|
|
|
wyjÄ
tkowa |
|
|
Gdzie można zaopatrzyć się w dobrej jakości warzywa i owoce po rozsądnej cenie. Po likwidacji tego najbardziej obleganego warzywniaka na 3 maja mam z tym kłopot. Nawet warzywniaki przy hali mają znacznie wyższe ceny niż te z 3-go maja a ja tak nie cierpię takiego naciągactwa.
Dnia 16-06-2009 o 15:04:31 ps <ps@ps.pl> napisał(a): [color=blue] > Gdzie można zaopatrzyć się w dobrej jakości warzywa i owoce > po rozsądnej cenie. > Po likwidacji tego najbardziej obleganego warzywniaka na 3 maja > mam z tym kłopot. > Nawet warzywniaki przy hali mają znacznie wyższe ceny niż > te z 3-go maja a ja tak nie cierpię takiego naciągactwa.[/color]
Mam ten sam problem. Pod halą drogo, w sklepikach osiedlowych jeszcze gorzej.Zastanawiam się nad rynkiem we Wrzeszczu i na Elbląskiej. Orientuje się ktoś jakie tam ceny?
--
Użytkownik "krys" <krys@home.dom> napisał w wiadomości news:op.uvmfwimui0dq3t@krysia...[color=blue] > > Mam ten sam problem. Pod halą drogo, w sklepikach osiedlowych jeszcze > gorzej.Zastanawiam się nad rynkiem we Wrzeszczu i na Elbląskiej. Orientuje > się ktoś jakie tam ceny?[/color]
Jeśli chodzi o Wrzeszcz, ceny troszkę niższe niż w zatoce, porównywalne do lidla czy inszego reala, natomiast jakość zdecydowanie lepsza. Marchew brudna prosto z ziemi, a nie wyszorowana domestosem, rzodkiewki jędrne a nie jakieś zwisające smętne resztki :) Dokładnych cen jednak nie podam, bo dość dawno nie byłam, od dłuższego czasu mój mąż kupuje warzywa rano w drodze do pracy na giełdzie w okolicy Przejazdowa :).
-- Orka
[color=blue] > Jeśli chodzi o Wrzeszcz, ceny troszkę niższe niż w zatoce, porównywalne do > lidla czy inszego reala, natomiast jakość zdecydowanie lepsza. Marchew > brudna prosto z ziemi, a nie wyszorowana domestosem, rzodkiewki jędrne a nie > jakieś zwisające smętne resztki :) Dokładnych cen jednak nie podam, bo dość > dawno nie byłam, od dłuższego czasu mój mąż kupuje warzywa rano w drodze do > pracy na giełdzie w okolicy Przejazdowa :). > > -- > Orka[/color]
To podchodzi pod jakąś zmowę cenową. 5 dni temu kupowałem truskawki w mieście położonym 100 km od Warszawy po 2 zł. Pełne wybór, piękne duże i świeżutkie. Dziś w kilku zieleniakach na morenie widziałem truskawki w nienajlepszej jakości po 4,5 zł
Rozumiem że w Gdańsku musi być drożej ale ponad 100% !!! To daje wyobrażenie jak na nas zarabiają! Szukam tych z zieleniaka na 3-go Maja. U nich było sensownie. Może znacie jeszcze jakieś dobre miejsca na zaopatrzenie w owoce i warzywa na morenie lub w centrum. pozdr
Dnia 26-06-2009 o 18:54:32 ps <psosnowski@gmail.com> napisał(a): [color=blue] >[color=green] >> Jeśli chodzi o Wrzeszcz, ceny troszkę niższe niż w zatoce, porównywalne >> do >> lidla czy inszego reala, natomiast jakość zdecydowanie lepsza. Marchew >> brudna prosto z ziemi, a nie wyszorowana domestosem, rzodkiewki jędrne >> a nie >> jakieś zwisające smętne resztki :) Dokładnych cen jednak nie podam, bo >> dość >> dawno nie byłam, od dłuższego czasu mój mąż kupuje warzywa rano w >> drodze do >> pracy na giełdzie w okolicy Przejazdowa :). >> >> -- >> Orka[/color] > > To podchodzi pod jakąś zmowę cenową. > 5 dni temu kupowałem truskawki w mieście położonym 100 km od Warszawy > po 2 zł. Pełne wybór, piękne duże i świeżutkie. > Dziś w kilku zieleniakach na morenie widziałem truskawki w > nienajlepszej > jakości po 4,5 zł > > Rozumiem że w Gdańsku musi być drożej ale ponad 100% !!! > To daje wyobrażenie jak na nas zarabiają! > Szukam tych z zieleniaka na 3-go Maja. U nich było sensownie. > Może znacie jeszcze jakieś dobre miejsca na zaopatrzenie w owoce i > warzywa na morenie lub w centrum. > pozdr[/color]
Obawiam się, że tak jak na 3-go Maja już nigdzie nie będzie. Ja kupiłam truskawki w poniedziałek na giełdzie na ul. Rzęsnej. Ładne, świeże po 3zł. Kalafiory po 2,50 zł (w moim sklepie osiedlowym - 4,50 zł). Tam można czasem pojechać, ale mankamentem jest to, że sporo towarów trzeba kupować hurtowo (np. ziemniaki - worek 15 kg). pozdrawiam
-- Używam klienta poczty Opera Mail: [url]http://www.opera.com/mail/[/url]
Użytkownik "ps" <psosnowski@gmail.com> napisał w wiadomości news:ce321202-546f-405d-87d7-f433c5b3a7b6@z34g2000vbl.googlegroups.com... [color=blue] > Dziś w kilku zieleniakach na morenie widziałem truskawki w > jakości po 4,5 zł > Rozumiem że w Gdańsku musi być drożej ale ponad 100% !!![/color] to fakt, ale ja prawie w centrum Gdańska - za Empikiem - w małym sklepiku truskawki ładne po 3,50 kupowałam [color=blue] > Może znacie jeszcze jakieś dobre miejsca na zaopatrzenie w owoce > i warzywa na morenie lub w centrum.[/color]
ano znamy na rynku pod Urzędem Pracy (między Policją a PKS) jabłka koksy tyko tam znajdywałam (do niedawna przynajmniej), jest tam jedno stoisko z najtańszymi cennami mają niemały obrót, więc z czasem pewnie jakość podupadnie .....
rynek we Wrzeszczu mi znacznie mniej dopowiada, (głównie dlatego, że nie jest czynny zawsze jak mi przyjdzie do głowy napkupić zielska), no i są też droższe stoiska.
yapann pisze: [color=blue] > ano znamy > na rynku pod Urzędem Pracy (między Policją a PKS) > jabłka koksy tyko tam znajdywałam (do niedawna przynajmniej), jest tam > jedno stoisko z najtańszymi cennami > mają niemały obrót, więc z czasem pewnie jakość podupadnie ..... >[/color] Czy nie masz czasami właśnie na myśli tego zlikwidowanego przez mądrali z UM ryneczku na 3-go Maja? Nic innego w tamtych okolicach nie kojarzę... [color=blue] > rynek we Wrzeszczu mi znacznie mniej dopowiada, (głównie dlatego, że nie > jest czynny zawsze jak mi przyjdzie do głowy napkupić zielska), no i są > też droższe stoiska. > >[/color]
ps pisze:[color=blue][color=green] >> Jeśli chodzi o Wrzeszcz, ceny troszkę niższe niż w zatoce, porównywalne do >> lidla czy inszego reala, natomiast jakość zdecydowanie lepsza. Marchew >> brudna prosto z ziemi, a nie wyszorowana domestosem, rzodkiewki jędrne a nie >> jakieś zwisające smętne resztki :) Dokładnych cen jednak nie podam, bo dość >> dawno nie byłam, od dłuższego czasu mój mąż kupuje warzywa rano w drodze do >> pracy na giełdzie w okolicy Przejazdowa :). >> >> -- >> Orka[/color] > > To podchodzi pod jakąś zmowę cenową. > 5 dni temu kupowałem truskawki w mieście położonym 100 km od Warszawy > po 2 zł. Pełne wybór, piękne duże i świeżutkie. > Dziś w kilku zieleniakach na morenie widziałem truskawki w > nienajlepszej > jakości po 4,5 zł[/color]
A może po 50 groszy mają być? Za 2zł to może ktoś sprzedawał bo i tak by mu zgniły, ale żeby był z tego jakikolwiek zarobek to sobie policz ile powinna kosztować truskawka, zakładając, że przy ich zbieraniu nie wykorzystywano 12-letnich dzieci pracujących za cukierka i suchą bułkę.
[color=blue] > A może po 50 groszy mają być? > Za 2zł to może ktoś sprzedawał bo i tak by mu zgniły, ale żeby był z > tego jakikolwiek zarobek to sobie policz ile powinna kosztować > truskawka, zakładając, że przy ich zbieraniu nie wykorzystywano > 12-letnich dzieci pracujących za cukierka i suchą bułkę.[/color]
1. Truskawki po 2 zł były bardzo ładne i w dużym wyborze (na co najmniej 6 straganach) 2. Truskawki w hurcie kosztują coś ok. 1 zł za kilogram a jednak ktoś je zbiera 3. Różnica w wysokości 125% między cenami w Trójmieście a 50 tys. miasteczku na Mazowszu to gruba przesada 4. Na ryneczku przy ul. 3-go Maja wszystko można było kupić w dobrej cenie i jakości a więc jednak się da 5. Po co piszesz w tym wątku skoro nie masz nic ciekawego na ten temat do przekazania?
ps pisze:[color=blue][color=green] >> A może po 50 groszy mają być? >> Za 2zł to może ktoś sprzedawał bo i tak by mu zgniły, ale żeby był z >> tego jakikolwiek zarobek to sobie policz ile powinna kosztować >> truskawka, zakładając, że przy ich zbieraniu nie wykorzystywano >> 12-letnich dzieci pracujących za cukierka i suchą bułkę.[/color] > > 1. Truskawki po 2 zł były bardzo ładne i w dużym wyborze (na co > najmniej 6 straganach) > 2. Truskawki w hurcie kosztują coś ok. 1 zł za kilogram a jednak ktoś > je zbiera > 3. Różnica w wysokości 125% między cenami w Trójmieście a 50 tys. > miasteczku na Mazowszu to gruba przesada > 4. Na ryneczku przy ul. 3-go Maja wszystko można było kupić w dobrej > cenie i jakości a więc jednak się da > 5. Po co piszesz w tym wątku skoro nie masz nic ciekawego na ten temat > do przekazania? > >[/color] po co porównywać targowisko na 3 maja i tamtejsze ceny z innymi? Przecież na 3 maja mieli duży "przemiał" ludzi nieporównywalny z targowiskami na uboczu. O wszystkim decyduje ekonomia, relacja pomiędzy kosztami a spodziewanym zyskiem. Widocznie na 3 maja mogli zejść z ceny bo mieli obrót. Jak nie ma obrotu, to się marżą nadrabia. Wam, ludziom na posadach którzy nie macie pojęcia, ile kosztuje utrzymanie własnej działalności łatwo jest krytykować. Do tego na koniec porównanie cen w Gdańsku z jakąś mieściną na Mazowszu. To już zakrawa na kpinę! Gdańsk jest po prostu droższy, ze wszystkim. Z opłatami targowymi, kosztami życia także tych, którzy sprzedają te nieszczęsne truskawki, bo muszą zapłacić więcej za czynsz czy większe pensje dla swoich pracowników. Gdańsk jest miastem sezonowym, turystycznym i drogim, nie jest pipidówą na prowincji do której tylko gołębie nasrać przylatują. Jak ci nie pasuje, to żryj konserwy i marmoladę.
ps pisze:[color=blue][color=green] >> A może po 50 groszy mają być? >> Za 2zł to może ktoś sprzedawał bo i tak by mu zgniły, ale żeby był z >> tego jakikolwiek zarobek to sobie policz ile powinna kosztować >> truskawka, zakładając, że przy ich zbieraniu nie wykorzystywano >> 12-letnich dzieci pracujących za cukierka i suchą bułkę.[/color] > > 1. Truskawki po 2 zł były bardzo ładne i w dużym wyborze (na co > najmniej 6 straganach) > 2. Truskawki w hurcie kosztują coś ok. 1 zł za kilogram a jednak ktoś > je zbiera > 3. Różnica w wysokości 125% między cenami w Trójmieście a 50 tys. > miasteczku na Mazowszu to gruba przesada > 4. Na ryneczku przy ul. 3-go Maja wszystko można było kupić w dobrej > cenie i jakości a więc jednak się da > 5. Po co piszesz w tym wątku skoro nie masz nic ciekawego na ten temat > do przekazania?[/color]
Próbuję jedynie zmienić tok myślenia ludzi, wg których wszystko ma kosztować tyle, jakby zostało wykonane przez chińczyków pracujących na czarno a jeszcze lepiej przez niewolników za miskę ryżu. Jak ten kraj ma być bogaty jak każdy chce wszystko za bezcen, jak komuś zapłacisz nędzne 2zł to potem on nie będzie miał za co kupić cokolwiek, co sam wytworzyłeś.
Sam kupuję na hali w Gdyni przy dworcu gł. bo jest wszystko świeże, jak kupisz dużo to może i się bilet zwróci, w Gdańsku jak mieszkałem to kupowałem na targu na Zaspie - żeby nie było, że nie na temat :-o
> po co porównywać targowisko na 3 maja i tamtejsze ceny z innymi?
jeżeli nie potrafisz czytać ze zrozumieniem to ten watek powstał właśnie po to aby znaleźć inne takie miejsce jak byłe targowisko przy 3 maja gdzie wszystko się opłacało i było OK. Dasz radę to zrozumieć? Jeżeli masz ochotę się powymądrzać to stwórz sobie osobny wątek pt. np. Rozważania ekonomiczne dotyczące obrotów i marż na rynkach w Trójmieście i tam będziesz zapewne mógł się wykazać. Tu po prostu pytam o alternatywę dla fajnego byłego ryneczku na 3-go Maja. A kpiną dla mnie jest 125% różnica w cenie owoców i warzyw bo czemu to np. chleb nie jest droższy o o te 125% i nic innego nie jest aż tyle droższe. Ale już nie zadawaj sobie trudu w tłumaczeniu tego zjawiska bo mi się nie chce zapoznawać z twoimi mądrościami. A zamiast udzielania lekcji ekonomii to popracuj trochę nad swoją kulturą bo reprezentujesz póki co poziom nieuprawniający do prowadzenia dyskusji.
ps pisze:[color=blue][color=green] >> po co porównywać targowisko na 3 maja i tamtejsze ceny z innymi?[/color] > > jeżeli nie potrafisz czytać ze zrozumieniem to ten watek powstał właśnie > po to aby znaleźć inne takie miejsce jak byłe targowisko przy 3 maja > gdzie wszystko się opłacało i było OK. Dasz radę to zrozumieć? > Jeżeli masz ochotę się powymądrzać to stwórz sobie osobny wątek pt. np. > Rozważania ekonomiczne dotyczące obrotów i marż na rynkach w Trójmieście > i tam będziesz zapewne mógł się wykazać. > Tu po prostu pytam o alternatywę dla fajnego byłego ryneczku na 3-go Maja. > A kpiną dla mnie jest 125% różnica w cenie owoców i warzyw bo czemu to > np. chleb nie jest droższy o o te 125% i nic innego nie jest aż tyle > droższe. Ale już nie zadawaj sobie trudu w tłumaczeniu tego zjawiska > bo mi się nie chce zapoznawać z twoimi mądrościami. > A zamiast udzielania lekcji ekonomii to popracuj trochę nad swoją > kulturą bo reprezentujesz póki co poziom nieuprawniający do prowadzenia > dyskusji. > > >[/color] wydrukowałem sobie twoje wypociny i wytarłem dupe po sraniu, bo tylko do tego się nadają :)
ps pisze:[color=blue] > yapann pisze: >[color=green] >> ano znamy >> na rynku pod Urzędem Pracy (między Policją a PKS) >> jabłka koksy tyko tam znajdywałam (do niedawna przynajmniej), jest tam >> jedno stoisko z najtańszymi cennami >> mają niemały obrót, więc z czasem pewnie jakość podupadnie ..... >>[/color] > Czy nie masz czasami właśnie na myśli tego zlikwidowanego przez mądrali > z UM ryneczku na 3-go Maja? Nic innego w tamtych okolicach nie kojarzę... >[color=green] >> rynek we Wrzeszczu mi znacznie mniej dopowiada, (głównie dlatego, że >> nie jest czynny zawsze jak mi przyjdzie do głowy napkupić zielska), no >> i są też droższe stoiska. >> >>[/color][/color]
poza tym nie chce mi się tłuc z Olszynki tramwajkiem do Wrzeszcza, bilety drogie, a rencina 700 zł :(
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plrebeccafierce.htw.pl
|
|
|