Manufaktura sklep C & A PODGLĄDACZE !!

Menu
 
wyjątkowa
Uważajcie na sklep C&A w Manufakturze. Zaznaczam że sprawa dotyczy tylko
jednego sklepu a nie całej Manufaktury.
Kamery ochrony w sklepie odzieżowym C & A ustawione są na przymierzalnie
tak, aby pracownicy ochrony mogli obserwować rozebrane osoby.
Zwróćcie uwagę że kamery skierowane są z sufitu na lustra znajdujące się w
kabinach w taki sposób że obserwować mogą z obu stron niczego nie
podejrzewającą osobę. Rozumiem że w sklepach jest monitoring ale podglądanie
przymierzających to już gruba przesada.
Jak pokazałem mojej dziewczynie kamerę ręką i wyjaśniłem jej że odbicie w
lustrze jest obserwowane wyszedł z zaplecza Pan z ochrony, powiedział do
Pani nadzorującej przebieralnie "uważaj na nich bo patrzył w kamerę" i Pani
zaczęła nas pilnować :) Powiedział to na tyle głośno że ja stojąc około 3
metrów od rozmówców dokładnie słyszałem co powiedział.

Nie muszę chyba mówić że nie dokonałem żadnego zakupu w tym sklepie i już
się tam nie pojawię. Kurtka była ładna ale dla zasady nie kupiłem.

Ciekawe czy już jest w internecie połączenie z kamerami lub czy pojawiają
się filmiki.



Stefanizator <stefanizator@poczta.fm> napisał(a):
[color=blue]
> Kamery ochrony w sklepie odzieżowym C & A ustawione są na przymierzalnie
> tak, aby pracownicy ochrony mogli obserwować rozebrane osoby.[/color]

Tos Ameryki nie odkryl.
Ja znam co najmniej kilka takich sklepow.
Jestem ponadto gotow sie zalozyc, ze w KAZDYM podgladaja przymierzalnie, ale
tylko w niektorych w sposob widoczny dla klienta. Nieładne to tak samo, jak
kradziez. Widocznie w przymierzalniach duzo towaru "ginelo".
Z takich ciekawostek - to sa tez kamery na basenie na Rzgowskiej. w obu
szatniach. I maja szeroki kat widzenia, skoro sa tylko po dwie na
pomieszczenia. Wideo idzie do kantorku ochrony na dole. Nie wierzycie?
Sprawdzcie :) Az sie dziwie, ze zaden student wsinf nie zapuscil ich do
netu.... przeciez pracuja tez na plywalni...

--

[color=blue]
> Ja znam co najmniej kilka takich sklepow.[/color]

Moze znasz, moze nie znasz. Dawaj je tutaj :)

--
Jarek

Może i Ameryki nie odkryłem ale myślę że coś takiego należy piętnować. Idę
do sklepu który nie jest najtańszy, nie liczę na żadne promocję i nie
targuję się przy płaceniu. Tym samym zgadzam się na wyższą cenę mając
nadzieje że z jakiś powodów jest lepiej, że może dostanę lepszą obsługę lub
odrobinę uprzejmości a jestem traktowany w sposób arogancki (rozmowa
ochroniarza ze sprzedawczynią w taki sposób abym to usłyszał)
Czy tak mają być traktowani klienci w sklepach za swoje pieniądze ?
Sklepikarze żyją z nas klientów a nie potrafią się nimi zająć w taki sposób
aby to do nich właśnie klient skierował pierwsze kroki w poszukiwaniu
kolejnego ubioru. Czasy kiedy klient był tak traktowany bezpowrotnie minęły
(mam nadzieję) więc nadeszła pora na zmianę postępowania. Nie może być tak
żeby ochroniarz idiota pozbawiał swojego pracodawcę klientów bo nie potrafi
powstrzymać emocji i emanuje niechęcią a wręcz wrogością do klienta, To
wszystko z jego strony tylko z tego powodu że nie może sobie podglądać bo
jakiś wredny klient patrzy mu w kamerę. Ciekawe czy jego szef czytając teraz
te wiadomości jest zadowolony ze swojego personelu skoro znalazł się ktoś
kto opisał swoje niemiłe przeżycie w jego sklepie. Ja bym taki personel
wywalił na zbity pysk skoro nie dba o interes firmy w której pracuje i która
daje mu jeść.

Ps. adam adasco, Jak znasz co najmniej kilka sklepów to podaj nazwy, chyba
że Tobie odpowiada takie traktowanie.

[color=blue]
> Tos Ameryki nie odkryl.
> Ja znam co najmniej kilka takich sklepow.
> Jestem ponadto gotow sie zalozyc, ze w KAZDYM podgladaja przymierzalnie,[/color]
ale[color=blue]
> tylko w niektorych w sposob widoczny dla klienta. Nieładne to tak samo,[/color]
jak[color=blue]
> kradziez. Widocznie w przymierzalniach duzo towaru "ginelo".
> Z takich ciekawostek - to sa tez kamery na basenie na Rzgowskiej. w obu
> szatniach. I maja szeroki kat widzenia, skoro sa tylko po dwie na
> pomieszczenia. Wideo idzie do kantorku ochrony na dole. Nie wierzycie?
> Sprawdzcie :) Az sie dziwie, ze zaden student wsinf nie zapuscil ich do
> netu.... przeciez pracuja tez na plywalni...
>
> --
> ->[/color]



-może troszeczkę z innej strony...
ale współczuję ludziom których
stać jeszcze na wywalanie kasy
w lustrzanych salunach w dobie
gdy kupienie dziś chińskiej podkoszulki
to już ekstrawagancja!
-budują wam te wszystkie świątynie
aby was DOIĆ mili klienci!
-czas się otrzeźwić bo pijawy
atakują!
-(i wiem że czasami trzeba gacie kupić
bo zła ta nasza polska aura)

s/


-czas się otrzeźwić bo pijawy
atakują!
-(i wiem że czasami trzeba gacie kupić
bo zła ta nasza polska aura)

Co w związku z tym proponujesz?

myśleć..


Użytkownik "Sergio Mendes" <wasze@.pl> napisał w wiadomości
news:ei26mm$p3i$1@inews.gazeta.pl...
myśleć..

Powiadasz?

Ja uawzam, ze w wiekszosci naszych sklepow postepowanie ochrony jest
nieodpowiednie. Kilkanascie razyrobilem zakupy w hipermaketach w USA nie
bede podaal nazw ale byly to duze sieci i mozna tam bylo wejsc z torba
pelna zakupow i nik nie kazal zostaiac nic w punkcie obslugi klienta a u
nas czlowik wchodzi sobie z pustym plecaczkiem a tu zaraz aki palant
"ochroniaz" wrzeszczy, ze plecaki trzeba zostawiac w punkcie oblugi nie
wazne, ze mozna wejsc z wieksza torba przewieszona na ramieniu takiemu
typowi nie da sie rzetlumaczyc. I jeszcze jedno w zadnym sklepie
(przynajmniej w tych w ktorych ja bylem w USA) zaden koszyk typu wozek
nie byl nigdzie przpinany i nie trzeba bylo wladac zadnej monety by z
niego krzystac.
To nie dziwmy sie, ze nasi sklepowi "ochroniaze" instaluja kamery bo
skoro nie umieja upilnowac bez elektroniki bo wtedy trzeba sie a chodzic
i napracowac to szprycuja sklepy kamerami a zlodziej i tak o tym wie i
jak chce to i tak ukradnie
adam adasco wrote:[color=blue]
> Stefanizator <stefanizator@poczta.fm> napisał(a):
>[color=green]
>> Kamery ochrony w sklepie odzieżowym C & A ustawione są na przymierzalnie
>> tak, aby pracownicy ochrony mogli obserwować rozebrane osoby.[/color]
>
>
> Tos Ameryki nie odkryl.
> Ja znam co najmniej kilka takich sklepow.
> Jestem ponadto gotow sie zalozyc, ze w KAZDYM podgladaja przymierzalnie, ale
> tylko w niektorych w sposob widoczny dla klienta. Nieładne to tak samo, jak
> kradziez. Widocznie w przymierzalniach duzo towaru "ginelo".
> Z takich ciekawostek - to sa tez kamery na basenie na Rzgowskiej. w obu
> szatniach. I maja szeroki kat widzenia, skoro sa tylko po dwie na
> pomieszczenia. Wideo idzie do kantorku ochrony na dole. Nie wierzycie?
> Sprawdzcie :) Az sie dziwie, ze zaden student wsinf nie zapuscil ich do
> netu.... przeciez pracuja tez na plywalni...
>[/color]

> nieodpowiednie. Kilkanascie razyrobilem zakupy w hipermaketach w USA nie[color=blue]
> bede podaal nazw ale byly to duze sieci i mozna tam bylo wejsc z torba
> pelna zakupow i nik nie kazal zostaiac nic w punkcie obslugi klienta[/color]

jakis czas temu kumpel pytal w jednym z marketow w Londynie, gdzie ma
zostawic torbe z zakupami z poprzedniego sklepu. Ochroniarz przez dluzsza
chwile nie mogl zrozumiec o co chodzi, a kwestia jezyka nie byla tu
problemem ;)

--
Jarek

Kupuj więcej gówniane chińskie produkty a niedługo nikt w Polsce nie będzie
miał pracy, wspomaganie żółtków prowadzi do ich rozwoju i niczego więcej.
Trzeba tępić i olewać chińszczyznę ile wlezie bo takie zakupy spowodują że
padnie całkowicie polski "mały przemysł" i pozostanie nam tylko chińskie
gówno a wtedy żółtki podniosą ceny i nie będziesz miał wyjścia ani wyboru
polskie czy chińskie. Wystarczy że polski rząd jest na tyle krótkowzroczny i
nie nakłada zaporowych ceł na te żółte produkty, my nie musimy się z tym
zgadzać czyli nie musimy kupować. Dobrze radzę, nie kupujmy bo kiedyś
zapłaczemy sami nad swoim losem który sami sobie właśnie gotujemy.

Precz z żółtymi towarami !!
Polski produkt = praca dla Polaka
Chiński produkt = głodówka dla Polaka
Wybór należy na szczęście do Polaka

Użytkownik "Sergio Mendes" <wasze@.pl> napisał w wiadomości
news:ei221u$99a$1@inews.gazeta.pl...
-może troszeczkę z innej strony...
ale współczuję ludziom których
stać jeszcze na wywalanie kasy
w lustrzanych salunach w dobie
gdy kupienie dziś chińskiej podkoszulki
to już ekstrawagancja!
-budują wam te wszystkie świątynie
aby was DOIĆ mili klienci!
-czas się otrzeźwić bo pijawy
atakują!
-(i wiem że czasami trzeba gacie kupić
bo zła ta nasza polska aura)

s/

Stefanizator wrote:[color=blue]
> jakiś wredny klient patrzy mu w kamerę. Ciekawe czy jego szef czytając teraz
> te wiadomości jest zadowolony ze swojego personelu skoro znalazł się ktoś
> kto opisał swoje niemiłe przeżycie w jego sklepie. Ja bym taki personel
> wywalił na zbity pysk skoro nie dba o interes firmy w której pracuje i która
> daje mu jeść.
>[/color]

zawsze w przypadku aroganckiej obslugi (jezeli sie chce, ma ochote bo
troche zachodu moze to kosztowac) mozna poprosic kierownika
sklepu/zmiany i powiedizec o zajsciu. Mozna napisac to na papierze i
wyslac do przedstawicielstwa na Polske. Prawdopodobnie wiele sie nie
zdarzy, ale trzeba dawac informacje zwrotna (no i musi sie chciec. Mi
niestety raczej sie nie chce).

W sklepie Go Sport na Włokniarzy chamski ochroniarz odpyskowal
nieuprzejmie na uwage, ze nie bede zostawial plecaka w kasie, bo ktos
moze mnie tam okrasc. Mina mu zrzedla gdy poprosilem kierownika i byl
zaklopotany. Kieorwnik podziekowal za zwrocenie uwagi. Nie wiem czy to
cos zmienilo w jego zyciu, ale moze czasem warto sie pouzerac. A ja w
Go sporcie na pewno zakupow robic nie bede i nikomu nie polece.
Zenujaca jest dla mnie koniecznosc zostawiania rzeczy gdziekolwiek.
Przeciez z kontrabasem do sklepu sie nie chodzi.

pzdr.
Andrzej

--
[url]www.codzienne.com[/url]

JBart wrote:[color=blue][color=green]
>> nieodpowiednie. Kilkanascie razyrobilem zakupy w hipermaketach w USA nie
>> bede podaal nazw ale byly to duze sieci i mozna tam bylo wejsc z torba
>> pelna zakupow i nik nie kazal zostaiac nic w punkcie obslugi klienta[/color]
>
> jakis czas temu kumpel pytal w jednym z marketow w Londynie, gdzie ma
> zostawic torbe z zakupami z poprzedniego sklepu. Ochroniarz przez dluzsza
> chwile nie mogl zrozumiec o co chodzi, a kwestia jezyka nie byla tu
> problemem ;)
>[/color]
No wlasnie niby jestesmy w UE a jednak daleko nam by tab byc :(


Użytkownik "Sergio Mendes" <wasze@.pl> napisał w wiadomości
news:ei221u$99a$1@inews.gazeta.pl...
-może troszeczkę z innej strony...
ale współczuję ludziom których
stać jeszcze na wywalanie kasy
w lustrzanych salunach w dobie
gdy kupienie dziś chińskiej podkoszulki
to już ekstrawagancja!
-budują wam te wszystkie świątynie
aby was DOIĆ mili klienci!
-czas się otrzeźwić bo pijawy
atakują!
-(i wiem że czasami trzeba gacie kupić
bo zła ta nasza polska aura)

Dobrze mowisz, niestety...Ale taka prawda. Asortyment tandetny, do kupienia
za 1/4 ceny np. na rynkach. Kazdy bubel mozna opchnac wystarczy tylko ladna
podloga, halogeniki, piekne stojaki, ladne sprzedawczynie i nawet pudelko
zapalek mozna sprzedac za 100 zl...Wiadomo, ze sklepy z galerii czy z Manu
placa olbrzymie pieniadze za dzierzawe miejsca, wiec ceny tez maja
wywindowane w kosmos...

I jeszcze jedno w zadnym sklepie[color=blue]
> (przynajmniej w tych w ktorych ja bylem w USA) zaden koszyk typu wozek nie
> byl nigdzie przpinany i nie trzeba bylo wladac zadnej monety by z niego
> krzystac.[/color]

Dziwisz sie? U nas trzeba bo juz by wozkow nie bylo po tygodniu

wydaje mi się
[color=blue]
> Kupuj więcej gówniane chińskie produkty [/color]

żeś nabzdyczon
[color=blue]
> Precz z żółtymi towarami !!
> Polski produkt = praca dla Polaka
> Chiński produkt = głodówka dla Polaka
> Wybór należy na szczęście do Polaka[/color]

zjechał z temata ....

mimo to pozdrawiam
i radzę powtórnie - nie łaź tam,
gdzie cię obedrą z czci i kasy

s/

JBart napisał(a):[color=blue]
> jakis czas temu kumpel pytal w jednym z marketow w Londynie, gdzie ma
> zostawic torbe z zakupami z poprzedniego sklepu. Ochroniarz przez dluzsza
> chwile nie mogl zrozumiec o co chodzi, a kwestia jezyka nie byla tu
> problemem ;)[/color]

Ja bylem pod ogromnym wrazeniem "Self checkout" w Tesco w Irlandii,
gdzie nikomu nie przyszloby do glowy, zeby orznac sklep na ilosci
kupionych bulek czy ogorkow.

--
Mateusz Papiernik, Maticomp Webdesign
[email]mati@maticomp.net[/email], [url]http://www.maticomp.net[/url]
"One man can make a difference" - Wilton Knight

Cytaty do ktorych się odnoszę:
Sergio Mendes,
Kupuj więcej gówniane chińskie produkty

żeś nabzdyczon

i radzę powtórnie - nie łaź tam,
gdzie cię obedrą z czci i kasy

Jacobs,
Wiadomo, ze sklepy z galerii czy z Manu
placa olbrzymie pieniadze za dzierzawe miejsca, wiec ceny tez maja
wywindowane w kosmos...

Moja odpowiedź:

Sergio Mendes i Jacobs,
Niestety ale przy całym szacunku do Waszego zdania w tym temacie nie mogę
się zgodzić. Porównajcie ceny towarów w innych sklepach i na rynku to się
zdziwicie. Różnica cenowa jest niewielka a różnica jakościowa to przepaść.
Nie można również pominąć kwestii gwarancji na towar, na rynku nie masz
żadnej gwarancji a w sklepie masz.
Czas uzmysłowić sobie że nas biednych ludzi nie stać na tanie gówno.
Porównajmy sobie np. chińskie polówki (koszulki typu polo), kupujesz jedną
sztukę za 5 zł i nosisz ją do pierwszego prania - po praniu ona nadaje się
na śmietnik bo się porozciąga, zrobi się przejrzysta i nie ma wyglądu więc
szkoda proszku i płynu. Z powodu marnej jakości musisz kupić takich polówek
około 6 sztuk na sezon letni i nie wiesz czy do końca sezonu Ci wystarczy
(chyba że nie ważny jest dla Ciebie wygląd ubrania)
I dla porównania powiedzmy polówka z markowego sklepu za 30 zł - pierzesz ją
kilkanaście razy i nadal wyglądasz jak człowiek, nie robi się przejrzysta
ani porozciągana w każdą stronę. Nosisz ją w tym sezonie i masz ją jeszcze
co najmniej na kolejny sezon. Cały czas wyglądasz jak człowiek.

Jaki wynik ? sami sobie odpowiedzcie. Mój wybór jest prosty - kupuję lepszy
towar który relatywnie wychodzi mnie dużo taniej niż kupując kilka sztuk
marnej jakości.

Odwiedźcie sklepy markowe i sprawdźcie ceny, można się zdziwić.

Ps. Jacobs, w sprawie wózków marketowych

Cytuję: "Dziwisz się? U nas trzeba bo już by wózków nie było po tygodniu"

Z tą Twoją wypowiedzią również się nie zgadzam. W TESCO na Widzewie wózki są
bez monety od dłuższego już czasu i jakoś nie giną. Jak ktoś chce podwędzić
wózek to go podwędzi bo złotówka nie stanowi znacznego zastawu za wózek,
poza tym, jeśli ukradnie wózek to ze swoją złotówką i w domu sobie ją
wydobędzie.
Zapewne sam czasami odwiedzasz markety więc nasuwa mi się pytanie: czy
kiedykolwiek sam podwędziłeś wózek ? czy znasz kogoś kto to zrobił ? Bardzo
surowo oceniasz nas Polaków i wydaje mi się że trochę na wyrost. Nie
rozsiewajmy sami o sobie złego zdania. Ja odwiedzam markety dość często i
czuję się trochę urażony Twoją oceną. Ja nie znam ani jednej osoby która
podwędziła wózek sklepowy, widziałem tylko jednego osobnika grzebiącego w
puszkach (puchacza) który używał w/w pojazdu do transportu swoich skarbów
ale ten osobnik chyba nie może być wykładnią.

Ale się napisałem :)
Pozdrawiam

Użytkownik "Jacobs" <jacobs997WYTNIJ@o2.pl> napisał w wiadomości
news:ei2uoq$qks$1@achot.icm.edu.pl...[color=blue]
> I jeszcze jedno w zadnym sklepie[color=green]
> > (przynajmniej w tych w ktorych ja bylem w USA) zaden koszyk typu wozek[/color][/color]
nie[color=blue][color=green]
> > byl nigdzie przpinany i nie trzeba bylo wladac zadnej monety by z niego
> > krzystac.[/color]
>
> Dziwisz sie? U nas trzeba bo juz by wozkow nie bylo po tygodniu
>
>[/color]

I że to niby w C&A i większości sklepów nie kupujesz koszulek
wydzierganych w Chinach? Khem.. ;-]

---
Zboj (Piotr Marciniak)
zboj \at/ mnc.pl


To że są robione w chinach nie znaczy że są złe jeśli producent kupuje tylko
siłę roboczą a materiały ma swoje. Nawet jeśli stosuje chińskie materiały
ale zrobione według jego norm i wymogów to tez zupełnie inna produkcja. Niby
chińska a jakościowo zupełnie inna.

[color=blue]
> I że to niby w C&A i większości sklepów nie kupujesz koszulek
> wydzierganych w Chinach? Khem.. ;-]
>
>
> ---
> Zboj (Piotr Marciniak)
> zboj \at/ mnc.pl
>
>
>[/color]

Stefanizator wrote:[color=blue]
> Ps. Jacobs, w sprawie wózków marketowych
>
> Cytuję: "Dziwisz się? U nas trzeba bo już by wózków nie było po tygodniu"
>
> Z tą Twoją wypowiedzią również się nie zgadzam. W TESCO na Widzewie wózki są
> bez monety od dłuższego już czasu i jakoś nie giną. Jak ktoś chce podwędzić
> wózek to go podwędzi bo złotówka nie stanowi znacznego zastawu za wózek,
> poza tym, jeśli ukradnie wózek to ze swoją złotówką i w domu sobie ją
> wydobędzie.
> Zapewne sam czasami odwiedzasz markety więc nasuwa mi się pytanie: czy
> kiedykolwiek sam podwędziłeś wózek ? czy znasz kogoś kto to zrobił ? Bardzo
> surowo oceniasz nas Polaków i wydaje mi się że trochę na wyrost. Nie
> rozsiewajmy sami o sobie złego zdania. Ja odwiedzam markety dość często i
> czuję się trochę urażony Twoją oceną. Ja nie znam ani jednej osoby która
> podwędziła wózek sklepowy, widziałem tylko jednego osobnika grzebiącego w
> puszkach (puchacza) który używał w/w pojazdu do transportu swoich skarbów
> ale ten osobnik chyba nie może być wykładnią.[/color]

Ta moneta w wózkach nie jest po to by ich nie ukradli, tylko by je
odprowadzać na miejsce. Swego czasu nawet pojawiali się "panowie",
którzy proponowali odprowadzenie wózka za tę złotówkę.

Aha.:-] Zejdź na ziemię. Oczywiście jest na rynku pewna partia chłamu
z chińską metką, czy inną. I nie jest to wyąłcznie specyfika polska.
Ale jak biorę do ręki kilka koszulek z taką samą metką "producenta",
tylko róznych modeli, kolorów, etc, to często nie mogę wyjść ze
zdziwienia, jak gigantyczna różnica jest w jakości materiału, bo nie w
cenie. Ale jak to w jednym filnie powiedziano o komputerach...
Amerykańśkie komputery, Rosyjskie komputery... i tak wszystkie
zrobiono na Tajwanie. A np. jak kupujesz olej do auta w markecie z
jego naklejką, to co? Myślisz że to inny olej, niż stojący obok,
często w identycznej butli markowy? Że niby sieci markecików mają
własne rafinerie? :-) Z ciuchami nie byłbym takim pewnym swojej racji,
jak Ty.. w zakresie ich pochodzenia i norm. Ale to już kwestia własnej
oceny rynku. Zresztą - polskie, czy jakiekolwiek inne (byle nie
chińskie) niestety nie oznacza zawsze wyższej jakości. A szkoda.

--
---
Zboj (Piotr Marciniak)
zboj \at/ mnc.pl
[color=blue]
> To że są robione w chinach nie znaczy że są złe jeśli producent[/color]
kupuje tylko[color=blue]
> siłę roboczą a materiały ma swoje. Nawet jeśli stosuje chińskie[/color]
materiały[color=blue]
> ale zrobione według jego norm i wymogów to tez zupełnie inna[/color]
produkcja. Niby[color=blue]
> chińska a jakościowo zupełnie inna.
>
>[color=green]
> > I że to niby w C&A i większości sklepów nie kupujesz koszulek
> > wydzierganych w Chinach? Khem.. ;-][/color][/color]

[color=blue]
> Ta moneta w wózkach nie jest po to by ich nie ukradli, tylko by je
> odprowadzać na miejsce.[/color]
Dokladnie. I tylko po to. A wozki czasem gina. Kiedys przypadkowo zahaczylem o
pewna szwalnie - i tam bele materialu wozili na wozku z logo makro. Niby mogli
kupic go z demobilu, ale nie slyszalem, by jakis sklep ot tak sprzedawal stare
wozki...

Ktos pytal, w ktorych to sklepach kamera patrzy na przymierzalnie. A idz do
dowolnego supermarketu i popatrz, czy nad przymierzalniami nic nie wisi. Na
bank jest kamera, tyle, ze moze nie wiesz, ze tam "zaglada". Nie chce tu
wsczynac jakis teorii spiskowych, ale podkreslam - kamery na pewno sledza
przymierzalnie - bo w koncu pomieszczenie to daje spore mozliwosci buchniecia
towaru! Uwazacie, ze sklep gotow jest ryzykowac? Zwazywszy, ze dla polskiego
zlodzieja klips z cewka nie jest zadna przeszkoda... Ktos zaraz powie, ze nie
mam dowodow. Owszem, nie mam - ale dlaczego uwazam, ze wszedzie jestemy
podgladani, juz wyjasnilem. Moge sie mylic - ale postawcie sie na miejscu
wlasciciela takiego sklepu. Odpuscicie? nie sadze.... punkt widzenia zalezy od
punktu siedzenia
Narzekacie na arogancje ochrony. Fakt, w sporej czesci pracownicy ochrony to
ludzie kompletnie pozbawieni predyspozycji w tym kierunku... niemniej - byc i
dzialac musza, bo skala kardziezy jest u nas na pewno wyzsza niz
przywolywanych tu przykladach GB czy USA. A sklep ma zarabiac, a nie tracic.
Gdyby klienci nie wyjadali i nie wynosili nagminnie towaru, ochrony byloby
pewnie mniej. To pijawki i drobna kradziez szkody im nie czyni - ktos powie.
OK, ale kradziez to kradziez. Obojetnie, czy okradasz bogata siec, czy pana
Kazia...
Co do chinszczyzny.... niestety, obecnie trudno kupic cos nie-chinskiego.
Niemniej, staram sie zawsze najpierw ocenic relacje jakosci do ceny, a potem
patrze na kraj pochodzenia towaru. Ktos tu celnie zauwazyl - jestemy zbyt
biedniu, by kupowac szajs.

--

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rebeccafierce.htw.pl
  •  
    Copyright Š 2006 MySite. Designed by Web Page Templates