Kolina śpi, więc rzucę linkiem [url]http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,95190,7435514,Nareszcie_mniej_ofiar_wypadkow_w_Warszawie.html[/url]
i cytatami[color=blue] > W 2009 r. na ulicach Warszawy zginęły 94 osoby. Rok wcześniej ofiar śmiertelnych było 125. To spadek aż o jedną czwartą. Zmalała też liczba wypadków (do 969 - aż o 33 proc.) i rannych (do 1123 - o 34 proc.).[/color] [color=blue] > Liczba wypadków systematycznie spada od kilku lat. Rosła jednak liczba zabitych, którzy w nich zginęli. Nie pomogło nawet wprowadzenie ograniczenia prędkości do 50 km na godz. Przeciwnie, to po podniesieniu tego limitu na trasach szybkiego ruchu (Łazienkowska, Wisłostrada) mamy w stolicy wyraźnie mniej śmiertelnych ofiar.[/color] [color=blue] > Najniebezpieczniejszymi skrzyżowaniami pozostają Marszałkowskiej ze Świętokrzyską oraz al. Jana Pawła II ze Stawkami.[...] Najniebezpieczniejsze ulice to Puławska (30 wypadków, sześciu zabitych) i Grochowska (15 wypadków, pięciu zabitych).[/color]
Ciekawy jest ostatni punkt analizy przyczyn, ale to sobie sami popatrzcie.
-- Alf/red/
Powitanko, [color=blue] > [url]http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,95190,7435514,Nareszcie_mniej_ofiar_wypadkow_w_Warszawie.html[/url][/color]
"Policjanci wskazują kilka czynników: ⢠znacznie przybyło kontroli (...) Wygląda na to, że kierowcy rzeczywiście zdjęli nogę z gazu - ocenia mł. insp. Pasieczny." "Niestety, w Warszawie najczęściej giną piesi. Stanowią aż dwie trzecie ofiar śmiertelnych".
Wedle pana Pasiecznego piesi za szybko chodza;-) Zeby te tragiczne statystyki wsrod pieszych nieco zmienic, piesze patrole tajniakow beda wyposazone w videorejestratory w okularach. Z mysleniem i logika u pana inspektora tak jak u Galasa, bredzi o predkosci jako o glownej przyczynie wypadkow, a jednoczesnie zauwaza (tym razem slusznie) ze podwyzszono limity na niektorych trasach. Tak naprawde dostosowano je do rzeczywistosci. Gdyby taka polityke zastosowac w calym naszym miasteczku, to wypadkow byloby mniej. Ludzie by wiedzieli, ze ograniczenie predkosci wynika z rzeczywistych przeslanek, a nie z widzimisie pana Galasa. To dotyczy zreszta oznakowania wogole, nie tylko ograniczen predkosci. No ale ja prosty geolog jestem, a pan inspektor mlodszy i pan inzynier starszy wiedza lepiej.
Pozdroofka, Pawel Chorzempa -- "-Tato, po czym poznać małą szkodliwość społeczną? -Po wielkiej szkodzie prywatnej" (kopyrajt: S. Mrożek) ******* >>> !!! UWAGA: ODPOWIADAM TYLKO NA MAILE ->:[color=blue] > pavel(ten_smieszny_znaczek)aster.pl <<<<*******[/color]
a kto to jest ten Kolina ??
[color=blue] >a kto to jest ten Kolina ??[/color]
założyciel i mętor grupy
adam
[color=blue][color=green] >> Najniebezpieczniejszymi skrzyżowaniami pozostają Marszałkowskiej ze >> Świętokrzyską oraz al. Jana Pawła II ze Stawkami.[...] >> Najniebezpieczniejsze ulice to Puławska (30 wypadków, sześciu >> zabitych) i Grochowska (15 wypadków, pięciu zabitych).[/color] > > Ciekawy jest ostatni punkt analizy przyczyn, ale to sobie sami popatrzcie.[/color]
Swietokrzyska/Marszalkowska i Pulawska/Poleczki to 95% wypadkow sa lewoskrety i wymuszenie pierszenstwa
Witam,
Użytkownik "arek_PD" <arek_PD-arek_PD@lotniarze.com> napisał w wiadomości news:hiclnc$iqc$1@news.onet.pl...[color=blue] >[color=green] >>a kto to jest ten Kolina ??[/color] > założyciel i mętor grupy[/color]
Kolina, znowu Ci się pogorszyło. Weź pigułkę! Weź pigułkę!
-- Pozdrawiam Szuwaks
"Jan Strybyszewski" wrote ...[color=blue] > > Swietokrzyska/Marszalkowska i Pulawska/Poleczki to > 95% wypadkow sa lewoskrety i wymuszenie pierszenstwa >[/color] Od dawna twierdzę, że na skrzyżowaniu Świętokrzyska/Marszałkowska lewoskręty nie mają racji bytu! Zwróć uwage, że wymuszenia pierwszeństwa w dużym stopniu są pochodną tychże nieszczęsnych lewoskrętów! Sytuacji na P/P nie znam więc się nie wypowiem. Powtórzę się, w Warszawie prawie się nie stosuje zakazów dla lewoskrętów - nie wiem dlaczego i nie chodzi mi o to żeby wszędzie nagle zakazać skrętów w lewo! Kiedyś tu pisałem, w Pekinie swego czasu była ulica na której było raptem kilka lewoskrętów na odcinku kilku kilometrów - nic strasznego się nie działo bo wszyscy wiedzieli i odpowiednio sobie jechali, a ruch już był spory! W dodatku to była ta najbardziej główna z głównych ulic przez Centrum miasta koło Zakazanego Miasta ... Nie znam dokładnie obecnej sytuacji, wiem, że kocioł straszny :) A.
Aaron pisze:[color=blue] > Powtórzę się, w Warszawie prawie się nie stosuje zakazów dla > lewoskrętów[/color]
Czy ja wiem... Wiatrak -> Centrum. Jak nie skręcisz w Grenadierów, to potem dopiero na rondzie Waszyngtona. Zaryzykowałbym palnięcie, że w Śródmieściu jest 80 zakazów (łącznie z zakazami zawracania). Czy to dużo? W porównaniu z Białołęką na pewno.
-- Alf/red/
On 2010-01-11, Alf/red/ <alf_1001@ump.waw.pl> wrote: [color=blue] > Czy ja wiem... Wiatrak -> Centrum. Jak nie skręcisz w Grenadierów, to > potem dopiero na rondzie Waszyngtona.[/color]
Skręcę w Kinową i zawrócę...
Pzdr, Krzysiek Kiełczewski
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plrebeccafierce.htw.pl
|