Moje przeżycia z Dialogiem sięgnęły zenitu i niestety kończę współpracę w dziedzinie dostarczania mediów do mojego domu. Historia zaczęła sie dużo wcześniej, ale to już nieważne. Jakiś rok temu zadzwonił do mnie konsultant z Dialogu i zaproponował mi "wypróbowanie" bez żadnych konsekwencji TV kablowej. Po któryms tam telefonie, (a było ich chyba z 6) zgodziłem się wypróbować ich produkt przez najbliższy miesiąc. Oczywiście miało być tylko wypróbowanie i po miesiącu jak mi się nie spodoba mogę przyjść do BOK i wszystko oddać, powracając do starych warunków. Po miesiącu poszedłem do BOK aby oddać dekoder , bo i poco mi ta beznadziejna kablówka. Niestety na miejscu dowiedziałem się, że w momencie wypróbowania TV podpisałem jakby nową umowę, a cofnięcie się do poprzednich warunków jest juz niemożliwe, bo w trakcie ostatniego miesiąca zmieniła się oferta i nie oferują już takiego internetu co miałem, wręcz jest to niemozliwe technicznie. Oczywiście mogę pozbyć się kablówki, ale wtedy muszę płacić za internet i telefon wg normalnej stawki, czyli bez rabatów czyli około 130 zł. Jeżeli chciałbym jednak pozostać na warunkach z TV to zapłacę ok 125 zł czyli mniej. Dodam że wcześniej zanim zadzwonil do mnie pan z dialogu płaciłem ok 95 zł. Złożyłem oczywiście reklamację, ale niby została do mnie wysłana odpowiedz po 6 miesiącach, ale nigdy jej nie odebrałem, zresztą dzwoniłem jakieś 3 miesiące temu i powiedziano mi że reklamacja czeka na rozpatrzenie, więc jak mogła być wysłana w licpu. I tak męczyłem się i płaciłem cały rok.
W ostatnich dniach poszedłem do BOK aby rozwiązać ostatecznie po roku umowę na wszystkie media. Niestety dowiedziałem się że umowę na rok to ja mam na promocję, a z dialogiem to ja mam umowę chyba dożywotnio. Więc jeżeli chcę ostatecznie zerwać umowę muszę złożyć podanie i czekać jeszcze miesiąc. Oczywiście powinienem przyść miesiąc temu, ale kto wiedział. Przez najbliższy miesiąc , będę płacił oczywiście stawki bez rabatów, czyli zapewne gdzieś z 200zł.
Oczywiście nikt do mnie nawet nie zadzwonił, aby powiedzieć, że kończy sie umowa, jest nowa promocja itd.
Podobnie było dwa lata temu gdzie z dnia na dzień przyszedł rachunek trzykrotnie wyższy, bo skończyła się promocja i musiałem teraz płacić stawki bez rabatów.
Oczywiście jakis oszołom napisze, że trzeba czytać regulaminy i wyuczyć się na pamięć datę zakończenia promocji. Dlatego ostrzegam wszystkich którzy chcą związać się z firmą dialog, czytajcie regulaminy i nauczcie się daty na pamięć i nie kożystajcie z niczego co dialog próbuje wam wcisnąć
A najlepszy jest system lojalnościowy w dialogu. Za opłacanie faktór co miesiąc dostaje się punktu. Ja po chyba 8 latach płacenia co miesięc ok 130 zł, moge dostać prawie za darmo np kubek o wartości około 10-15 zł. Ale aby go dostać muszę zadzwonić na płtną infolinie. Bo to trochę głupio, aby i na tym nie zarobić. (Pani w BOKu nie załatwia takich spraw)
__________ Informacja programu ESET NOD32 Antivirus, wersja bazy sygnatur wirusow 4786 (20100119) __________
Wiadomosc zostala sprawdzona przez program ESET NOD32 Antivirus.
[url]http://www.eset.pl[/url] lub [url]http://www.eset.com[/url]
mK wrote:[color=blue] > Oczywiście jakis oszołom napisze, że trzeba czytać regulaminy i > wyuczyć się na pamięć datę zakończenia promocji. Dlatego ostrzegam > wszystkich > którzy chcą związać się z firmą dialog, czytajcie regulaminy i nauczcie > się > daty na pamięć i nie kożystajcie z niczego co dialog próbuje wam wcisnąć[/color]
Kolego, jeśli jesteś leniem i nie czytasz warunków promocji i w ogóle nie czytasz umów, to naprawdę nie miej do nikogo pretensji poza sobą samym. Największym oszołomem w całej tej historii jesteś Ty, bo jak młody pelikan łyknąłeś to co Ci podsunęli i bezmyślnie podpisałeś umowę, bo nie chciało Ci się ruszyć mózgownicą i jej przeczytać. Dlaczego masz teraz pretensje do drugiej strony umowy (w tym wypadku Dialogu, ale to nieistotne), że Cię dyma, skoro sam wystawiłeś tyłek do dymania i jeszcze pisemnie się na to zgodziłeś? W tej chwili ponosisz odpowiedzialność za własną głupotę, nic więcej.
-- Pozdrawiam Tomek
[color=blue] > Pozdrawiam > Tomek[/color]
Po pierwsze: Piszesz takie bzdury oszołomie, bo albo nie umiesz czytać, albo czytasz bez zrozumienia, albo jestes pracownikiem.
Po drugie nie mam do nikogo pretensji kmiocie, a jedynie opisałem fakty.
Po trzecie widzę że urzekła Cię moja historia, skoro postanowiłeś napisać naprawdę inteligenty i pouczający tekst,
Albo masz 15 lat i jeszcze nie wiesz jak zawiera się umowę w tym kraju
__________ Informacja programu ESET NOD32 Antivirus, wersja bazy sygnatur wirusow 4786 (20100119) __________
Wiadomosc zostala sprawdzona przez program ESET NOD32 Antivirus.
[url]http://www.eset.pl[/url] lub [url]http://www.eset.com[/url]
mK napisał(a):[color=blue] > Moje przeżycia z Dialogiem sięgnęły zenitu ...] [/color] [color=blue] > Oczywiście jakis oszołom napisze, że trzeba czytać > regulaminy i wyuczyć się na pamięć datę zakończenia > promocji.[/color] Ty niemota jesteś czy tepsy?[color=blue] > __________ Informacja programu ESET [url]http://www.et.pl[/url] lub > [url]http://www.et.com[/url][/color] Spamer zajebisty z Ciebie -- Krzysiek
[color=blue] > -- > Pozdrawiam > Tomek[/color]
Rozumiem, że jak ktoś Ci chce skopać tyłek, to ty najpierw prosisz o regulamin
__________ Informacja programu ESET NOD32 Antivirus, wersja bazy sygnatur wirusow 4786 (20100119) __________
Wiadomosc zostala sprawdzona przez program ESET NOD32 Antivirus.
[url]http://www.eset.pl[/url] lub [url]http://www.eset.com[/url]
Użytkownik "...:::Tomek:::..." <tomek@space.pl> napisał w wiadomości news:4b618bed$1@news.home.net.pl...
[...] [color=blue] > Kolego, jeśli jesteś leniem i nie czytasz warunków promocji i w ogóle nie > czytasz umów, to naprawdę nie miej do nikogo pretensji poza sobą samym. > Największym oszołomem w całej tej historii jesteś Ty, bo jak młody pelikan > łyknąłeś to co Ci podsunęli i bezmyślnie podpisałeś umowę, bo nie chciało > Ci się ruszyć mózgownicą i jej przeczytać. Dlaczego masz teraz pretensje > do drugiej strony umowy (w tym wypadku Dialogu, ale to nieistotne), że Cię > dyma, skoro sam wystawiłeś tyłek do dymania i jeszcze pisemnie się na to > zgodziłeś? W tej chwili ponosisz odpowiedzialność za własną głupotę, nic > więcej.[/color]
Eeechh, to nie jest tak do końca... no ale trza czytać, co prawda to prawda. Z drugiej strony, zawsze można napisać taką umowę (czyt. tak zawiłą), że nawet Ty mógłbyś mieć problem :P
-- Pozdrawiam, Kerry
mK napisał(a): [color=blue] > Moje przeżycia z Dialogiem sięgnęły zenitu i niestety kończę współpracę w > dziedzinie dostarczania mediów do mojego domu.[/color]
I dodatkowo nas o tym informujesz? ;) Bo to o czym piszesz to tylko kawałek większej całości, ogólnie polegającej na tym co nam, Klientom wciskają infolinie i telefoniczni konsultanci. Nie tylko w firmie, o ktorej piszesz ale praktycznie wszedzie.
Ten artykuł [url]http://przekroj.pl/wydarzenia_kraj_artykul,5971.html[/url] jest właśnie o tym, więc proszę przeczytaj go, dokładnie przemyśl i wyciągnij wnioski na zaś ;) dzięki czemu mam nadzieję, że nie będziesz musiał ponownie nas tu uszczęśliwiać swoim gorzkimi żalami ;)
j.
-- ps. swoja droga oddam za free dzialajaca kuchenke gazowa, w ktorej wystepuje problem z otwieraniem i zamykaniem drzwi od piekarnika. Warunek: trzeba ja sobie samemu odebrac z III pietra we WRO ;) (kontakt na prv, ale trzeba usunac "polska" z adresu mailowego)
[color=blue] > Eeechh, to nie jest tak do końca... no ale trza czytać, co prawda to > prawda. > Z drugiej strony, zawsze można napisać taką umowę (czyt. tak zawiłą), że > nawet Ty mógłbyś mieć problem :P > > -- > Pozdrawiam, > Kerry[/color]
Właśnie, chodzi o to że umowa niby na 12 miesięcy, ale nagle się okazuje że jest umowa ale tylko na promocję, czyli wychodz na to, że jest ona jakby jednostronna, bo dla mnie defakto trwa ona 13 miesięcy, w tym miesięc na zupełnie zmienionych warunkach. Rozumiem, gdy warunki się nie zmieniają wtedy niewiele tracę, ale w tym dodatkowym miesiącu warunki są diametralnie różne Ewentualnie idę rozwiązać umowę po okresie 12 miesięcy - wtedy wszysko jasne. Równie dobrze można by napisać w regulaminie, że jest umowa na 12 miesięcy, a jeżeli chce się rozwiązać umowę po tych 12 miesiącach to trzeba ten fakt zgłosić 12 miesięcy wcześniej. Zresztą, kto jest lub był w Dialogu ten rozumie, a kto nie był to zapewne nie ma zielonego pojęcia o czym piszę jak chociażby kolega Tomek
__________ Informacja programu ESET NOD32 Antivirus, wersja bazy sygnatur wirusow 4786 (20100119) __________
Wiadomosc zostala sprawdzona przez program ESET NOD32 Antivirus.
[url]http://www.eset.pl[/url] lub [url]http://www.eset.com[/url]
[color=blue] > Ten artykuł [url]http://przekroj.pl/wydarzenia_kraj_artykul,5971.html[/url] jest > właśnie o tym, więc proszę przeczytaj go, dokładnie przemyśl i wyciągnij > wnioski na zaś ;) dzięki czemu mam nadzieję, że nie będziesz musiał > ponownie nas tu uszczęśliwiać swoim gorzkimi żalami ;)[/color]
nie zamieżałem nikogo tutaj uszczęśliwiać, ale skoro jak sam stwierdziłeś ww artykułem, na każdym kroku chcą nas wykorzystać,
Od tego jest forum, aby nie trzeeba bylo stać przed salonem dialogu i opowiadać całą historię, każdemu z osobna.Więc kto nie chce słuchać, nie musi. Nie ma potrzeby aby każdy cos od siebie pisał.
Sam masz w swoim ps. że oddasz kuchenkę, czyli każdy powinien napisać do Ciebie maila, czy chce czy nie chce. Ja akurat nic nie napisałem, bo mnie to nie interesuje, a mógłbym np napisać, że jesteś (bez urazy) głupi wariat, bo oddajesz dobrą kuchenkę z uszkodzonymi drzwiczkami mK
__________ Informacja programu ESET NOD32 Antivirus, wersja bazy sygnatur wirusow 4786 (20100119) __________
Wiadomosc zostala sprawdzona przez program ESET NOD32 Antivirus.
[url]http://www.eset.pl[/url] lub [url]http://www.eset.com[/url]
>> Eeechh, to nie jest tak do końca... no ale trza czytać, co prawda to[color=blue][color=green] >> prawda. >> Z drugiej strony, zawsze można napisać taką umowę (czyt. tak zawiłą), że >> nawet Ty mógłbyś mieć problem :P >> >> -- >> Pozdrawiam, >> Kerry[/color] > > Właśnie, chodzi o to że umowa niby na 12 miesięcy, ale nagle się okazuje > że jest umowa ale tylko na promocję, czyli wychodz na to, że jest ona > jakby jednostronna, bo dla mnie defakto trwa ona 13 miesięcy, w tym > miesięc na zupełnie zmienionych warunkach. Rozumiem, gdy warunki się nie > zmieniają wtedy niewiele tracę, ale w tym dodatkowym miesiącu warunki są > diametralnie różne Ewentualnie idę rozwiązać umowę po okresie 12 > miesięcy - wtedy wszysko jasne. Równie dobrze można by napisać w > regulaminie, że jest umowa na 12 miesięcy, a jeżeli chce się rozwiązać > umowę po tych 12 miesiącach to trzeba ten fakt zgłosić 12 miesięcy > wcześniej. Zresztą, kto jest lub był w Dialogu ten rozumie, a kto nie był > to zapewne nie ma zielonego pojęcia o czym piszę jak chociażby kolega > Tomek > >[/color] kolego, nie bronie Dialogu, też z nimi trochę walczyłem, ale - ich regulaminy są na stronie (przynajmniej były) - przy zawieraniu umowy masz na samej umowie OKRES trwania (12 miesięcy w twoim przypadku) - jest też zapis że jeśli umowy nie wypowiesz z minimum jedno miesięcznym okresie wypowiedzenia to umowa przechodzi na czas nieokreślony na warunkach ogólnych i to masz na pierwszej bądź drugiej stronie umowy!!! Regulamin ma pewnie z 4 strony + regulamin promocji 2-4 strony + umowa gdzie się podpisujesz. Nie chciało ci się przeczytać nawet pierwszej i drugiej strony A rzeczy o które masz pretensje są tam wyszczególnione
Co do TV, nie wiem, ale z tego co dostaję na ulotkach to jest to promocja która dotyczy własnie kompletu usług.
I na spokojnie przeczytaj regulamin i pomyśl kto co i jak. Dialog nie miał obowiązku informowania cię że skończyła ci się umowa. Analogicznie - jak kupujesz na kredyt np. samochód to pilnujesz tego aby ostatnią ratę zapłacić? czy płacisz i czekasz aż zadzwonią z banku że już nie musisz? A jak nie zadzwonią to darowizny im dajesz??
-- Pozdrawiam [url]http://powiatowa.info[/url] [url]http://nzozrodzina.org[/url]
Hmm... Każdy się skupia na tym, że nie przeczytałem regulaminu, a tak naprawdę cała historia zaczęła się od telefonu konsultanta który zaproponował mi dodatkowe usługi. Oczywiście wszystkie rozmowy w Dialogu są nagrywane, więc nie było podstaw aby nie wieżyć w to co mówi konsultant, mówił to co mu kazali. Oczywiście podpisanie umowy równiez było nagrywane, więc do tego czasu wszystko było OK. Czytanie regulaminu w tym momencie nie ma większego sensu, bo skoro wszystko jest nagrywane, to wiem że nie moga mnie oszukać, wtedy było dla mnie wszysko proste. Zresztą chodzilo o wypróbowanie kablówki, chyba prawie każdy by skożystał, skoro jest za darmo i po miesiącu można zrezygnować. Pamiętam jak kilka razy się pytałem czy napewno będę mógł wrócić do stanu wcześniejszego i zapewniono mnie że napewno tak.
Generalnie chodzi o nagraną rozmowę. A że nagrana rozmowa z konsultantem jest tylko u jednej ze stron, a druga strona nie ma praktycznie do niej wglądu, więc wszelkie moje próby walki z dialogiem nie mają sensu. Jedynie pomocna może być sprawa w sądzie, ale w tedy zapewne z niewyjaśnonych przyczyn zaginął by fragment rozmowy z konsultantem.
mk
__________ Informacja programu ESET NOD32 Antivirus, wersja bazy sygnatur wirusow 4786 (20100119) __________
Wiadomosc zostala sprawdzona przez program ESET NOD32 Antivirus.
[url]http://www.eset.pl[/url] lub [url]http://www.eset.com[/url]
> Generalnie chodzi o nagraną rozmowę. A że nagrana rozmowa z konsultantem[color=blue] > jest tylko u jednej ze stron, a druga strona nie ma praktycznie do niej > wglądu, więc wszelkie moje próby walki z dialogiem nie mają sensu. Jedynie > pomocna może być sprawa w sądzie, ale w tedy zapewne z niewyjaśnonych > przyczyn zaginął by fragment rozmowy z konsultantem. >[/color] to poczytaj jeszcze trochę - rozmowa może być nagrywana! wcale nie musi być nagrywana!
-- Pozdrawiam [url]http://powiatowa.info[/url] [url]http://nzozrodzina.org[/url]
mK wrote:
[ciach]
ale oczywiscie regulamin przecytales przed podpisaniem i o okresach wypowiedzenia tez czytales?
mK wrote:[color=blue] > > Po drugie nie mam do nikogo pretensji kmiocie, a jedynie opisaÂłem fakty. >[/color] ale fakty są takie, ze wystawiles d..., a teraz masz pretensje, ze cie ktos przelecial.
[color=blue] > > ale oczywiscie regulamin przecytales przed podpisaniem i o okresach > wypowiedzenia tez czytales?[/color]
a ty oczywiście przeczytałes cały wątek, zanim sie wysiliłes
__________ Informacja programu ESET NOD32 Antivirus, wersja bazy sygnatur wirusow 4786 (20100119) __________
Wiadomosc zostala sprawdzona przez program ESET NOD32 Antivirus.
[url]http://www.eset.pl[/url] lub [url]http://www.eset.com[/url]
mK wrote:[color=blue][color=green] >> ale oczywiscie regulamin przecytales przed podpisaniem i o okresach >> wypowiedzenia tez czytales?[/color] > > a ty oczywiÂście przeczytaÂłes caÂły wÂątek, zanim sie wysiliÂłes > >[/color] przeczytalem.
W dniu 2010-01-28 14:26, mK pisze:[color=blue] > Po drugie nie mam do nikogo pretensji kmiocie[/color]
Cieszę się, że sam pokazałeś swój żenujący poziom i ja nie musiałem tego robić. A tym wątkiem co najwyżej zniechęcisz ludzi do czytania w przyszłości Twoich postów, a nie do korzystania z usług jakiejkolwiek firmy.
-- Pozdrawiam Tomek
mK napisał(a): [color=blue] > Sam masz w swoim ps. że oddasz kuchenkę, czyli każdy powinien napisać do > Ciebie maila, czy chce czy nie chce. Ja akurat nic nie napisałem, bo mnie to > nie interesuje, a mógłbym np napisać, że jesteś (bez urazy) głupi wariat, bo > oddajesz dobrą kuchenkę z uszkodzonymi drzwiczkami[/color]
No popatrz, a ja taki dumny z siebie jestem, ze oglaszam sie, nie spamujac przy tym grupy ;p
j.
ps. Chetny juz byl ale kolor mu nie podszedl ;PPP
-- ps. swoja droga oddam za free dzialajaca kuchenke gazowa, w ktorej wystepuje problem z otwieraniem i zamykaniem drzwi od piekarnika. Warunek: trzeba ja sobie samemu odebrac z III pietra we WRO ;) (kontakt na prv, ale trzeba usunac "polska" z adresu mailowego)
W dniu 2010-01-28 14:35, Kerry pisze:[color=blue] > Eeechh, to nie jest tak do końca... no ale trza czytać, co prawda to > prawda. > Z drugiej strony, zawsze można napisać taką umowę (czyt. tak zawiłą), że > nawet Ty mógłbyś mieć problem :P[/color]
Można, ale umowy Dialogu akurat do takich nie należą :-) A w tym wypadku widać, że autor wątku z podniecenia możliwością darmowego oglądania telewizji szybko złożył swój autograf i nawet okiem nie rzucił na warunki promocji. Ale tak to już jest, mądry Polak po szkodzie, a potem potrafi tylko ryja drzeć, że został oszukany.
-- Pozdrawiam Tomek
W dniu 2010-01-28 14:55, mK pisze:[color=blue] > Właśnie, chodzi o to że umowa niby na 12 miesięcy, ale nagle się okazuje że > jest umowa ale tylko na promocję, czyli wychodz na to, że jest ona jakby > jednostronna, bo dla mnie defakto trwa ona 13 miesięcy, w tym miesięc na > zupełnie zmienionych warunkach. Rozumiem, gdy warunki się nie zmieniają > wtedy niewiele tracę, ale w tym dodatkowym miesiącu warunki są diametralnie > różne Ewentualnie idę rozwiązać umowę po okresie 12 miesięcy - wtedy wszysko > jasne. Równie dobrze można by napisać w regulaminie, że jest umowa na 12 > miesięcy, a jeżeli chce się rozwiązać umowę po tych 12 miesiącach to trzeba > ten fakt zgłosić 12 miesięcy wcześniej. Zresztą, kto jest lub był w Dialogu > ten rozumie, a kto nie był to zapewne nie ma zielonego pojęcia o czym piszę > jak chociażby kolega Tomek[/color]
Kolega Tomek korzysta z usług Dialogu i jest zadowolonym klientem. No ale kolega Tomek to truskawki cukrem posypuje i dokładnie przeczytał umowę zanim ją podpisał. Tyle w temacie.
-- Pozdrawiam Tomek
Użytkownik "...:::Tomek:::..." <tomek@space.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:4b618bed$1@news.home.net.pl...[color=blue] > mK wrote:[color=green] >> Oczywiście jakis oszołom napisze, że trzeba czytać regulaminy i >> wyuczyć się na pamięć datę zakończenia promocji. Dlatego ostrzegam >> wszystkich >> którzy chcą związać się z firmą dialog, czytajcie regulaminy i nauczcie >> się >> daty na pamięć i nie kożystajcie z niczego co dialog próbuje wam wcisnąć[/color] > > Kolego, jeśli jesteś leniem i nie czytasz warunków promocji i w ogóle nie > czytasz umów, to naprawdę nie miej do nikogo pretensji poza sobą samym. > Największym oszołomem w całej tej historii jesteś Ty, bo jak młody pelikan > łyknąłeś to co Ci podsunęli i bezmyślnie podpisałeś umowę, bo nie chciało > Ci się ruszyć mózgownicą i jej przeczytać. Dlaczego masz teraz pretensje > do drugiej strony umowy (w tym wypadku Dialogu, ale to nieistotne), że Cię > dyma, skoro sam wystawiłeś tyłek do dymania i jeszcze pisemnie się na to > zgodziłeś? W tej chwili ponosisz odpowiedzialność za własną głupotę, nic > więcej.[/color]
"leniem, oszołomem, bezmyślnie, dymają cię, wystawiłeś tyłek".... heh.. :(
Ręce opadają po takich reakcjach. Zdaje się Tomku, że nie masz nic przeciwko temu, że reklamy kłamią, że sprzedawcy są nieprzygotowani do rozmowy z Klientem i kłamią. To o czym napisał mk to jawne oszustwo i żerowanie na tym, że jakaś część ludzi niedoczyta kilku stron warunków / regulaminu promocji, że każdy Klient musi być na bieżąco co dana firma świadczy i kiedy ma to świadczenie zakończyć.
I ofc zachowanie Dialogu nie jest tu wyjątkiem, ja byłem świadkiem bardzo podobnego zachowania sprzedawców z TP i Netii.
TAK NIE POWINNO BYĆ, bardzo dobrze, że mk tak zrobił, można mieć nadzieję, że po rozwiązaniu umowy dostanie telefon z zapytaniem "czemu odszedłeś?" i ktoś weźmie sobie do serca jego odpowiedź (choć przyznam że szczerze w to wątpię).
-- Urko
W dniu 2010-01-28 20:02, Urko pisze:[color=blue] > "leniem, oszołomem, bezmyślnie, dymają cię, wystawiłeś tyłek".... heh.. :( > Ręce opadają po takich reakcjach. Zdaje się Tomku, że nie masz nic > przeciwko temu, że reklamy kłamią, że sprzedawcy są nieprzygotowani do > rozmowy z Klientem i kłamią. To o czym napisał mk to jawne oszustwo i > żerowanie na tym, że jakaś część ludzi niedoczyta kilku stron warunków / > regulaminu promocji, że każdy Klient musi być na bieżąco co dana firma > świadczy i kiedy ma to świadczenie zakończyć. > I ofc zachowanie Dialogu nie jest tu wyjątkiem, ja byłem świadkiem > bardzo podobnego zachowania sprzedawców z TP i Netii. > TAK NIE POWINNO BYĆ, bardzo dobrze, że mk tak zrobił, można mieć > nadzieję, że po rozwiązaniu umowy dostanie telefon z zapytaniem "czemu > odszedłeś?" i ktoś weźmie sobie do serca jego odpowiedź (choć przyznam > że szczerze w to wątpię).[/color]
Jeśli reklama kłamie, to jak najbardziej mam coś przeciwko. Jednakże wiem również, jaką ściemę potrafią walić klienci, gdy nagle zorientują się, że coś jest inaczej niż oni sobie wyobrażali. Dłuższy czas pracowałem w dużej firmie usługowej, co prawda nie telekomunikacyjnej, ale pokrewnej. Promocji było tam sporo i naprawdę warunki każdej z nich były opisane rzetelnie jak nigdzie indziej, na tyle jasno i przejrzyście, że średnio rozgarnięty człowiek był w stanie bez problemu je zrozumieć. Pomimo to każdego dnia miałem rozmowy z kilkunastoma klientami, którzy święcie oburzeni dochodzili swoich racji, których nie mieli, dopiero po wskazaniu im palcem punktu regulaminu, który jawnie odpowiadał na ich pretensje trochę spuszczali z tonu, a jedyne co mieli na swoją obronę to: "Panie, a kto to czyta? Regulaminy nie są od czytania!" Widzę, że w tym wypadku jest podobnie. Autor wątku podpisał się pod umową, której nie czytał, zaakceptował regulamin promocji, którego nie widział. Mało tego - najprawdopodobniej jego rozmowa z konsultantem została nagrana i, jeśli mówi prawdę, byłaby podstawą do zwrotu pieniędzy przez Dialog. Jednak z jakichś dziwnych i niepojętych powodów, jedyne co autor ma do powiedzenia, to głośne "bo mnie oszukali". Przepraszam Cię, nie mam nic wspólnego z Dialogiem, poza tym, że korzystam z ich usług, ale w tym wypadku pełną gębą stoję za usługodawcą. Nie rozumiem jak możesz nazywać oszustwem sytuację, w której klient dostaje warunki do ręki, godzi się na nie podpisując je, a potem budzi się z letargu i krzyczy, że on biedny nie wiedział, że takie były warunki. Chociaż masz rację, to jest oszustwo, ale ze strony klienta, bo nie chce dotrzymać warunków umowy, które sam zatwierdził. I tak, jestem zdania, że każdy klient musi na bieżąco wiedzieć, co dana firma świadczy, jeśli jest jej klientem. Do obowiązków firmy nie należy informowanie klienta, że właśnie kończy mu się okres promocji. Jasne, że klient w takiej sytuacji może zagłosować nogami i odejść do konkurencji, ale powinien przy tym trzymać gębę na kłódkę, bo nikt go nie oszukał, wtopił jedynie przez własne lenistwo, które potem próbuje sobie jakoś wynagrodzić.
-- Pozdrawiam Tomek
....:::Tomek:::... wrote:[color=blue] > > Jeśli reklama kłamie, to jak najbardziej mam coś przeciwko. Jednakże > wiem również, jaką ściemę potrafią walić klienci, gdy nagle zorientują > się, że coś jest inaczej niż oni sobie wyobrażali. Dłuższy czas > pracowałem w dużej firmie usługowej, co prawda nie telekomunikacyjnej, > ale pokrewnej. Promocji było tam sporo i naprawdę warunki każdej z nich > były opisane rzetelnie jak nigdzie indziej, na tyle jasno i > przejrzyście, że średnio rozgarnięty człowiek był w stanie bez problemu > je zrozumieć. Pomimo to każdego dnia miałem rozmowy z kilkunastoma > klientami, którzy święcie oburzeni dochodzili swoich racji, których nie > mieli, dopiero po wskazaniu im palcem punktu regulaminu, który jawnie > odpowiadał na ich pretensje trochę spuszczali z tonu, a jedyne co mieli > na swoją obronę to: "Panie, a kto to czyta? Regulaminy nie są od czytania!" > Widzę, że w tym wypadku jest podobnie. Autor wątku podpisał się pod > umową, której nie czytał, zaakceptował regulamin promocji, którego nie > widział. Mało tego - najprawdopodobniej jego rozmowa z konsultantem > została nagrana i, jeśli mówi prawdę, byłaby podstawą do zwrotu > pieniędzy przez Dialog. Jednak z jakichś dziwnych i niepojętych powodów, > jedyne co autor ma do powiedzenia, to głośne "bo mnie oszukali". > Przepraszam Cię, nie mam nic wspólnego z Dialogiem, poza tym, że > korzystam z ich usług, ale w tym wypadku pełną gębą stoję za > usługodawcą. Nie rozumiem jak możesz nazywać oszustwem sytuację, w > której klient dostaje warunki do ręki, godzi się na nie podpisując je, a > potem budzi się z letargu i krzyczy, że on biedny nie wiedział, że takie > były warunki. Chociaż masz rację, to jest oszustwo, ale ze strony > klienta, bo nie chce dotrzymać warunków umowy, które sam zatwierdził. > I tak, jestem zdania, że każdy klient musi na bieżąco wiedzieć, co dana > firma świadczy, jeśli jest jej klientem. Do obowiązków firmy nie należy > informowanie klienta, że właśnie kończy mu się okres promocji. Jasne, że > klient w takiej sytuacji może zagłosować nogami i odejść do konkurencji, > ale powinien przy tym trzymać gębę na kłódkę, bo nikt go nie oszukał, > wtopił jedynie przez własne lenistwo, które potem próbuje sobie jakoś > wynagrodzić. >[/color] Amen
Rozumiem, że wszysytkie te twoje wypociny to tylko Twoje dziwne domysły, niestety nie wiesz jak było, bo chociażby nie czytasz co piszę wyżej lub niżej. A więc dla twojej wygody krótko streszczę Rozmowa była nagrywana, reklamacja była przezemnie złożona, rozmowa nigdy nie została mi udostepniona, chociaż kilka razy sie tego domagałem, więc może napisz mi co moge zrobić w tej sytuacji, jeżeli zostałem pozbawiony jedynego dowodu w mojej sprawie. o przebiegu rozmowy nie będę pisał, bo nie ma sensu.
Pozatym śmiech mnie bierze jak czytam to co piszesz. W cywilizowanym kraju niewiedziałbyś gdzie mieszkasz i jak się nazywasz, ale w tym bagnie czujesz się widocznie jak w raju. Według ciebie klient ma jakieś prawa, gdy podpisuje umowę przez telefon. Jeszcze nie widziałem umowy i regulaminu gdzie wszystko jest jasno napisane. A wystarczy w kilku punktach wymienić informacje naprawdę ważne i nie ma sprawy. Ja w swoim regulaminie mam (czytałem) 3 różne terminy w jakich muszę rozwiązać umowę, tylko nie wiem który mnie obowiązuje, bo nie znam się na sprawach technicznych (ale to mój błąd). A skoro podpisałem umowę na 12 miesięcy to chyba jasne, że jest dwanaście miesięcy a nie 13. Nie rozumiem dlaczego musze fatygowac się miesiąc wcześniej aby poinformować drugą stronę, że ja naprawdę chcę tylko na 12 miesięcy, nie mogę przyjść dzień wcześniej ani później, muszę być dokładnie miesiąc wcześniej , bo gdy przyjdę wcześnie to stracę dzień korzystania z usług, a gdy przyjdę później to wlepią mi karę w postaci zabrania rabatów. \Ewidentnie czuć, że masz do czynienia z branżą, bo każdy normalny wie, że w kraju są sami oszuści i wyzyskiwacze, a ty próbujesz na siłę udowadniać, że to klienci są żli. Gdyby regulaminy były jasno pisane to żaden z klientów nie dzwoniłby ze skargami.
Pozatym rozkręcasz niepotrzebnie całą sprawę, jeżeli masz problem ze sobą i nie podoba ci się co inni wypisują, to nie odpowiadaj. Już na początku przewidziałem, że takie elementy będą się udzielać i się nie pomyliłem. Ja akurat nie czuję się pokrzywdzony, bo już mnie to dawno nie obchodzi i już dawno odpuściłem, a te 100 czy 200 zł więcej w skali roku jakos mnie nie przeraziły i udało mi się przeżyć. Ale doszedłem do wniosku, że warto opisać całą sytuację nazwijmy to w mediach, aby inni zawsze czytali regulaminy, (zawsze to lepiej dla konsultantów, bo mniej roboty mają gdy klient będzie sobie czytał parę stron tekstu)
aż śmieszne że można się tak podniecać w nieswojej sprawie.
mK pisze: [color=blue] > __________ Informacja programu ESET NOD32 Antivirus, wersja bazy sygnatur wirusow 4786 (20100119) __________ > > Wiadomosc zostala sprawdzona przez program ESET NOD32 Antivirus. > > [url]http://www.eset.pl[/url] lub [url]http://www.eset.com[/url][/color]
mK, dlaczego spamujesz publiczne newsy reklamą komercyjnej firmy?
Przerasta Cię konfiguracja narzędzia tudzież nie dostrzegasz czegoś?
W takim kontekście, nie dziwi mnie twoja przygoda z dialogiem.
Zasługujesz na nią!
--
W dniu 2010-01-29 00:05, mK pisze:[color=blue] > Rozumiem, że wszysytkie te twoje wypociny to tylko Twoje dziwne domysły, > niestety nie wiesz jak było, bo chociażby nie czytasz co piszę wyżej lub > niżej.[/color] (...)[color=blue] > aż śmieszne że można się tak podniecać w nieswojej sprawie.[/color]
Chyba się nieco przeceniasz z tym podniecaniem :-) A Twojego posta przeczytałem dokładnie, w przeciwieństwie do Ciebie i umowy, przez którą teraz się bezpodstawnie żalisz. Ale ok, masz rację, oszukali Cię i okradli, wszyscy są źli, tylko Ty w całej tej sytuacji jesteś jeden jedyny uczciwy biedny żuczek. Szkoda tylko, że nie potrafisz czytać ze zrozumieniem tego co podpisujesz.
-- Pozdrawiam Tomek
mK wrote:[color=blue] > A skoro podpisałem umowę na 12 miesięcy to chyba jasne, że jest > dwanaście miesięcy a nie 13.[/color]
podpisałeś umowę na 12 miesiecy z miesiecznym z terminem wypowiedzenia zapewne. Czyli twoje wypowiedzenie skuteczne jest na koniec nastepnego okresu rozliczeniowego.
Jak go wypowiedziales, tak umowa zostanie rozwiązana.
[color=blue] > Nie rozumiem dlaczego musze fatygowac się > miesiąc wcześniej aby poinformować drugą stronę, że ja naprawdę chcę tylko > na 12 miesięcy, nie mogę przyjść dzień wcześniej ani później, muszę być > dokładnie miesiąc wcześniej[/color]
nie musisz
, bo gdy przyjdę wcześnie to stracę dzień[color=blue] > korzystania z usług, a gdy przyjdę później to wlepią mi karę w postaci > zabrania rabatów.[/color]
Terminy biegną od konca okresu rozliczeniowego. Masz cały okres rozliczeniowy, aby umowa skończyła w tym samym zaplanowanym dniu. Tylko ze ty sie obsunąłeś ze swoim wypowiedzeniem o miesiac. I tyle.
[color=blue][color=green] >> Nie rozumiem dlaczego musze fatygowac się >> miesiąc wcześniej aby poinformować drugą stronę, że ja naprawdę chcę >> tylko na 12 miesięcy, nie mogę przyjść dzień wcześniej ani później, muszę >> być dokładnie miesiąc wcześniej[/color] > > nie musisz[/color]
w tym przypadku musiałem, bo przez tel tego nie chcieli załatwić, sprzęt teoretycznie mogłem wysłać poczta [color=blue] > , bo gdy przyjdę wcześnie to stracę dzień[color=green] >> korzystania z usług, a gdy przyjdę później to wlepią mi karę w postaci >> zabrania rabatów.[/color] > > > Terminy biegną od konca okresu rozliczeniowego. Masz cały okres > rozliczeniowy, aby umowa skończyła w tym samym zaplanowanym dniu. > Tylko ze ty sie obsunąłeś ze swoim wypowiedzeniem o miesiac. I tyle. >[/color]
Nie wiem o czym piszesz, poszedłem do BOK przed upływem 12 miesięcy i wcale nie będę miał działającej usługi do końca okresu rozliczeniowego i jedynie 30 dni od dnia złożenia wypowiedzenia Czytałem swój regulamin i jest wprawdzie punkt mówiący o okresie wypowiedzenia, ale nie ma w żadnym miejscu napisanego czy obowiązuje on przed upływem 12 miesięcy (a w zasadzie 11 miesięcy), czy też po upływie 12 miesięcy, więc nieścisłości nie są po mojej stronie.
Zresztą niewiem czemu sie tego czepiasz, generalnie nie chodzi o termin wypowiedzenia, bo to niewielki pikuś jest, parę zł więcej zapłacę od planowanej kwoty. Podałem ten wątek jakby dodatkowo, a cały czas chodzi o "podpisanie" umowy a w zasadzie braku możliwości zrezygnowania z kożystania "wypróbuj TV bez żadnych konsekwencju". Jak dobrze poszukasz była taka akcja w dialogu, tylko, że szybko się z niej wycofano, ale paru naciągnąć się zapewne dało.
mK wrote:[color=blue] > Oczywiście jakis oszołom napisze, że trzeba czytać regulaminy i[/color]
No z ust mi to wyjąłeś :-) Trzeba uważać na "promocje" i darmowe rzeczy. Ja mam krótkie: "Dziękuję, nie jestem zainteresowany".
Jako, że mam bałagan na biurku, od kilku miesięcy leży na nim umowa z d. Lanetem (ob. Internetia) i tak mi wpadło w oko zdanie, że jeśli nie zgłosisz chęci rozwiązania umowy na minimum 10 dni przed jej zakończeniem, to automatycznie przedłużają na czas nieokreślony. I że obliguje ich do tego Prawo telekomunikacyjne, art. 60a
-- pozdrawiam Waldek Brygier [url]www.naszesudety.pl[/url] - Prawie wszystko o Sudetach. Zapraszam! GG 415880
Użytkownik "mK" <maykin@poczta.onet.pl> napisał[color=blue] > Więc jeżeli chcę ostatecznie zerwać umowę muszę złożyć podanie i > czekać jeszcze miesiąc. Oczywiście powinienem przyść miesiąc > temu, ale kto wiedział.[/color]
Okres wypowiedzenia obowiazuje w bardzo wielu umowach, wiec dziwic cie nie powinno.
Szczegolnie jesli przestudiowales starannie umowe po poprzednim wypadku :-) [color=blue] > Oczywiście nikt do mnie nawet nie zadzwonił, aby powiedzieć, że > kończy sie umowa, jest nowa promocja itd.[/color]
W koncu po to jest promocja, zeby kiedys sie skonczyla i przejsc na normalne rozliczenia :-)
Owszem, inni potrafia zadzwonic, nawet potrafia uprzedzic .. ale np TP ma stawki z takiego sufitu, ze miesiac bylby to jej ostatni gdyby nie ostrzegla :-) [color=blue] > Podobnie było dwa lata temu gdzie z dnia na dzień przyszedł > rachunek trzykrotnie wyższy, bo skończyła się promocja i musiałem > teraz płacić stawki bez rabatów.[/color]
Czyli wiedziales :-) [color=blue] > Dlatego ostrzegam wszystkich którzy chcą związać się z firmą > dialog, czytajcie regulaminy i nauczcie się daty na pamięć i nie > kożystajcie z niczego co dialog próbuje wam wcisnąć[/color]
Akurat tak samo ma TP, podobnie miala Era, i mase innych zapewne tez. [color=blue] > A najlepszy jest system lojalnościowy w dialogu. Za opłacanie > faktór co miesiąc dostaje się punktu. Ja po chyba 8 latach > płacenia co miesięc ok 130 zł, moge dostać prawie za darmo np > kubek o wartości około 10-15 zł.[/color]
Wiecej chcesz ? Pomysl kto by za to musial zaplacic :-) Fakt ze na jakis 1% to sie powinni szarpnac ..
Trzeba bylo zlozyc wypowiedzenie zaraz po tym jak Cie w ch* zrobili, z terminem wyprzedzajacym 11 miesiecy. I wtedy pismo do prezesa pisac, bo inaczej to trafi gdzies do kosza.
Chociaz nie wiadomo jak prezes zareaguje .. pochwaly pracownikowi udzieli ? :-)
J.
Użytkownik "...:::Tomek:::..." <tomek@NOSPAM.space.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:4b621b0e$1@news.home.net.pl...[color=blue] > W dniu 2010-01-29 00:05, mK pisze:[color=green] >> Rozumiem, że wszysytkie te twoje wypociny to tylko Twoje dziwne domysły, >> niestety nie wiesz jak było, bo chociażby nie czytasz co piszę wyżej lub >> niżej.[/color] > (...)[color=green] >> aż śmieszne że można się tak podniecać w nieswojej sprawie.[/color] > > Chyba się nieco przeceniasz z tym podniecaniem :-) A Twojego posta > przeczytałem dokładnie, w przeciwieństwie do Ciebie i umowy, ....[/color]
To twierdzisz, że ta umowa również niedokładnie czytała jego posta...? -- Urko
W dniu 2010-01-29 21:55, Urko pisze:[color=blue] > To twierdzisz, że ta umowa również niedokładnie czytała jego posta...?[/color]
Naprawdę nie masz nic konkretnego do napisania czy tylko udajesz, że nie wiesz o co chodzi? Bardzo popularne jest tutaj dowalanie się do błędów stylistycznych, gdy nie ma się nic do napisania w temacie.
-- Pozdrawiam Tomek
Użytkownik "...:::Tomek:::..." <tomek@NOSPAM.space.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:4b620aed$1@news.home.net.pl...[color=blue] > W dniu 2010-01-28 20:02, Urko pisze:[color=green] >> "leniem, oszołomem, bezmyślnie, dymają cię, wystawiłeś tyłek".... heh.. >> :( >> Ręce opadają po takich reakcjach. Zdaje się Tomku, że nie masz nic >> przeciwko temu, że reklamy kłamią, że sprzedawcy są nieprzygotowani do >> rozmowy z Klientem i kłamią. To o czym napisał mk to jawne oszustwo i >> żerowanie na tym, że jakaś część ludzi niedoczyta kilku stron warunków / >> regulaminu promocji, że każdy Klient musi być na bieżąco co dana firma >> świadczy i kiedy ma to świadczenie zakończyć. > > I ofc zachowanie Dialogu nie jest tu wyjątkiem, ja byłem świadkiem > > bardzo podobnego zachowania sprzedawców z TP i Netii. > > TAK NIE POWINNO BYĆ, bardzo dobrze, że mk tak zrobił, można mieć > > nadzieję, że po rozwiązaniu umowy dostanie telefon z zapytaniem "czemu > > odszedłeś?" i ktoś weźmie sobie do serca jego odpowiedź (choć przyznam > > że szczerze w to wątpię).[/color] > > Jeśli reklama kłamie, to jak najbardziej mam coś przeciwko.[/color]
A w tym przypadku jak zrozumiałem, konsultant kłamał bo mK nie mógł "wrócić" do poprzednich opcji. Może mi umknęło ale chyba nie skrytykowałeś tego. Natomiast ostro pojechałeś po gościu który uwierzył konsultantowi. Skutek (?) tolerujmy dalej kłamliwe zachowania sprzedawców i sami na siebie kręcimy bat bo opy będą tolerowały takie zachowania swoich sprzedawców.
Postawa jaką zaprezentowałeś mi osobiście skojarzyła się z "pi" (podkreślam: postawa) ale to moja osobista refleksja (ewentualne szczegóły na priv). [color=blue] > Jednakże wiem również, jaką ściemę potrafią walić klienci, gdy nagle > zorientują się, że coś jest inaczej niż oni sobie wyobrażali. Dłuższy czas > pracowałem w dużej firmie usługowej, co prawda nie telekomunikacyjnej, ale > pokrewnej. Promocji było tam sporo i naprawdę warunki każdej z nich były > opisane rzetelnie jak nigdzie indziej, na tyle jasno i przejrzyście, że > średnio rozgarnięty człowiek był w stanie bez problemu je zrozumieć. > Pomimo to każdego dnia miałem rozmowy z kilkunastoma klientami, którzy > święcie oburzeni dochodzili swoich racji, których nie mieli, dopiero po > wskazaniu im palcem punktu regulaminu, który jawnie odpowiadał na ich > pretensje trochę spuszczali z tonu, a jedyne co mieli na swoją obronę to: > "Panie, a kto to czyta? Regulaminy nie są od czytania!"[/color]
Mówiłem o czymś innym, mówiłem o tym, że klient uwierzył sprzedawcy, regulaminy są długie i skomplikowane, promocji jest cała masa, kończą się nie wiadomo kiedy i przeciętny Klient się w tym nie łapie i do tego właśnie służy sprzedawca (tzn. powinien służyć). Sprzedawca powinien rzetelnie poinformować Klienta o wszystkich aspektach a nie tylko o wybranych, część prawdy nie często nieprawda. [color=blue] > Widzę, że w tym wypadku jest podobnie. Autor wątku podpisał się pod umową, > której nie czytał, zaakceptował regulamin promocji, którego nie widział. > Mało tego - najprawdopodobniej jego rozmowa z konsultantem została nagrana > i, jeśli mówi prawdę, byłaby podstawą do zwrotu pieniędzy przez Dialog. > Jednak z jakichś dziwnych i niepojętych powodów, jedyne co autor ma do > powiedzenia, to głośne "bo mnie oszukali".[/color]
Z dziwnych powodów ... to ta rozmowa nie została mu przedstawiona.
[color=blue] > Przepraszam Cię, nie mam nic wspólnego z Dialogiem, poza tym, że korzystam > z ich usług, ale w tym wypadku pełną gębą stoję za usługodawcą. Nie > rozumiem jak możesz nazywać oszustwem sytuację, w której klient dostaje > warunki do ręki, godzi się na nie podpisując je,[/color]
Znów mam Ci przypomnieć rozmowę z konsultantem sprzedawcą, który informował mK, że jeśli mu sie nie spodoba to będzie mógł wrócić do poprzedniej opcji? Pomyliłem coś?
[color=blue] > potem budzi się z letargu i krzyczy, że on biedny nie wiedział, że takie[/color]
Uspokój się, strasznie emocjonalnie do tego podchodzisz, może dlatego ucieka Ci istota.
[color=blue] > I tak, jestem zdania, że każdy klient musi na bieżąco wiedzieć, co dana > firma świadczy, jeśli jest jej klientem.[/color]
Ty to poważnie pisałeś? Znasz całą ofertę Dialogu? Wiesz dokładnie co ile kosztuje w każdej promocji, która promocja kiedy się kończy, która z którą się łączą a z którą wyklucza? Jeśli tak to przyznaję jesteś Gość. Ja nieznam sprzedawcy, podkreślam sprzedawcy usług telekom który by to wszystko wiedział. [color=blue] > Do obowiązków firmy nie należy informowanie klienta, że właśnie kończy mu > się okres promocji.[/color]
Tak, masz rację, to tylko / aż dobry obyczaj i niektórzy to robią w swoim dobrze pojętym interesie. [color=blue] > Jasne, że klient w takiej sytuacji może zagłosować nogami i odejść do > konkurencji, ale powinien przy tym trzymać gębę na kłódkę, bo nikt go nie > oszukał, wtopił jedynie przez własne lenistwo, które potem próbuje sobie > jakoś wynagrodzić.[/color]
Oszukał, dowód masz w nagraniu rozmowy.
Oczywiście to wszystko piszę na podstawie wypowiedzi mK, zakładam, że jest prawdziwa. Sam, co pisałem powyżej, spotkałem w ostatnich kilku m-cach się z niemal takimi samymi zachowaniami sprzedawców innych operatorów. -- Urko
Urko wrote:[color=blue] > > Znów mam Ci przypomnieć rozmowę z konsultantem sprzedawcą, który > informował mK, że jeśli mu sie nie spodoba to będzie mógł wrócić do > poprzedniej opcji? > Pomyliłem coś? >[/color]
jakby mu sie niespodobało to zgodnie z prawm mógł odstąpić od umowy. Miał 10 dni. Jemu sie najwyrazniej spodobało, bo od umowy nie odstąpił. A umowa była jasna. Od dnia x przechodzi na taryfe X, z czego przez rok będzie promocja. Promocja sie skonczyla, ale umowa nie, bo o niczym takim od samego poczatku nie było mowy. Teraz ma dwie opcje, rozwiazac umowe lub przejsc na taryfy, ktore obowiazuja w momencie wyrazenia checi przejscia na inne teryfy.
Nie widze punktu, w ktorym konsultant by kłamał. Widze tylko to, że klient nie zrozumial co to jest odstapienie od umowy.
Użytkownik "...:::Tomek:::..." <tomek@NOSPAM.space.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:4b634ce7$1@news.home.net.pl...[color=blue] > W dniu 2010-01-29 21:55, Urko pisze:[color=green] >> To twierdzisz, że ta umowa również niedokładnie czytała jego posta...?[/color] > > Naprawdę nie masz nic konkretnego do napisania czy tylko udajesz, że nie > wiesz o co chodzi? Bardzo popularne jest tutaj dowalanie się do błędów > stylistycznych, gdy nie ma się nic do napisania w temacie.[/color]
Doskonale wiem o co chodziło ale jak taki dokładny byłeś w opier...niu mK to jakoś tak mi pasowało .... Walnąłeś knota, ale zamiast się do tego przyznać atakujesz. FUJ. Tak dowaliłeś się do kogoś kto uwierzył sprzedawcy i chciał ostrzec innych, niestety to często się zdarza, a po co....? -- Urko
Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hjvmn9$qs1$4@inews.gazeta.pl...[color=blue] > Urko wrote:[color=green] >> >> Znów mam Ci przypomnieć rozmowę z konsultantem sprzedawcą, który >> informował mK, że jeśli mu sie nie spodoba to będzie mógł wrócić do >> poprzedniej opcji? >> Pomyliłem coś? >>[/color] > > jakby mu sie niespodobało to zgodnie z prawm mógł odstąpić od umowy. Miał > 10 dni.[/color]
Jeśli dobrze rozumiem, to mylisz odstąpienie od umowy zawartej poza siedzibą firmy z warunkami danej promocji. To są dwie różne rzeczy. [color=blue] > Nie widze punktu, w ktorym konsultant by kłamał. > Widze tylko to, że klient nie zrozumial co to jest odstapienie od umowy.[/color]
Być może coś źle zrozumiałem ale chodzi mi o to:
"Oczywiście miało być tylko wypróbowanie i po miesiącu jak mi się nie spodoba mogę przyjść do BOK i wszystko oddać, powracając do starych warunków."
"po miesiącu (...) cofnięcie się do poprzednich warunków jest juz niemożliwe, bo w trakcie ostatniego miesiąca zmieniła się oferta i nie oferują już takiego internetu co miałem, wręcz jest to niemozliwe technicznie."
-- Urko
> jakby mu sie niespodobało to zgodnie z prawm mógł odstąpić od umowy. Miał[color=blue] > 10 dni. > Jemu sie najwyrazniej spodobało, bo od umowy nie odstąpił.[/color]
Zapomniałeś dodać, że miałem obowiązek wiedzieć, że mam 10 dni na odstąpienie od umowo-promocji. Nikt nie raczył mnie poinformować, że mogę odstąpić od umowy, ale za to poinformowano mni, że mogę napisać reklamację, z czego skożystałem. Na reklamację odpowiedzi nigdy nie dostałem, chociaż w czasie mojej ostatniej wizyty w BOKu pani raczyła wydrukować mi list, który rzekomo został do mnie wysłany. Oczywiście nic ciekawego nie było w uzasadnieniu odrzucenia reklamacji, jedynie informacja że z przyczyn technicznych nie mogłem wrócić do poprzednich warunków (co świadczy że wina była po stronie Dialogu) Co ciekawe "nie mogłem wrócić" bo nie było opcji internetu 1mb bez TV który miałem wcześniej. Ale za to był 1mb w opcji z TV.
Pozatym, może nie miałem wyjścia, przecież dopiero na fotelu w BOKu dowiedziałem się że nie mogę się cofnąć do poprzednich warunków (a był to ostatni dzień, gdzie mogłem niby zrezygnować z TV) a pewne usługi musiałem mieć - chociażby numer telefonu.Regulaminu też nie będę czytał na kolanie gdy 10 kolesi za mną czeka, a już było prawie na zamknięciu lokalu.
A podpisać coś musiałem, bo inaczej płaciłbym pełne stawki za usługi. Może powiedz co ty byś zrobił, jeżeli potrafisz się tylko wymądrzać.
mK wrote:[color=blue][color=green] >> jakby mu sie niespodobało to zgodnie z prawm mógł odstąpić od umowy. Miał >> 10 dni. >> Jemu sie najwyrazniej spodobało, bo od umowy nie odstąpił.[/color] > > Zapomniałeś dodać, że miałem obowiązek wiedzieć, że mam 10 dni na > odstąpienie od umowo-promocji.[/color]
tak, miales obowiazek to wiedziec. nieznajomosc prawa nie zwalnia z jego przestrzegania. to tak na przyszlosc jakbys kiedys dostal mandat i tlumaczyl sie, ze nie wiedziales, ze nie wolno przechodzic na czerwonym swietle.
nie od umowy promocji, tylko od umowy zawartej poza siedzibą przedsiębiorstwa np. telefonicznie. zapisane w ustawie, a nie wymyslone przez Dialog. Nawiasem mowiac, mieli obowiazek cie o tym pisemnie poinformowac i wreczyc wzor odstapienia od umowy. Jestes pewien, ze nie masz w przeslanych papierach.
Gdzie zawierales umowe, czyli powiedziales sakramentalne tak?
[color=blue] > Nikt nie raczył mnie poinformować, że mogę odstąpić od umowy, ale za to > poinformowano mni, że mogę napisać reklamację, z czego skożystałem. Na > reklamację odpowiedzi nigdy nie dostałem, chociaż w czasie mojej ostatniej > wizyty w BOKu pani raczyła wydrukować mi list, który rzekomo został do mnie > wysłany.[/color]
A kiedy zaczales sie interesowac faktem, ze na zlozona reklamacje nie dostales odpowiedzi? Jak czas minal od momentu zlozenia reklamacji do momentu kiedy pani w BOK wydrukowala ci odpowiedz?
[color=blue] > > Pozatym, może nie miałem wyjścia, przecież dopiero na fotelu w BOKu > dowiedziałem się że nie mogę się cofnąć do poprzednich warunków (a był to > ostatni dzień, gdzie mogłem niby zrezygnować z TV)[/color]
a kto ci kazal przychodzic w ostatni dzien?
a pewne usługi musiałem[color=blue] > mieć - chociażby numer telefonu.Regulaminu też nie będę czytał na kolanie > gdy 10 kolesi za mną czeka, a już było prawie na zamknięciu lokalu.[/color]
Twoja sprwa. Nikt ci tego podpisywac nie kazał bez czytania. Było przyjść wcześniej, wziąć regulamin do domu i przeczytać. Pretensje do siebie jesli z wlasnej woli kupujesz cos, bez interesowania sie co kupujesz. [color=blue] > > A podpisać coś musiałem, bo inaczej płaciłbym pełne stawki za usługi.[/color]
musiałeś? Zmuszanie do określonego działania jest karalne. A możesz wyjaśnić kto cię zmusił?
Sorry, ale jak czytam takie teksty to mi sie słabo robi.
[color=blue] > Może > powiedz co ty byś zrobił, jeżeli potrafisz się tylko wymądrzać. >[/color] a co ci moge doradzic. zabys nastepnym razem czytal co podpisujesz, to bedziesz miał mniej pretensji do innych. Nie masz obowiazku podpisania dokumentow od razu i na miejscu. Mozesz je sobie wszystkie wziac do domu i wrocic za kilka dni.
I nie załatwiac wszystkiego na ostanią chwile, bo sie potem czkawką odbija.
Urko wrote:[color=blue][color=green] >> >> jakby mu sie niespodobało to zgodnie z prawm mógł odstąpić od umowy. >> Miał 10 dni.[/color] > > Jeśli dobrze rozumiem, to mylisz odstąpienie od umowy zawartej poza > siedzibą firmy z warunkami danej promocji. To są dwie różne rzeczy.[/color]
Moze nie myle, co odrózniam. [color=blue] >[color=green] >> Nie widze punktu, w ktorym konsultant by kłamał. >> Widze tylko to, że klient nie zrozumial co to jest odstapienie od umowy.[/color] > > Być może coś źle zrozumiałem ale chodzi mi o to: > > "Oczywiście miało być tylko wypróbowanie i po miesiącu jak mi się nie > spodoba > mogę przyjść do BOK i wszystko oddać, powracając do starych warunków."[/color]
obawiam sie, ze jednak zostało to przekrecone. tez mam tv w dialogu z promocją i dokładnie słuchałem co sie do mnie mówi. I wyraznie było, że do miesiaca czasu bede mógł rozwiązać umowę, bez ponoszenia kosztów czyli zwrócą mi za ten jeden miesiac plus opłaty za uruchomienie usługi.
Ale wyraznie była mowa o rozwiązaniu umowy i zwrocie kosztów. Zreszta to samo jest w papierach, które pózniej dostałem. Stan po rozwiązaniu umowy nie jest równoważny ze stanem przed podpisaniem umowy.
Zakładając nawet, że konsultant tak powiedział. Po otrzymaniu papierów, należało przeczytac umowę i jeśli tego co zostało uzgodnione przez telefon nie ma w papierach, można było albo dograć do końca, zeby było tak jak ma być, alob odstąpić od umowy na podstawie ustawy.
W dniu 2010-01-29 22:37, Urko pisze:[color=blue] > A w tym przypadku jak zrozumiałem, konsultant kłamał bo mK nie mógł > "wrócić" do poprzednich opcji. Może mi umknęło ale chyba nie > skrytykowałeś tego. Natomiast ostro pojechałeś po gościu który uwierzył > konsultantowi. Skutek (?) tolerujmy dalej kłamliwe zachowania > sprzedawców i sami na siebie kręcimy bat bo opy będą tolerowały takie > zachowania swoich sprzedawców.[/color]
Być może kłamał konsultant, być może kłamie mK, tego się nie dowiemy. Mając jednak masę poprzednich doświadczeń z takimi "pokrzywdzonymi" klientami skłaniam się ku wersji, że klient nie zrozumiał co się do niego mówi, a teraz ma bezpodstawne żale. [color=blue] > Postawa jaką zaprezentowałeś mi osobiście skojarzyła się z "pi" > (podkreślam: postawa) ale to moja osobista refleksja (ewentualne > szczegóły na priv).[/color]
Nie do końca rozumiem, jeśli masz czas i ochotę, możesz podesłać wyjaśnienie na priv, albo nawet tutaj. [color=blue] > Mówiłem o czymś innym, mówiłem o tym, że klient uwierzył sprzedawcy, > regulaminy są długie i skomplikowane, promocji jest cała masa, kończą > się nie wiadomo kiedy i przeciętny Klient się w tym nie łapie i do tego > właśnie służy sprzedawca (tzn. powinien służyć). Sprzedawca powinien > rzetelnie poinformować Klienta o wszystkich aspektach a nie tylko o > wybranych, część prawdy nie często nieprawda.[/color]
Powinien, ale na dobrą sprawę nie wiemy, czy tego nie zrobił, czy mK po prostu nie zrozumiał co się do niego mówi. [color=blue] > Z dziwnych powodów ... to ta rozmowa nie została mu przedstawiona.[/color]
To mK tak twierdzi. Po sposobie w jaki opisał całą sytuację wnoszę, że jego twierdzenia nie są prawdziwe. Sam wyraźnie napisał, że nie zapoznał się z warunkami umowy. Fakt jest jeden - Dialog ma w ręku czarno na białym podpisany papier. Powiedz mi, dlaczego w tej sytuacji uważasz, że zawinił Dialog, a nie klient, który swoim podpisem zatwierdził określone warunki? [color=blue] > Znów mam Ci przypomnieć rozmowę z konsultantem sprzedawcą, który > informował mK, że jeśli mu sie nie spodoba to będzie mógł wrócić do > poprzedniej opcji? > Pomyliłem coś?[/color]
Patrz wyżej. Jedynym niepodważalnym dowodem jest tu umowa podpisana przez mK. Rozmowa z konsultantem może była, a może nie. Może mK sobie to zmyślił. Z całą pewnością nie zmyślił sobie swojego podpisu na umowie. [color=blue] > Uspokój się, strasznie emocjonalnie do tego podchodzisz, może dlatego > ucieka Ci istota.[/color]
Nie ucieka mi żadna istota. Podchodzę do tego jak najbardziej rzeczowo, mając wiele doświadczeń z ludźmi, u których umiejętność czytania umów ze zrozumieniem jest w zaniku. [color=blue] > Ty to poważnie pisałeś? Znasz całą ofertę Dialogu? Wiesz dokładnie co > ile kosztuje w każdej promocji, która promocja kiedy się kończy, która z > którą się łączą a z którą wyklucza? > Jeśli tak to przyznaję jesteś Gość. Ja nieznam sprzedawcy, podkreślam > sprzedawcy usług telekom który by to wszystko wiedział.[/color]
Jak najbardziej poważnie. Nie znam każdej promocji, tylko te, z których korzystam. I nie mam do nikogo pretensji, jeśli zapomnę daną umowę rozwiązać przed upływem okresu promocyjnego i muszę płacić wyższe stawki. TO JEST WYŁĄCZNIE MOJA WINA, TAK SAMO JAK W TYM WYPADKU WINNY JEST MK. [color=blue] > Tak, masz rację, to tylko / aż dobry obyczaj i niektórzy to robią w > swoim dobrze pojętym interesie.[/color]
Zgadza się i chwała im za to. Ale nie widzę powodu, dla którego miałbym potępiać tych, którzy tego nie robią. [color=blue] > Oszukał, dowód masz w nagraniu rozmowy.[/color]
To mK twierdzi, że rozmowa była nagrana, a jego słowa traktuję delikatnie mówiąc, z przymrużeniem oka. [color=blue] > Oczywiście to wszystko piszę na podstawie wypowiedzi mK, zakładam, że > jest prawdziwa. Sam, co pisałem powyżej, spotkałem w ostatnich kilku > m-cach się z niemal takimi samymi zachowaniami sprzedawców innych > operatorów.[/color]
I tu jest pies pogrzebany - zakładasz, że wypowiedź mK jest prawdziwa. Tymczasem jedyny dowód jaki niepodważalnie istnieje i jest w posiadaniu mK, czyli umowa, świadczy jasno przeciwko jego słowom. Tyle w temacie.
-- Pozdrawiam Tomek
W dniu 2010-01-29 23:56, mK pisze:[color=blue] > Zapomniałeś dodać, że miałem obowiązek wiedzieć, że mam 10 dni na > odstąpienie od umowo-promocji.[/color]
Zgadza się, miałeś obowiązek wiedzieć, nieznajomość prawa nie zwalnia z jego przestrzegania. [color=blue] > Pozatym, może nie miałem wyjścia, przecież dopiero na fotelu w BOKu > dowiedziałem się że nie mogę się cofnąć do poprzednich warunków (a był to > ostatni dzień, gdzie mogłem niby zrezygnować z TV) a pewne usługi musiałem > mieć - chociażby numer telefonu.Regulaminu też nie będę czytał na kolanie > gdy 10 kolesi za mną czeka, a już było prawie na zamknięciu lokalu.[/color]
Odstałeś swoje w kolejce to masz prawo czytać regulamin tak długo jak tego potrzebujesz. Przyznaj w końcu, że nie chciało Ci się tego zrobić. Zawsze też mogłeś zabrać kopię regulaminu do domu. [color=blue] > A podpisać coś musiałem, bo inaczej płaciłbym pełne stawki za usługi. Może > powiedz co ty byś zrobił, jeżeli potrafisz się tylko wymądrzać.[/color]
Nic nie musiałeś. Sfrajerzyłeś się, a teraz próbujesz winą za własną nieudolność obarczać innych.
-- Pozdrawiam Tomek
W dniu 2010-01-29 23:20, Urko pisze:[color=blue] > Doskonale wiem o co chodziło ale jak taki dokładny byłeś w opier...niu > mK to jakoś tak mi pasowało .... > Walnąłeś knota, ale zamiast się do tego przyznać atakujesz. FUJ.[/color]
Tak, walnąłem knota, zadowolony? [color=blue] > Tak dowaliłeś się do kogoś kto uwierzył sprzedawcy i chciał ostrzec > innych, niestety to często się zdarza, a po co....?[/color]
Ale ostrzec przed czym? Przed tym, że trzeba czytać co się podpisuje? Mam gorącą nadzieję, że większość społeczeństwa jest mądrzejsza od mK i robi to "z automatu". W przeciwnym wypadku będziemy mieli więcej takiego całkowicie bezpodstawnego żalenia się.
-- Pozdrawiam Tomek
pipszycie jak polamani, witku i tomku. Mam nadzieję, że te wasze wypociny czyta sporo osób, bo takich głupot jak wy to nawet w TV niemówią. Chyba wam płaci Dialog za takie pierdoły, albo po prostu macie kompleksy. Każdy inny przeczytałby i dał sobie spokój. Wy natomiast na siłę ciagniecie wątek i na siłe chcecie pokazać że wielka firma jest zawsze w porządku, a jedynie klientów ma do dupy, bo dają się ruchać. Życzę wam tylko, aby i was ruchali na każdym kroku
W dniu 2010-01-30 10:37, mK pisze:[color=blue] > pipszycie jak polamani, witku i tomku. Mam nadzieję, że te wasze wypociny > czyta sporo osób, bo takich głupot jak wy to nawet w TV niemówią. Chyba wam > płaci Dialog za takie pierdoły, albo po prostu macie kompleksy. Każdy inny > przeczytałby i dał sobie spokój. Wy natomiast na siłę ciagniecie wątek i na > siłe chcecie pokazać że wielka firma jest zawsze w porządku, a jedynie > klientów ma do dupy, bo dają się ruchać. Życzę wam tylko, aby i was ruchali > na każdym kroku[/color]
Z Urko jeszcze mogę podyskutować na ten temat, bo choć ma odmienne zdanie, to przynajmniej mówi do rzeczy, ale widzę, że rozmowa z Tobą nie ma najmniejszego sensu, bo klapki na Twoich oczach są większe niż koni na wrocławskim Rynku. Uważasz, że zostałeś skrzywdzony i nie widzisz w tym ani grama winy ze swojej strony. Do tego styl Twoich wypowiedzi pokazuje, że jesteś zwykłym pieniaczem. Tak więc idź, dalej podpisuj umowy nie czytając ich, a zapewne wszyscy usługodawcy będą Cię dymać. Ja się tego nie obawiam, bo czytam wszystko co mi się podsuwa do podpisu. EOT
-- Pozdrawiam Tomek
Urko napisał(a): [color=blue] > A w tym przypadku jak zrozumiałem, konsultant kłamał bo mK nie mógł "wrócić" > do poprzednich opcji. Może mi umknęło ale chyba nie skrytykowałeś tego. > Natomiast ostro pojechałeś po gościu który uwierzył konsultantowi.[/color]
Znamy tylko jedną wersję więc cieżko oceniać kto kłamie. Natomiast jasno i wyraźnie widać, że Twórca wątku cieżki jest w obejściu.
j.
-- ps. swoja droga oddam za free dzialajaca kuchenke gazowa, w ktorej wystepuje problem z otwieraniem i zamykaniem drzwi od piekarnika. Warunek: trzeba ja sobie samemu odebrac z III pietra we WRO ;) (kontakt na prv, ale trzeba usunac "polska" z adresu mailowego)
....:::Tomek:::... napisał(a): [color=blue] > Z Urko jeszcze mogę podyskutować na ten temat, bo choć ma odmienne > zdanie, to przynajmniej mówi do rzeczy, ale widzę, że rozmowa z Tobą nie > ma najmniejszego sensu, bo klapki na Twoich oczach są większe niż koni > na wrocławskim Rynku.[/color]
O! Więc już z nim nie debatuj ;)
j.
-- ps. swoja droga oddam za free dzialajaca kuchenke gazowa, w ktorej wystepuje problem z otwieraniem i zamykaniem drzwi od piekarnika. Warunek: trzeba ja sobie samemu odebrac z III pietra we WRO ;) (kontakt na prv, ale trzeba usunac "polska" z adresu mailowego)
W dniu 2010-01-30 17:25, januszek pisze:[color=blue] > O! Więc już z nim nie debatuj ;)[/color]
Tak jest :-)
-- Pozdrawiam Tomek
Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hjvr2r$qs1$5@inews.gazeta.pl...[color=blue] > Urko wrote:[color=green][color=darkred] >>> >>> jakby mu sie niespodobało to zgodnie z prawm mógł odstąpić od umowy. >>> Miał 10 dni.[/color] >> >> Jeśli dobrze rozumiem, to mylisz odstąpienie od umowy zawartej poza >> siedzibą firmy z warunkami danej promocji. To są dwie różne rzeczy.[/color] > > Moze nie myle, co odrózniam. >[color=green] >>[color=darkred] >>> Nie widze punktu, w ktorym konsultant by kłamał. >>> Widze tylko to, że klient nie zrozumial co to jest odstapienie od umowy.[/color] >> >> Być może coś źle zrozumiałem ale chodzi mi o to: >> >> "Oczywiście miało być tylko wypróbowanie i po miesiącu jak mi się nie >> spodoba >> mogę przyjść do BOK i wszystko oddać, powracając do starych warunków."[/color] > > > obawiam sie, ze jednak zostało to przekrecone.[/color]
Ja tam się odnosiłem do tego co napisał mK a nie do moich czy Twoich obaw. Swoje wypowiedzi opieram na prawdziwości relacji mK. [color=blue] > Stan po rozwiązaniu umowy nie jest równoważny ze stanem przed podpisaniem > umowy.[/color]
A to wszystko zależy co sprzedawca powiedział mK, sprawę bajecznie łatwo rozwiązałoby przedstawienie nagrania rozmowy - prawda? [color=blue] > Zakładając nawet, że konsultant tak powiedział. Po otrzymaniu papierów, > należało przeczytac umowę i jeśli tego co zostało uzgodnione przez telefon > nie ma w papierach, można było albo dograć do końca, zeby było tak jak ma > być, alob odstąpić od umowy na podstawie ustawy.[/color]
Obawiam się, że umowa / warunki promocji dotyczyły TEJ promocji tudzież rezygnacji z NIEJ a nie fizycznego zamknięcia oferty z której mK korzystał wcześniej. -- Urko
Użytkownik "...:::Tomek:::..." <tomek@NOSPAM.space.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:4b63a437@news.home.net.pl...[color=blue] > W dniu 2010-01-29 22:37, Urko pisze:[color=green] >> A w tym przypadku jak zrozumiałem, konsultant kłamał bo mK nie mógł >> "wrócić" do poprzednich opcji. Może mi umknęło ale chyba nie >> skrytykowałeś tego. Natomiast ostro pojechałeś po gościu który uwierzył >> konsultantowi. Skutek (?) tolerujmy dalej kłamliwe zachowania >> sprzedawców i sami na siebie kręcimy bat bo opy będą tolerowały takie >> zachowania swoich sprzedawców.[/color] > > Być może kłamał konsultant, być może kłamie mK, tego się nie dowiemy. > Mając jednak masę poprzednich doświadczeń z takimi "pokrzywdzonymi" > klientami skłaniam się ku wersji, że klient nie zrozumiał co się do niego > mówi, a teraz ma bezpodstawne żale.[/color]
Ja się odnoszę do stanu przedstawionego przez mK. Obaj (Ty i ja) przeczytaliśmy to samo, jednak Ty zje...ś mK, a ja raczej sprzedawcę który nierzetelnie poinformował. Ja również mam doświadczenia tak z Klientami jak i sprzedawcami ale nie uogólniam.
[color=blue][color=green] >> Mówiłem o czymś innym, mówiłem o tym, że klient uwierzył sprzedawcy, >> regulaminy są długie i skomplikowane, promocji jest cała masa, kończą >> się nie wiadomo kiedy i przeciętny Klient się w tym nie łapie i do tego >> właśnie służy sprzedawca (tzn. powinien służyć). Sprzedawca powinien >> rzetelnie poinformować Klienta o wszystkich aspektach a nie tylko o >> wybranych, część prawdy nie często nieprawda.[/color] > > Powinien, ale na dobrą sprawę nie wiemy, czy tego nie zrobił, czy mK po > prostu nie zrozumiał co się do niego mówi.[/color]
No wiesz... odnosimy się, tzn. ja się odnoszę, do sytuacji przedstawionej czyli do wypowiedzi mK, a nie do wszystkich możliwych wariacji ... [color=blue][color=green] >> Z dziwnych powodów ... to ta rozmowa nie została mu przedstawiona.[/color] > > To mK tak twierdzi.[/color]
I do tego się odnoszę. [color=blue] > Po sposobie w jaki opisał całą sytuację wnoszę, że jego twierdzenia nie są > prawdziwe. Sam wyraźnie napisał, że nie zapoznał się z warunkami umowy. > Fakt jest jeden - Dialog ma w ręku czarno na białym podpisany papier. > Powiedz mi, dlaczego w tej sytuacji uważasz, że zawinił Dialog, a nie > klient, który swoim podpisem zatwierdził określone warunki?[/color]
A ze 3 razy już to pisałem ale ok.: ja nie odnoszę się do sytuacji jaka wg Ciebie miała miejsce tylko do sytuacji jaką przedstawił mK (sprzedawca twierdził, że "po miesiącu jak mi się nie spodoba mogę przyjść do BOK i wszystko oddać, powracając do starych warunków." ).
[color=blue][color=green] >> Znów mam Ci przypomnieć rozmowę z konsultantem sprzedawcą, który >> informował mK, że jeśli mu sie nie spodoba to będzie mógł wrócić do >> poprzedniej opcji? >> Pomyliłem coś?[/color] > > Patrz wyżej. Jedynym niepodważalnym dowodem jest tu umowa podpisana przez > mK. Rozmowa z konsultantem może była, a może nie. Może mK sobie to > zmyślił. Z całą pewnością nie zmyślił sobie swojego podpisu na umowie.[/color]
Czyli traktujesz jego wypowiedź wybiórczo, to co potwierdza Twoje zdanie to OK to co nie to usuwasz. Dowodem jest też nagranie rozmowy, które jakoś nie udostępnili, a jakże łatwo mogliby go spuścić na drzewo okazując to nagranie - prawda? [color=blue][color=green] >> Uspokój się, strasznie emocjonalnie do tego podchodzisz, może dlatego >> ucieka Ci istota.[/color] > > Nie ucieka mi żadna istota. Podchodzę do tego jak najbardziej rzeczowo, > mając wiele doświadczeń z ludźmi, u których umiejętność czytania umów ze > zrozumieniem jest w zaniku.[/color]
A zwróć uwagę jakich określeń poużywałeś... - ucieka, bo ja odnosiłem się tylko do rozmowy ze sprzedawcą i późniejszej niemożliwości powrotu do poprzednich warunków.
[color=blue][color=green] >> Ty to poważnie pisałeś? Znasz całą ofertę Dialogu? Wiesz dokładnie co >> ile kosztuje w każdej promocji, która promocja kiedy się kończy, która z >> którą się łączą a z którą wyklucza? >> Jeśli tak to przyznaję jesteś Gość. Ja nieznam sprzedawcy, podkreślam >> sprzedawcy usług telekom który by to wszystko wiedział.[/color] > > Jak najbardziej poważnie. Nie znam każdej promocji, tylko te, z których > korzystam.[/color]
No patrz Pan... w poprzedniej wypowiedzi nie ograniczałeś tej wiedzę do tylko tych z których korzystasz: "I tak, jestem zdania, że każdy klient musi na bieżąco wiedzieć, co dana firma świadczy, jeśli jest jej klientem."
Ale nawet ... to tu nie chodzi o znajomość czy nie danej promocji co o datę jej wygaśnięcia co nie zawsze jest publikowane.
[color=blue] > I nie mam do nikogo pretensji, jeśli zapomnę daną umowę rozwiązać przed > upływem okresu promocyjnego i muszę płacić wyższe stawki. TO JEST > WYŁĄCZNIE MOJA WINA, TAK SAMO JAK W TYM WYPADKU WINNY JEST MK.[/color]
A, że nie do tego się odnosiłem to już nieistotne prawda? :)
[color=blue][color=green] >> Oszukał, dowód masz w nagraniu rozmowy.[/color] > > To mK twierdzi, że rozmowa była nagrana, a jego słowa traktuję delikatnie > mówiąc, z przymrużeniem oka.[/color]
Rozumiem, część wypowiedzi akceptujesz a część nie. [color=blue][color=green] >> Oczywiście to wszystko piszę na podstawie wypowiedzi mK, zakładam, że >> jest prawdziwa. Sam, co pisałem powyżej, spotkałem w ostatnich kilku >> m-cach się z niemal takimi samymi zachowaniami sprzedawców innych >> operatorów.[/color] > > I tu jest pies pogrzebany - zakładasz, że wypowiedź mK jest prawdziwa. > Tymczasem jedyny dowód jaki niepodważalnie istnieje i jest w posiadaniu > mK, czyli umowa, świadczy jasno przeciwko jego słowom. Tyle w temacie.[/color]
Dokładnie tak zakładam bo do pewnego ustalonego stanu trzeba się odnieść. A Ty ostro go potraktowałeś wytwarzając sobie pewną wariację sytuacji pewne rzeczy przyjąłeś a inne nie ot taka wybiórczość. :( Dodam jeszcze, że jakość informacji sprzedawców na słuchawkach pozostała bardzo wiele do życzenia - sam na własne uszy się o tym przekonałem kilkukrotnie i wcale mnie nie zdziwiła ta część wypowiedzi w której sprzedawca obiecuje możliwość powrotu do poprzednich warunków. -- Urko
Użytkownik "...:::Tomek:::..." <tomek@NOSPAM.space.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:4b63a60e$1@news.home.net.pl...[color=blue] > W dniu 2010-01-29 23:20, Urko pisze:[color=green] >> Doskonale wiem o co chodziło ale jak taki dokładny byłeś w opier...niu >> mK to jakoś tak mi pasowało .... >> Walnąłeś knota, ale zamiast się do tego przyznać atakujesz. FUJ.[/color] > > Tak, walnąłem knota, zadowolony?[/color]
Z tego, że atakujesz (?) nie za bardzo :). [color=blue][color=green] >> Tak dowaliłeś się do kogoś kto uwierzył sprzedawcy i chciał ostrzec >> innych, niestety to często się zdarza, a po co....?[/color] > > Ale ostrzec przed czym?[/color]
Przed nieprawdziwością informacji o możliwości powrotu do poprzedniego stanu - no ile razy mam to powtarzać? [color=blue] > Mam gorącą nadzieję, że większość społeczeństwa jest mądrzejsza od mK i > robi to "z automatu". W przeciwnym wypadku będziemy mieli więcej takiego > całkowicie bezpodstawnego żalenia się.[/color]
A ja mam nadzieję, że dość szybko doczekam czasów w których to co mówi sprzedawca to jest prawda, a nie półprawda czy nieprawda. -- Urko
W dniu 2010-01-30 20:23, Urko pisze:[color=blue][color=green] >> Być może kłamał konsultant, być może kłamie mK, tego się nie dowiemy. >> Mając jednak masę poprzednich doświadczeń z takimi "pokrzywdzonymi" >> klientami skłaniam się ku wersji, że klient nie zrozumiał co się do >> niego mówi, a teraz ma bezpodstawne żale.[/color] > Ja się odnoszę do stanu przedstawionego przez mK. Obaj (Ty i ja) > przeczytaliśmy to samo, jednak Ty zje...ś mK, a ja raczej sprzedawcę > który nierzetelnie poinformował. > Ja również mam doświadczenia tak z Klientami jak i sprzedawcami ale nie > uogólniam.[/color]
Nie uogólniasz? Poczytaj sobie Twoje posty w tym temacie. Twardo stoisz na stanowisku, że mK został oszukany, a tym złym jest w tym wypadku Dialog. W ogóle nie dopuszczasz myśli, że mogło być odwrotnie. I wg Ciebie to ja uogólniam? Zgadza się, odnosisz się do stanu przedstawionego przez mK, jednocześnie zakładając, że jest prawdziwy, wbrew temu co mówi podpisana przez niego umowa. [color=blue][color=green] >> Powinien, ale na dobrą sprawę nie wiemy, czy tego nie zrobił, czy mK >> po prostu nie zrozumiał co się do niego mówi.[/color] > No wiesz... odnosimy się, tzn. ja się odnoszę, do sytuacji > przedstawionej czyli do wypowiedzi mK, a nie do wszystkich możliwych > wariacji ...[/color]
W tym właśnie szkopuł - Ty z góry zakładasz, że sytuacja wyglądała tak jak to przedstawił mK, w ogóle nie biorąc pod uwagę, że mogło być inaczej. A to jest właśnie to, co Ty nazywasz wariacją. Odrzucając to, twierdzisz, że wszystkie słowa mK są prawdziwe. [color=blue][color=green][color=darkred] >>> Z dziwnych powodów ... to ta rozmowa nie została mu przedstawiona.[/color] >> To mK tak twierdzi.[/color] > I do tego się odnoszę.[/color]
I znów bezkrytycznie zakładasz, że mówi prawdę, w ogóle nie dopuszczając innej wersji. [color=blue] > A ze 3 razy już to pisałem ale ok.: ja nie odnoszę się do sytuacji jaka > wg Ciebie miała miejsce tylko do sytuacji jaką przedstawił mK > (sprzedawca twierdził, że "po miesiącu jak mi się nie spodoba mogę > przyjść do BOK i wszystko oddać, powracając do starych warunków." ).[/color]
Znów to samo - wg Ciebie tylko wersja mK jest prawdziwa. W ogóle nie bierzesz pod uwagę, że cokolwiek mogłoby być inaczej. [color=blue] > Czyli traktujesz jego wypowiedź wybiórczo, to co potwierdza Twoje zdanie > to OK to co nie to usuwasz. > Dowodem jest też nagranie rozmowy, które jakoś nie udostępnili, a jakże > łatwo mogliby go spuścić na drzewo okazując to nagranie - prawda?[/color]
Mogliby, ale do końca nie wiadomo, czy nagranie istnieje. Może istnieje, może nie. mK, mając wcześniejsze przykre doświadczenia z Dialogiem sam mógł sobie tą rozmowę nagrać i byłoby po sprawie. Nie zrobił tego, a teraz płacze, że Dialog nie chce mu udostępnić swoich wewnętrznych materiałów. I niby dlaczego miałby to zrobić? [color=blue][color=green] >> Nie ucieka mi żadna istota. Podchodzę do tego jak najbardziej >> rzeczowo, mając wiele doświadczeń z ludźmi, u których umiejętność >> czytania umów ze zrozumieniem jest w zaniku.[/color] > A zwróć uwagę jakich określeń poużywałeś... - ucieka, bo ja odnosiłem > się tylko do rozmowy ze sprzedawcą i późniejszej niemożliwości powrotu > do poprzednich warunków.[/color]
Po raz kolejny to samo - twierdzisz, że mK przedstawił sytuację prawdziwie, a branie przeze mnie pod uwagę innej możliwości nazywasz wariacją i odchodzeniem od istoty sprawy. Nie znamy przebiegu tej rozmowy, nie rozumiem więc, dlaczego zakładasz, że miała taki i tylko taki przebieg jak to przedstawił mK. [color=blue][color=green] >> Jak najbardziej poważnie. Nie znam każdej promocji, tylko te, z >> których korzystam.[/color] > No patrz Pan... w poprzedniej wypowiedzi nie ograniczałeś tej wiedzę do > tylko tych z których korzystasz: > "I tak, jestem zdania, że każdy klient musi na bieżąco wiedzieć, co dana > firma świadczy, jeśli jest jej klientem." > Ale nawet ... to tu nie chodzi o znajomość czy nie danej promocji co o > datę jej wygaśnięcia co nie zawsze jest publikowane.[/color]
Teraz już się czepiasz. Chyba nie było zbyt ciężko zrozumieć, że skoro mówię o konieczności znajomości oferty, to tylko tej, z której korzystam lub korzystałem? A co do daty wygaśnięcia promocji to mylisz pojęcia. Owszem, promocja może trwać "do odwołania", ale z chwilą gdy z niej skorzystasz, to każda umowa promocyjna wyraźnie określa okres, w jakich obowiązują warunki promocji. [color=blue][color=green] >> I nie mam do nikogo pretensji, jeśli zapomnę daną umowę rozwiązać >> przed upływem okresu promocyjnego i muszę płacić wyższe stawki. TO >> JEST WYŁĄCZNIE MOJA WINA, TAK SAMO JAK W TYM WYPADKU WINNY JEST MK.[/color] > A, że nie do tego się odnosiłem to już nieistotne prawda? :)[/color]
Oczywiście, wiemy już, że odniosłeś się tylko do słów mK, zakładając jednocześnie, że to jedyna słuszna i prawdziwa wersja. [color=blue][color=green] >> To mK twierdzi, że rozmowa była nagrana, a jego słowa traktuję >> delikatnie mówiąc, z przymrużeniem oka.[/color] > Rozumiem, część wypowiedzi akceptujesz a część nie.[/color]
Którą niby część? Nie akceptuję, tzn. nie uważam za niepodważalnie prawdziwą tej części wypowiedzi, która traktuje o tym, czego nie można w tej chwili sprawdzić, np. tego, co mK się wydaje, że słyszał przez telefon. Akceptuję natomiast to, czego nie da się podważyć, czyli treść podpisanej na papierze umowy. [color=blue][color=green] >> I tu jest pies pogrzebany - zakładasz, że wypowiedź mK jest prawdziwa. >> Tymczasem jedyny dowód jaki niepodważalnie istnieje i jest w >> posiadaniu mK, czyli umowa, świadczy jasno przeciwko jego słowom. Tyle >> w temacie.[/color] > Dokładnie tak zakładam bo do pewnego ustalonego stanu trzeba się odnieść. > A Ty ostro go potraktowałeś wytwarzając sobie pewną wariację sytuacji > pewne rzeczy przyjąłeś a inne nie ot taka wybiórczość. :([/color]
Patrz powyżej w temacie co przyjmuję, a co nie. Nie jest to żadna wybiórczość. Wybiórczy jesteś Ty nie dopuszczając możliwości istnienia innego stanu sytuacji, niż to, co opisał mK. [color=blue] > Dodam jeszcze, że jakość informacji sprzedawców na słuchawkach pozostała > bardzo wiele do życzenia - sam na własne uszy się o tym przekonałem > kilkukrotnie i wcale mnie nie zdziwiła ta część wypowiedzi w której > sprzedawca obiecuje możliwość powrotu do poprzednich warunków.[/color]
Zgadzam się, że często tak jest. Dlatego klient ZAWSZE powinien czytać to, co podpisuje. Czy jest to w porządku wobec klienta? Nie jest. Czy tak było w tym wypadku i mK został wprowadzony w błąd czy może nie zrozumiał co się do niego mówi? Nie wiem, Ty również nie wiesz i dlatego nie powinieneś zakładać, że wersja mK jest prawdziwa. Czy klient jest w tym wypadku sam sobie winien, bo podpisał coś, czego nie przeczytał? Jak najbardziej, bo nie powinien tego robić, bazując wyłącznie na rozmowie telefonicznej.
-- Pozdrawiam Tomek
W dniu 2010-01-30 20:34, Urko pisze:[color=blue] > Z tego, że atakujesz (?) nie za bardzo :).[/color]
No trudno, jakoś to przeżyję :-) [color=blue][color=green] >> Ale ostrzec przed czym?[/color] > Przed nieprawdziwością informacji o możliwości powrotu do poprzedniego > stanu - no ile razy mam to powtarzać?[/color]
Po raz kolejny zwracam Twoją uwagę na to, że nie wiesz jak przebiegła rozmowa, w związku z czym prawdziwość wypowiedzi mK oceniam na 50%. Weź to proszę pod uwagę. [color=blue] > A ja mam nadzieję, że dość szybko doczekam czasów w których to co mówi > sprzedawca to jest prawda, a nie półprawda czy nieprawda.[/color]
Byłoby miło, gdyby zawsze mówił prawdę. Jednak jest coś, co zawsze mówi prawdę - podpisana papierowa umowa, którą ma zarówno Dialog jak i mK, a która niestety świadczy na niekorzyść naszego bohatera.
-- Pozdrawiam Tomek
Użytkownik "...:::Tomek:::..." <tomek@NOSPAM.space.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:4b6499ae$1@news.home.net.pl...[color=blue] > W dniu 2010-01-30 20:34, Urko pisze:[color=green] >> Z tego, że atakujesz (?) nie za bardzo :).[/color] > > No trudno, jakoś to przeżyję :-)[/color]
No chyba nie oczekiwałeś, że ktokolwiek byłby z tego zadowolony ... [color=blue][color=green][color=darkred] >>> Ale ostrzec przed czym?[/color] >> Przed nieprawdziwością informacji o możliwości powrotu do poprzedniego >> stanu - no ile razy mam to powtarzać?[/color] > > Po raz kolejny zwracam Twoją uwagę na to, że nie wiesz jak przebiegła > rozmowa, w związku z czym prawdziwość wypowiedzi mK oceniam na 50%. Weź to > proszę pod uwagę.[/color]
Biorę ale do tego właśnie stanu, po raz kolejny CI to piszę, ja się odnoszę. A znając zachowania konsultantów sprzedawców takie zachowanie jest wg mnie _bardzo_ prawdopodobne (są po prostu słabo przygotowani do rozmów).
BTW a jakbym wiedział jak przebiegła to byś ją ocenił na 100%? :)
[color=blue][color=green] >> A ja mam nadzieję, że dość szybko doczekam czasów w których to co mówi >> sprzedawca to jest prawda, a nie półprawda czy nieprawda.[/color] > > Byłoby miło, gdyby zawsze mówił prawdę. Jednak jest coś, co zawsze mówi > prawdę - podpisana papierowa umowa, którą ma zarówno Dialog jak i mK, a > która niestety świadczy na niekorzyść naszego bohatera.[/color]
Nie znam tej umowy ale znam takie umowy :). One mówią o danej promocji, a nie o tej poprzedniej, którą technicznie w międzyczasie wyłączyli czyli znajomość tej umowy w takim przypadku nie ma nic do tego co ja tu poruszam. -- Urko
W dniu 2010-01-30 21:56, Urko pisze:[color=blue] > No chyba nie oczekiwałeś, że ktokolwiek byłby z tego zadowolony ...[/color]
Nie można uszczęśliwić każdego. [color=blue] > Biorę ale do tego właśnie stanu, po raz kolejny CI to piszę, ja się > odnoszę. A znając zachowania konsultantów sprzedawców takie zachowanie > jest wg mnie _bardzo_ prawdopodobne (są po prostu słabo przygotowani do > rozmów).[/color]
A ja znając zachowania klientów uznaję wersję mK za bardzo nieprawdopodobną :-) [color=blue] > BTW a jakbym wiedział jak przebiegła to byś ją ocenił na 100%? :)[/color]
Oczywiście. Tak jak nie kwestionuję zapisów umowy, tak samo nie mógłbym zakwestionować tego co powiedział konsultant, gdybyś miał zapis tej rozmowy. Nie nazwę przecież czarnym białego. [color=blue][color=green] >> Byłoby miło, gdyby zawsze mówił prawdę. Jednak jest coś, co zawsze >> mówi prawdę - podpisana papierowa umowa, którą ma zarówno Dialog jak i >> mK, a która niestety świadczy na niekorzyść naszego bohatera.[/color] > Nie znam tej umowy ale znam takie umowy :). One mówią o danej promocji, > a nie o tej poprzedniej, którą technicznie w międzyczasie wyłączyli > czyli znajomość tej umowy w takim przypadku nie ma nic do tego co ja tu > poruszam.[/color]
Chętnie zapoznałbym się z treścią tej umowy i z dużym prawdopodobieństwem znalazłbym tam, albo w czymś w rodzaju ogólnych warunków korzystania z usług, zapis mówiący o tzw. "łamaniu" promocji poprzedniej przez każdą następną.
-- Pozdrawiam Tomek
Użytkownik "...:::Tomek:::..." <tomek@NOSPAM.space.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:4b64990d$1@news.home.net.pl...[color=blue] > W dniu 2010-01-30 20:23, Urko pisze:[color=green][color=darkred] >>> Być może kłamał konsultant, być może kłamie mK, tego się nie dowiemy. >>> Mając jednak masę poprzednich doświadczeń z takimi "pokrzywdzonymi" >>> klientami skłaniam się ku wersji, że klient nie zrozumiał co się do >>> niego mówi, a teraz ma bezpodstawne żale.[/color] >> Ja się odnoszę do stanu przedstawionego przez mK. Obaj (Ty i ja) >> przeczytaliśmy to samo, jednak Ty zje...ś mK, a ja raczej sprzedawcę >> który nierzetelnie poinformował. >> Ja również mam doświadczenia tak z Klientami jak i sprzedawcami ale nie >> uogólniam.[/color] > > Nie uogólniasz? Poczytaj sobie Twoje posty w tym temacie. Twardo stoisz na > stanowisku, że mK został oszukany, a tym złym jest w tym wypadku Dialog. W > ogóle nie dopuszczasz myśli, że mogło być odwrotnie. I wg Ciebie to ja > uogólniam? Zgadza się, odnosisz się do stanu przedstawionego przez mK, > jednocześnie zakładając, że jest prawdziwy, wbrew temu co mówi podpisana > przez niego umowa.[/color]
A po co się odnosić do stanu którego nie ma czyli nieprawdziwego? Odnoszę sie do dwóch przedstawionych inf: 1 powrót będzie możliwy, 2 to nie możliwe Tak, to nazywam oszustwem. Gdzie tu uogólnienie?
Oczywiście, że jeśli byłoby inaczej tzn. przykładowo takiej informacji "można wrócić" by nie było to napisałbym zupełnie cos innego ale póki co stan wiedzy jest taki, że mK dostał to zapewnienie.
[color=blue][color=green][color=darkred] >>> Powinien, ale na dobrą sprawę nie wiemy, czy tego nie zrobił, czy mK >>> po prostu nie zrozumiał co się do niego mówi.[/color] >> No wiesz... odnosimy się, tzn. ja się odnoszę, do sytuacji >> przedstawionej czyli do wypowiedzi mK, a nie do wszystkich możliwych >> wariacji ...[/color] > > W tym właśnie szkopuł - Ty z góry zakładasz, że sytuacja wyglądała tak jak > to przedstawił mK, w ogóle nie biorąc pod uwagę, że mogło być inaczej. A > to jest właśnie to, co Ty nazywasz wariacją. Odrzucając to, twierdzisz, że > wszystkie słowa mK są prawdziwe.[/color]
Czyli ja odnoszę się do tego co mK napisał, a Ty do tego wszystko co nie napisał czyli piszesz nie na temat :)
[color=blue][color=green][color=darkred] >>>> Z dziwnych powodów ... to ta rozmowa nie została mu przedstawiona. >>> To mK tak twierdzi.[/color] >> I do tego się odnoszę.[/color] > > I znów bezkrytycznie zakładasz, że mówi prawdę, w ogóle nie dopuszczając > innej wersji.[/color]
Bo to wiemy. Cała reszta to tylko Twoje domysły.
[color=blue][color=green] >> A ze 3 razy już to pisałem ale ok.: ja nie odnoszę się do sytuacji jaka >> wg Ciebie miała miejsce tylko do sytuacji jaką przedstawił mK >> (sprzedawca twierdził, że "po miesiącu jak mi się nie spodoba mogę >> przyjść do BOK i wszystko oddać, powracając do starych warunków." ).[/color] > > Znów to samo - wg Ciebie tylko wersja mK jest prawdziwa. W ogóle nie > bierzesz pod uwagę, że cokolwiek mogłoby być inaczej.[/color]
Wiesz lepiej ode mnie co ja biorę, a czego nie biorę pod uwagę, to sporo mówi o Twoim sposobie oceny :(
Biorę, biorę ale powtórzę: nie widzę sensu rozpatrywania tu sprawy której nie ma. A może byłbyś spokojniejszy jakbym wcześniej napisał coś takiego: "Jeśli mK pisze prawdę co do przekazania mu inf. o możliwości powrotu to sprzedawca Dialogu oszuka mK," ?
Na tej zasadzie każdą wypowiedź trzeba by tak zaczynać.
[color=blue][color=green] >> Czyli traktujesz jego wypowiedź wybiórczo, to co potwierdza Twoje zdanie >> to OK to co nie to usuwasz. >> Dowodem jest też nagranie rozmowy, które jakoś nie udostępnili, a jakże >> łatwo mogliby go spuścić na drzewo okazując to nagranie - prawda?[/color] > > Mogliby, ale do końca nie wiadomo, czy nagranie istnieje. Może istnieje, > może nie. mK, mając wcześniejsze przykre doświadczenia z Dialogiem sam > mógł sobie tą rozmowę nagrać i byłoby po sprawie. Nie zrobił tego, a teraz > płacze, że Dialog nie chce mu udostępnić swoich wewnętrznych materiałów. I > niby dlaczego miałby to zrobić?[/color]
Zaczynasz poważnie przesadzać. To operatorzy informują nas Klientów, że dla bezpieczeństwa KLIENTÓW rejestrują rozmowy więc po jaki wuj Klient ma to robić(?), a może każdy Klient powinien zawsze posiadać przy sobie rejestrator rozmów.... Jeśli informują, a informują, o tym, że rozmowa będzie rejestrowana to jaki widzisz problem? Znów kwestionujesz coś co jest niewygodne Twojej tezie, podważasz istnienie istotnego dowodu w sprawie.
[color=blue][color=green][color=darkred] >>> Nie ucieka mi żadna istota. Podchodzę do tego jak najbardziej >>> rzeczowo, mając wiele doświadczeń z ludźmi, u których umiejętność >>> czytania umów ze zrozumieniem jest w zaniku.[/color] >> A zwróć uwagę jakich określeń poużywałeś... - ucieka, bo ja odnosiłem >> się tylko do rozmowy ze sprzedawcą i późniejszej niemożliwości powrotu >> do poprzednich warunków.[/color] > > Po raz kolejny to samo - twierdzisz, że mK przedstawił sytuację > prawdziwie, a branie przeze mnie pod uwagę innej możliwości nazywasz > wariacją i odchodzeniem od istoty sprawy. Nie znamy przebiegu tej rozmowy, > nie rozumiem więc, dlaczego zakładasz, że miała taki i tylko taki przebieg > jak to przedstawił mK.[/color]
Mylisz się. Nie twierdzę, że przedstawił prawdziwie. Po prostu odnoszę się do sytuacji jaką przedstawił, a to zupełnie co innego. A istota Ci uciekała (ła) bo jeszcze kilka postów temu poruszałeś temat umowy, a do tej części ja się nie odnosiłem.
[color=blue][color=green][color=darkred] >>> Jak najbardziej poważnie. Nie znam każdej promocji, tylko te, z >>> których korzystam.[/color] >> No patrz Pan... w poprzedniej wypowiedzi nie ograniczałeś tej wiedzę do >> tylko tych z których korzystasz: >> "I tak, jestem zdania, że każdy klient musi na bieżąco wiedzieć, co dana >> firma świadczy, jeśli jest jej klientem." >> Ale nawet ... to tu nie chodzi o znajomość czy nie danej promocji co o >> datę jej wygaśnięcia co nie zawsze jest publikowane.[/color] > > Teraz już się czepiasz. Chyba nie było zbyt ciężko zrozumieć, że skoro > mówię o konieczności znajomości oferty, to tylko tej, z której korzystam > lub korzystałem?[/color]
Bardzo dokładnie podchodzisz do pewnych kwestii to czemu mam Ci przypisywać coś czego nie napisałeś? Mógłbyś przecież mieć pretensje, że zmieniam sens Twojej wypowiedzi - przecież bardzo dokładnie czytasz co podpisujesz - no przynajmniej tak cały czas twierdziłeś :)
Niemniej, jw., znajomość tej starej oferty nie miała tu najmniejszego znaczenia. [color=blue] > A co do daty wygaśnięcia promocji to mylisz pojęcia. Owszem, promocja może > trwać "do odwołania", ale z chwilą gdy z niej skorzystasz, to każda umowa > promocyjna wyraźnie określa okres, w jakich obowiązują warunki promocji.[/color]
Nie rozumiem, jakie znaczenie ma określony okres? 1 sty firma wprowadza promocje A, 1 czerwca mK zawiera umowę na promocje A na 24 mce, w grudniu jest namówiony na promocje B, w grudniu również wygasa przyjmowanie zamówień na promocje A, w styczniu mK rezygnuje z promocji B i chce wrócić do A i słyszy: sorki Winnetou ale to ne da. Gdzieś tu się pomyliłem?
[color=blue][color=green][color=darkred] >>> I nie mam do nikogo pretensji, jeśli zapomnę daną umowę rozwiązać >>> przed upływem okresu promocyjnego i muszę płacić wyższe stawki. TO >>> JEST WYŁĄCZNIE MOJA WINA, TAK SAMO JAK W TYM WYPADKU WINNY JEST MK.[/color] >> A, że nie do tego się odnosiłem to już nieistotne prawda? :)[/color] > > Oczywiście, wiemy już, że odniosłeś się tylko do słów mK, zakładając > jednocześnie, że to jedyna słuszna i prawdziwa wersja.[/color]
I znów ucieka Ci istota tego o czym piszę! Nie pisałem o jego podpisywaniu umowy tylko o nieprawdzie sprzedawcy.
[color=blue][color=green][color=darkred] >>> To mK twierdzi, że rozmowa była nagrana, a jego słowa traktuję >>> delikatnie mówiąc, z przymrużeniem oka.[/color] >> Rozumiem, część wypowiedzi akceptujesz a część nie.[/color] > > Którą niby część?[/color]
Nieakceptujesz / podważasz istnienie informacji sprzedawcy o możliwości powrotu. Akceptujesz informacje mK o podpisanych umowach.
[color=blue][color=green][color=darkred] >>> I tu jest pies pogrzebany - zakładasz, że wypowiedź mK jest prawdziwa. >>> Tymczasem jedyny dowód jaki niepodważalnie istnieje i jest w >>> posiadaniu mK, czyli umowa, świadczy jasno przeciwko jego słowom. Tyle >>> w temacie.[/color] >> Dokładnie tak zakładam bo do pewnego ustalonego stanu trzeba się odnieść. >> A Ty ostro go potraktowałeś wytwarzając sobie pewną wariację sytuacji >> pewne rzeczy przyjąłeś a inne nie ot taka wybiórczość. :([/color] > > Patrz powyżej w temacie co przyjmuję, a co nie. Nie jest to żadna > wybiórczość. Wybiórczy jesteś Ty nie dopuszczając możliwości istnienia > innego stanu sytuacji, niż to, co opisał mK.[/color]
Ja po prostu nie fantazjuje: mam przedstawione informacje i do NICH się odnoszę a nie jakichkolwiek innych potencjalnie możliwych.
[color=blue][color=green] >> Dodam jeszcze, że jakość informacji sprzedawców na słuchawkach pozostała >> bardzo wiele do życzenia - sam na własne uszy się o tym przekonałem >> kilkukrotnie i wcale mnie nie zdziwiła ta część wypowiedzi w której >> sprzedawca obiecuje możliwość powrotu do poprzednich warunków.[/color] > > Zgadzam się, że często tak jest. Dlatego klient ZAWSZE powinien czytać to, > co podpisuje.[/color]
Powiedz mi czy wg Ciebie w dokumentach dot. nowej promocji będzie napisane kiedy inna promocja się kończy? [color=blue] > Czy jest to w porządku wobec klienta? Nie jest.[/color]
I o tym od początku tego wątku piszę. Więc czemu nie skrytykowałeś sprzedawcy? [color=blue] > Czy tak było w tym wypadku i mK został wprowadzony w błąd czy może nie > zrozumiał co się do niego mówi? Nie wiem, Ty również nie wiesz i dlatego > nie powinieneś zakładać, że wersja mK jest prawdziwa.[/color]
I znów ta Twoja wybiórczość, nie wiesz ale z góry stwierdzasz ze tej informacji nie było - trzymaj tak dalej to sprzedawcy będą jeszcze częściej kłamać, a operatorzy pisać coraz dłuższe regulaminy i coraz bardziej zawiłe cenniki, a za 20 lat kiedy Ci się percepcja pogorszy sam się będziesz gubił i cwaniaki sprzedawcy będą Ci mówić cokolwiek. Nie tędy droga!!! [color=blue] > Czy klient jest w tym wypadku sam sobie winien, bo podpisał coś, czego nie > przeczytał? Jak najbardziej, bo nie powinien tego robić, bazując wyłącznie > na rozmowie telefonicznej.[/color]
Znów umknęła Ci istota tego o czym ja piszę od pierwszej mojej wypowiedzi. Ja nic nie pisałem o podpisywaniu!
Niemniej i tak brak zgody na taki stan, zresztą już operatorzy są karani za kłamanie w reklamach mimo że potem klient sam może czytać i podpisać lub nie. -- Urko
Użytkownik "...:::Tomek:::..." <tomek@NOSPAM.space.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:4b64a070$1@news.home.net.pl...[color=blue] > W dniu 2010-01-30 21:56, Urko pisze:[color=green] >> No chyba nie oczekiwałeś, że ktokolwiek byłby z tego zadowolony ...[/color] > > Nie można uszczęśliwić każdego.[/color]
Każdego (?) znasz istotną ilość osób szczęśliwych z powodu atakowania ich w takiej sytuacji?
[color=blue][color=green] >> Biorę ale do tego właśnie stanu, po raz kolejny CI to piszę, ja się >> odnoszę. A znając zachowania konsultantów sprzedawców takie zachowanie >> jest wg mnie _bardzo_ prawdopodobne (są po prostu słabo przygotowani do >> rozmów).[/color] > > A ja znając zachowania klientów uznaję wersję mK za bardzo > nieprawdopodobną :-)[/color]
Ależ uznawać sobie możesz co tylko chcesz :) ale nie masz prawa eliminować istnienia tej fundamentalnej dla sprawy informacji. Co więcej banalnie łatwo Dialog może sprawdzić ale nie zrobił tego - czemu? [color=blue][color=green] >> BTW a jakbym wiedział jak przebiegła to byś ją ocenił na 100%? :)[/color] > > Oczywiście. Tak jak nie kwestionuję zapisów umowy, tak samo nie mógłbym > zakwestionować tego co powiedział konsultant, gdybyś miał zapis tej > rozmowy. Nie nazwę przecież czarnym białego.[/color]
No to jaki problem aby zaglądnąć do rozmowy - przecież Dialog ją ma ... ups ma ale nie da, ciekawe czemu nie da (?). [color=blue][color=green][color=darkred] >>> Byłoby miło, gdyby zawsze mówił prawdę. Jednak jest coś, co zawsze >>> mówi prawdę - podpisana papierowa umowa, którą ma zarówno Dialog jak i >>> mK, a która niestety świadczy na niekorzyść naszego bohatera.[/color] >> Nie znam tej umowy ale znam takie umowy :). One mówią o danej promocji, >> a nie o tej poprzedniej, którą technicznie w międzyczasie wyłączyli >> czyli znajomość tej umowy w takim przypadku nie ma nic do tego co ja tu >> poruszam.[/color] > > Chętnie zapoznałbym się z treścią tej umowy i z dużym prawdopodobieństwem > znalazłbym tam, albo w czymś w rodzaju ogólnych warunków korzystania z > usług, zapis mówiący o tzw. "łamaniu" promocji poprzedniej przez każdą > następną.[/color]
Szukaj, powinni mieć do na www. Obstawiam, że mylisz się. Ponadto mK usłyszał w BOKu, że nie może powrócić nie z powodu łamania tylko z powodu zaprzestania jej świadczenia, braku technicznej możliwości jej ponownego uruchomienia.
-- Urko
W dniu 2010-01-31 00:01, Urko pisze:[color=blue] > istotną ilość osób[/color] Liczbę osób, panie czepialski. Dajcie se już siana.
-- np
On 28 Sty, 13:59, "mK" <may...@poczta.onet.pl> wrote:[color=blue] > Moje przeżycia z Dialogiem sięgnęły zenitu i niestety kończę współpracę w > dziedzinie dostarczania mediów do mojego domu. > Historia zaczęła sie ...[/color]
Na wszystkie promocje jest prosty sposób. Każda promocja zawsze się kiedyś kończy a po niej warunki zawsze są mniej korzystne więc trzeba wypowiedzieć umowę pisemnie z zachowaniem okresu wypowiedzenia i czekać na reakcje firmy . Jeśli oferta jest słaba idziemy do konkurencji . Wystarczy trochę poszperać w internecie, koniecznie przeczytać regulamin żeby potem nie wylewać łez na grupie ;)
Systemy lojalnościowe są teraz wszędzie beznadziejne i Dialog nie jest tutaj wyjątkiem. Przez kilka lat korzystania z Dialogu udało mi się wymienić uzbierane punkty na słuchawki , usługę 2x30 minut na stacjonarne i bilet do kina ale nie narzekam bo najważniejsza jest dla mnie jakość usług a z tym Dialog nie ma problemów.
-- pozdrawiam, Erazmus
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plrebeccafierce.htw.pl
|