[email]jankwl8@googlemail.com[/email] pisze:[color=blue] > byłem dzisiaj na dniu otwartym w Teatrze Rozrywki w Chorzowie. [...][/color]
Dzięki za info. A tak mnie kusiło, żeby wybrać się z dziewczyną, zobaczyć teatr od "środka". tylko, że wszystko odbywało się przed południem z tego co piszesz chyba miałem szczęście, że się nie wybrałem
Raf.
Witam, byłem dzisiaj na dniu otwartym w Teatrze Rozrywki w Chorzowie. Miałem tego pecha, że poszedłem na godzinę 9. To był pierwszy spektakl. Fakt, to był spektakl, w pełnym tego słowa znaczeniu. o godzinie 9.20 (czyli 20 minut po czasie) wyszło na scenę dwóch facetów, z czego jeden próbował coś mówić (bez mikrofonu). Drugi po chwili dał mu mikrofon i sobie poszedł. Okazało się, że facet zaczął coś bełkotać.Nikt kompletnie faceta nie rozumiał. Miałem wrażenie, że człowiek był kompletnie pijany. Po paru minutach, ludzie zaczęli wychodzić. Wyszedłem i ja, ale po to, aby poinformować obsługę, że chyba należałoby zmienić prowadzącego. Panie z obsługi poszły posłuchać gościa i wyszły po chwili przerażone. Przy okazji dowiedziałem się, że bełkoczącym był kierownik oświetlenia. Wróciłem na widownię, po chwili przyszedł inny człowiek i zaczął usprawiedliwiać bełkoczącego.. Miałem nadzieję, że już dalej będzie lepiej, ale ciągle miałem wrażenie, że nikt się nie przygotował do tego, co należy pokazać i panowała wolna amerykanka. Po 5 minutach do mikrofonu dostał się znowu bełkoczący i wtedy już sporo ludzi zaczęło wychodzić, w tym i ja, bo dziecko mi marudziło, że kompletnie Pana nie rozumie i dlaczego ten Pan tak dziwnie mówi. Uważam, że jest to naprawdę skandal. Tam było mnóstwo rodzin z dziećmi. Ludzie nie po wstawali rano w niedzielę (i to w niedzielę gdzie czas był przesuwany), aby w teatrze słuchać pijanego oświetleniowca. Tym razem Teatr Rozrywki mocno przesadził.
Pzdr Jan
[email]jankwl8@googlemail.com[/email] pisze:[color=blue] > Witam, > byłem dzisiaj na dniu otwartym w Teatrze Rozrywki w Chorzowie. Miałem > tego pecha, że poszedłem na godzinę 9. To był pierwszy spektakl. Fakt, > to był spektakl, w pełnym tego słowa znaczeniu. o godzinie 9.20 (czyli > 20 minut po czasie) wyszło na scenę dwóch facetów, z czego jeden > próbował coś mówić (bez mikrofonu). Drugi po chwili dał mu mikrofon i > sobie poszedł. Okazało się, że facet zaczął coś bełkotać. Nikt[/color] ....ciach...[color=blue] > Tym razem Teatr Rozrywki mocno przesadził.[/color]
ale jaja :-)
a może to tak miało być, może to był jakiś... jak to się nazywa fachowo? a - performens? :-))
Albo jakaś sprytna akcja antyalkoholowa - przyznaj, że piwka się napić to nie miałeś potem ochoty ;-)
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plrebeccafierce.htw.pl
|