Dzisiaj nietypowo trochę. Nietypowo, bo zazwyczaj człowiek ma ochotę coś napiętnować i naubliżać, jak go po raz kolejny cholera bierze na coś. A dzisiaj chciałem pochwalić - może drobną, ale miłą rzecz.
Otóż wybrałem się w czwartek bodajże, do tegoż Urzędu (na Politechniki), załatawić pewną istotną dla mnie rzecz. Znaczy - zaraz załawić... Rzecz polega na tym, że ładnych parę lat temu (tak z 7), nie odebrałem z tego urzędu pewnego papieru. No powienienem się zgłosić i odebrać - i nie odebrałem. No takie zaniedbanie :) Do tej pory nie było mi potrzebne, a teraz okazało się potrzebne...
No więc myślę sobie; no tak pójdę, to pewnie okaże się, że trzeba napisać 3 podania, czekać ze 2 tygodnie, nasłucham się uwag, o tym jaki to jestem i jak to trudno i ciężko...i że się nie da, itp itp
Ale się pomyliłem, Bogu dzięki. Pani urzędniczka (z pokoju bodajże 302, nie jestem teraz pewiem - tam gdzie odbiera się zaświadczenia o likwidacji działalności gospodarczej) po wysłuchaniu o co mi chodzi, powiedziała, że o ile tylko dokumenty jeszcze istnieją w ogóle (bo zasadniczo po 5 latach już może ich nie być), to nie ma problemu. I rzeczywiście, po chwili poszukiwań w komputerze udało się odnaleźć, potem wydrukować, jakieś parę podpisów - i nie przesadzę, jak powiem, że całość została załatwiona w 15 minut maksymalnie.
I to bez żadnego narzekania, a wręcz przeciwnie - bardzo miło i sympatycznie... No muszę powiedzieć, na cały dzień mi to humor poprawiło :)
Wiem, że pewnie nie wszędzie jest tak dobrze jeszcze, więc tym bardziej chyba warto panią urzędniczkę pochwalić - oby więcej takich. Życie byłoby znacznie milsze (zwłaszcza, kiedy trzeba coś załatwić...)
Pozdr.
W dniu 04-07-2010 01:45, sundayman pisze:[color=blue] > Wiem, że pewnie nie wszędzie jest tak dobrze jeszcze, więc tym bardziej > chyba warto panią urzędniczkę pochwalić - oby więcej takich. > Życie byłoby znacznie milsze (zwłaszcza, kiedy trzeba coś załatwić...) > > Pozdr. >[/color]
No to warto chyba wręcz imienną pochwałę do szefa oddziału tam napisać czy coś :)
[color=blue] > No to warto chyba wręcz imienną pochwałę do szefa oddziału tam napisać > czy coś :)[/color]
Może i racja.
Użytkownik "sundayman" <sundayman@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:i0q794$pku$1@news.onet.pl...[color=blue] >[color=green] >> No to warto chyba wręcz imienną pochwałę do szefa oddziału tam >> napisać >> czy coś :)[/color] > > Może i racja.[/color]
Za to, że w końcu wzięli się do roboty? Jeszcze nie daj Boże jej szef pomyśli, że kobieta dokonała jakichś cudów i da jej premię za nasze pieniądze, albo (nie wiadomo co gorsze) udzieli jej nagany za nieterminowe (czyt. zbyt szybkie) wydanie dokumentu.
Pozdrawiam, Tomek - jak najbardziej serio.
W dniu 04-07-2010 20:57, Tomasz Kałużny pisze:[color=blue] > Za to, że w końcu wzięli się do roboty? Jeszcze nie daj Boże jej szef > pomyśli, że kobieta dokonała jakichś cudów i da jej premię za nasze > pieniądze, albo (nie wiadomo co gorsze) udzieli jej nagany za > nieterminowe (czyt. zbyt szybkie) wydanie dokumentu. > > Pozdrawiam, > Tomek - jak najbardziej serio.[/color]
Jak nie jej, to koleżance obok za nic nierobienie. Dobrze żeby ci którzy robią co do nich należy czuli się docenieni.
[color=blue] > Za to, że w końcu wzięli się do roboty? Jeszcze nie daj Boże jej szef > pomyśli, że kobieta dokonała jakichś cudów i da jej premię za nasze > pieniądze, albo (nie wiadomo co gorsze) udzieli jej nagany za nieterminowe > (czyt. zbyt szybkie) wydanie dokumentu. > > Pozdrawiam, > Tomek - jak najbardziej serio.[/color]
Znaczy, że kolega uważa, że zwierzchnik tej pani to debil... No cóż, nie jestem zachwycony naszą biurokracją, ale aż tak złego zdania nie mam o niej. Śmiem zaryzykować twierdzenie, że aż tak źle w naszych urzędach nie jest, żeby ich kierownictwo nie zdawało sobie sprawy z tego, co oznacza rozsądne pochwalenie jakiegoś pracownika i jakie - jeśli jakieś - wnioski z tego należy wyciągać...
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plrebeccafierce.htw.pl
|