
> szerszą Jantarową. Skrzyżowanie równorzędne - patrzę w lewo a tam jakiś
> palant popierdziela prosto na mnie i trąbi jak opętany. Otworzył okno,
> wymachuje rękami, wydziera się. Zatrzymałem auto, żeby spytać się co się
> stało, że nie może nad swoim ciałem zapanować. Jak wyłaziłem z auta to
> klient chyba zorientował się że nie jest na głównej drodze i szybko dał
> dyla /nawet klucza rozmównego nie trzeba było wyciągać/. A tak byłem
> ciekaw co chciał mi powiedzieć :-D[/color]

Tak, widze wszyscy pisza z pozycji "piechura" - nie mam watpliwosci, ze
kolega "potracony" przez buca w bilej Corolli mial racje.

Ale popatrzcie na problem z drugiej strony:

Codziennie rano pokonuje ul. Przyjazni - jak wiadomo nie ma tam
szerokich przystankow tramwajowych - torowisko -> jezdnia -> chodnik a
tymze przystanek. Qrw...cy wszystkich narzadow dostaje jak jade sobie
wyprzedzam tramwaj, jesli mozna to tak nazwac, jestem 100 m przed nim i
jednoczesnie 50 m przed przystankiem a cholota juz ciagnie na jezdnie i
zatrzymuje sie na srodku. Co takim zrobic? Porozjezdzac? Pasow dla
pieszych tam nie ma, tramwaju na przystanku rowniez. Potraktowac jako
wtargniecie? Kodeks rzecze, ze na jezdnie wlazic nie nalezy zanim
tramwajka sie nie zatrzyma...
Moze jednak zamiast kujawiakow, krakowiakow i innych mazurow na maskach
samochodow kierowcy przestana trabic na pieszych a piesi przestana
wqrw...c kierowcow tlumaczac sie, ze piesi przepisow znac nie musza.

--
Reseller
GG:1794

Homo Sapiens Non Urinat Contra Ventum...

paff napisał(a):[color=blue]
> Użytkownik "Krzysiek." <@dla.zaufanych.zapytaj> napisał w wiadomości
> news:43ea4596$1@news.home.net.pl...
>[color=green]
>>standard w strefach uspokojonego ruchu (znak [(30)] ), debile.
>>[/color][/color]

[ciach]...
[color=blue]
> No i dlatego czasem jak wyjeżdżam z takiej drogi to tak się czaję
> niezdecydowanie i kalkuluję, czy ten kto jedzie zna przepisy, czy nie :-)
> tym samym być możę w oczach niejednego z was uchodziłbym za kolejnego, który
> nie wie co się dzieje...[/color]

A na nagrobku mu napisano - "...mial pierwszenstwo..."

--
Reseller
GG:1794

Homo Sapiens Non Urinat Contra Ventum...

raptor napisał(a):[color=blue]
>
> [ciach...][/color]
[color=blue]
> mysle ze tu nie chodzi o edukacje, problemem jest niewlasciwe podejscie w
> kontaktów miedzyludzkich, jak pisalem wyzej troche dobrej woli i ta sytuacja
> nie skonczyla by sie w ten sposob. koles jechal sam, nikogo za nim nie bylo,
> nikt go nie "naciskal" zalezalo tylko od niego jak sie zachowa. bylo czerwone
> ale on na 99% wjechal na zielonej strzalce wiec tez powinien miec swiadomosc
> tego iz moze ktos na pasach jeszcze byc. mysle ze ja na jego miejscu zachowal
> bym sie zupelnie inaczej choc tez nie wiadomo czy np on 10 min wczesniej nie
> mial podobnej przygody do Twojej i nie byl "lekko" zdenerwowany.[/color]

[ciach...]

Ponownie sie zgadzam.
Tylko dlaczego piesi traca instynkt samozachowawczy i bez wzgledu na
wszystko - czerwone swiatlo, predkosc nadjezdzajacego samochodu, warunki
pogodowe, SYF - tak SYF bo inaczej nazwac tego nie mozna, na jezdni
wskakuja przed maske - "Bo na pasach pieszy zawsze ma racje..."

Pare dni temu na odcinku 5,5 km - z domu do roboty - 4 razy musialem
awaryjnie hamowac - bo komus sie do
tramwaju/autobusu/pracy/szkoly/CMENTARZ (czyt. do piachu) spieszylo. Jak
chca ginac to prosze - jest Poltegor i pare innych wysokich budynkow w
tym miescie - dlaczego akurat wybrali moj samochod????

--
Reseller
GG:1794

Homo Sapiens Non Urinat Contra Ventum...

Użytkownik "Reseller" <reseller@o2.pl> napisał w wiadomości
news:dses54$kc6$1@nemesis.news.tpi.pl...[color=blue]
> Ale popatrzcie na problem z drugiej strony:[/color]
No a co tu patrzeć. Łażą po tym pl. Grunwaldzkim niezależnie od tego jakie
światło się świeci.

--
Pozdrawiam Niech Twój komputer
Pooh zrobi wreszcie coś pożytecznego!
[url]http://www.fah.pooh.priv.pl/[/url]
[url]http://www.pooh.priv.pl/[/url]

Użytkownik "Neo[EZN]" <_WYWALTO_neo@hydral.com.pl> napisał w wiadomości
news:dsdrtk$g2$1@news.dialog.net.pl...[color=blue]
> § 98.2. Sygnały świetlne dla pieszych nadawane przez sygnalizator S-5
> oznaczają:
> 1) sygnał zielony - zezwolenie na wejście na przejście dla pieszych, przy
> czym sygnał zielony migający oznacza, że za chwilę zapali się sygnał
> czerwony i pieszy jest obowiązany jak najszybciej opuścić przejście,
> 2) sygnał czerwony - zakaz wejścia na przejście.
>
> Nie widzę nigdzie zakazu łażenia po jezdni gdy jest czerwone światło. Mamy
> iść w kierunku chodnika i koniec.[/color]
Przeczytaj raz jeszcze
"przy czym sygnał zielony migający oznacza, że za chwilę zapali się sygnał
czerwony i pieszy jest *obowiązany* *jak* *najszybciej* *opuścić*
*przejście* "

--
Pozdrawiam Niech Twój komputer
Pooh zrobi wreszcie coś pożytecznego!
[url]http://www.fah.pooh.priv.pl/[/url]
[url]http://www.pooh.priv.pl/[/url]

Reseller napisał(a):
[color=blue]
> Co takim zrobic? Porozjezdzac? Pasow dla
> pieszych tam nie ma, tramwaju na przystanku rowniez.[/color]

W którym miejscu? Bo piesi wchodzą tam na jezdnię bodajże w 2 miejscach
(na przystanek). Pierwsze to na wysokości mniej więcej Polmozbytu (tu
gdzie jest jeszcze odcinek dwukierunkowy) a drugi to przy tych nowych
blokach.
W pierwszym jezdnia jest jeszcze raczej szeroka, a w drugim miejscu
*jest* przejście dla pieszych.

--
* It's nice to be important, but it's important to be nice.
* GyGy: 1327427
* mail: [url]http://cerbermail.com/?hHgQBdOOrK[/url]
* Pozdr, sez.

On Wed, 8 Feb 2006 23:36:37 +0100, "Indalo" <indaloNS@poczta.fm> wrote:
[color=blue][color=green]
>> Najlepsze jest jak jadą Klecińską na sygnale, skrecaja
>> w Szkocka, na Szkockiej wylaczaja sygnal i... idą na gyrosa.[/color]
>
>gdzie tam jest Gyros? chyba dopiero przy Hiszpańskiej...
>tak długo ich śledziłes? no, no, no...[/color]

Na Szwedzkiej, w kolorowym.
--
- Maciej Kulawik ----------------
- [email]mcmac@pSlPuAsMnet.pl[/email] --------------

Pooh napisał(a):
[color=blue][color=green]
>> I tak oto jestem teraz wkur.... boli mnie noga i przez 20 min mialem
>> po tej
>> akcji taka adrenalikne ze hey.[/color]
> Trzeba było wezwać, policję, pogotowie i gościu by się nauczył szacunku.[/color]

A ja chciałem przeprosić ... spieszyłem się.

--
|______ Stasio Podróżnik
o/________\o PMS: 525tds E34 PRRC : RCI2950+LINCOLN+AT 71 Magnum
(Oo =00= oO) mail: [url]www.tinyurl.com/6qvjz[/url] *Pomóż* ! [url]www.pajacyk.pl[/url]
[]=******=[] [url]http://skocz.pl/jedz-na-narty[/url] - Przemyśl - Tylko w
nartach !

Indalo napisał(a):
[color=blue][color=green]
>>zdaza. Ztcw to jesli wchodzisz na pasy gdy sie swieci zielone, jeszcze
>>nie miga, to kierujacy samochodem ma obowiazek poczekac.[/color]
> proponuję ćwiczenia w terenie :) poszykaj skrzyżowań z patrolem i próbuj...[/color]

Bzdura. Po 1 - Pieszy ma zakaz przebiegania przez przejście.
Po 2 - Kierowca ma zakaz wjazdu na skrzyżowanie (zazwyczaj
przejścia są przy/na krzyżówkach) jeśli nie może go opuścić.

Po 3 - nie znam przepisu pozwalającego potrącić człowieka na
przejściu dla pieszych. Pomijam sygnalizację świetlną - Ale
przepisy WYRAŹNIE MÓWIĄ CO KIEROWCA MA ZROBIĆ *ZBLIŻAJĄC* SIĘ DO
PRZEJŚCIA DLA PIESZYCH, NIEZALEŻNIE OD TEGO CZY ŚWIECI ŚWIATŁO
ZIELONE, BURACZKOWE, CZY KREMOWE !.

--
|______ Stasio Podróżnik
o/________\o PMS: 525tds E34 PRRC : RCI2950+LINCOLN+AT 71 Magnum
(Oo =00= oO) mail: [url]www.tinyurl.com/6qvjz[/url] *Pomóż* ! [url]www.pajacyk.pl[/url]
[]=******=[] [url]http://skocz.pl/jedz-na-narty[/url] - Przemyśl - Tylko w
nartach !

On Wed, 8 Feb 2006 22:37:17 +0100, "Indalo" <indaloNS@poczta.fm> wrote:
[color=blue][color=green]
>> tak dokladnie bylo tylko ze on znalazl sie na tym przejsciu zaraz po
>> pojawiniu
>> sie czerwonego znaczy iz wjechal na zielonej strzalce z powstancow w
>> kierunku
>> miasta[/color]
>
>no... to najważniejszej rzeczy nie napisałeś
>a zmienia to postać rzeczy![/color]

Nie zmienia. Jeśli pieszy _jest_już_ na przejściu, to choćby miał ciemno
czerwone w różowe kropki, to kierowca ma potulnie _czekać_ aż z tego przejścia
zejdzie.
--
- Maciej Kulawik ----------------
- [email]mcmac@pSlPuAsMnet.pl[/email] --------------

Użytkownik "McMac" <mcmac@pSlPuAsMnet.pl> napisał w wiadomości
news:43ee0ee7.389886647@news.gazeta.pl...[color=blue]
> On Wed, 8 Feb 2006 23:36:37 +0100, "Indalo" <indaloNS@poczta.fm> wrote:
>[color=green][color=darkred]
>>> Najlepsze jest jak jadą Klecińską na sygnale, skrecaja
>>> w Szkocka, na Szkockiej wylaczaja sygnal i... idą na gyrosa.[/color]
>>
>>gdzie tam jest Gyros? chyba dopiero przy Hiszpańskiej...
>>tak długo ich śledziłes? no, no, no...[/color]
>
> Na Szwedzkiej, w kolorowym.[/color]

trza będzie przetestować :)
tylko z wypowiedzi wynikał, że to jakoś zaraz po skręcie w Szkocką...

pzdr

--
Marcin
e-mail: [url]http://cerbermail.com/?GE1V9bEl6M[/url]
GG 1724061

Pooh <news@_nospam_pooh.priv.pl> wrote:
[color=blue][color=green]
> > Nie widzę nigdzie zakazu łażenia po jezdni gdy jest czerwone światło. Mamy
> > iść w kierunku chodnika i koniec.[/color]
> Przeczytaj raz jeszcze
> "przy czym sygnał zielony migający oznacza, że za chwilę zapali się sygnał
> czerwony i pieszy jest *obowiązany* *jak* *najszybciej* *opuścić*
> *przejście* "[/color]

Ale nie ma nic o zakazie wchodzenia :)

--
[url]http://transport.wroc.biz/[/url] - Najwieksza galeria komunikacyjna na swiecie :)

Użytkownik "decomposed06" <decomposed06@transport.wroc.biz.invalid> napisał w
wiadomości news:j9krb3-bkg.ln1@aborticide.art.pl...[color=blue][color=green][color=darkred]
>> > Nie widzę nigdzie zakazu łażenia po jezdni gdy jest czerwone światło. Mamy
>> > iść w kierunku chodnika i koniec.[/color]
>> Przeczytaj raz jeszcze
>> "przy czym sygnał zielony migający oznacza, że za chwilę zapali się sygnał
>> czerwony i pieszy jest *obowiązany* *jak* *najszybciej* *opuścić*
>> *przejście* "[/color]
>
> Ale nie ma nic o zakazie wchodzenia :)[/color]

A raczej chodzenia.

Dlatego przecież w moim poprzednim poście napisałem że mamy iść w kierunku
chodnika bo właśnie prawo tak nakazuje. Nie jest napisane że gdy zapali się
czerwone to mamy teleportować się w ciągu sekundy na chodnik.

Użytkownik "Neo[EZN]" <_WYWALTO_neo@hydral.com.pl> napisał w wiadomości
news:dsfp70$rbp$1@news.dialog.net.pl...[color=blue]
> Dlatego przecież w moim poprzednim poście napisałem że mamy iść w kierunku
> chodnika bo właśnie prawo tak nakazuje. Nie jest napisane że gdy zapali
> się czerwone to mamy teleportować się w ciągu sekundy na chodnik.[/color]
Przed czerwonym jest migające zielone, a z tekstu, który sam chyba
zacytowałeś wynika, że w przypadku migającego zielonego należy się
streszczać z przechodzeniem.

--
Pozdrawiam Niech Twój komputer
Pooh zrobi wreszcie coś pożytecznego!
[url]http://www.fah.pooh.priv.pl/[/url]
[url]http://www.pooh.priv.pl/[/url]

niektórym (na szczęście nielicznym)kierowcom sie wydaje ze jak światło
zielone dla pieszych zmienia sie na czerwone, pieszy będący np. w
połowie przejścia powinien sie zdematerializować.... :)

Fakir

rezerwa czasu na zejście (do momentu z przejścia dla pieszych liczy sie
od POCZĄTKU CZERWONEGO...
fakir

> trza będzie przetestować :)[color=blue]
> tylko z wypowiedzi wynikał, że to jakoś zaraz po skręcie w Szkocką...[/color]

jechalem za nimi, bo generalnie mieszkam w poblizu tych gyrosiarni ;)
jedna jest w kolorowym na szwedzkiej - palmira, druga na rogu
hiszpanskiej - dalida. policja woli dalide, ja palmire(ale tylko na miejscu,
na wynos mniej dają;)

> proponuję ćwiczenia w terenie :) poszykaj skrzyżowań z patrolem[color=blue]
> i próbuj...[/color]

Srednio 3x w tygodniu tak robie. Na uczelni wysiadam przy dh podwale,
przechodze na druga strone, wchodze na przejscie na zielonym, w srodku
robi sie czerwone. A policji tam zawsze sporo. Ani razu mnie za to nie
zlapali, bo za co? widzieli ze na zielonym niemigajacym wchodzilem, a nie
czolgam sie, tylko normalnie ide.

Witam!
Dzis zgodnie z zasada znanego detektywa Sherlocka H. wrocielm na miejsce
zdazenia i dokonalem pewnych obserwacji i pomiarów :-).
I tak swiatlo zielone swicilo sie 13.3 sekuny po czym zaczyna migac i po 16.4
sek zmienia sie w czerwone. Jezdnia ma w tym miejscu trzy pasy dwa z wielkiej i
jeden w wielka.
Przejscie po pasach w miare zwawym krokiem gdy jezdnia ma dwa pasy zajelo mi 5
sek pewnie tak szedlem wczoraj.
Wiec zakladajac ze przez 3 pasmowa szedlbym 7,5 sek a zielone miga przez 3
sekundy to nie ma szans zeby nie wyladowac na czerwonym.
Dodatkowo zauwazylem ze jednak koles nie mial zielonej strzalki lecz pelne
zielone ALE z tego pasa ktorym jechal mozna jechac prosto (do rynku) i w prawa
(w wielka) a zielona na pasach robi sie w tym samym czasie co jemu. Tym samym
nie posiadal swiatla na bezkolizjyne w prawo.
I jaki z tego wniosek?
Pozdrawiam
RAPTOR

--

> a moze o prostu silnik zgasł...

jak silnik gasnie to sie odpala go ponownie, a nie gra w węża :)
stalem akurat na samym przodzie, a busik byl akurat niskim volvo,
wsio widzialem :)
[color=blue]
> no to kolege odstrzelić... nie jestem zwolennikiem 50kmph w miescie, ale
> 110kmph to już poważna przesada[/color]

mam dokladnie takie samo zdanie. nie 50, ale do 90 w miescie. ponad 100 to
na gądowiance, milenijnym, legnickiej na fali.
[color=blue]
> ja tam chodziłem jak to jeszcze była SP nr 64 (bez imienia...)[/color]

32. bylo tak: sp32, pozniej sp32 i gim31, teraz gim31, lo 29, katolickie lo.

Indalo wrote:
[color=blue]
> przechodzenie na czerwonym świetle to wykroczenie - jak nie wierzysz -[/color]

Bzdura.
WCHODZENIE na jezdnie na czerwonym jest wykroczeniem.
Pieszy nie ma obowiązku się zdematerializowac jeśli zapali się czerwone.
Wręcz przeciwnie - nadal ma pierwszeństwo.

--
Cyneq

Indalo wrote:
[color=blue]
> No to poproszę bardzo o cytat z kodeksu, może mamy dwa rózne kodeksy, albo
> różnie je interpretujemy...[/color]
Bo to trzeba w księgarni kupić albo w kiosku, a nie u ruskich na bazarze. ;)

Rozdział drugi
Art. 13. 1. Pieszy, przechodząc przez jezdnię lub torowisko, jest
obowiązany zachować szczególną ostrożność oraz, z zastrzeżeniem ust. 2 i
3, korzystać z przejścia dla pieszych. Pieszy znajdujący się na tym
przejściu ma pierwszeństwo przed pojazdem.
Rozdział trzeci:
Art. 26.
1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest
obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa
pieszemu znajdującemu się na przejściu.
2. Kierujący pojazdem, który skręca w drogę poprzeczną, jest obowiązany
ustąpić pierwszeństwa pieszemu przechodzącemu na skrzyżowaniu przez
jezdnię drogi, na którą wjeżdża.

Jeszcze o znakach:
"Sygnały świetlne dla pieszych nadawane przez sygnalizator S-5 oznaczają:

* zielony - zezwolenie na wejście na przejście dla pieszych, przy
czym sygnał zielony migający oznacza, że za chwilę zapali się sygnał
czerwony i pieszy jest obowiązany jak najszybciej opuścić przejście,
* czerwony - zakaz wejścia na przejście. "

Nie wynika z tego nawet ze na zielonym migającym nie wolno wchodzić!

Zauważ też że jedyne wykroczenie w taryfikatorze wygląda tak:
"6) wejście na przejście dla pieszych, jeżeli sygnalizator S-5
nadaje sygnał czerwony,"

--
Cyneq


Użytkownik "shinX-Underground" <shinek@pułapkagmail.com> napisał w
wiadomości news:dsdmg9$lsm$1@atena.e-wro.net...
[color=blue]
> To tak na oko 90% emerytow w ogole wychodzacych z domu
> seryjnie popelnia wykroczenia, bo chociaz wejda rowno z zapaleniem
> sie zielonego dla pieszych, tak np. w okolicach pedetu NIGDY nie
> zdaza.[/color]

Na skrzyżowaniu koło FAT'u są takie światła, że jak przechodzę po pasach i
robię 4 kroki to zielone miga :) i zanim dojdę do konca to już jest
czerwone.
Dodam tylko, że bardzo szybko chodzę :)

pozdr.

Mariusz


Użytkownik "Reseller" <reseller@o2.pl> napisał w wiadomości
news:dsesgp$4mn$1@atlantis.news.tpi.pl...[color=blue]
> tym miescie - dlaczego akurat wybrali moj samochod????[/color]

Może ładniejszy ? Może amerykancki ? :)

pozdr.

Hej!

"raptor" <raptor771@op.pl> napisał w wiadomości
news:4281.000001f4.43ea2d41@newsgate.onet.pl...
[color=blue]
> dzialanie w afekcje wiec moze dostal bym w zawieszeniu :-).[/color]

A ja sie przyznam bez bicia, że w podobnej sytuacji po prostu
skopałem gościowi samochód. Są idioci, którzy powinni drałować
z buta i jeść plastikowym nożem i widelcem, a kierowanie autem
to wielka pomyłka w ich przypadku.
Na początku chciał wyjść i mnie obić, ale się zmiarkował, gdy
zobaczył resztę wycieczki. Przechodziliśmy przez pasy a on po prostu
sobie jechał. Akurat przez mojego kolegę trasa mu wypadła - 1m
od zejścia z przejścia. Dobrze, że kolega lekki był, a but szybki
i ciężki.

To powyższe to przypadki ewidentne z winy kierowników. Są natomiast
klasyczne zagrania pieszych, za które powinni być z Wroclawia
na kopach wypędzani. W powyższych dopuszczone powinno być obicie
ryja kierownikowi i dewastacja jego samochodziku, w poniższych
obicie ryja - mandaty są niestety nieskuteczne, bo Policja woli
się zająć ważniejszymi sprawami. Tymczasem to nie w porachunkach
gangsterskich ginie więcej ludzi, tylko w wypadkach.
(btw - całe szczęście nie jest dopuszczone, bo szeryfow nie brakuje,
natomiast z uczciwościa jakoś cienko)

1) jedzie samochód, pieszy stoi. Nagle - tuz przy aucie - robi
krok w kierunku krawężnika i zatrzymuje się. Nagminne.
2) biegnie/idzie ktoś w tym samym kierunku, co samochody.
Widzi pasy i po prostu włazi na nie. Częste
3) jest korek w jednym kierunku. Na pasach stoi TIR, za nim
inne samochody. Brak świateł. Zza tira wyłazi sobie pieszy
raźnym krokiem. Częste
4) pieszy wbiega na przejście
5) pieszy przechodzi kilka metrów od przejścia
6) rowerzysta jedzie 10 km/h środkiem drogi, bo z boku ma
kałuże.
7) stoja ludzie odwróceni do przejścia plecami i gadają z takimi,
ktorzy obróceni są twarzami. W ciągu sekundy kończą rozmowę,
robią zwrot i włażą na pasy.
8) babcie zamykające oczy i biegnące przez jezdnię.
9) reszta debili bez wyobraźni i takich, którym się zdaje,
że pieszy ma pierwszeństwo i rozumie to tak, że może przejść
przez jezdnię kiedy i gdzie mu się podoba.
10) włażący na pasy przed 3 jadące samochody, za którymi
nic nie jedzie. To powinno być honorowane dwoma kopami w dupę.
11) wymuszanie pierwszeństwa poprzez włażenie na pasy
jeden kop w dupę.

Wczoraj spotkałem w Henrykowie pieszego, który twardo szedł
ze mna na czołówkę - zmiana pasa na taki w przeciwnym kierunku
wiele nie pomogła. Jakiś miejscowy twardziel pewnie, więc
zwiałem mu poboczem. ;-)

--
Pozdrawiam, -ZED-. <GG# 10684 ICQ# 82731181>
"Na sam koniec, aby polozyc kres wszelkim spekulacjom, imputowania mi
czlonkowstwa w omawianej organizacji itp, pragne jasno stwierdzic, ze z
Mensa nic mnie nie laczy."<"Emilka">

[color=blue]
> 1) jedzie samochód, pieszy stoi. Nagle - tuz przy aucie - robi
> krok w kierunku krawężnika i zatrzymuje się. Nagminne.
> 2) biegnie/idzie ktoś w tym samym kierunku, co samochody.
> Widzi pasy i po prostu włazi na nie. Częste
> 3) jest korek w jednym kierunku. Na pasach stoi TIR, za nim
> inne samochody. Brak świateł. Zza tira wyłazi sobie pieszy
> raźnym krokiem. Częste
> 7) stoja ludzie odwróceni do przejścia plecami i gadają z takimi,
> ktorzy obróceni są twarzami. W ciągu sekundy kończą rozmowę,
> robią zwrot i włażą na pasy.
> 8) babcie zamykające oczy i biegnące przez jezdnię.
> 10) włażący na pasy przed 3 jadące samochody, za którymi
> nic nie jedzie. To powinno być honorowane dwoma kopami w dupę.[/color]

Chwila, chwila, a czy w spotkaniu z przejściem nie trzeba zachować
szczególnej ostrożności ? Jeśl tak, to przepraszam, ale w czym
problem ?
[color=blue]
> 6) rowerzysta jedzie 10 km/h środkiem drogi, bo z boku ma
> kałuże.[/color]

Moment, ale o sso chozzi ? Masz miejsce, wyprzedzasz, nie masz -
zwalniasz.

[color=blue]
> Wczoraj spotkałem w Henrykowie pieszego, który twardo szedł
> ze mna na czołówkę - zmiana pasa na taki w przeciwnym kierunku
> wiele nie pomogła. Jakiś miejscowy twardziel pewnie, więc
> zwiałem mu poboczem. ;-)[/color]

Hue, hue, faktycznie twardziel ;)

J.K.

Hej!

"Jarek Kucypera" <jku_no@spam_mikrozet.wroc.pl> napisał w wiadomości
news:dsofnf$cf4$1@atlantis.news.tpi.pl...
[color=blue][color=green]
> > 10) włażący na pasy przed 3 jadące samochody, za którymi
> > nic nie jedzie. To powinno być honorowane dwoma kopami w dupę.[/color]
> Chwila, chwila, a czy w spotkaniu z przejściem nie trzeba zachować
> szczególnej ostrożności ? Jeśl tak, to przepraszam, ale w czym
> problem ?[/color]

Wszędzie należy zachować szczególną ostrożność, ale pieszy
nie może włazić na pasy, jak coś jedzie i jest blisko bardzo pasów.
Poza tym - on poczeka sam około 10s, a auta stoja około 20s.
Po tych 10s przeszedłby bez zatrzymywania kogokolwiek. To tak samo,
jak z parkowaniem - często można postawic auto tak, by zajać
3 miejsca, ale tego nie powinno sie robić - prawda? ;-)
[color=blue][color=green]
> > 6) rowerzysta jedzie 10 km/h środkiem drogi, bo z boku ma
> > kałuże.[/color]
> Moment, ale o sso chozzi ? Masz miejsce, wyprzedzasz, nie masz -
> zwalniasz.[/color]

Nie mam miejsca. A on ani myśli od czasu do czasu przynajmniej
zrobić miejsce do wyprzedzania. Zatem - utrudnia ruch.
Jest też inna nieco odmiana - rodzina Batmana najwyraźniej -
tną wiejskimi drogami bez świateł, ubrani na czarno.

--
Pozdrawiam, -ZED-. <GG# 10684 ICQ# 82731181>
Gdzie kucharek szesc tam cyckow dwanascie
<Kasica>

> Wszędzie należy zachować szczególną ostrożność, ale pieszy[color=blue]
> nie może włazić na pasy, jak coś jedzie i jest blisko bardzo pasów.
> Poza tym - on poczeka sam około 10s, a auta stoja około 20s.
> Po tych 10s przeszedłby bez zatrzymywania kogokolwiek. To tak samo,
> jak z parkowaniem - często można postawic auto tak, by zajać
> 3 miejsca, ale tego nie powinno sie robić - prawda? ;-)[/color]

No tutaj odnosnie pasow to sie z Toba nie zgodze. Przynajmniej w pewnych
warunkach, jak np teraz zima albo kiedy pada deszcz. Nie zapominaj, ze
pieszy stojac te 10 s duzo bardziej zmoknie i zmarznie niz Ty w samochodze
stojac nawet te 20 s. Wiec to raczej Tobie nic sie nie stanie jak poczekasz
te 20 s. Oczywiscie nie biore pod uwage sytuacji, kiedy pieszy wychodzi
wprost przed auto. Ale czasami spotyka sie "kierowcow", ktorzy klna w stylu
"no gdzie qwa leziesz" podczas gdy przechodze z jego lewej strony i zdazylem
przejsc przez polowe jezdni a on jest w stanie spokojnie wyhamowac bez pisku
opon. W takiej sytuacji to pieszy ma pierwszentwo i jako kierowca zawsze sie
zatrzymuje.
Tak czy inaczej - wsrod kierowcow sa kierowcy i "kierowcy, tak samo jak
wsrod pieszych - piesi i "piesi". NIe ma sensu sie klocic kto ma wieksze
prawa w jakiejs sytuacji a starac sie usmiechac do siebie i pomagac. Pisze
to i jako pieszy, i jako kierowca.
[color=blue][color=green][color=darkred]
> > > 6) rowerzysta jedzie 10 km/h środkiem drogi, bo z boku ma
> > > kałuże.[/color]
> > Moment, ale o sso chozzi ? Masz miejsce, wyprzedzasz, nie masz -
> > zwalniasz.[/color]
>
> Nie mam miejsca. A on ani myśli od czasu do czasu przynajmniej
> zrobić miejsce do wyprzedzania. Zatem - utrudnia ruch.
> Jest też inna nieco odmiana - rodzina Batmana najwyraźniej -
> tną wiejskimi drogami bez świateł, ubrani na czarno.[/color]

To tez wcale nie jest takie oczywiste i zalezy dod sytuacji. Jasne, ze jesli
kaluza ciagnie sie przez x km i kierowca nie ma miejsca do wyprzedzenia to
wypadaloby to miejsca zrobic nawet zatrzymujac sie. Ale z drugiej strony
jesli kaluza ma 50 metrow a ja jestem (jako rowerzysta) w jej polowie, to
trudno w nia wjezdzac bo ktos z tylu nie moze zwolnic i przez 25 m jechac 20
km/h tylko trabi.

Pozdrawiam
RM

[color=blue]
> Wszędzie należy zachować szczególną ostrożność,[/color]

Nie wszędzie, bo by ona nie była "szczególna" ;)

J.K.

-ZED- wrote:[color=blue][color=green][color=darkred]
>>> 6) rowerzysta jedzie 10 km/h środkiem drogi, bo z boku ma
>>> kałuże.[/color]
>> Moment, ale o sso chozzi ? Masz miejsce, wyprzedzasz, nie masz -
>> zwalniasz.[/color]
>
> Nie mam miejsca. A on ani myśli od czasu do czasu przynajmniej
> zrobić miejsce do wyprzedzania. Zatem - utrudnia ruch.[/color]

a nie pomyslaleś że pod kałużą może być dziura?
efekt jest taki - rower wjeżdża w dziurę, robi bach w kałużę i na jezdnię, a
ty najeżdżasz na leżącego rowerzystę.
podoba ci sie taki scenariusz? mi nie za bardzo ...

--
artek

"-ZED-" <wroclaw@wytnij.to.polbox.com> wrote:
[color=blue]
> rowerzysta jedzie 10 km/h środkiem drogi, bo z boku ma kaluze.[/color]

No i w czym masz problem? Ja na rowerze zawsze jeżdżę środkiem pasa, na
mieszczuchu 20km/h przekraczam tylko z górki, na góralu to i ponad
40km/h, ale na góralu prawie nie jeżdżę po miescie. :)
Wychodzę z założenia, że to problem kierowcy aby mnie wyprzedzić, a nie
mój. Jak jest ścieżka, to staram sie z niej korzystać, a jak nie ma to
jadę po ulicy i jestem pełnoprawnym użytkownikiem drogi.
Znam przepis o umożliwieniu wyprzedzania, nawet jakbym miał się
zatrzymać, ale kierowca za mną jakoś musi mi dać znać, że chce mnie
wyprzedzić i nie, trąbienie nie jest takim znakiem. Miganie switałami też
nie.
Wiem też, że mam poruszać się możliwie najbliżej prawej krawędzi jezdni
lub pasa ruchu, ale to najbliżej zawsze mi wypada w okolicach środka
pasa, bo drogi są dziurawe, są koleiny, są studzienki, są kałuże. W końcu
są inne samochody, które w momencie jak jadę przy krawęzniku nie
zachowują wymaganego metra odstępu przy wyprzedzaniu i wyprzedzają na
grubość lakieru, w dodatku bardzo często na trzeciego.
Rower mam wyposażony zgodnie z rozporządzeniem minsterstwa. Korzystam z
tego wyposażenia także zgodnie z przepisami. Ponadto często przy
ograniczonej widoczności mam opaski odblaskowe na rękawach, żeby inni
użytkownicy ruchu mogli dostrzec odpowiednio wcześnie i odpowiednio łatwo
chęć zmiany mojego kierunku jazdy.

Mam także pełną świadomość, że w zderzeniu z 1,5t puszką mam nikłe szanse
na wyjście z tego cało, dlatego przez lata jazdy po mieście wypracowałem
sobie taki, a nie inny sposób poruszania się na rowerze. Jak do tej pory
cało i zdrowo. :)

--
Pozdrowienia z Wrocka! Tomasz Zych (zdyboo)
[MuShellka] [mXCpz] [GnL] [KZ]
przeciwnik agresywnej przyrody
zdyb (małpa) mushellka org

Witam serdecznie!

Dnia 13-02-2006 o 22:57:41 -ZED- <wroclaw@wytnij.to.polbox.com> napisał:
[color=blue]
> Wszędzie należy zachować szczególną ostrożność, ale pieszy
> nie może włazić na pasy, jak coś jedzie i jest blisko bardzo pasów.
> Poza tym - on poczeka sam około 10s, a auta stoja około 20s.
> Po tych 10s przeszedłby bez zatrzymywania kogokolwiek.[/color]

Ja jestem wyłącznie pieszym i rowerzystą. Na przejściach dla pieszych
(jako pieszy) bez świateł rozumuję tak:
Podjeżdżają samochody: jeśli ja stanę - kosztuje mnie to 20 sekund,
które łatwo nadrobię prawie bezkosztowo (ew. kalorie - mam niedowagę :-) ).
Ale jeśli "wymuszę" swoje przejście - kilku zahamuje, następnie przy
ruszaniu
powrzuca parę biegów przyspieszając, kilka osób straci czas który
ja zyskam. Spalanie benzyny większe - większa szkoda dla środowiska.
Ta szkoda też mnie dotyczy - spaliny.

Ale: staję więc przed pasami żeby przepuścić blachosmroda,
a ktoś na siłę hamuje żeby mnie przepuścić. Oczywiście dziękuję ręką
i przechodzę, ale muszę zachować _znacznie_ większą ostrożność -
niekoniecznie
zatrzyma się ktoś jadący w przeciwległym kierunku.
Nie wspomnę o wyprzedzających na pasach - a zdarzają się tacy.
Mam zasadę - jak ktoś mnie przepuszcza - zachowuję _wzmożoną_ ostrożność.

Uczucia mieszane - fajnie że mnie przepuszcza, ale nie każdy
pieszy wie że jak jeden przepuszcza - to nie jest glejt na
bezpieczne przejście całej jezdni. A wtedy pieszym wyłącza się
logiczne myślenie - bo "przepuszcza mnie". Przepuszcza = muszę przejść.

Mam tylko jeden dylemat - ktoś skrytykował takie zachowanie pieszych
i chyba ma rację... Otóż: nie spiesząc się (nadjeżdża samochód)
podchodzę do pasów. A nawet staję metr przed krawężnikiem.
Tuż przed jego maską robię ten krok - ma prawo sądzić, że mu wtargnę...
A ja tylko szykuję się do przejścia.
OK - postaram się już tak nie robić.

(...)[color=blue]
> Jest też inna nieco odmiana - rodzina Batmana najwyraźniej -
> tną wiejskimi drogami bez świateł, ubrani na czarno.
>[/color]

A teraz coś z zupełnie innej beczki :-)

Kurcze, rowerzyści - narzekacie na kierowców że Was (nas)
nie szanują...

W mocno "rowerowe" wakacje w ub. roku jak ostatnia sierota
(bo moja Kobieta zupełnie nie chciała jeździć rowerem po
jakichkolwiek drogach uczęszczanych przez samochody)
konsekwentnie, zaciskając zęby, zakładałem kamizelkę
odblaskową - jak włosienicę.

Nie uwierzycie ile było sympatycznych gestów od strony kierowców.
Standardowo nawet więcej niż przepisowy metr przy wyprzedzaniu.
Większość wyprzedzała z kierunkowskazem na pasie przeciwległym.
Zdarzały się podniesione kciuki (np. radiowóz).
Kierowcy widzą - rowerzysta chce być bezpieczny, to niech będzie.
Moja Pani kupiła sobie taką kamizelkę (a wiecie jak paniom trudno
założyć coś takiego) i w tym roku oboje tak będziemy jeździć.
Namawiam - naprawdę szosa dla rowerzysty w "kubraczku" staje
się czymś innym!

--
Zdrówka - Wojtek H.

Hej!

"Robert Matuszewski" <noemail@nospam.pl> napisał w wiadomości
news:dsr8mt$oic$1@wroclaw.wro.vectranet.pl...
[color=blue]
> Tak czy inaczej - wsrod kierowcow sa kierowcy i "kierowcy, tak samo jak
> wsrod pieszych - piesi i "piesi". NIe ma sensu sie klocic kto ma wieksze
> prawa w jakiejs sytuacji a starac sie usmiechac do siebie i pomagac. Pisze
> to i jako pieszy, i jako kierowca.[/color]

Z tym, iz to pieszy jest bardziej zwrotny i pieszy lepiej widzi samochód
po zmroku, niż odwrotnie. Tymczasem sporo pieszych uważa, że kierowca
musi mieć noktowizor, a do tego zatrzyma auto w miejscu.
Sam tak o mały włos nie rozjechałem faceta na pasach. Było ciemno
na maksa, prosta droga, ale szeroka. On w czarnym (ciemnym) dresie
i butach, z kapturem na łbie - _biegał_ sobie. Bogu dzięki, że nie
trafiłem i tylko mnie zbluzgał. Szedł z lewej - a tam światła padają bliżej.
[color=blue]
> trudno w nia wjezdzac bo ktos z tylu nie moze zwolnic i przez 25 m jechac 20
> km/h tylko trabi.[/color]

To oczywiste.

--
Pozdrawiam, -ZED-. <GG# 10684 ICQ# 82731181>
A, ten - "bywamy u siebie (ja u siebie, on u siebie)" (c) zasłyszane.

Hej!

"Wojtek H." <sp6mlz@poczta.ciach.onet.pl> napisał w wiadomości
news:op.s4zdd2kk5prtiq@pj26.wroclaw.cvx.ppp.tpnet.pl...
[color=blue]
> Mam tylko jeden dylemat - ktoś skrytykował takie zachowanie pieszych
> i chyba ma rację... Otóż: nie spiesząc się (nadjeżdża samochód)
> podchodzę do pasów. A nawet staję metr przed krawężnikiem.
> Tuż przed jego maską robię ten krok - ma prawo sądzić, że mu wtargnę...
> A ja tylko szykuję się do przejścia.
> OK - postaram się już tak nie robić.[/color]

Problem sprawia naprawde mały odsetek. Ale niech 0,1% pieszych
i rowerzystów zachowuje się dziwnie i nieprzewidywalnie, a już
jest to rodzaj horroru dla kierowcy. Takie wtargnięcie "z kroczka"
zdarzyło mi się ze dwa razy widzieć, ale cały czas trzeba mieć napiętą
uwagę po prostu. Bo z nas dwóch to pieszy nie ma szans - ja jestem
bezpieczny. A 0,1% oznaczałoby, że co 1-2 dni ktoś mi wskoczy na maskę.
[color=blue]
> Namawiam - naprawdę szosa dla rowerzysty w "kubraczku" staje
> się czymś innym![/color]

I tu 100% racji. Po prostu kogoś takiego widać. Szczególnie na wiejskich
drogach sporo potomków Batmana się włóczy i innych Niesmiertelnych.

--
Pozdrawiam, -ZED-. <GG# 10684 ICQ# 82731181>[color=blue]
> Niech pan sinus napisze skad sie wziol,kim jest,na jakiej
> podstawie zamierza rzadzic.To jest koniec POLSKI NIEPODLEGLEJ. <Toni>[/color]
<w odpowiedzi na RFD Sinusa dotyczące moderowania pl.comp.nowe-programy>

Hej!

"zdyboo" <e-mail@sig.pl> napisał w wiadomości
news:Xns976ABD51A1150zdybpocztafm@82.143.174.68...
[color=blue]
> No i w czym masz problem? Ja na rowerze zawsze jeżdżę środkiem pasa,[/color]

I tu juz napisałeś wszystko o swoim stosunku do innych użytkowników
drogi.
Na rowerze zrobiłem dziesiątki tysięcy kilometrów i żyję. A środkiem drogi
nie jeździłem. Pieszego potrącilem raz - jak mi wlazł na ścieżkę rowerową
na Hallera - tak sobie skręcił prosto pod rower - pod kątem prostym.
Ale nic mu się nie stało - uważałem, zwolniłem i miałem jak przyhamować.
[color=blue]
> Znam przepis o umożliwieniu wyprzedzania, nawet jakbym miał się
> zatrzymać, ale kierowca za mną jakoś musi mi dać znać, że chce mnie
> wyprzedzić i nie, trąbienie nie jest takim znakiem. Miganie switałami też
> nie.[/color]

To co ma zrobić? Zatrzymac się, podbiec i poprosić o to, byś łaskawie
umożliwił normalne korzystanie z drogi? Sam powinieneś mu zrobić miejsce
słysząc, że jedzie za Tobą. Możesz także rżnąc głupa i wpierać, że sądziłeś,
iz kierowca po prostu śni o tym, by jechać 10-20km/h.

I naprawdę nie ma to znaczenia, że ktoś Cię za blisko wyprzedził itp.
To nie byłem ja.

Mało tego - pracujesz? Masz mało czasu?

--
Pozdrawiam, -ZED-. <GG# 10684 ICQ# 82731181>
"a poza tym po maturze dalem sobie spokuj z ortografia" <TCz>

raptor napisał(a):
[color=blue]
> I jaki z tego wniosek?[/color]

napisac do ZDiKu bo sygnalizacja jest skaszaniona
kazdy uczestnik ruchu powinien miec bazkolizyjna mozliwosc opuszczenia
skrzyzowania
--
c l i c k 'n' r i d e |
[url]www.speed4fun.org[/url] |
|| |||| || |||| | |||||||
Instinct keeps me running

"-ZED-" <wroclaw@wytnij.to.polbox.com> wrote:
[color=blue]
> I tu juz napisaleśôwszystko o swoim stosunku do innych uzytkowników
> drogi.[/color]

Zdrowy rozsądek mi to dyktuje. Jestem świadom konsekwencji prawnych i na
pewno nie będe płakał, jak będę musiał mandat zapłacić. Stylu jazdy też
nie zmienię. Ale dzięki takiej jeździe unikam, nagminnego dla jazdy przy
krawężniku, wyprzedzania na trzeciego. Samochód wyprzedza mnie tak jak by
wyprzedzał inny samochód, czyli kierunkowskaz, zjeżdża na sąsiedni pas.
Jak zaobserwuję wzrost kultury jazdy wśród kierowców to rozważę powrót do
krawężnika.
[color=blue]
> Pieszego potrącilem raz[/color]

No widzisz, ja nie potrąciłem ani razu.
[color=blue]
> To co ma zrobic?[/color]

Takie samo pytanie zadałem na grupie od samochodów i to chyba kliniczny
przypadek wśrod kierowców, uważają, że rowerzysta ma z góry zakładać, iż
jadący za nim samochód zawsze chce wyprzedzić rowerzystę. Jak chłopaki
zaczeły się uciekać do wycieczek osobistych to podziękowałem.
[color=blue]
> I naprawde nie ma to znaczenia, ze ktośôCie za blisko wyprzedzil itp.[/color]

Ma znaczenie, bo tego nie lubię i staram się to zjawisko zminimalizować.
Dla własnego bezpieczeństwa.
[color=blue]
> To nie bylem ja.[/color]

Ja do Ciebie nie mam pretensji. Do wyprzedzania na grubość lakieru jestem
przyzwyczajony. Nie to, żebym to lubił, popierał, czy akceptował.
Poprostu wiem, że na kilka wyprzedzających mnie samochodów, zawsze się
znajdzie jakiś debil, który mimo wystarczającej ilości miejsca minie mnie
w odległości liczonej w pojedyńczych centymetrach.
[color=blue]
> Malo tego - pracujesz? Masz malo czasu?[/color]

Pracuje, na brak wolnego czasu nie narzekam.

--
Pozdrowienia z Wrocka! Tomasz Zych (zdyboo)
[MuShellka] [mXCpz] [GnL] [KZ]
przeciwnik agresywnej przyrody
zdyb (małpa) mushellka org

Hej!

"zdyboo" <e-mail@sig.pl> napisał w wiadomości
news:Xns976BBEC865E56zdybpocztafm@82.143.174.68...
[color=blue]
> Jak zaobserwuję wzrost kultury jazdy wśród kierowców to rozważę powrót do
> krawężnika.[/color]

Niektórzy mówią, że przestaną kraść, jak inni będą uczciwsi? ;-P
[color=blue][color=green]
> > Pieszego potrącilem raz[/color]
> No widzisz, ja nie potrąciłem ani razu.[/color]

Bo Ci pod koła nie wlazł. Napisz jeszcze, że nigdy się nie wywróciłeś
na rowerze, to z pewnością uwierzę. ;-P
Poza tym co najwyżej go ręka zabolała - bo został tak jakby "potrącony
ramieniem".
[color=blue]
> Takie samo pytanie zadałem na grupie od samochodów i to chyba kliniczny
> przypadek wśrod kierowców, uważają, że rowerzysta ma z góry zakładać, iż
> jadący za nim samochód zawsze chce wyprzedzić rowerzystę. Jak chłopaki
> zaczeły się uciekać do wycieczek osobistych to podziękowałem.[/color]

Klinicznym przypadkiem, to bym raczej nazwał stan ducha rowerzysty, który
uważa, iż ten sznur samochodów za nim ma wielką ochote jechać 10-20km/h.
[color=blue]
> Ma znaczenie, bo tego nie lubię i staram się to zjawisko zminimalizować.
> Dla własnego bezpieczeństwa.[/color]

Wybuduj zatem własne drogi - tam będziesz bezpieczny. A skoro korzystasz
z dróg na które to własnie kierowcy bulą, to nie utrudniaj im życia.
Tak z grzeczności chociażby.
[color=blue]
> znajdzie jakiś debil, który mimo wystarczającej ilości miejsca minie mnie
> w odległości liczonej w pojedyńczych centymetrach.[/color]

A wiesz, że sporo z nich to robi złośliwie. Oni myślą - "wystraszę tego
debila na rowerze, co ruch tamuje i korki powoduje". Ty myślisz "utrudniając
życie innym - chronię własną dupę przed debilami". Według mnie oba
podejścia są niewiele warte.

[color=blue][color=green]
> > Malo tego - pracujesz? Masz malo czasu?[/color]
> Pracuje, na brak wolnego czasu nie narzekam.[/color]

Mhm - i to właśnie widać w tym, co piszesz. ;-P

Poza tym, to jestem zwolennikiem jazdy rowerem po chodniku - tylko z głową
i ostrożnie.
I już tłumaczyłem dlaczego - chodzi o stosunek blachy do mięsa
i rozwijane prędkości.

--
Pozdrawiam, -ZED-. <GG# 10684 ICQ# 82731181>
Kiedy wpadliśmy do ich meliny, na stole była góra białego proszku - opowiada
jeden z policjantów - pomyślałem: działkują narkotyki. A to była mąka, chłopaki
robili sobie pierogi. <GW3915 artykuł o gangach w Szczecinie>

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rebeccafierce.htw.pl
  •  
    Copyright Š 2006 MySite. Designed by Web Page Templates