|
|
|
wyjÄ
tkowa |
|
|
> Dnia 25 cze 2009 w liście[color=blue] > [news:67c0.0000019f.4a42ad84@newsgate.onet.pl] > [robert@mailinator.com] napisał(a): >[color=green] > > Na krótkim odcinku, przy bezwietrznej pogodzie.[/color] > > Jak na amatora jeżdżę na szosie przynajmniej dwa razy w tygodniu po 50- > 100 km i nigdy na prostej (płaski teren, bez jazdy za tirem) nie miałem > więcej niż 50-55 km/h. Oczywiście w peletonie zawodowcy potrafią z taką > prędkością ciągnąć długie kilometry, ale nie jest to prędkość dostępna > dla zwykłych ludzi, czyt. nie szprycujących się. Gdybyś napisał 35-40 > km/h na odcinku, powiedzmy, 10 km, to jest to jakaś realna szybkość dla > średnio rozjeżdżonego człowieka. Ale twierdzenie, że "rowerem szosowym > (kolarzówką) 60 km/h po prostej to również żaden wyczyn" jest sporym > nadużyciem. Chyba, że chodziło ci o osiągnięcie takiej prędkości, a nie > utrzymanie jej.[/color]
Tak, dokładnie o osiągnięcie. Wiadomo że się jej nie utrzyma.
50 to po prostej na trekkingu, więc myślę że w przypadku szosówki będzie te 60, tym bardziej że ukształtowanie kierownicy umożliwia pochylenie i zmniejszenie oporu powietrza.
-- Wysłano z serwisu OnetNiusy:
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plrebeccafierce.htw.pl
|
|
|