Rowerowe problemy Krakowa [wywiad]

Menu
 
wyjątkowa
Rowerowe problemy Krakowa [wywiad]
[url]http://www.mmkrakow.pl/9251/2010/5/23/rowerowe-problemy-krakowa-wywiad?category=news[/url]
O polityce rowerowej miasta rozmawiałem z radnym Pawłem Bystrowskim.




Użytkownik "Łaku" <laku82@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:08160bd9-09e1-4bbd-ae35-b7b79d6f5baf@r27g2000yqb.googlegroups.com...
Rowerowe problemy Krakowa [wywiad]
[url]http://www.mmkrakow.pl/9251/2010/5/23/rowerowe-problemy-krakowa-wywiad?category=news[/url]
O polityce rowerowej miasta rozmawiałem z radnym Pawłem Bystrowskim.

Taa, tylko po co ścieżki skoro w wielu wypadkach mózgi zostają w domu (o ile
jest co zostawić) Idę sobie ostatnio Starowiślną, z wyjątkowo wąskim
chodnikiem po ostatnim remoncie. Nagle z przeciwka pojawia się rowerzysta.
Słuchawki na uszach, muza na full i pcha się na chama tym wąskim chodnikiem.
A po drugiej stronie? Puściutka ścieżka rowerowa wybudowana za ileś tam
milionów i kosztem kilkudziesięciu arcydeficytowych w centrum miejsc
parkingowych.

On 7 Cze, 11:45, "Santana" <sant...@interia.pl> wrote:
[color=blue]
> Taa, tylko po co ścieżki skoro w wielu wypadkach mózgi zostają w domu (o ile
> jest co zostawić) Idę sobie ostatnio Starowiślną, z wyjątkowo wąskim
> chodnikiem po ostatnim remoncie. Nagle z przeciwka pojawia się rowerzysta.
> Słuchawki na uszach, muza na full i pcha się na chama tym wąskim chodnikiem.
> A po drugiej stronie? Puściutka ścieżka rowerowa wybudowana za ileś tam
> milionów i kosztem kilkudziesięciu arcydeficytowych w centrum miejsc
> parkingowych.[/color]

1. Jeden rowerzysta jechał źle, ale nie masz danych co do innych więc
nie możesz uogulniac

2. Na Starowiślnej nie ma ścieżki tylko kontrpas. Rowerzysta w jednym
kierunku porusza się po kontrpasie, a w drugim po jezdni. Bo po
kontrpasie w obie strony nie może

3. Kontrpas na Starowiślnej nie był wybudowany za ileś tam milionów,
tylko był dodatkiem do kompleksowej przebudowy tej ulicy

4. Nie ma mowy o zabieraniu miejsc parkingowych bo kontrpas przez
większosc czasu biegnie za torowiskiem. Dobrze że tam już nie ma
miejsc parkingowych bo kierowcy blokowali tam notorycznie wypełnione
po brzegi tramwaje. Jeśli już zabrano tam miejsca parkingowe to nie
dla rowerzystów, ale dla komunikacji zbiorowej


Użytkownik "Łaku" <laku82@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:cfc7bc60-1e43-46dc-bd27-f10c8c5f9293@c10g2000yqi.googlegroups.com...
On 7 Cze, 11:45, "Santana" <sant...@interia.pl> wrote:
[color=blue]
> Taa, tylko po co ścieżki skoro w wielu wypadkach mózgi zostają w domu (o
> ile
> jest co zostawić) Idę sobie ostatnio Starowiślną, z wyjątkowo wąskim
> chodnikiem po ostatnim remoncie. Nagle z przeciwka pojawia się rowerzysta.
> Słuchawki na uszach, muza na full i pcha się na chama tym wąskim
> chodnikiem.
> A po drugiej stronie? Puściutka ścieżka rowerowa wybudowana za ileś tam
> milionów i kosztem kilkudziesięciu arcydeficytowych w centrum miejsc
> parkingowych.[/color]

1. Jeden rowerzysta jechał źle, ale nie masz danych co do innych więc
nie możesz uogulniac

To był przykład a nie uogólnienie. Spotykam takich bezmózgów baaardzo
często.

2. Na Starowiślnej nie ma ścieżki tylko kontrpas. Rowerzysta w jednym
kierunku porusza się po kontrpasie, a w drugim po jezdni. Bo po
kontrpasie w obie strony nie może

Jak zwał, tak zwał. Jechał w kierunku Poczty.

3. Kontrpas na Starowiślnej nie był wybudowany za ileś tam milionów,
tylko był dodatkiem do kompleksowej przebudowy tej ulicy

I kogoś powinni za tą kompleksową przebudowe powiesić za pewną część ciała.

4. Nie ma mowy o zabieraniu miejsc parkingowych bo kontrpas przez
większosc czasu biegnie za torowiskiem. Dobrze że tam już nie ma
miejsc parkingowych bo kierowcy blokowali tam notorycznie wypełnione
po brzegi tramwaje. Jeśli już zabrano tam miejsca parkingowe to nie
dla rowerzystów, ale dla komunikacji zbiorowej

O czym Ty wogóle piszesz? Twierdzisz że nie zabrano miejsc postojowych?
Byłeś tam kiedyś? Było kilkadziesiąt miejsc, a jest zero. Jak chcesz
dyskutowac to nie pisz ewidentnych bzdur.




Użytkownik "Santana" <santana@interia.pl> napisał w wiadomości
news:huil2p$37v$1@usenet.news.interia.pl...[color=blue]
>
> Użytkownik "Łaku" <laku82@gazeta.pl> napisał w wiadomości
> news:cfc7bc60-1e43-46dc-bd27-f10c8c5f9293@c10g2000yqi.googlegroups.com...
> On 7 Cze, 11:45, "Santana" <sant...@interia.pl> wrote:
>[color=green]
>> Taa, tylko po co ścieżki skoro w wielu wypadkach mózgi zostają w domu (o
>> ile
>> jest co zostawić) Idę sobie ostatnio Starowiślną, z wyjątkowo wąskim
>> chodnikiem po ostatnim remoncie. Nagle z przeciwka pojawia się
>> rowerzysta.
>> Słuchawki na uszach, muza na full i pcha się na chama tym wąskim
>> chodnikiem.
>> A po drugiej stronie? Puściutka ścieżka rowerowa wybudowana za ileś tam
>> milionów i kosztem kilkudziesięciu arcydeficytowych w centrum miejsc
>> parkingowych.[/color]
>
> 1. Jeden rowerzysta jechał źle, ale nie masz danych co do innych więc
> nie możesz uogulniac
>
>
> To był przykład a nie uogólnienie. Spotykam takich bezmózgów baaardzo
> często.
>[/color]

Ja też spotykam - codziennie w samochodach :>
[color=blue]
>
> O czym Ty wogóle piszesz? Twierdzisz że nie zabrano miejsc postojowych?
> Byłeś tam kiedyś? Było kilkadziesiąt miejsc, a jest zero. Jak chcesz
> dyskutowac to nie pisz ewidentnych bzdur.[/color]

Nie zabrano, zrobiono wręcz dobrze, w centrum Krakowa w ogóle nie powinno
być ruchu samochodowego.

On Mon, 7 Jun 2010 13:58:00 +0200, "Bartosz" <bbandula@o2.pl> wrote:
[color=blue]
>Nie zabrano, zrobiono wręcz dobrze, w centrum Krakowa w ogóle nie powinno
>być ruchu samochodowego.[/color]

W centrum nie powinno byc niczego. Ogrodzic wysokim murem i za wstep
pobierac oplaty.

pozdr
newrom
PS. rowerowym problemem Krakowa sa rowersi. Zabronic posiadania i
problem sie rozwiarze bezinwestycyjnie ;)
--
DT 125 - czy aby nie za mocny ? :-)
JUPPI! Admini tego foróma som wielcy!
[url]http://demotivation.ru/yjmid8jxapprpic.html[/url]


Użytkownik "Bartosz" <bbandula@o2.pl> napisał w wiadomości
news:huimdt$q07$1@srv.cyf-kr.edu.pl...[color=blue]
>
> Użytkownik "Santana" <santana@interia.pl> napisał w wiadomości
> news:huil2p$37v$1@usenet.news.interia.pl...[color=green]
>>
>> Użytkownik "Łaku" <laku82@gazeta.pl> napisał w wiadomości
>> news:cfc7bc60-1e43-46dc-bd27-f10c8c5f9293@c10g2000yqi.googlegroups.com...
>> On 7 Cze, 11:45, "Santana" <sant...@interia.pl> wrote:
>>[color=darkred]
>>> Taa, tylko po co ścieżki skoro w wielu wypadkach mózgi zostają w domu (o
>>> ile
>>> jest co zostawić) Idę sobie ostatnio Starowiślną, z wyjątkowo wąskim
>>> chodnikiem po ostatnim remoncie. Nagle z przeciwka pojawia się
>>> rowerzysta.
>>> Słuchawki na uszach, muza na full i pcha się na chama tym wąskim
>>> chodnikiem.
>>> A po drugiej stronie? Puściutka ścieżka rowerowa wybudowana za ileś tam
>>> milionów i kosztem kilkudziesięciu arcydeficytowych w centrum miejsc
>>> parkingowych.[/color]
>>
>> 1. Jeden rowerzysta jechał źle, ale nie masz danych co do innych więc
>> nie możesz uogulniac
>>
>>
>> To był przykład a nie uogólnienie. Spotykam takich bezmózgów baaardzo
>> często.
>>[/color]
>
> Ja też spotykam - codziennie w samochodach :>
>[color=green]
>>
>> O czym Ty wogóle piszesz? Twierdzisz że nie zabrano miejsc postojowych?
>> Byłeś tam kiedyś? Było kilkadziesiąt miejsc, a jest zero. Jak chcesz
>> dyskutowac to nie pisz ewidentnych bzdur.[/color]
>
> Nie zabrano, zrobiono wręcz dobrze, w centrum Krakowa w ogóle nie powinno
> być ruchu samochodowego.[/color]

No i to jest argument na wysokim poziomie. Oczywiście na ruch rowerowy
łaskawie zezwolisz :)

W dniu 2010-06-07 13:58, Bartosz pisze:
[color=blue]
> Nie zabrano, zrobiono wręcz dobrze, w centrum Krakowa w ogóle nie powinno
> być ruchu samochodowego.[/color]

E tam w centrum. W granicach administracyjnych. Ani samochodowego, ani
tramwajowego, ani rowerowego. Tylko pieszy. Oczywiście wyłącznie w
koncesjonowanych butach, w obowiązkowych kaskach ochronnych, po
opłaceniu OC, zdaniu egzaminu na prawo chodu i bez przekraczania
dozwolonej prędkości (żadne tam, panie dziejku, truchtanie).

pzdr

TRad

On 7 Cze, 13:58, "Bartosz" <bband...@o2.pl> wrote:
[color=blue]
>
> Nie zabrano, zrobiono wręcz dobrze, w centrum Krakowa w ogóle nie powinno
> być ruchu samochodowego.[/color]

Rozumiem że mam ochotnika do dygania po centrum lodówki z ładunkiem
( jakieś 25 kg) i zasilania jej siłą własnych mięśni ?
Pozdro Marcin

On 7 Cze, 13:17, Łaku <lak...@gazeta.pl> wrote:[color=blue]
> On 7 Cze, 11:45, "Santana" <sant...@interia.pl> wrote:
>[color=green]
> > Taa, tylko po co ścieżki skoro w wielu wypadkach mózgi zostają w domu (o ile
> > jest co zostawić) Idę sobie ostatnio Starowiślną, z wyjątkowowąskim
> > chodnikiem po ostatnim remoncie. Nagle z przeciwka pojawia się rowerzysta.
> > Słuchawki na uszach, muza na full i pcha się na chama tym wąskim chodnikiem.
> > A po drugiej stronie? Puściutka ścieżka rowerowa wybudowana za ileś tam
> > milionów i kosztem kilkudziesięciu arcydeficytowych w centrum miejsc
> > parkingowych.[/color]
>
> 1. Jeden rowerzysta jechał źle, ale nie masz danych co do innych więc
> nie możesz uogulniac
>[/color]
To nie był wyjątek , to w tym miejscu jest reguła. Pracuję w tej
okolicy, widzę takie łajzy codziennie w dużych ilościach.
[color=blue]
> 2. Na Starowiślnej nie ma ścieżki tylko kontrpas. Rowerzysta w jednym
> kierunku porusza się po kontrpasie, a w drugim po jezdni. Bo po
> kontrpasie w obie strony nie może[/color]
Ale jedzie. Lub do poczty po chodniku po lewej.
W zasadzie kontrpas jest do likwidacji. Raz na godzinę się trafi
ROWERZYSTA który wie do czego on służy i korzysta zgodnie z
przeznaczeniem.[color=blue]
>
> 3. Kontrpas na Starowiślnej nie był wybudowany za ileś tam milionów,
> tylko był dodatkiem do kompleksowej przebudowy tej ulicy[/color]
I został koncertowo spaprany. Popatrz na wjazd na niego od strony
mostu ( skrzyżowanie z Dietla) a konkretnie na sygnalizację świetlną.
Proszenie się o tragedię. A wystarczyło dołożyć jeden sygnalizator
żeby rowerzyści wiedzieli na czym stoją i nie pakowali się pod
tramwaj.
Oczywiście łajzom to nie pomoże , ale zawsze coś.[color=blue]
>
> 4. Nie ma mowy o zabieraniu miejsc parkingowych bo kontrpas przez
> większosc czasu biegnie za torowiskiem. Dobrze że tam już nie ma
> miejsc parkingowych bo kierowcy blokowali tam notorycznie wypełnione
> po brzegi tramwaje. Jeśli już zabrano tam miejsca parkingowe to nie
> dla rowerzystów, ale dla komunikacji zbiorowej[/color]
Przed remontem można było spokojnie i bezkolizyjnie zaparkować po
prawej stronie , jedynie uważając na tramwaje.
Ciągłej nie było.
Kilkadziesiąt , nie kilkanaście miejsc postojowych.
Dodatkowo kontrpas idzie torowiskiem jakieś dwadzieścia metrów ( od
filarków do kinoteatru Uciecha).
Natomiast blokowanie tramwajów to były lata 1992-1996 , i powodowali
je parkujący pod Dziennikiem. Do czasu aż pojawiły się tam słupkiz
łańcuchami. Od tego czasu był spokój.
za to teraz chodnik ma jakiś metr szerokości , i piesi non stop
wchodzą na kontrpas , żeby wyminąć idących z naprzeciwka.
jakby rowerzystów aż tak bolało nadłożenie 100 metrów żeby przejechać
Wielopolem !
Pozdro Marcin

Łaku wrote:[color=blue]
> Rowerowe problemy Krakowa [wywiad]
> [url]http://www.mmkrakow.pl/9251/2010/5/23/rowerowe-problemy-krakowa-wywiad?category=news[/url]
> O polityce rowerowej miasta rozmawiałem z radnym Pawłem Bystrowskim.[/color]

twoje spamy rowerowe zaczynają być wkurzające.

Dyjor weź się opanuj. Rower ci na odcisk wjechał czy masz jakąś fobię.
Trochę cię lubię więc radzę ci udac się do lekarza bo zaczynasz być męczący.

Š


Użytkownik "m0w" <ciachnijm0w@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:huje6f$khn$1@inews.gazeta.pl...[color=blue]
> Dyjor weź się opanuj. Rower ci na odcisk wjechał czy masz jakąś fobię.
> Trochę cię lubię więc radzę ci udac się do lekarza bo zaczynasz być
> męczący.
>
> Š[/color]
Bo chłop ma racje a to jak jeżdzić w deszcz, a jak w słońce, czy pod prąd
czy jest klimat a to radni a to kontrpasy.Bo by wsiod na bicykla i jezdził a
nie pie.. bez sensu.
PS
A pedalarze nadal swoje ; dziś zapier.. taki chu.. blady w poprzek
skrzyzowania a potem myk na pasy i tyle go widzieli.To nic ze kilku
kierowców przypłaciło by te jego manewry zawałem. Na pohybel.

[color=blue]
> A pedalarze nadal swoje ; dziś zapier.. taki chu.. blady w poprzek
> skrzyzowania a potem myk na pasy i tyle go widzieli.To nic ze kilku
> kierowców przypłaciło by te jego manewry zawałem. Na pohybel.
>[/color]

A blachosmrodziarze nadal swoje ; dziś zapier.. taki chu.. blady po
Kopernika
i wyzywa mnie bo jadę prawą stroną od Westerplatte do Mogilskiego, zamiast
jechać scieżką po lewej. To nic że kilku rowerzystów jechało prawidłowo (ta
ścieżka tam jest JEDNOKIERUNKOWA). Na pohybel.
Nie chciało mi się nawet z nim dyskutować, bo prezentował podobny do twojego
poziom. Uśmiechnałem się do niego i powiedziałem, że czas na wizytę u
dentysty bo nieestetycznie wygląda jak tak krzyczy :)

m0w wrote:[color=blue]
> Dyjor weź się opanuj. Rower ci na odcisk wjechał czy masz jakąś fobię.
> Trochę cię lubię więc radzę ci udac się do lekarza bo zaczynasz być
> męczący.[/color]

w ciągu ostatnich kilku dni to już kolejny wątek o rowerach, niech se
spamuje na grupie o rowerach.

[color=blue]
> w ciągu ostatnich kilku dni to już kolejny wątek o rowerach, niech se
> spamuje na grupie o rowerach.[/color]

Popieram, tym bardziej że jak widzę, nic dobrego to nie przynosi

>> Dyjor weź się opanuj. Rower ci na odcisk wjechał czy masz jakąś fobię.[color=blue][color=green]
>> Trochę cię lubię więc radzę ci udac się do lekarza bo zaczynasz być
>> męczący.
>>
>> Š[/color]
> Bo chłop ma racje a to jak jeżdzić w deszcz, a jak w słońce, czy pod prąd
> czy jest klimat a to radni a to kontrpasy.Bo by wsiod na bicykla i jezdził
> a nie pie.. bez sensu.
> PS
> A pedalarze nadal swoje ; dziś zapier.. taki chu.. blady w poprzek
> skrzyzowania a potem myk na pasy i tyle go widzieli.To nic ze kilku
> kierowców przypłaciło by te jego manewry zawałem. Na pohybel.[/color]

Następny stoi w korku i się wkurza na rowerzystów!
Widzisz człowieku źdźbło w czyimś oku a w swoim belki nie dostrzegasz.
Ciekawe jak się czuje rowerzysta przy którym z piskiem hamuje 2 tony żelaza,
bo pan kierowca postanowił sobie wymusić pierwszeństwo, bo przecież
pedalarza trzeba olewać... Albo inny obrazek z życia wzięty. Zapala się
zielone dla pieszych i już maja wchodzić na pasy; kroki prawie postawione; a
tu centralnie przez środek pasów driftuje sobie pan kierowca, który wciąż
trzyma komórkę przy uchu i kończy hamowanie tak z 40 metrów za pasami w
sumie nie wiadomo po co bo skoro już tak daleko zajechał... Tylko on nie
jest do końca pewien czy kogoś nie przejechał na tych pasach...
Każdemu kierowcy wydaje się, że jeździ świetnie, bezbłędnie i super
bezpiecznie. Prawda jest niestety inna. Wielkie pokłady autorozgrzeszania ma
w sobie człowiek.

Przysłać ci zdjęcie rowerzysty zabitego przez kierowcę, który się
prawdopodobnie zagapił (może sobie gadał przez komórkę?)
Potem ręce w dłoniach i nie może uwierzyć w to co zrobił. Rzadko jeżdżę na
rowerze, ale widzę jak głupio zachowują niektórzy się kierowcy. Zupełnie tak
jak niektórzy kierowcy rowerów czy piesi. Jak człowiek jest z natury chamem
to obojętnie jakim środkiem komunikacji się porusza. To chamstwo z niego
wyłazi na drodze i poraża. Od ich łapania są odpowiednie służby. Jak wam
mało to może jakiś wolontariat zaproponujcie.

Co do postów kolegi Łaku i postów o rowerach w ogóle. Jest coś takiego w
grupach dyskusyjnych jak filtry... Kto wam każe czytać te posty? Może są
osoby które w lecie przesiadły się w Krakowie na rower i ich te posty
interesują?

Š

> w ciągu ostatnich kilku dni to już kolejny wątek o rowerach, niech se[color=blue]
> spamuje na grupie o rowerach.[/color]

Odpisałem powyżej.
Marku zaproponuj jakis ciekawy temat to porozmawiamy.
jak cię nei interesuje słowo rower to polecam filtry grup dyskusyjnych.
Działają świetnie. Mam w nich kilku gości i dużo zdrowia przez to więcej :)

>> A pedalarze nadal swoje ; dziś zapier.. taki chu.. blady w poprzek[color=blue][color=green]
>> skrzyzowania a potem myk na pasy i tyle go widzieli.To nic ze kilku
>> kierowców przypłaciło by te jego manewry zawałem. Na pohybel.[/color][/color]

Takie zachowanie jest u nich normą
[color=blue]
> Każdemu kierowcy wydaje się, że jeździ świetnie, bezbłędnie i super
> bezpiecznie. Prawda jest niestety inna. Wielkie pokłady
> autorozgrzeszania ma w sobie człowiek.[/color]

Tak jak każdy pedalarz jest najlepszą wyrocznią w sprawie zachowania się
na drodze.
[color=blue]
> Przysłać ci zdjęcie rowerzysty zabitego przez kierowcę, który się
> prawdopodobnie zagapił (może sobie gadał przez komórkę?)[/color]

A przysłać Ci akta szkody gdzie rowerzysta swoim zachowaniem spowodował
śmierć 4 osób (w tym dwójka dzieci) którzy zginęli tylko dlatego, że
kierowca samochodu nie chciał doprowadzić do zderzenia z pojebanym
pedalarzem..?
[color=blue]
> Potem ręce w dłoniach i nie może uwierzyć w to co zrobił. Rzadko jeżdżę
> na rowerze, ale widzę jak głupio zachowują niektórzy się kierowcy.
> Zupełnie tak jak niektórzy kierowcy rowerów czy piesi. Jak człowiek jest
> z natury chamem to obojętnie jakim środkiem komunikacji się porusza. To
> chamstwo z niego wyłazi na drodze i poraża. Od ich łapania są
> odpowiednie służby. Jak wam mało to może jakiśwolontariat zaproponujcie.
>
> Co do postów kolegi Łaku i postów o rowerach w ogóle. Jest coś takiego w
> grupach dyskusyjnych jak filtry... Kto wam każe czytać te posty? Może są
> osoby które w lecie przesiadły się w Krakowie na rower iich te posty
> interesują?[/color]

Osobiście nie mam zamiaru tracić wątku rozsądnie myślących ludzi tylko z
tego powodu, że zrobię KF-a kilku oszołomom.

___________________

Mimo, że zawodowo jeżdżę za kółkiem blachosmroda, to i tak moja bytność
na ulicy to jest: samochód/rower/pieszy - 35/50/15 [%] - a i tak
rowerzyście - sorry - pedalarze (ci którzy tu najczęściej drą pyska) są
na drugim miejscu najgorszych użytkowników dróg (po busiarzach, ale
przed złotówami i przedstawicielami handlowymi).

MK

[color=blue]
>Mimo, że zawodowo jeżdżę za kółkiem blachosmroda, to i tak moja bytność
>na ulicy to jest: samochód/rower/pieszy - 35/50/15 [%] - a i tak
>rowerzyście - sorry - pedalarze (ci którzy tu najczęściej drą pyska) są na
>drugim miejscu najgorszych użytkowników dróg (po busiarzach, ale przed
>złotówami i przedstawicielami handlowymi).[/color]

mam prośbę, wsadź mnie do KF-a


Użytkownik "MisKudlaty" <someone@at.pl> napisał w wiadomości
news:hujoo9$10m$1@inews.gazeta.pl...[color=blue][color=green]
>> A pedalarze nadal swoje ; dziś zapier.. taki chu.. blady w poprzek
>> skrzyzowania a potem myk na pasy i tyle go widzieli.To nic ze kilku
>> kierowców przypłaciło by te jego manewry zawałem. Na pohybel.[/color][/color]

Takie zachowanie jest u nich normą
[color=blue]
> Każdemu kierowcy wydaje się, że jeździ świetnie, bezbłędnie i super
> bezpiecznie. Prawda jest niestety inna. Wielkie pokłady
> autorozgrzeszania ma w sobie człowiek.[/color]

Tak jak każdy pedalarz jest najlepszą wyrocznią w sprawie zachowania się
na drodze.
[color=blue]
> Przysłać ci zdjęcie rowerzysty zabitego przez kierowcę, który się
> prawdopodobnie zagapił (może sobie gadał przez komórkę?)[/color]

A przysłać Ci akta szkody gdzie rowerzysta swoim zachowaniem spowodował
śmierć 4 osób (w tym dwójka dzieci) którzy zginęli tylko dlatego, że
kierowca samochodu nie chciał doprowadzić do zderzenia z pojebanym
pedalarzem..?

Skutek tamtego wypadku widziałem z bliska, bo to było na mojej ulicy i
trochę pojechało mi po psyche.
[color=blue]
> Potem ręce w dłoniach i nie może uwierzyć w to co zrobił. Rzadko jeżdżę
> na rowerze, ale widzę jak głupio zachowują niektórzy się kierowcy.
> Zupełnie tak jak niektórzy kierowcy rowerów czy piesi. Jak człowiek jest
> z natury chamem to obojętnie jakim środkiem komunikacji się porusza. To
> chamstwo z niego wyłazi na drodze i poraża. Od ich łapania są
> odpowiednie służby. Jak wam mało to może jakiś wolontariat zaproponujcie.
>
> Co do postów kolegi Łaku i postów o rowerach w ogóle. Jest coś takiego w
> grupach dyskusyjnych jak filtry... Kto wam każe czytać te posty? Może są
> osoby które w lecie przesiadły się w Krakowie na rower i ich te posty
> interesują?[/color]

Osobiście nie mam zamiaru tracić wątku rozsądnie myślących ludzi tylko z
tego powodu, że zrobię KF-a kilku oszołomom.

No i co tym postem udowodniłeś.
Chciałeś napisać, że kierowcy samochodów są niewinni, a całe zło tego świata
to rowerzyści?
To może jeszcze dodaj do tego żydów i masonów. Korki w Krakowie to też wina
rowerzystów. Niepokoi mnie w niektórych postach ekstremizm i całkowity brak
próby porozumienia. Ja nie dzielę kierowców ze względu na to czym jeżdżą
tylko na tych co to robią z głową i na bezmózgów. Jak można wrzucać tak do
jednego wora?

Co do akt jakieś kuriozalnej sprawy to dziękuję (równie dobrze mógłby to być
pies, albo kot). Zwykle jednak w spotkaniu samochodu z rowerzystą to
rowerzysta ma mniejsze szanse. Jako kierowca samochodu bardzo uważam na
pieszych i rowerzystów(zwłaszcza w mieście), ale duża część kierowców tego
nie robi. Pewnie mi zaraz napiszesz, że rowerzyści nie mają oświetlenia
itd... Tak jestem za tym żeby za to karać mandatami i to jest praca do
wykonania przez policję. Jak jednak ukarać kierowców, którzy blokują ruch i
stwarzają zagrożenie gadając przez komórki w czasie jazdy?

Ĺ*

[color=blue]
> A pedalarze nadal swoje[/color]

Nic się nigdy nie zmieni. Będzie coraz więcej obelg, a posty Łaka powodują
tylko coraz większe napięcia.
Zarówno kierowcy jak i rowerzyści popełniają wiele wykroczeń i każdy uważa,
że to ten drugi jeździ jak łajza.
To tak jak baby myślą, że jeżdżą lepiej od NAS FACETÓW :)
Jeżdżąc po mieście rowerem staram się za wszelką cenę świecić przykładem
(autem też, chociaż przyznaję że nie zawsze jadę te 50 kmh), gdy skręcam w
prawo z głównej ZAWSZE wystawiam rękę, żeby kierowca chcący właczyć się do
ruchu wiedział jaki mam zamiar i mógł ruszyć. Niestety to chyba najczęściej
łamany przepis przez rowerzystów. Sam wielokrotnie tego doświadczyłem,
czekając autem na podporządkowanej aż taki delikwent... skręci w prawo :)
Druga sprawa to jeżdżenie chodnikiem. Jak już raz napisałem, są przypadki że
mogę jechać, ale przecież chyba każdy ma mózg i nie będzie zapierdalał
między ludźmi 45 kmh. Takie przypadki widuję czasami (Al. Waszyngtona) i
szlag mnie trafia, bo przecież można śmignąć ponad 70 kmh jak ktoś czuje się
na siłach, korzystając z ulicy obok. Rozumiem wtedy pieszych, że się boją o
swoje dzieci (sam jestem ojcem) i co czują gdy zamyśleni nagle słyszą za
plecami pędzący rower. Ja się wtedy zwyczajnie boję.
Kolejna rzecz to "batmani", jebane gnoje co w nocy, jesienią, gdy mam
zapadaną szybę, potrafią jechać bez oświetlenia. My rowerzyści to zauważamy
i wiemy czym to się może skończyć. Ja w nocy NIE JEŻDŻĘ NA ROWERZE WYOGÓLE!
Następnie megamózgi, co za wszelką ceną pchają się prawą stroną pod swiatła,
chociaż przed nimi stoją tylko dwa auta. Zatrzyma się taki, bieg nie
zmieniony na lżejszy bo i po co skoro pewnie myśli że jest drugim Dariuszem
Gilem lub Mają Włoszczowską. Rower z makro za 599zl z resorami i
nibytarczami, ważący zaledwie 23kg pozwala na natychmiastowy zryw do 40
kmh...
Wiem jak takie rzeczy potrafią wkurzyć, ale postarajcie się zauwazać też
tych innych. A wiem, ich cięzko zauwazyć, bo nie łamią przepisów w tak
oscentacyjny sposób jak tu kolega Gazu opisał.

Kierowcy (sam nim też jestem) też popełniają takie błędy, też równie głupie.
Od kilku dni sledzę każdą wzmiankę o rowerach na tej grupie i z trwogą
wsiadam na rower rano, bo boję się spotkać kogoś, kogo posty łaka
wyprowadzają z równowagi.

m0w pisze:
[color=blue]
> Następny stoi w korku i się wkurza na rowerzystów!
> Widzisz człowieku źdźbło w czyimś oku a w swoim belki nie dostrzegasz.[/color]

....z Biblii pedalarzy:

-"..Na skrzyżowaniach należy stawać na środku pasa, tak, żeby żaden
samochód nie próbował wcisnąć się obok, spychając nas na krawężnik.
Jeśli ktoś w chamski
sposób wyprzedzi cię tuż przed przed zatrzymaniem, nie zaszkodzi, jeśli
ominiesz go i staniesz mu przed maską..."

-"...nie wahajmy się i delikatnie, ale stanowczo zjedźmy trochę bliżej
środka. To smutne, ale własne bezpieczeństwo czasami trzeba wymusić,
kierowcy zaś nic się nie stanie,
jeśli chwilę pojedzie wolniej. Co zaś się tyczy trąbienia - wyjących
klaksonem "panów drogi" najlepiej jest ignorować.."

-".. W podstawówce przed egzaminem na kartę rowerową mówią, że należy
trzymać się tak blisko krawężnika, jak to tylko możliwe. Osobiście
spotkałem się nawet z podręcznikiem,
w którym pisało, że wskazane jest zwolnić lub zatrzymać się, kiedy ktoś
nas wyprzedza. ;) Prawda jest taka, że najbezpieczniej i najefektywniej
jedzie się w odległości ok 0,5 - 1m
od krawężnika, czyli dosyć daleko. Dlaczego? A to dlatego, że [...]:
- zniechęca to kierowców do wyprzedzania rowerzysty na grubość gazety i
wymusza bądź to poczekanie na moment, w którym będzie to bezpieczne.."

-".. w starciu z samochodem rower stoi na przegranej pozycji. Warto
jednak zaryzykować, przełamać strach i zjechać z chodnika. Ma to wiele
zalet - jadąc ulicami
nie musimy katować roweru i siebie poprzez jazdę po nierównych
chodnikach i licznych krawężnikach. Poruszanie się jezdnią pozwala także
zaoszczędzić czas -
dojechanie do celu zajmie krócej, jeśli zamiast chodników wybierzemy
ulicę. Nie do przecenienia jest również fakt, że większa ilość
rowerzystów na drogach przyczyniłaby się do
zwiększenia kultury kierowców, niejako zmuszając ich do respektowania
obecności jednośladów.."

-"...W razie wpadki, za poruszanie się jezdnią zamiast ddr otrzymuje się
mandat, a w najlepszym wypadku pouczenie. Na nic zdają się tłumaczenia,
że ścieżka jest
po drugiej stronie dwujezdniowej alei, a jej stan zagraża zarówno
sprzętowi, jak i samemu rowerzyście. Cykliści są niejako postawieni pod
ścianą. Co zatem zrobić -
pojechać niekomfortową ddrką i stracić czas, czy też złamać przepisy i
pojechać ulicą? Nikogo do łamania prawa nie namawiam, dlatego uważam, że
decyzję powinien
podjąć świadomy konsekwencji rowerzysta.."

-"...Chociaż wielu kierowców stojących w korkach lub przed
skrzyżowaniami oburza się widząc wymijające je z boku jednoślady, nie
istnieje żaden przepis zabraniający
tego (nie można jedynie omijać z lewej strony pojazdów skręcających w
lewo). Warto z tego skorzystać.."

...itd itd. Za [url]www.rowerowy.bialystok.pl/index.php?art=1058[/url]

Nietrudno zauwazyc jakie sa prawdziwe motywy pedalarzy i ich podejscie
do przepisow ruchu drogowego. Ciekawe, kiedy pojawi sie wreszcie w PoRD
przepis okreslajacy min. odleglosc od omijanego/wyprzedzanego pojazdu
przez rowerzystow (postuluje o 1,5m z zaznaczeniem, iz dotyczy on
wlasnie rowerzystow. A za omijanie/wyprzedzanie - wszak ciezko to nieraz
w korku rozroznic - przez rowerzystow pojazdow "na chama" z prawej
strony powinno sie przestrzeliwac im golenie. Hmm..mysle, ze odpowiednie
naglosnienie tego w mediach skutecznie zniecheci pozostalych pedalarzy
do tych jakze niebezpiecznych manewrow).
Ich poziom egoizmu i buty w zdobywaniu kolejnych bezpodstawnych
przywilejow moze budzic tylko obawy pozostalych uczestnikow ruchu
drogowego. Jesli by sie tylko dalo.. tych "pozostalych" odeslaliby do
gazu. Ot..nowy neofaszyzm..tfu! ..neopedalizm sie nam rozprzestrzenia..

A.

W dniu 2010-06-07 20:32, Marek Dyjor pisze:[color=blue]
> Łaku wrote:[color=green]
>> Rowerowe problemy Krakowa [wywiad]
>> [url]http://www.mmkrakow.pl/9251/2010/5/23/rowerowe-problemy-krakowa-wywiad?category=news[/url]
>>
>> O polityce rowerowej miasta rozmawiałem z radnym Pawłem Bystrowskim.[/color]
>
> twoje spamy rowerowe zaczynają być wkurzające.[/color]
Dokładnie, nawet dla mnie, czynnego rowerzysty :)
Na pal z im ;) Hihi...

Zamiast płakać i sapać robiłby swoje. Ja uważam, że w Krakowie jest
całkiem ok jeśli chodzi o warunki na jeżdżenie.

--
pozdrawiam
Waldemar Fras'
site: [url]http://waldi.ekrakow.net[/url]

W dniu 2010-06-08 00:12, Wojtek M. pisze:
[color=blue]
> Kierowcy (sam nim też jestem) też popełniają takie błędy, też równie głupie.
> Od kilku dni sledzę każdą wzmiankę o rowerach na tej grupie i z trwogą
> wsiadam na rower rano, bo boję się spotkać kogoś, kogo posty łaka
> wyprowadzają z równowagi.[/color]

Recepta jest (hy, hy) bardzo prosta. Więcej życzliwości, więcej
myślenia, więcej przewidywania.

pzdr

TRad

Wojtek M. pisze:
[color=blue]
> Nic się nigdy nie zmieni. Będzie coraz więcej obelg, a posty Łaka
> powodują tylko coraz większe napięcia.[/color]

....zmieni sie, zmieni. Jak tylko rowerzysci robiacy agitki na necie/w
mediach zamiast "wyduszac ile sie da" dla swoich fanaberii po prostu
zaczna sie zachowywac jak normalni, myslacy uczestnicy ruchu drogowego
(o ile juz MUSZA byc na drogach...gdyz ja wciaz jestem zwolennikiem
zakazu jazdy rowerami po ulicach gdy obok znajduje sie DDR czy chodnik).
W nawiazaniu do postow Laka..i Twojego... apeluje zatem do wszystkich
blachosmrodziarzy do ABSOLUTNEGO I BEZWZGLEDNEGO BLOKOWANIA mozliwosci
omijania/wyprzedzania (roznie to w korkach bywa) przez pedlalarzy. Ktos
spyta ..dlaczego? Pies ogrodnika..i takie tam.

....otoz nie. Wyprzedzanie/omijanie przez rowerzyste korka jest jednym z
bardziej niebezpiecznych manewrow. Przy wyprzedzaniu/omijaniu (...a
czesto po prostu przeciskaniu sie) przez z nich samochodow z lewej
strony.. moze sie zdarzyc - mowie z autopsji - iz taki delikwent
przerysuje nam blotnik i "zdupcy" (trudno to inaczej nazwac) w sina dal.
Mozna oczywiscie probowac porzucic swoj pojazd w korku i "pieszkom"
gonic takiego delikwenta... lecz czesto marne szanse. Sytuacja druga:
omijanie\wyprzedzanie\wpierdalanie sie "na chama" z prawej strony:
pomine juz mozliwosc uszkodzenia pojazdu, ktorym sie poruszamy, lecz -
gdy ktos wiecej jezdzi - na pewno spotkal sie nie raz z sytuacja, gdy
majac wlaczony kierunkowskaz do skretu w prawo , zostal
omijany/wyprzedzany z prawej strony przez takiego pedalarza.
Nie..nieeeee..to o dziwo wcale nie jest taka rzadka sytuacja. W
przypadku potracenia takiego delikwenta - o dziwo - w mysl polskiego
prawa nierzadko to wlasnie poprawnie wykonujacy manewr kierowca zostanie
pociagniety do odpowiedzialnosci. Pal licho... gdy kretynowi na dwoch
kolkach uszkodzi sie tylko rower. Gorzej, gdy klient zostanie powaznie
poturbowany. Wiaze sie to wowczas z procesami, sadami, zadaniami renty
itd. Na pewno tego chcesz?! Nic im sie nie stanie, gdy dostosuja sie do
utrudnien w ruchu i chwile poczekaja.

....dlatego - dla bezpieczenstwa wlasnego, swojego mienia oraz
uzytkownikow dwoch kolek, w miare mozliwosci BLOKUJCIE im mozliwosc
wyprzedzania/omijania... zwlaszcza przed skrzyzowaniami.

....tak - masz racje Wojtku. Prawdopodobnie bym nigdy tego nie napisal...
gdyby nie posty Laku.

A.

On Tue, 08 Jun 2010 01:21:55 +0200, złoty <goldbrave@gazeta.pl> wrote:
[color=blue]
>Nie..nieeeee..to o dziwo wcale nie jest taka rzadka sytuacja. W
>przypadku potracenia takiego delikwenta - o dziwo - w mysl polskiego
>prawa nierzadko to wlasnie poprawnie wykonujacy manewr kierowca zostanie
>pociagniety do odpowiedzialnosci.[/color]

Podstawowym obowiazkiem PRZED wykonaniem menewru jest UPEWNIENIE sie
ze nikomu on nie zagraza. Dodatkowo istnieje cos takiego jak zasada
ograniczonego zaufania.

pozdr
newrom
--
DT 125 - czy aby nie za mocny ? :-)
JUPPI! Admini tego foróma som wielcy!
[url]http://demotivation.ru/yjmid8jxapprpic.html[/url]

[email]newrom@spamcom.com[/email] pisze:
[color=blue]
>
> Podstawowym obowiazkiem PRZED wykonaniem menewru jest UPEWNIENIE sie
> ze nikomu on nie zagraza.[/color]

....no i to wlasnie powinni wiedziec pedalarze wyprzedzajacy samochody z
prawej strony, sygnalizujace skret w prawo. Trzeba byc niedojebanym
debilem (nierzadkie niestety wsrod obserwowanych przeze mnie
uzytkownikow dwoch kolek) by taki pojazd wyprzedzac. Niestety...
myslenie nie jest zbyt mocna strona wielu rowerzystow (nie wszystkich
oczywiscie). Ale... czego w sumie sie spodziewac po "nacji" (pozwole
sobie naduzyc tego slowa), ktorej wielu przedstawicieli nie ma bladego
pojecia o przepisach ruchu drogowego. BO NIE MUSI... w mysl durnego
polskiego prawa. Podobnie jak nie musza miec ubezpieczenia OC,
zapalonych w dzien swiatel itd... Zatem - nie powinno ich byc po prostu
"na logike" na drodze. Pomijam juz nawet kwestie utrudnien dla innych
uzytkownikow drogi, ktore stwarzaja. Ale... chocby dla wlasnego
bezpieczenstwa.

A.

[color=blue][color=green]
>> Nic się nigdy nie zmieni. Będzie coraz więcej obelg, a posty Łaka
>> powodują tylko coraz większe napięcia.[/color]
>
> ...zmieni sie, zmieni. Jak tylko rowerzysci robiacy agitki na necie/w
> mediach zamiast "wyduszac ile sie da" dla swoich fanaberii po prostu
> zaczna sie zachowywac jak normalni, myslacy uczestnicy ruchu drogowego (o
> ile juz MUSZA byc na drogach...gdyz ja wciaz jestem zwolennikiem zakazu
> jazdy rowerami po ulicach gdy obok znajduje sie DDR czy chodnik). W
> nawiazaniu do postow Laka..i Twojego... apeluje zatem do wszystkich
> blachosmrodziarzy do ABSOLUTNEGO I BEZWZGLEDNEGO BLOKOWANIA mozliwosci
> omijania/wyprzedzania (roznie to w korkach bywa) przez pedlalarzy. Ktos
> spyta ..dlaczego? Pies ogrodnika..i takie tam.
>
> ...otoz nie. Wyprzedzanie/omijanie przez rowerzyste korka jest jednym z
> bardziej niebezpiecznych manewrow. Przy wyprzedzaniu/omijaniu (...a czesto
> po prostu przeciskaniu sie) przez z nich samochodow z lewej strony.. moze
> sie zdarzyc - mowie z autopsji - iz taki delikwent przerysuje nam blotnik
> i "zdupcy" (trudno to inaczej nazwac) w sina dal. Mozna oczywiscie
> probowac porzucic swoj pojazd w korku i "pieszkom" gonic takiego
> delikwenta... lecz czesto marne szanse. Sytuacja druga:
> omijanie\wyprzedzanie\wpierdalanie sie "na chama" z prawej strony: pomine
> juz mozliwosc uszkodzenia pojazdu, ktorym sie poruszamy, lecz - gdy ktos
> wiecej jezdzi - na pewno spotkal sie nie raz z sytuacja, gdy majac
> wlaczony kierunkowskaz do skretu w prawo , zostal omijany/wyprzedzany z
> prawej strony przez takiego pedalarza. Nie..nieeeee..to o dziwo wcale nie
> jest taka rzadka sytuacja. W przypadku potracenia takiego delikwenta - o
> dziwo - w mysl polskiego prawa nierzadko to wlasnie poprawnie wykonujacy
> manewr kierowca zostanie pociagniety do odpowiedzialnosci. Pal licho...
> gdy kretynowi na dwoch kolkach uszkodzi sie tylko rower. Gorzej, gdy
> klient zostanie powaznie poturbowany. Wiaze sie to wowczas z procesami,
> sadami, zadaniami renty itd. Na pewno tego chcesz?! Nic im sie nie stanie,
> gdy dostosuja sie do utrudnien w ruchu i chwile poczekaja.
>
> ...dlatego - dla bezpieczenstwa wlasnego, swojego mienia oraz uzytkownikow
> dwoch kolek, w miare mozliwosci BLOKUJCIE im mozliwosc
> wyprzedzania/omijania... zwlaszcza przed skrzyzowaniami.
>
> ...tak - masz racje Wojtku. Prawdopodobnie bym nigdy tego nie napisal...
> gdyby nie posty Laku.[/color]

Laku, przeczytaj dokładnie i ze zrozumieniem ten tekst. Potrafisz wyciągnąć
jakieś wnioski czy po prostu nie masz mózgu?

Ludzie jak się Wam nie podoba to nie czytajcie. Są też inni którzy
zamiast uczestniczyć w kolejnych przepychankach z cyklu pedalarze vs
blachosmrody, które i tak niczego do sprawy nie wnoszą i niczego nie
zmienią chcą po prostu poczytac alternatywny tekst, który w dodatku
nie jątrzy przeciwko kierowcom.

Oczywiście myślę też nad tekstem pouczającym rowerzystów jak korzystac
z kontrpasów bo myślę że jakieś 80% krakowskich rowerzystów niewie
jak z niego korzystac.
W centrum miasta trzeba wyplenic jazdę po chodnikach - nie po to jest
ograniczenie do 30 km/h wewnątrz całej 2 obwodnicy by potem rowerzysta
jechał po chodniku.
Niedługo ostateczna batalia z ZIKiTem ws jazdy pod prąd. Jak już
wprowadzą tą jazdę pod prąd wewnątrz 2 obwodnicy to nie będzie już
żadnych tłumaczeń ... Trzeba będzie wtedy medialnej akcji połączonej z
działaniem Policji i tyle. Chodniki będą wtedy dla pieszych, a drogi
dla kierowców i rowerzystów.

Z drugiej strony narzekacie na rowerzystów, a ilu kierowców parkując
blokuje chodniki na starym mieście ? rower ma jakieś 0,5 m szerokości,
a samochód znacznie więcej więc czyni większe problemy pieszym.

Piszecie że wymijanie z prawej strony jest niebezpieczne ?
Myślę że bardziej niebezpieczne jest wyprzedzanie:
ul. Przewóz - objazd dla Lipskiej. Ograniczenie do 50 km/h, sznur
samochodów, dużo pieszych na chodniku, a tu nagle jakiś gamoń zaczyna
wszystkich wyprzedzac (pewnie 70-80 km/h)liczy że ktoś go puści. Nie
zważa na jadących z naprzeciwka rowerzystów !

Stopień Wodny Dąbie - korek od skrzyżowania z Nowohucką do Dąbia,ale
co to dla idioty przejeżdżającego na podwójnej ciągłej i
przejeżdżającego cały most w ten sposób - jeżdżę tamtędy regularnie i
ciągle to widzę !

Trasa na Olkusz. Wioska, ograniczenie do 50km/h Dzieci na poboczach,
kręta droga. A tu nagle jakiś TIR zaczyna wszystkich wyprzedzac ! Inni
muszą się kryc w poboczu bo TIR musi zjechac bo naprzeciwko ktoś
właśnie wyjechał zza zakrętu.

Nie nie twierdzę że Ci wszyscy kierowcy są tacy straszni. Ale te kilka
% zjełczałych rodzynków generuje kilka tysięcy zabitych rocznie.
Rowerzyści nie mają takich statystyk nawet jeśli zdarzy się im , że
przez nich ktoś zginie to jest to udział pewnie promilowy.

Pozdrawiam rozsądnych

W dniu 2010-06-08 08:02, Łaku pisze:
[color=blue]
> Z drugiej strony narzekacie na rowerzystów, a ilu kierowców parkując
> blokuje chodniki na starym mieście ? rower ma jakieś 0,5 m szerokości,[/color]

Kolega nie myli aby roweru z np. jeleniem?

On Tue, 08 Jun 2010 01:39:35 +0200, złoty <goldbrave@gazeta.pl> wrote:
[color=blue]
>...no i to wlasnie powinni wiedziec pedalarze wyprzedzajacy samochody z
>prawej strony, sygnalizujace skret w prawo.[/color]

Owszem, a skrecajacy powinni sie upewnic przed wykonaniem manewru ze
nic ich z prawej strony nie wyprzedza.
[color=blue]
> ktorej wielu przedstawicieli nie ma bladego pojecia o przepisach ruchu drogowego.[/color]

IMHO jest odwrotnie, nieoslonieci uczestnicy ruchu maja lepsze pojecie
o przepisach niz tacy ze strefami zgniotu i pasami bezpieczenstwa.
[color=blue]
> BO NIE MUSI... w mysl durnego polskiego prawa.[/color]

Bzdura.
Po prostu nie wymaga sie zdawania egzaminu.
[color=blue]
> Ale... chocby dla wlasnego bezpieczenstwa.[/color]

Rowezysci beda bezpieczni jesli inni uczestnicy ruchu beda przestregac
przepisow.

pozdr
newrom
--
DT 125 - czy aby nie za mocny ? :-)
JUPPI! Admini tego foróma som wielcy!
[url]http://demotivation.ru/yjmid8jxapprpic.html[/url]

[email]newrom@spamcom.com[/email] pisze:[color=blue]
> On Tue, 08 Jun 2010 01:39:35 +0200, złoty <goldbrave@gazeta.pl> wrote:
>[color=green]
>> ...no i to wlasnie powinni wiedziec pedalarze wyprzedzajacy samochody z
>> prawej strony, sygnalizujace skret w prawo.[/color]
>
> Owszem, a skrecajacy powinni sie upewnic[/color]

....a rowerzysta nie musi sie niczego upewniac. Jesli debil na dwoch
kolkach widzi auto z wlaczonym kierunkowskazem w prawo ma obowiazek
przyjac za prawie pewnik, iz ten pojazd bedzie skrecal w prawo. Ja
rozumiem, ze spora czesc uzytkownikow dwoch kolek jest inteligentna
inaczej... ale zastanawiales sie kiedys moze, czemu w PoRD wyraznie
zaznaczyli, iz nie wolno wyprzedzac z lewej strony pojazdu skrecajacego
w lewo? I czym sie to rozni od analogicznej sytuacji przy pojezdzie
skrecajacym w prawo? Oprocz tego oczywiscie, iz prawodawca nie
przewidzial debilizmu niektorych uzytkownikow dwoch kolek..
[color=blue]
>[color=green]
>> ktorej wielu przedstawicieli nie ma bladego pojecia o przepisach ruchu drogowego.[/color]
>
> IMHO jest odwrotnie, nieoslonieci uczestnicy ruchu maja lepsze pojecie o przepisach[/color]

....wez sie nie osmieszaj.

[color=blue][color=green]
>> BO NIE MUSI... w mysl durnego polskiego prawa.[/color]
>
> Bzdura.[/color]

....sam jestes bzdura. Nie musi. W przeciwienstwie do blachosmrodziarzy i
motomaniakow...

[color=blue][color=green]
>> Ale... chocby dla wlasnego bezpieczenstwa.[/color]
>
> Rowezysci beda bezpieczni jesli inni uczestnicy ruchu beda przestregac
> przepisow.
>[/color]

....sadzac po braku pojecia chocby o takich podstawach jak polska
ortografia, na pewno ktos ci uwierzy w znajomosc PoRD. RoweRZysci!!!

A.

On 8 Cze, 23:13, new...@spamcom.com wrote:[color=blue]
> On Tue, 08 Jun 2010 01:39:35 +0200, z oty <goldbr...@gazeta.pl> wrote:[color=green]
> >...no i to wlasnie powinni wiedziec pedalarze wyprzedzajacy samochody z
> >prawej strony, sygnalizujace skret w prawo.[/color]
>
> Owszem, a skrecajacy powinni sie upewnic przed wykonaniem manewru ze
> nic ich z prawej strony nie wyprzedza.[/color]

Czy mi się wydaje czy wyprzedzanie z prawej jest zakazane ?
[color=blue]
>[color=green]
> > ktorej wielu przedstawicieli nie ma bladego pojecia o przepisach ruchu drogowego.[/color]
>
> IMHO jest odwrotnie, nieoslonieci uczestnicy ruchu maja lepsze pojecie
> o przepisach niz tacy ze strefami zgniotu i pasami bezpieczenstwa.[/color]

Być może . W takim razie po prostu je lekceważą
[color=blue]
>[/color]
[color=blue]
>
> Rowezysci beda bezpieczni jesli inni uczestnicy ruchu beda przestregac
> przepisow.[/color]

Zwłaszcza tych dwóch palantów jadących pod prąd na jednokierunkowej ,
którzy wyskoczyli mi dziś zza winkla.
Jadąc całą szerokością jezdni. Uratowało ich nie moje przestrzeganie
przepisów , a sprawne hamulce. No i prawdę mówiąc, to że w tym miejscu
spotkanie takich kretynów to raczej norma niż wyjątek.
Ale pewnego dnia mogę jechać czymś czego nie da się zatrzymać na
jednym metrze. I wtedy ktoś będzie miał przesrane.
Pozdro Marcin

On 9 Cze, 00:14, złoty <goldbr...@gazeta.pl> wrote:[color=blue]
>... ale zastanawiales sie kiedys moze, czemu w PoRD wyraznie
> zaznaczyli, iz nie wolno wyprzedzac z lewej strony pojazdu skrecajacego
> w lewo? I czym sie to rozni od analogicznej sytuacji przy pojezdzie
> skrecajacym w prawo? Oprocz tego oczywiscie, iz prawodawca nie
> przewidzial debilizmu niektorych uzytkownikow dwoch kolek..[/color]

i czterech rowniez ;)

rozni sie np. tym:

zgodnie z Art. 22. 2. Kierujący pojazdem jest obowiązany zbliżyć się:
1) do prawej krawędzi jezdni - jeżeli zamierza skręcić w prawo,

wiec jak go mozna wyprzedzic z prawej?
[color=blue]
>[color=green]
> > IMHO jest odwrotnie, nieoslonieci uczestnicy ruchu maja lepsze pojecie o przepisach[/color]
>
> ...wez sie nie osmieszaj.[/color]

ale z tego co widze, dokladnie tak jest - pojecie maja, tylko nie
zawsze te przepisy przestrzegaja ;)
[color=blue]
>[color=green][color=darkred]
> >> BO NIE MUSI... w mysl durnego polskiego prawa.[/color][/color]
>[color=green]
> > Bzdura.[/color]
>
> ...sam jestes bzdura. Nie musi. W przeciwienstwie do blachosmrodziarzy i motomaniakow...[/color]

co znaczy "nie musi"? Musi jak i wszystkie inne przepisy, ktore nasze
wladze uchwalily...
BTW najczesciej na rowerach/motorowerach szaleja tacy, co 18 lat
jeszcze nie maja, wiec nawet zdawac musza...

WS

WS pisze:
[color=blue]
> rozni sie np. tym:
>
> zgodnie z Art. 22. 2. Kierujący pojazdem jest obowiązany zbliżyć się:
> 1) do prawej krawędzi jezdni - jeżeli zamierza skręcić w prawo,
>
> wiec jak go mozna wyprzedzic z prawej?
>[/color]

...calkiem zwyczajnie. Umiesz czytac lecz.. nie rozumiesz tego co
czytasz. Przepis ten oznacza ni mniej, ni wiecej tylko tyle, bys nie
probowal skrecac w prawo z lewego pasa (z wyj. art 22.3). Gdybys
literalnie - jak to prezentujesz - chcial stosowac ow przepis, to jego
reszta (pominieta przez ciebie) oznaczala by np, ze mozliwosc skretu w
lewo na jezdni dwukierunkowej mozesz wykonac tylko majac linie srodkowa
(tzw "pas") miedzy kolami samochodu (tam znajduje sie ow "srodek jezdni"
o ktorym mowa w przepisie). Skoro jakims cudem dodajesz sobie w myslach
"maksymalnie do prawej krawedzi" do cytowanego przepisu, musisz rowniez
dodac sobie rowniez "maksymalnie do srodka jezdni". I tak oto bzdurne
zalozenie doprowadzi Cie do bzdurnych wnioskow..

Aczkolwiek dobrze, ze poruszyles ten watek. To jeszcze jeden dowod na
to, iz obecnie obowiazujace przepisy nie uwzglednily "dorwania sie" do
ruchu drogowego osob, ktorych rozumienie przepisow przerasta. Stad tez -
wzorem Amerykanow - nalezaloby je moze obecnie dostosowac (czytaj:
maksymalnie uszczegolowic) do zdolnosci umyslowych czytajacych owe
przepisy. Do tego umiescic obowiazkowe grawerowane napisy na lusterkach
"obraz w lustrze jest odwrocony" itd
[color=blue]
>
> ale z tego co widze, dokladnie tak jest - pojecie maja, tylko nie
> zawsze te przepisy przestrzegaja ;)[/color]

...a z tego co ja widze - niektorzy (niewielu) ma pojecie - wiekszosc
nie. Malo tego - brakuje im rowniez wyobrazni niezbednej do bezpiecznego
poruszania sie po drodze. I to jest chyba jeszcze bardziej niebezpieczne..
[color=blue]
>
> co znaczy "nie musi"? Musi jak i wszystkie inne przepisy, ktore nasze
> wladze uchwalily...[/color]

...nie - nie musi. Chcesz powiedziec, ze znasz np art 141 Prawa
Bankowego? No to dawaj... tylko bez oszukiwania i bez sciagawek! (bo to,
ze jestes w stanie wyguglac nie watpie) ;) A potem wyjasnij, dlaczego
uwazasz, iz musisz znac ten przepis. Oprocz tego oczywiscie, ze go
wladza uchwalila..
[color=blue]
> BTW najczesciej na rowerach/motorowerach szaleja tacy, co 18 lat
> jeszcze nie maja, wiec nawet zdawac musza...
>[/color]

...kiedys bylo tak jak piszesz. Obecnie coraz wiecej starszych (np
studentow) widuje w takich "akcjach". A oni na pewno sa juz pelnoletni..

A.

On Wed, 09 Jun 2010 00:14:23 +0200, złoty <goldbrave@gazeta.pl> wrote:
[color=blue]
>...a rowerzysta nie musi sie niczego upewniac. Jesli debil na dwoch
>kolkach widzi auto z wlaczonym kierunkowskazem w prawo ma obowiazek
>przyjac za prawie pewnik, iz ten pojazd bedzie skrecal w prawo.[/color]

Owszem.
[color=blue]
>...sam jestes bzdura. Nie musi. W przeciwienstwie do blachosmrodziarzy i
>motomaniakow...[/color]

BZDURA. Kazdy uczestnik ruchu w mysl przepisow ma sie stosowac do
PoRD, a wiec i znac to prawo.
Jedynie do jezdzenia rowerem nie ma potrzeby zdawac egzaminu.
[color=blue]
>...sadzac po braku pojecia chocby o takich podstawach jak polska
>ortografia, na pewno ktos ci uwierzy w znajomosc PoRD. RoweRZysci!!![/color]

Poteflonie, nie jestem rowerzysta. Bledy popelniam. PoRD znam i
stosuje.

newrom
--
DT 125 - czy aby nie za mocny ? :-)
JUPPI! Admini tego foróma som wielcy!
[url]http://demotivation.ru/yjmid8jxapprpic.html[/url]

On Tue, 8 Jun 2010 15:36:44 -0700 (PDT), "dagon0@vp.pl" <dagon0@vp.pl>
wrote:
[color=blue]
>Czy mi się wydaje czy wyprzedzanie z prawej jest zakazane ?[/color]

Wydaje Ci sie, jest dozwolone w kilku przypadkach (ale oczywiscie nie
w tym!) w dodatku dochodzi zasada ograniczonego zaufania i masz
wspolwine w takim wypadku. (nie mozesz liczyc ze ktos przestrzega PoRD
jesli wyprzedza prawa strona). Unikniecie wypadku w takiej sytuacji
jest banalne, ale niestety calkiem sporo kierowcow traktuje lusterka
boczne jako urzadzenia sluzace tylko do parkowania. Zwlaszcza to prawe
:-/
[color=blue]
>Być może . W takim razie po prostu je lekceważą[/color]

Tak po prawdzie to w tym kraju NIKT nie przestrzega przepisow. Nawet
sluzby ktore maja pilnowac przestrzegania prawa (generalnie, bo
wyjatki sie znajda).
[color=blue]
>Zwłaszcza tych dwóch palantów jadących pod prąd na jednokierunkowej ,
>którzy wyskoczyli mi dziś zza winkla.[/color]

Ja tu ogolnie, a Ty szczegolnie. Tez moge opisywac debili
'niewidzialempana' przez ktorych moglem zginac, albo przynajmniej sie
poobijalem. Zajechania, wymuszenia - baaardzo czeste zjawisko. Ale
ostatnio jest coraz lepiej, a uprzejmi kierowcy ustepujacy miejsca w
korku to juz raczej norma niz sensacja.
[color=blue]
> I wtedy ktoś będzie miał przesrane.[/color]

Niestety bedziesz to takze Ty :(

pozdr
newrom
--
DT 125 - czy aby nie za mocny ? :-)
JUPPI! Admini tego foróma som wielcy!
[url]http://demotivation.ru/yjmid8jxapprpic.html[/url]

On Jun 7, 1:17*pm, Łaku <lak...@gazeta.pl> wrote:
[color=blue]
> 2. Na Starowiślnej nie ma ścieżki tylko kontrpas. Rowerzysta w jednym
> kierunku porusza się po kontrpasie, a w drugim po jezdni. Bo po
> kontrpasie w obie strony nie może[/color]

Po dupie a nie po kontrpasie. Na Starowiślnej w kier. PG jesty
ścieżka rowerowa, oddzielona od jezdni metalowymi słupkami i
pomalowana na odpowiedni kolor.
Mogę zrobić zdjęcie, jeśli pamięć cię zawodzi.

p.

On 9 Cze, 02:46, złoty <goldbr...@gazeta.pl> wrote:
[color=blue]
> ..calkiem zwyczajnie. Umiesz czytac lecz.. nie rozumiesz tego co
> czytasz. Przepis ten oznacza ni mniej, ni wiecej tylko tyle, bys nie
> probowal skrecac w prawo z lewego pasa (z wyj. art 22.3). Gdybys
> literalnie - jak to prezentujesz - chcial stosowac ow przepis, to jego
> reszta (pominieta przez ciebie) oznaczala by np, ze mozliwosc skretu w
> lewo na jezdni dwukierunkowej mozesz wykonac tylko majac linie srodkowa
> (tzw "pas") miedzy kolami samochodu (tam znajduje sie ow "srodek jezdni"
> o ktorym mowa w przepisie).[/color]

chyba sam go do konaca nie przeczytales...

Art. 22. 2. Kierujący pojazdem jest obowiązany zbliżyć się:
2) do środka jezdni lub na jezdni o ruchu jednokierunkowym do lewej
jej krawędzi - jeżeli zamierza skręcić w lewo.

ale tak to juz jest - jak samochod ma jechac / zblizyc sie do krawedzi
to oznacza prawy pas, jak np. rower ma jechac bliko krawedzi to
najlepiej po krawezniku ;)

[color=blue]
>
> Aczkolwiek dobrze, ze poruszyles ten watek. To jeszcze jeden dowod na
> to, iz obecnie obowiazujace przepisy nie uwzglednily "dorwania sie" do
> ruchu drogowego osob, ktorych rozumienie przepisow przerasta.[/color]

masz na mysli siebie?
[color=blue]
> ..nie - nie musi. Chcesz powiedziec, ze znasz np art 141 Prawa
> Bankowego? No to dawaj...[/color]

no coz, zdaje sobie sprawe, ze ravczej nie ma nikogo w tym kraju, kto
chociaz przeczytal wszystkie...
ale za zlamanie jakiegokolwiek sie odpowiada... czy sie to podoba, czy
nie!
pozostaje wiec skupic sie na tych, ktore nas dotycza... czyli no.
wyjezdzamy na droge publiczna - przegladamy PoRD i odpowiednie
rozporzadzenia ;)

[color=blue]
> ze jestes w stanie wyguglac nie watpie) ;) A potem wyjasnij, dlaczego
> uwazasz, iz musisz znac ten przepis. Oprocz tego oczywiscie, ze go
> wladza uchwalila..[/color]

nawet nie chce mi sie googlac ;)
[color=blue]
> ..kiedys bylo tak jak piszesz. Obecnie coraz wiecej starszych (np
> studentow) widuje w takich "akcjach". A oni na pewno sa juz pelnoletni..[/color]

...zapewne wiekszosc studentow ma prawo jazdy... i z tego powodu jezdza
niby bardziej przepisowo?

przeciez wystarczy popatrzyc jak to wyglada na drogach - np. sama
obecnosc policji powoduje, ze przepisy do glowy wchodza? ;) bo wtedy
jakos wszyscy zaczynaja zgodnie z nimi jezdzic? ;)

WS

On 9 Cze, 09:33, neuro <neu...@gmail.com> wrote:[color=blue]
> On Jun 7, 1:17*pm, Łaku <lak...@gazeta.pl> wrote:
>[color=green]
> > 2. Na Starowiślnej nie ma ścieżki tylko kontrpas. Rowerzysta w jednym
> > kierunku porusza się po kontrpasie, a w drugim po jezdni. Bo po
> > kontrpasie w obie strony nie może[/color]
>
> * *Po dupie a nie po kontrpasie. Na Starowiślnej w kier. PG jesty
> ścieżka rowerowa, oddzielona od jezdni metalowymi słupkami i
> pomalowana na odpowiedni kolor.
> Mogę zrobić zdjęcie, jeśli pamięć cię zawodzi.
>
> p.[/color]

To zrób. :) To że są słupki i jest pomalowane nie oznacza że jestto
ścieżka i jazda pod prąd kontrpasa jest nielegalna.
Kontrpas od ścieżki różni się zasadniczo szerokością - nie ma
wystarczająco dużo miejsca by bezpiecznie minęły się rowery.
Nie pouczaj innych w sprawach na których się nie znasz :)

On Jun 9, 9:46 am, Łaku <lak...@gazeta.pl> wrote:
[color=blue]
> To zrób. :) To że są słupki i jest pomalowane nie oznacza że jest to
> ścieżka i jazda pod prąd kontrpasa jest nielegalna.
> Kontrpas od ścieżki różni się zasadniczo szerokością - nie ma
> wystarczająco dużo miejsca by bezpiecznie minęły się rowery.
> Nie pouczaj innych w sprawach na których się nie znasz :)[/color]

Hahah, dobrze, że ty się znasz i podałeś jasną i przejrzystą
definicję: "różni się zasadniczo szerokością".
Brawo. A może jakiś przepis, co?
No dobra, nie jesteś kompetentny, więc ci pomogę:

"Rozporządzenie Ministra Transportu i Gospodarki Wodnej, Rozdział 9, §
47.
1. Szerokość ścieżki rowerowej powinna wynosić nie mniej niż:
1) 1,5 m - gdy jest ona jednokierunkowa,
2) 2,0 m - gdy jest ona dwukierunkowa,
3) 2,5 m - gdy ze ścieżki jednokierunkowej mogą korzystać piesi."
"(...)kontrapas rowerowy -pas rowerowy w jezdni ulicy jednokierunkowej
po jej lewej stronie, przeznaczony dla ruchu rowerów w kierunku
przeciwnym do obowiązującego wszystkie pojazdy,"

Gdzie tu widzisz zapis o "bezpiecznym mijaniu"? :>>>>

p.

WS pisze:[color=blue]
> On 9 Cze, 02:46, złoty <goldbr...@gazeta.pl> wrote:
>[color=green]
>> ..calkiem zwyczajnie. Umiesz czytac lecz.. nie rozumiesz tego co
>> czytasz. Przepis ten oznacza ni mniej, ni wiecej tylko tyle, bys nie
>> probowal skrecac w prawo z lewego pasa (z wyj. art 22.3). Gdybys
>> literalnie - jak to prezentujesz - chcial stosowac ow przepis, to jego
>> reszta (pominieta przez ciebie) oznaczala by np, ze mozliwosc skretu w
>> lewo na jezdni dwukierunkowej mozesz wykonac tylko majac linie srodkowa
>> (tzw "pas") miedzy kolami samochodu (tam znajduje sie ow "srodek jezdni"
>> o ktorym mowa w przepisie).[/color]
>
> chyba sam go do konaca nie przeczytales...
>
> Art. 22. 2. Kierujący pojazdem jest obowiązany zbliżyć się:
> 2) do środka jezdni lub na jezdni o ruchu jednokierunkowym do lewej
> jej krawędzi - jeżeli zamierza skręcić w lewo.
>[/color]

...no i wlasnie o tym pisalem
[color=blue]
> ale tak to juz jest - jak samochod ma jechac / zblizyc sie do krawedzi
> to oznacza prawy pas, jak np. rower ma jechac bliko krawedzi to
> najlepiej po krawezniku ;)
>[/color]

....nieprawda. Zwroc uwage, ze ustawodawca nie okreslil konkretnej
odleglosci od krawedzi jezdni (np. max 10 cm od kraweznika). W swej
naiwnosci liczyl na rozsadek uzytkownikow drog. Z przykroscia powiem, iz
jesli chodzi o spora czesc rowerzystow - mocno sie przeliczyl :) A
szkoda... bo to rzutuje i na pozostalych fanow dwoch kolek. Powtorze
ponownie: wyprzedzanie/omijanie pojazdu sygnalizujacego skret w prawo
przez rowerzyste, z prawej strony swiadczy li tylko i wylacznie o
niedorozwoju umyslowym rowerzysty. Tacy osobnicy winni byc za wszelka
cene wyeliminowani z ruchu drogowego dla bezpieczenstwa ich samych oraz
pozostalych uczestnikow ruchu drogowego..

A.

On Thu, 10 Jun 2010 00:05:48 +0200, złoty <goldbrave@gazeta.pl> wrote:
[color=blue]
>odleglosci od krawedzi jezdni (np. max 10 cm od kraweznika). W swej
>naiwnosci liczyl na rozsadek uzytkownikow drog. Z przykroscia powiem, iz
>jesli chodzi o spora czesc rowerzystow - mocno sie przeliczyl :) A[/color]

Przyganial kociol garnkowi :-D
Jakos nie widze tych ciagow aut jadacych przy samym krawezniku. (
rozumiem, dziury, studzienki i inne gwozdzie etc)

pozdr
newrom
--
DT 125 - czy aby nie za mocny ? :-)
JUPPI! Admini tego foróma som wielcy!
[url]http://demotivation.ru/yjmid8jxapprpic.html[/url]

On 10 Cze, 00:05, złoty <goldbr...@gazeta.pl> wrote:[color=blue]
> WS pisze:[color=green][color=darkred]
> >> ..calkiem zwyczajnie. Umiesz czytac lecz.. nie rozumiesz tego co
> >> czytasz.
>>>> Gdybys literalnie - jak to prezentujesz - chcial stosowac ow przepis, to jego
> >> reszta (pominieta przez ciebie) oznaczala by np, ze mozliwosc skretu w
> >> lewo na jezdni dwukierunkowej mozesz wykonac tylko majac linie srodkowa
> >> (tzw "pas") miedzy kolami samochodu (tam znajduje sie ow "srodek jezdni"
> >> o ktorym mowa w przepisie).[/color][/color][/color]

[color=blue][color=green]
> > Art. 22. 2. Kierujący pojazdem jest obowiązany zbliżyć się:
> > * *2) do środka jezdni lub na jezdni o ruchu jednokierunkowym do lewej
> > jej krawędzi - jeżeli zamierza skręcić w lewo.[/color]
>
> ..no i wlasnie o tym pisalem
>[/color]

hm... no to chba faktycznie nie rozumiem, co czytam ;)

uprzejmie prosze o informacje jak z:

"Kierujący pojazdem jest obowiązany zbliżyć się do środka jezdni "

mozna(nalezy?) wywnioskowac, ze powinien jak to napisales "mozesz
wykonac tylko majac linie srodkowa[color=blue][color=green][color=darkred]
> >> (tzw "pas") miedzy kolami samochodu" ??? :)[/color][/color][/color]

WS

PS. pytania dodatkowe:
1. czy jak sie zblizasz do prawej krawedzi to kraweznik masz miedzy
kolami? ;)
2. jak wiadomo z lekcji matematyki na poziomie szk. podst. jesli
dotkniemy tej lini kolami, to odleglosc linia - pojazd bedzie zero,
czy majac ja miedzy kolami bedzie mniejsza? ;)

WS pisze:
[color=blue]
>
> hm... no to chba faktycznie nie rozumiem, co czytam ;)
>
> uprzejmie prosze o informacje jak z:
>
> "Kierujący pojazdem jest obowiązany zbliżyć się do środka jezdni "
>
> mozna(nalezy?) wywnioskowac,[/color]

....calkiem zwyczajnie: skoro z przepisu mowiacego ktory pas/czesc jezdni
nalezy zajac wykonujac skret w prawo mozna jakims cudem wywnioskowac, iz
przygotowujac sie do tego manewru trzeba trzec prawym kolem o kraweznik
by bron Boze nie mogl sie tam wcisnac rowerzysta, skret w lewo nalezy
wykonywac majac pasy miedzy kolami. Logika ta sama.. ;)

A.

złoty wrote:[color=blue]
> ...nieprawda. Zwroc uwage, ze ustawodawca nie okreslil konkretnej
> odleglosci od krawedzi jezdni (np. max 10 cm od kraweznika). W swej
> naiwnosci liczyl na rozsadek uzytkownikow drog. Z przykroscia powiem, iz
> jesli chodzi o spora czesc rowerzystow - mocno sie przeliczyl :) A
> szkoda... bo to rzutuje i na pozostalych fanow dwoch kolek. Powtorze
> ponownie: wyprzedzanie/omijanie pojazdu sygnalizujacego skret w prawo
> przez rowerzyste, z prawej strony swiadczy li tylko i wylacznie o
> niedorozwoju umyslowym rowerzysty. Tacy osobnicy winni byc za wszelka
> cene wyeliminowani z ruchu drogowego dla bezpieczenstwa ich samych oraz
> pozostalych uczestnikow ruchu drogowego..
>
>[/color]

Przypuszczam, że gdybyś wykonał manewr prawidłowo (czyli faktycznie
zbliżył się do prawej krawędzi jezdni, np. na odległość 1.5m), żaden
rowerzysta nie zaryzykowałby wyprzedzania Ciebie (chyba że cyrkowiec). Z
tego, co piszesz, wnioskuję, że jeździsz jak 80% krakowskich kierowców
(którzy yariską ,,zawijają" jakby mieli jeszcze 2 przyczepy, przez co
nie da się ich np. ominąć z prawej strony, gdy skręcają w lewo. Obejrzyj
sobie program ,,Jedź bezpiecznie" -- w każdym odcinku pokazują tam
przynajmniej jednego takiego delikwenta).

A co powiesz o kondycji umysłowej kierowców, którzy przy prędkości
40km/h widząc mnie z odległości np. 50m sygnalizującego skręt w lewo
(dla ułatwienia: jadę rowerem na drodze o jednym pasie ruchu w każdą
stronę) wyprzedzają mnie?

Pozdr,
J

htoft pisze:
[color=blue]
>
> Przypuszczam, że gdybyś wykonał manewr prawidłowo (czyli faktycznie
> zbliżył się do prawej krawędzi jezdni, np. na odległość 1.5m)[/color]

....no to podrzucaj ten przepis PoRD nakazujacy owe 1,5 m do prawej
krawedzi jezdni. Jak podasz - pogadamy o prawidlowym wykonywaniu manewrow :)
[color=blue]
>, żaden
> rowerzysta nie zaryzykowałby wyprzedzania Ciebie (chyba że cyrkowiec).[/color]

....heh - malo wiesz o zyciu jeszcze. Ja juz widzialem nawet rowerzystow
przepychajacych sie z prawej strony aut, gdzie odpychali sie noga od
kraweznika, gdyz "w pionie" sie nie miescili. Musisz wiecej
pojezdzic/pozyc :)
[color=blue]
> Z
> tego, co piszesz, wnioskuję, że jeździsz jak 80% krakowskich kierowców[/color]

....a z tego co ty piszesz wnioskuje, ze jestes homoseksualista ze
sklonnosciami pedofilskimi. No tosmy sobie sie powymieniali
argumentami... rotfl
[color=blue]
> A co powiesz o kondycji umysłowej kierowców, którzy przy prędkości
> 40km/h widząc mnie z odległości np. 50m sygnalizującego skręt w lewo[/color]

....ze musza byc w szoku. Ostatniego rowerzyste SYGNALIZUJACEGO SKRET
widzialem sporo lat temu. Kiedys, to choc dzieciaki jeszcze
sygnalizowaly... ale tez im przeszlo. Ponoc to teraz niemodne. Jesli
faktycznie sygnalizujesz skrety - jestem pelen uznania. Serio.

A.

złoty wrote:[color=blue]
> htoft pisze:
>[color=green]
>>
>> Przypuszczam, że gdybyś wykonał manewr prawidłowo (czyli faktycznie
>> zbliżył się do prawej krawędzi jezdni, np. na odległość 1.5m)[/color]
>
> ...no to podrzucaj ten przepis PoRD nakazujacy owe 1,5 m do prawej
> krawedzi jezdni. Jak podasz - pogadamy o prawidlowym wykonywaniu
> manewrow :)[/color]

Mnie wystarczy, że te 1.5 m to pół pasa -- wystarczająco, żeby widzieć,
czy ktoś skręca, czy nie, nawet jeśli nie włączył kierunkowskazu.
[color=blue]
>[color=green]
>> , żaden rowerzysta nie zaryzykowałby wyprzedzania Ciebie (chyba że
>> cyrkowiec).[/color]
>
> ...heh - malo wiesz o zyciu jeszcze. Ja juz widzialem nawet rowerzystow
> przepychajacych sie z prawej strony aut, gdzie odpychali sie noga od
> kraweznika, gdyz "w pionie" sie nie miescili. Musisz wiecej
> pojezdzic/pozyc :)
>[/color]

Sam tak robię, ale tylko przy OMIJANIU, a nie wyprzedzaniu.
[color=blue][color=green]
>> A co powiesz o kondycji umysłowej kierowców, którzy przy prędkości
>> 40km/h widząc mnie z odległości np. 50m sygnalizującego skręt w lewo[/color]
>
> ...ze musza byc w szoku. Ostatniego rowerzyste SYGNALIZUJACEGO SKRET
> widzialem sporo lat temu. Kiedys, to choc dzieciaki jeszcze
> sygnalizowaly... ale tez im przeszlo. Ponoc to teraz niemodne. Jesli
> faktycznie sygnalizujesz skrety - jestem pelen uznania. Serio.
>[/color]

Tośmy się nie spotkali jeszcze w takim razie. I oby tak pozostało.

Pozdr,
J

On 10 Cze, 20:28, złoty <goldbr...@gazeta.pl> wrote:
[color=blue]
> ...ze musza byc w szoku. Ostatniego rowerzyste SYGNALIZUJACEGO SKRET
> widzialem sporo lat temu. Kiedys, to choc dzieciaki jeszcze
> sygnalizowaly... ale tez im przeszlo. Ponoc to teraz niemodne. Jesli
> faktycznie sygnalizujesz skrety - jestem pelen uznania. Serio.[/color]

Bez przesady. Choćby wczoraj pedałując późnym wieczorem, widzialem
wielu rowerzystów machających łapą przed skrętem.
Nie wiem kto uznał, że sygnalizacja skrętu łapą jest nieobowiązkowa,
ale by "ponurym skurwysynem" ((c) por. Borewicz).
Ja dodatkowo macham dłonią - to działa nieco bardziej hipnotycznie na
kierowców ;)
Za to z grubsza 80% jeździ po zmroku bez jakiegokolwiek oświetlenia.
Miałem ochotę zatrzymać się i zjebać takich sukinsynów równo.

pozdr,
p.

On 9 Cze, 07:56, new...@spamcom.com wrote:
[color=blue][color=green]
> >Zw aszcza tych dw ch palant w jad cych pod pr d na jednokierunkowej ,
> >kt rzy wyskoczyli mi dzi zza winkla.[/color]
>
> Ja tu ogolnie, a Ty szczegolnie. Tez moge opisywac debili
> 'niewidzialempana' przez ktorych moglem zginac, albo przynajmniej sie
> poobijalem. Zajechania, wymuszenia - baaardzo czeste zjawisko. Ale
> ostatnio jest coraz lepiej, a uprzejmi kierowcy ustepujacy miejsca w
> korku to juz raczej norma niz sensacja.[/color]

Rowerzystom i innym uczestnikom ruchu zachowującym zasady
przyzwoitości pomaga się w miarę możliwości. Do niedawna wydawało mi
się to żelazną , choć niepisaną regułą.
[color=blue]
>[color=green]
> > I wtedy kto b dzie mia przesrane.[/color]
>
> Niestety bedziesz to takze Ty :([/color]

Owszem. Raz przespacerowałem się na Szeroką w celu złożenia zeznań.
Obaj ... no nie wiem jakiego słowa urzyć... przez 40 godzin roboczych
będą sprzątać psie kupy z trawników.
PS Gdybym jechał cięższym pojazdem, została by z nich mokra plama. W
tak ewidentnym przypadku , na wyrzuty sumienia z mojej strony nie
licz. Udowodnienie winy obu łajz na rowerach ( przez szacunek dla
normalnych użytkowników rowerów tak ich nazywam) zajęło mi 3 minuty.
Policji 15 ale oni mają ogrom kwitów do wypełnienia.
Gdybym ich zabił , pewnie przedłużyło by się do godziny.
Trzeba by ściągać lekarza.
Jeżeli masz złudzenia , to już kilkakrotnie byłem świadkiem takich
sytuacji jako sanitariusz w pogotowiu. Policja a dawniej milicja jakoś
nie podziela poglądu że "rower to wolność- od myślenia"
Pzdro Marcin

On Thu, 10 Jun 2010 15:58:55 -0700 (PDT), "dagon0@vp.pl"
<dagon0@vp.pl> wrote:
[color=blue]
>tak ewidentnym przypadku , na wyrzuty sumienia z mojej strony nie
>licz.[/color]

Znam dwie osoby ktore braly udzial w wypadku ze skutkiem smiertelnym.
Obydwie mialy przesrane i baaardzo dlugo mialy 'wyrzuty sumienia'
chociaz nie bardzo mialy wplyw na zdarzenie (AFAIR wtargniecie
podpitego gnoja, w drugim wypadku wyjazd z parkingu pod kjapa wprost
pod kola - tez pod wplywem).
Moze Ty bys sie nie przejal, a moze tak Ci sie tylko wydaje.

pozdr
newrom
--
DT 125 - czy aby nie za mocny ? :-)
JUPPI! Admini tego foróma som wielcy!
[url]http://demotivation.ru/yjmid8jxapprpic.html[/url]

On 11 Cze, 07:33, new...@spamcom.com wrote:

[color=blue]
>
> Znam dwie osoby ktore braly udzial w wypadku ze skutkiem smiertelnym.
> Obydwie mialy przesrane i baaardzo dlugo mialy 'wyrzuty sumienia'
> chociaz nie bardzo mialy wplyw na zdarzenie (AFAIR wtargniecie
> podpitego gnoja, w drugim wypadku wyjazd z parkingu pod kjapa wprost
> pod kola - tez pod wplywem).
> Moze Ty bys sie nie przejal, a moze tak Ci sie tylko wydaje.[/color]

Dwie osoby to jednak maluteńka próbka. Też znam osoby , które mają do
dziś traumę z powodu nie przez nich zawinionych zdarzeń. Po dwudziestu
i więcej latach. Jednak większość szybciutko się otrząsnęła.. Co do
siebie mam pewność popartą doświadczeniem, nie chodziło tu z resztą o
wypadek drogowy. ale wybacz , więcej na ten temat pisał nie będę.
Niemniej sytuację kiedy ktoś dzięki własnej głupocie usiłuje popełnić
samobójstwo ładując mi się na ten przykład pod koła , nieodmiennie
mnie denerwują. A że w wykonaniu łajz na rowerach takich zachowań
widzę multum , to i nie dziw się , że próba ideologicznego
podbudowania takich zachowań skłania mnie do nieco emocjonalnej
reakcji.
PS kierowcy zachowujący się jak idioci denerwują mnie nieporównywalnie
bardziej , ale też występują rzadziej. I nie organizują kampanii dla
zalegalizowania swoich zachowań. Poza tym , to jest wątek o rowerach
Pozdro Marcin

neuro wrote:[color=blue]
> On 10 Cze, 20:28, złoty <goldbr...@gazeta.pl> wrote:
>
> Nie wiem kto uznał, że sygnalizacja skrętu łapą jest nieobowiązkowa,
> ale by "ponurym skurwysynem" ((c) por. Borewicz).
> Ja dodatkowo macham dłonią - to działa nieco bardziej hipnotycznie na
> kierowców ;)[/color]

To nie o to chodzi, że sygnalizacja jest nieobowiązkowa, tylko po prostu
ktoś zapomniał dopisać, w jaki sposób rowerzysta ma sygnalizować skręt
(nie ma przecież świateł, które do tego mogłyby służyć). W szczególności
mógłby sygnalizować np. poprzez mrugnięcie okiem albo okrzykiem: ,,hura!".
[color=blue]
> Za to z grubsza 80% jeździ po zmroku bez jakiegokolwiek oświetlenia.
> Miałem ochotę zatrzymać się i zjebać takich sukinsynów równo.
>[/color]

So do I.

Pozdr,
J

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rebeccafierce.htw.pl
  •  
    Copyright Š 2006 MySite. Designed by Web Page Templates