Witam, dziś dziewczyna wracała wieczorem po 20 do sosnowca i czekając na skargi widziała jakąś akcje z 5 kolesiami i laską leżącą na ziemi krzyczacą ratunku, nikt jej nie pomógł, dziewczyna obróciła się, żeby się nie narażać, wsiadła do busa wystraszona. podobno żaden facet nic nie zrobił :/ co się tam działo?? wyszedlem po nią na przystanek to mi opowiedziała... podobno policja przyjechala pozniej.... Pozdraiwam, rokita
Użytkownik "PiotrMDC" <piotrmdc@gmail.com> napisał w wiadomości news:cc685326-f3dd-4bbf-aa0f-8a1ea8bc3156@t2g2000yqn.googlegroups.com...[color=blue] > Witam, >dziś dziewczyna wracała wieczorem po 20 do sosnowca i czekając na skargi > widziała jakąś akcje z 5 kolesiami i laską leżącą na ziemi krzyczacą[color=green] >> ratunku,[/color] > nikt jej nie pomógł, dziewczyna obróciła się, żeby się nie narażać, > wsiadła do busa > wystraszona. podobno żaden facet nic nie zrobił :/[/color]
wytlumacz dziewczynie że telefon komorkowy też obsluguje polaczenia z numerami alarmowymi....
-- Pozdrawiam, Bartek
On 3 Wrz, 08:51, "Bartek" <heavy_USUNWIEL...@op.pl> wrote:[color=blue] > Użytkownik "PiotrMDC" <piotr...@gmail.com> napisał w wiadomościnews:cc685326-f3dd-4bbf-aa0f-8a1ea8bc3156@t2g2000yqn.googlegroups.com... >[color=green] > > Witam, > >dziś dziewczyna wracała wieczorem po 20 do sosnowca i czekając na skargi > > widziała jakąś akcje z 5 kolesiami i laską leżącą na ziemi krzyczacą[color=darkred] > >> ratunku,[/color] > > nikt jej nie pomógł, dziewczyna obróciła się, żeby się nie narażać, > > wsiadła do busa > > wystraszona. podobno żaden facet nic nie zrobił :/[/color] > > wytlumacz dziewczynie że telefon komorkowy też obsluguje polaczenia z > numerami alarmowymi.... > > -- > Pozdrawiam, Bartek[/color]
No brawo, wreszcie gdzieś zabłysnąłeś!! Leć do mamy sie pochwal!! Stojąc wieczorem niedaleko zajścia gdzie innej leżącej dziewczynie wyrywa się torebkę w 5 osób i żaden facet nie pomoże miała wyciagąć komórkę i dzwonić :/ brawo brawo!! pewnie żonie/dziewczynie/matce też byś kazał??? przed klawiaturą każdy cwaniak!! już Cię widzę jak reagujesz hahaha skoro żaden facet których tam sporo było nie reagował, to jak młoda kobieta stojąca sama miała reagować?? zeby zaraz sama lezec na ziemi i bronic sie?? po drugie ludzie stojacy daleko od razu dzwonili, więc wyprowadzę Cię z błędu - wezwanie policji to nie gra smsowa, gdzie im więcej połączeń tym większe szanse na wygraną!! więcej połączeń nie oznacza, że policja się pojawi tu a nie gdzieś indziej oraz nie sprawi, że przyjadą szybciej!! naprawdę, uwierz na słowo!! PS: cieszę się, że zszokowany tym postępkiem powiesz zaraz wszystkim kobietom w swojej rodzinie, żeby się nie zachowały jak moja dziewczyna i w takiej sytuacji reagowały!! będzie bezpieczniej, może nie dla nich, ale dla innych napewno :) brawo!! ciesze się, że po twojej namowie zareagują, gdy kilkadziesiąt facetów obok się będzie bało kilku napastników!!! one wyjma komorke i zglosza to stojac niedaleko zajscia. pewnie zaraz same beda sie bronic, ale wtedy agresja rozlozy sie na wiecej osob!!! brawo!! a faceci stojacy obok jeszcze bardziej sie glowy odwroca!!!!!! faceci tam znajdujacy sie byli dupami do kwadratu, a nie dziewczyny!!!!!! również pozdrawiam, piotr
Użytkownik "PiotrMDC" <piotrmdc@gmail.com> napisał w wiadomości news:88351606-54b8-468a-8b96-2dd927ef3535@s31g2000yqs.googlegroups.com...
[ciach!] Czy naprawde uwazasz, ze im wiecej wykrzyknikow w twojej wypowiedzi, tym staje sie ona bardziej wymowna?
I jeszcze jedno... tak z ciekawosci chce zapytac :) Jaka masz pewnosc, ze "ludzie stojacy daleko" dzwonili wlasnie na Policje? Moze dzwonili do swoich kobiet, zeby je uprzedzic, ze jak cos nepokojacego dzieje sie w ich poblizu, to maja udawac, ze nic nie widza. I zeby nie bylo, ze sie czepiam. Rozumiem twoja dziewczyne i jej reakcje... tez uwazam, ze zrobila dobrze. Ale o tym, ze stala _tuz_obok_ trzeba bylo wspomniec w pierwszym poscie, a wtedy nie zepsulbys sobie tyle krwi ;)
-- Pozdrawiam Qkam
dziś dziewczyna wracała wieczorem po 20 do sosnowca i czekając na skargi widziała jakąś akcje z 5 kolesiami i laską leżącą na ziemi krzyczacą ratunku, nikt jej nie pomógł, dziewczyna obróciła się, żeby się nie narażać, wsiadła do busa wystraszona. podobno żaden facet nic nie zrobił :/ -----
Tak się zastanawiam jak reagować w takiej sytuacji ? Chyba tylko na zasadzie mobilizacji innych świadków do działania. No bo nie każdy jest Brucem Lee...
Użytkownik "PiotrMDC" <piotrmdc@gmail.com> napisał w wiadomości news:88351606-54b8-468a-8b96-2dd927ef3535@s31g2000yqs.googlegroups.com... [color=blue] > No brawo, wreszcie gdzieś zabłysnąłeś!! Leć do mamy sie pochwal!![/color]
widze że jednak wiekiem sie roznimy, i podejsciem do usenetu też. ale każdy robi jak lubi. [color=blue] > Stojąc wieczorem niedaleko zajścia gdzie innej leżącej dziewczyniewyrywa > się torebkę w 5 osób i żaden facet nie pomoże miała wyciagąć > komórkę i dzwonić :/ brawo brawo!![/color]
brawa to dla ciebie powinny być bite. szczegolnie za czytanie ze zrozumieniem, chęci do prawidłowego rozumienia, za logiczne myślenie. a wybitnie jak napiszesz za 2-3 tygodnie że w ryj dostałeś na ulicy, a nikt nie zadzwonił na policję i ci nie pomógł. [color=blue] > pewnie żonie/dziewczynie/matce też > byś kazał???[/color]
tak. kazał bym i zawsze mówie, że trzeba myśleć. nie trzeba zgrywać twardziela, się bić, nie trzeba pokazywać jakim to sie jest czakiem czy innym twardzielem.
wyjaśnie ci odrazu, byś miał nieco łatwiej: napisałeś, że obruciła się i wsiadła do busa. z tego co wiem, w autobusach nie ma problemów z zasięgiem telefonicznym. myle się? rozumiesz oco mi chodzi, czy ciągle nie jasno się wypowiadam?
mam też takie przekonanie, ale może się mylę, że zawsze można odejść od miejsca w ktorym dzieje sie cos zlego, tak by siebie nie narazic, i skorzystac z pomocy telefonu, zaczepic innego postronnego czlowieka, itp.
wydaje mi się że to są bezpieczne rozwiązania. jest ich więcej. może ktoś z grupy się wypowie, bo może jednak ja jakiś inny jestem? [color=blue] > przed klawiaturą każdy cwaniak!![/color]
przed klawiaturą jest dobry czas by pomyśleć co w takiej sytuacji zrobić można, tak by siebie nie narażać, a komuś pomóc. jak sobie tego w główce nie ustalisz, to na miejscu nigdy nie zareagujesz jak trzeba. to tak jak w aucie. jeśli nigdy nie jechałeś autem w poślizgu, nigdy nie testowałeś w bezpiecznym miejscu tego co sie z autem dzieje po przekroczeniu granic przyczepnosci, jeśli nie wiesz jak kontrować i co robić, twoje szanse na wyjscie z takiej sytuacji bez szkody jest niewielkie, jesli sie faktycznie w realnych warnkach coś będzie działo.
tak że zamiast wydzierać się i wklepywać setki !!!, może jednak lepiej uruchomić myślenie, i nie traktować wszystkiego jako atak, negacja twojej postawy itp?
[color=blue] > już Cię widzę jak reagujesz hahaha[/color]
co cie tak bawi? bawi cie to że w takiej sytuacji stał byś tak samojak reszta zobojętnionych tępych ludzi? mnie to nie bawi. ciebie też nie będzie jak ci się coś kiedyś stanie. to peewnik. i możesz sobie wyobrazic, że bym zareagował. masz to gwarantowane. i nie myśl, że bym się napinał, stawiał, trenował karate. z pewnych względów nie było by to myślę dokonca skuteczne. [color=blue] > skoro żaden facet których tam sporo było nie > reagował, to jak młoda kobieta stojąca sama miała reagować??[/color]
czytaj wcześniej co napisałem. telefon, dzwonić, odejść kawałek i bezpośrednio poprosić kogoś o pomoc, jest kilka możliwości. ale o tym trzeba myśleć, nawet wcześniej, bo w takich sytuacjach działa stres, i jeśli sobie w głowe sam nie wsadzisz pewnych rozwiązań, to zrobisz tak jak ci faceci ktorzy tam stali i się gapili bezradnie.
jakiś czas temu w gliwicach, w jednym z autobusow, jakiś kretyn bił swoją byłą dziewczynę. pełen autobus ludzi. nikt nie zareagował, nikt jej nie pomógł, nawet gdy koleś wysiadł. ddziewczyna wysiadła z autobusu i albo zemdlała, albo zdołała podejść w okolice komisariatu. - nie pamiętam. i co? powiesz mi może, że skoro cały autobus ludzi nie zareagował, to jest to jakaś norma? [color=blue] > po drugie ludzie stojacy daleko od razu dzwonili,[/color]
tak? skąd wiesz? gdzie dzwonili i co robili? byłem kiedyś świadkiem wypadku. stał tłum ludzi z telefonami w rękach. zapytałem czy ktoś dzwonił na pogotowie. tłum odkrzyknął że tak. koleżanka z którą byłem zaczęła pytać poszczególnych ludzi - kto konkretnie dzwonił. okazało się że.... z tych co tam stali nikt. potrzebujesz realnych przykładów? prosze kolejny: wrocilem do domu z urlopu, i znajomi zasypali mnie super historią awantury na osiedlu gdzie ktoś kogoś gonił z norzem. wszyscy, z ktorymi rozmawiałem, na moje pytanie czy dzwonili na policję, odpowiadali że nie. na pytanie dlaczego? bo ktoś z sąsiadów już napewno zadzwonił.
więc daruj sobie tego typu argumenty, tym bardziej że skoro dziewczyna zaraz wsiadła do busa, to nie wie, tak naprawde imho czy ktoś dzwonił, czy się dodzwonił i tak dalej.
i ustalmy jescze jedno, bo wcześniej nie napisałem - ja nie oskarżam twojej dziewczyny za to że nic nie zrobiła. ja napisałem mojego posta poto, by następnym razem wiedziała co robić. ale skoro ty, jako facet, masz takie dupowate podejscie do tematu, to może niech ze swoim ojcem pogada, on jej napewno powiejak sie powinna zachować. [color=blue] > więcej połączeń nie oznacza, że > policja się pojawi tu a nie gdzieś indziej oraz nie sprawi, że > przyjadą szybciej!![/color]
tu się mylisz. oczywiście wiele zależy od osoby - oficera - ktory telefon odbierze, ale ilość połończeń, opis sytuacji, i tak dalej ma wpływ na organizacje akcji. odpowiednie zgłaszanie sytuacji też ma znaczenie - uczą tego np na kursach na ratownika przedmedycznego. polecam. [color=blue] > naprawdę, uwierz na słowo!![/color]
nie. nie uwierzę, bo akurat znam troche środowisko policyjne, i wiem jak oficerowie reagują. oczywiście czynnik lucki jest istotny, ale źle trafiłeś, bo kitu w tym temacie mi nie wcisniesz. [color=blue] > PS: cieszę się, że zszokowany tym postępkiem powiesz zaraz wszystkim > kobietom w swojej rodzinie, żeby się nie zachowały jak moja dziewczyna > i w takiej sytuacji reagowały!! będzie bezpieczniej, może nie dla > nich, ale dla innych napewno :) brawo!! ciesze się, że po twojej > namowie zareagują, gdy kilkadziesiąt facetów obok się będzie bało > kilku napastników!!! one wyjma komorke i zglosza to stojac niedaleko >zajscia. pewnie zaraz same beda sie bronic, ale wtedy agresja rozlozy > sie na wiecej osob!!! brawo!! a faceci stojacy obok jeszcze bardziej > sie glowy odwroca!!!!!![/color]
nie wyciąłem, chociaż mogłem...
stary, jak skonczysz gimnazjum, będziesz myślał, rozumiał to co ktoś do ciebie pisze, i widział świat w barwach inne niż czarno-białe, to będziemy gadać. narazie, licze na to że to co wczesniej napisałem jednak troche zmieni twoj pogląd na tą sprawę. [color=blue] >faceci tam znajdujacy sie byli dupami do kwadratu, a nie > dziewczyny!!!!!![/color]
nigdzie nie napisałem nic co by wskazywało na to, że dziewczyny są czemukolwiek winne. ci faceci co tam stali, byli tak samo dupowaci jak i ty. bo bali się - może słusznie - fizycznie reagować [mowie o rozwiązaniach siłowych], ale przedewszystkim - nie myśleli. nie szukali innego rozwiązania, spłoszenia napastników itp itd.
przemyśl temat. polecam. na spokojnie. może dojdziesz do inych wniosków. mam nadzieje że nie będziesz miał nowych przemyśleń dopiero w sytuacji gdy coś stanie się tobie, czy komuś z twoich bliskich.
-- Pozdrawiam, Bartek
Użytkownik "owp" <owp1@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:h7q959$i68$1@inews.gazeta.pl...[color=blue] > > Tak się zastanawiam jak reagować w takiej sytuacji ? Chyba tylko na > zasadzie mobilizacji innych świadków do działania. No bo nie każdy jest > Brucem Lee...[/color]
to napewno, ale trzeba pamiętać by do ludzi zwracać się konkretnie - niech pan mi / jej pomoże, itp itd. jak mowimy do wszystkich, to tak naprawde do nikogo. jak sie uda jakies osoby bezposrednio zmobilizowac, to reszcie też sie uda.
nappewo to co mowilem - telefon, policja, z dokladnym opisem i rządaniem opilnego przyjazdu - to dziala. rozmowy sa nagrywane, wiec jak by co, to mozna z tego afere rozkrecic. czasem wystarczy narobic halasu - moj znajomy bedac samemu swiadkiem rozboju, rzucil butelka w okolice awantury - 4-5 kolesi kopało jednego. efekt osiagniety, bo kolesie byli na tyle zaskoczeni - tym co sie stało, że zostawili kolesia i po chwili uciekli.
koles, ktory robil pewne szkolenia z samoobrony itp, mowil kiedyś , że skuteczne nawet może być zachowanie wstylu krzyknięcia z bezpiecznej odległości że już jedzie policja itp - byle by wiarygodnie.
mysle ze mozna troche kombinowac... oczywiscie najlepiej jak jest grupa ludzi ktora jednak sie zmobilizuje do dzialania.
niestety bardzo często bywa tak, że osoby stojące obok, do puki policji niema, to plotkują, opowiadają sobie wzajemnie co sie dzialo. jak przyjezdza policja, nagle wszyscy gdzies odchodza, malo kto cos widzial, rysopisy zdobyc latwo nie jest, i tak dalej.
dlatego moim zdaniem trzeba ludzi mocno edukować.... bo znieczulica i bezradność poprostu samych nas wykonczy.
-- Pozdrawiam, Bartek
Użytkownik Bartek napisał: [...][color=blue] > dlatego moim zdaniem trzeba ludzi mocno edukować.... bo znieczulica i > bezradność poprostu samych nas wykonczy.[/color]
No cóż, 45 lat komuny, przedtem wojna i okupacja, a jeszcze wcześniej ponad 100 lat zaborów zrobiły swoje. Policja postrzegana jest jako wróg...
-- ----------------------------------------------------------------------- * Bartłomiej Zieliński [url]http://zmitac.aei.polsl.pl/BZ/[/url] * * Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl gg:970831 * -----------------------------------------------------------------------
Dnia Fri, 4 Sep 2009 13:09:33 +0200, Bartek napisał(a):
[ciach]
Jasiu, nie kop pana, bo sie spocisz ;)
-- pozdrawiam, Adam F. GG#4423822 Oleje MOTUL w atracyjnych cenach
Użytkownik "Bartek" <heavy_USUNWIELKIE@op.pl> napisał w wiadomości news:h7qugu$ckh$1@node2.news.atman.pl...[color=blue] > Użytkownik "owp" <owp1@gazeta.pl> napisał w wiadomości > news:h7q959$i68$1@inews.gazeta.pl...[color=green] >> >> Tak się zastanawiam jak reagować w takiej sytuacji ? Chyba tylko na >> zasadzie mobilizacji innych świadków do działania. No bo nie każdy jest >> Brucem Lee...[/color] > > to napewno, ale trzeba pamiętać by do ludzi zwracać się konkretnie - niech > pan mi / jej pomoże[/color]
Dobre. [color=blue] > dlatego moim zdaniem trzeba ludzi mocno edukować.... bo znieczulica i > bezradność poprostu samych nas wykonczy.[/color]
do puki
Użytkownik "Bartłomiej Zieliński" <bmw318@polsl.gliwice.pl> napisał w wiadomości news:h7rflp$pp7$2@polsl.pl... Użytkownik Bartek napisał: [...][color=blue][color=green] >> dlatego moim zdaniem trzeba ludzi mocno edukować.... bo znieczulica i >> bezradność poprostu samych nas wykonczy.[/color][/color] [color=blue] >No cóż, 45 lat komuny, przedtem wojna i okupacja, a jeszcze wcześniej ponad >100 lat zaborów zrobiły swoje. Policja postrzegana jest jako wróg...[/color]
Przez kiboli i owszem jako wrog, a czlowiek twardo stapajacy na ziemi, wie, ze do policji na dzien dzisiejszy wstepuja przede wszystkim kolesie, ktorych glownym celem jest pewnosc zatrudnienia i szybka emerytura - nie musze tlumaczyc jaki to daje efekt koncowy?
On 2009-09-02 22:13:56 +0200, PiotrMDC <piotrmdc@gmail.com> said: [color=blue] > Witam, > dziś dziewczyna wracała wieczorem po 20 do sosnowca i czekając na > skargi > widziała jakąś akcje z 5 kolesiami i laską leżącą na ziemi kr > zyczacą > ratunku, > nikt jej nie pomógł, dziewczyna obróciła się, żeby się nie na > rażać, > wsiadła do busa > wystraszona. podobno żaden facet nic nie zrobił :/ > co się tam działo??[/color]
Ano dziewczyna widziała napad i postanowiła nie powiadamiać policji. Widocznie lubi bandytów.
-- Bydlę
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plrebeccafierce.htw.pl
|