Bum w Piasecznie

Menu
 
wyjątkowa
Witam,

Od dluzszego czasu zastanawialem sie kiedy, ktorys nie wyrobi sie - tj.
wypadnie na łuku, albo nie wyhamuje na przejściu. Zwykle grzeja tymi
przegubowcami po wąskich uliczkach Piaseczna jakby to był conajwyżej 1
tonowy kompakt hamujący w miejscu. A dziś proszę, wykrakałem...

[url]http://www.tvnwarszawa.pl/-1,1643305,0,,autobus_skosil_znak_i_drzewo_nie_wyrobil_sie_na_zakrecie,wiadomosc.html[/url]

Pozdrawiam
Paweł



DoQ pisze:[color=blue]
> Witam,
>
> Od dluzszego czasu zastanawialem sie kiedy, ktorys nie wyrobi sie - tj.
> wypadnie na łuku, albo nie wyhamuje na przejściu. Zwykle grzeja tymi
> przegubowcami po wąskich uliczkach Piaseczna jakby to był conajwyżej 1
> tonowy kompakt hamujący w miejscu. A dziś proszę, wykrakałem...
>
> [url]http://www.tvnwarszawa.pl/-1,1643305,0,,autobus_skosil_znak_i_drzewo_nie_wyrobil_sie_na_zakrecie,wiadomosc.html[/url][/color]

Cóż, miejsce kojarzę, ale autobusu jeżdżącego tą trasą już nie - to
pewnie wina faktu, że tutaj niby mieszkam :)

Co do meritum sprawy, czyli zachowaniu części 'kierowców ZTM' (uprzejmie
proszę o łaskawe nie czepianie się powyższego stwierdzenia, ale w sumie
mało mnie interesuje, czy konkretny autobus jest z MZA, Mobilis, czy
innego ITS) to chyba już tutaj je opisywałem - jazda bez znajomości
trasy, traktowanie ludzi jak kartofle, chamstwo, skrajnie niebezpieczne
zachowania na drodze itd. Smutne konsekwencje dość drastycznego
pogorszenia się jakości ichniejszych kierowców. Na ile skutecznie
działa sam ZTM na takie skargi nie mam pojęcia (podziękowanie za
zgłoszenie problemu i inne pokrętne tłumaczenia to jeszcze nie jest
żadne rozwiązanie problemu), ale zagrożenie kierowcy (po wcześniejszym
dwukrotnym zwróceniu uwagi na zachowanie na drodze i konsekwencje
dla pasażerów), że jeszcze jeden taki numer i wzywam policję (komórka
rzecz czasem przydatna), działało dość skuteczne - włącznie ze złośliwą
jazdą 30km/h przez Konstancin-Jeziornę :) Z dwojga złego wolę dojechać
później, ale bezpieczniej. Generalnie sytuacje się ostatnimi czasy
chyba poprawiła w tej materii, ale cudów się nie spodziewam. Co do
opisywanego wypadku - ja wiem, że zima, że ślisko itd., ale Kościuszki
nie ma przypadkiem pierwszeństwa przejazdu? Przypadkiem kierowca
autobusu nie zobaczył samochodu jadącego droga z pierwszeństwem
i gwałtownie nie wcisnął hamulca? Nie wspomnę o tym, że zaraz za
zakrętem jest przejście o którym pisałeś. Jeżeli wyjechał ot tak, to
zdrowo przedobrzył z prędkością, a napęd na ostatnią oś raczej nie
jest panaceum na takie zachowania ;)

--
Jutro to dziś - tyle że jutro.

Artur Maśląg wrote:
[color=blue]
> Z dwojga złego wolę dojechać
> później, ale bezpieczniej.[/color]

No widzisz. A mnie się zdarzają goście, co marudzą, czego tak wolno jadę,
mimo iż rozkład tak każe :P

Delfino Delphis pisze:[color=blue]
> Artur Maśląg wrote:
>[color=green]
>> Z dwojga złego wolę dojechać
>> później, ale bezpieczniej.[/color]
>
> No widzisz. A mnie się zdarzają goście, co marudzą, czego tak wolno jadę,
> mimo iż rozkład tak każe :P[/color]

Jeszcze się taki nie urodził, co by wszystkim dogodził ;) Moim marzeniem
jest jazda przewidywalna i spokojna - tak jak w rozkładzie i bez
rzucania ludźmi po autobusie. Wtedy można cokolwiek
planować itd. Ja rozumiem, że zdarzają się sytuacje, że coś się wydarzy,
ale bez przesady. Przed chwilą właśnie wrócił syn (na piechotę),
ponieważ autobus nie przyjechał - z tego co mówił (powtórzył co ludzie
mówili na przystanku), że nie był to nie pierwszy raz, jak kierowca
ominął ten przystanek (727, DOM KULTURY 01). Nie wiem ile prawdy jest
oczywiście w tej konkretnej sytuacji, ale parę razy mi się zdarzyło, że
np. kierowcy 710 nie chciało się (nie wiedział?) pojechać zgodnie z
trasą przez 'KUSOCIŃSKIEGO PS 01 ', tylko pojechał sobie wygodnie
wprost z Okulickiego w Puławską (SZKOLNA). Żeby nie było wątpliwości
- dzień świąteczny, następny autobus do Konstancina za 40 minut.

To co napisałem należy traktować jak luźne refleksje, a nie narzekanie.
Niestety zebrane razem (włącznie z całą zabawą okołobiletową, radosną
twórczością ZTM w zakresie zmian tras, połączeń itd.) raczej nie
stawiają w dobrym świetle KM. Najgorszy jest dla mnie fakt, że
subiektywnie sytuacja w tej materii jest gorsza niż wiele lat temu
np. 20. Zastanawia mnie co będzie dalej, ponieważ Warszawa z całą
aglomeracją wciąż się rozwija.

--
Jutro to dziś - tyle że jutro.



Artur Maśląg wrote:
[color=blue]
> Przed chwilą właśnie wrócił syn (na piechotę),
> ponieważ autobus nie przyjechał - z tego co mówił (powtórzył co ludzie
> mówili na przystanku), że nie był to nie pierwszy raz, jak kierowca
> ominął ten przystanek (727, DOM KULTURY 01). Nie wiem ile prawdy jest
> oczywiście w tej konkretnej sytuacji, ale parę razy mi się zdarzyło, że
> np. kierowcy 710 nie chciało się (nie wiedział?) pojechać zgodnie z
> trasą przez 'KUSOCIŃSKIEGO PS 01 ', tylko pojechał sobie wygodnie
> wprost z Okulickiego w Puławską (SZKOLNA). Żeby nie było wątpliwości
> - dzień świąteczny, następny autobus do Konstancina za 40 minut.[/color]

Trzeba takie numery zgłaszać do ZTMu. Za ominięcie przystanku przewoźnik
dostanie karę rzędu kilku tysięcy złotych, którą następnie w jakiś sposób
będzie próbował ściągnąć od kierowcy. Chociaż zapewne w takim przypadku
udowodnienie czegokolwiek jest niemożliwe, to częste zgłoszenia może
uświadomią komuś, że jest problem.

Niestety ostatnimi czasy dzieje się coś dziwnego, bo jest masa zupełnie
absurdalnych skarg. Nie wiem czy ludzie sobie jaja robią czy co, ale
wielokrotnie zdarzały się skargi, które po zweryfikowaniu okazywały się
zupełnie fałszywe. Przez takie coś ogólnie siła nawet uzasadnionej skargi
słabnie,

Delfino Delphis pisze:
(...)[color=blue]
> Trzeba takie numery zgłaszać do ZTMu.[/color]

Co też czynię, jak mam pewność.
[color=blue]
> Za ominięcie przystanku przewoźnik
> dostanie karę rzędu kilku tysięcy złotych, którą następnie w jakiś sposób
> będzie próbował ściągnąć od kierowcy. Chociaż zapewne w takim przypadku
> udowodnienie czegokolwiek jest niemożliwe, to częste zgłoszenia może
> uświadomią komuś, że jest problem.[/color]

Owszem - tyle, że ludzie powinni to zgłaszać. Niestety w większości
tylko ponarzekają i cisza. W sumie się nie dziwię, skoro takie sytuacje
się powtarzają, a ludzie jednak są przez lata przyzwyczajeni, że
"władza" ma to w poważaniu - zapominają o tym, że to oni są władzą
i płacą słono za te wszystkie usługi.
[color=blue]
> Niestety ostatnimi czasy dzieje się coś dziwnego, bo jest masa zupełnie
> absurdalnych skarg. Nie wiem czy ludzie sobie jaja robią czy co, ale
> wielokrotnie zdarzały się skargi, które po zweryfikowaniu okazywały się
> zupełnie fałszywe. Przez takie coś ogólnie siła nawet uzasadnionej skargi
> słabnie,[/color]

Ciężko mi się odnieść do faktu, że jest tyle absurdalnych skarg, ale
zgodzę się, że jeżeli tak jest, to uzasadniona skarga może zostać
potraktowana jak cała reszta.

--
Jutro to dziś - tyle że jutro.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rebeccafierce.htw.pl
  •  
    Copyright Š 2006 MySite. Designed by Web Page Templates